Forum: Dla starających się
Starająca się….. przekonać męża
Witam,
Dołączam do was dziewczyny. Tylko tak jak w tytule najpierw starania muszę rozpocząć od przekonania męża. Mam nadzieję że potem pójdzie już łatwo – jak za pierwszym razem.
Anuka i Mikołaj 16.10.2003
5 odpowiedzi na pytanie: Starająca się….. przekonać męża
Re: Starająca się….. przekonać męża
Witam!!! Wierze, że szybko uda Ci się przekonać męża i dołączysz do oczekujących 😉 Dzięki za podtrzymanie na duchu… Mój mąż też długo się wahał, ale w końcu sam zmienił zdanie bez przekonywania go…
Powodzenia!!!!
Ania
Re: Starająca się….. przekonać męża
powiem ci jak to było ze mną.
Pierwsza ciaża- chcelsmy razem
W kolejna maż nie chcial sie pakowac. Nowa praca, Damianek maly, brak mieszkania. Potem mieszkanie bylo to znowu pieluchy, z ktorych dopiero wyrosl i chce zwiedzania Swiata, bawienia se(bylam w ciaży jak mielismy po 22 lata).
Kiedy Damian miał 3 lata napisał list z pomocą babci do Mikolaja, chce brata i od tego sie zaczeło przekonuwanie meża.Jedynak, biedny, sam, bez towarzystwa. Nie pomagało, az jednego wieczora, kedy kupilam winko i..była m w ciaży. Niestety poronilam i bardzo rozpaczalam.Od tego sie zaczeło- chce posiadania drugiego dzcka w oczach meża rosła z miesiaca na miesiac, i dalej rosnie.Damianek ma 7 lat(juz!!!!), a my dalej na etapie starn.Kiedy spotykamy se ze znajomymi, ktory nie maja dzieci, lub tylko jedno-maż bardzo przekonuje do staran, zeby nikt tak nie przezywal, jak my.A jest co, bo warto!!!!
Mysle, ze i twoj maż dojdzie do tego wniosku, starają sie podejsc go jak kobieta, dyplomatycznie, ze to dla dobra dziecka.Im wczesnej tym lepiej, i łatwiej wychowac 2 dzieci w podobnym wieku.W nas, jesl by nam sie kiedykolwiek udalo, juz bedzie okropna roznica- nie mniej niz 8 lat. To straszne.
Zycze powodzenia.
**
40 cykl, 1 po laparoskopi.
Damianek 29.05.1998 i (* V 2002),(* I 2004)
Do Dagamary
Male slowko na temat roznicy wieku. Jest to faktycznie przepas. Mam brata mlodszego o 8 lat prawie (7,5). Pojawil sie taki nagle intruz, ktory zabral uczucia rodzicow…. alez ja go nie lubilam jak byl malay (byl tez trudnym dzieckiem co tego nie ulatwialo) a teraz nie wyobrazam sobie zycia baz niego…. musialo minac jakies 10 lat zanim go zaakceptowalam do konca…. ale tez bylam pomoca mamie. Nawet go przewijalam i mylam mu pupke pod umywalka (ku przerazeniu mamy) 🙂
To co chce powiedziec to, ze dziecko jedno po drugim to najlepsze acz dosc meczace wyjscie, natomiast zadna z roznic wiekowym tak naprawde nie jest istotna. Sa to wtedy rodzenstwa na innych zasadach. Jak dzieci w podobnym wieku to sie razem bawia a jak nie to trzeba angazowac dzieci sasiadow lub szorowac na czworakach samameu po podlodze! 🙂
Anuka, a co do opornych mezow! To mysle, ze wystarczyloby dac mu do przeczytnai kilka tutejszych wypowiedzi (pod warukiem, z e nie ma takiego nastawienia do forum jak moj chlopak, ktory uwaza, z e sie paranoji i chorob nabawie z tegoc zytania i pisania :))
Re: Do Dagamary
hehe… Najgorsze jest, ze moj syn ostatnio zrobił mi awantura, bo przeczytal na GG, ze nie bede miała juz dziecka. Plakal, dostal takiej histerii, ze trudno bylo go uspokoic.Uwaza, ze przez moj szpital nie bedzie miał brata, kurcze.On marzy o rodzenstwie, juz od dawna.I teraz na urodziny powedział, ze ani rower, ani pies ne zastapi mu brata i siostry i on nie chce prezntu.
Trudno jest wytlumaczyc 7 letniemu dziecku, ze bardzo chcemu dac mu rodzenstwo, ale nie mozemy…..
a on, zrobi wszystko, zeby to zmienic, co powoduje bol w naszym serduszku!!!
**
40 cykl, 1 po laparoskopi.
Damianek 29.05.1998 i (* V 2002),(* I 2004)
Re: Starająca się….. przekonać męża
Bardzo Ci dziękuję za tego posta. U nas sprawa wygląda następująco. Pierwszy synuś bardzo chciany i planowany jest kochany i bardzo absorbujący. Chcielibyśmy oboje aby miał rodzeństwo w przybliżonym wieku i oboje się tego boimy ale ja jestem bardziej zmotywowana. Mój mąż bardzo się boi komplikacji ciąży, porodu i tego aby dziecko było zdrowe. W zasadzie nie ma do tego podstaw bo wszystko u nas było OK ale w kręgu naszych znajomych w ostatnim czasie urodziło się dwoje dzieciaczków z ciężkimi komplikacjami. Naszym najbliższym przyjaciołom zmarło w zeszłym roku 2 letnie dziecko a całe te dwa lata spędzili w szpitalu na walce o życie. To niczym nieuzasadniony strach i dotyczy prawie wszystkich przyszłych i już będących rodziców. Oczywiście jest jeszcze problem z finansami który w czasie mojego urlopu wychowawczego bardzo nam dał się we znaki. Ja jestem ubezpieczona od najniższej ZUS-owskiej stawki, o oszczędnościach nie ma co marzyć bo ledwo uporaliśmy się z długami. Mimo iż wiem że to kłopoty przejściowe jednak trudno je lekceważyć.
Tak więc najlepsza w naszym wypadku byłaby przysłowiowa “wpadka” ale niestety…
Mam nadzieję że jakoś wspólnie zdecydujemy się i podejmiemy starania żeby nasz Miki miał rodzeństwo a my kolejne wspaniałe dziecko.
Anka i Mikołaj 16.10.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: Starająca się….. przekonać męża