Starania po stracie

.

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Starania po stracie

  1. My staraliśmy się o ciążę od lipca.
    W listopadzie trochę daliśmy na luz, bo cały październik lało mi się z nosa i byłam lekko przeziębiona.
    Ale jak “na złość” zaszłam.

    Poroniłam w grudniu.
    Lekarz w Pl od razu zapytał, czy byłam przeziębiona, ja mu na to, ze tak.
    Powiedział, że więcej nic nie było potrzeba, żeby poronić.. 🙁
    Poradził, że najlepiej zachodzić w zimę lub lato, gdy te wirusy są mniej
    atakują..
    Ale tu w Ire praktycznie ciągle jesień 🙁

    IkaIka witaj 🙂 Ja też na Zielonej Wyspie 🙂

    • hej eveke i evela (jakie podobne nicki,mam nadzieje, ze mi sie nie pomyla) Fajnie, ze odpisalyscie, dziekuje Bardzo fajnie, ze sie nie boicie tak otwarcie mowic o tym, co Was spotkalo Mimo, iz teraz jest taki dostep do informacji i wolnosc slowa wiele kobiet nadal milczy o tym, co je spotkalo, bo otoczenie zdaje sie szykanowac zbytnia wrazliwosc i przezywanie takich sytuacji i mowi:”ogarnij sie, to nie koniec swiata,wiele kobiet tak mialo i przezylo,przeciez to jeszcze nie bylo nawet dziecko, tylko zarodek/plod” itp…A przeciez matka jest sie nie od momentu, kiedy wezmie sie w raczki cudownego bobasa, tylko od kiedy pod naszym sercem pojawia sie nowe zycie..I ktos, kto tego sam nie przezyl nigdy nie bedzie wiedzial, jaki to bol…

      A jak tam dziewczyny-staracie sie juz??? Mi lekarz kazal czekac 2 miesiace, ale powim szczerze, ze kusi, by sprobowac od razu..

      ps. Evela-fajnie, ze tez jestes z zielonej 😉 I prawde gadasz-tutaj to caly czas jesien..Zawsze chociaz kwiecien byl bardzo ladny i cieply, a w tym roku to pozal sie Boze…9 stopni i deszcz :/

      • Zamieszczone przez IkaIka

        A jak tam dziewczyny-staracie sie juz??? Mi lekarz kazal czekac 2 miesiace, ale powim szczerze, ze kusi, by sprobowac od razu..

        Nie ma n co czekać…. przy poronieniu samoistnym w ktorym nie ma interwencji lekarza (czyszczenie macicy) – można starać się od razu. Organizm traktuje to tak jakbyś w ciązy nie była, owulacja bedzie w terminie w ktorym bywa zwykle.

        • Niby tak.
          U mnie bylo poronienie samoistne, ale krwawilam bardzo dlugo, az dostałam anemii.

          Jednak największym problemem jest psychika..
          Ja dopiero po 4 miesiącach twierdzę, że jestem gotowa na walkę..
          IkaIka to była Twoja pierwsza ciąża?

          • Mamroć-mi lekarz powiedzial, ze z racji tego, ze ciaza byla juz troche posunieta w czasie-konczylam 7 tydzien-musze odczekac 2 miechy..W sumie sie ucieszylam, ze tylko 2 bo z tego, co czytalam na necie niektorzy zalecaja czekac pol roku.. Nie wyobrazam sobie tego, ale z drugiej strony tak jak pisze evela-nieraz cialo jest juz gotowe na walke ale psychika nie..Ja nie chcialabym bardzo zeby kolejne staranie bylo spowodowane checia usmierzenia bolu po stracie, czyms, co mialoby zastapic te pierwsza ciaze.. Chce znow zajsc w ciaze z tych samych powodow-chcemy miec z mezem dziecko, bo sie kochamy.. Nie chce zajsc jak najszybciej w ciaze zeby tylko przestac myslec o tym, co sie stalo.. Niektorzy moga tak od razu, ja szczerze mowiac mam ochote zeby zrobic sobie szybciutko dziecko wlasnie dlatego, ze chce wyleczyc moje zlamane serce, a to chyba nie jest dobry powod, by sie starac.. Mysle, ze poczekam z 2-3 miechy..

            evela-to byla moja pierwsza ciaza i nigdy wczesniej nie doswiadczylam takiego rodzaju straty, chociaz zycie juz nie raz mnie doswiadczalo roznymi sytuacjami..Jestem tez poniekad w szoku ze ja, zdrowa kobieta, wydawaloby sie w sile wieku-poronilam.. Nie spodziewalam sie tego absolutnie i bardzo mnie to zaskoczylo..Wiem, ze w 1 trymestrze to sie czesto zdarza, ale zawsze nam sie wydaje, ze to sie zdarzy wszystkim innym,tylko nie nam.. No coz, tym razem padlo na mnie.. Najgorsze jest to, ze dokladnie w tym samym czasie w ciaze zaszly 2 moje bliskie kolezanki, i juz zawsze ich brzuszki oraz dzieci beda mi przypominac o tym, kogo stracilam…:(

            • Dziewczyny- zanim się obejrzycie i wy bedziecie z brzuchami.
              Prawdą jest,że każda z nas myśli,że mi się nic nie może stać, przecież to niemożliwe. A jednak.
              Kiedy miałam 20 lat nie mogłam zrozumieć kobiet, które mówiły,że nie mogą zajść w ciąże. Nie rozumiałam tego- myślałam, ze nie trafiają w środek cyklu i tyle.
              Kiedy ja chciałam dziecko- udało się od razu… Niby końcówka z problemami, ale wiedziałam, ze wszystko bedzie dobrze. I było.
              I wtedy też wiedziałam, ze nie można nie zajść w ciażę,jak sie zna swój organizm. Po 4 latach, kiedy chciała drugie- też udało się od razu.
              Mierzyłam temperaturę, wiedziałam kiedy mogę, kiedy nie. Po raz kolejny nie rozumiałam słowa “niepłodność”.
              Ale kiedy straciła to dzieciątko, kiedy 2 lata czekałam na kolejne- wiedziałam, ze nie wystarczy wstrzelić się w środek cyklu,że trzeba czegoś więcej…I trzeba było- borowiny, mąż witaminy i udało się.
              Tylko,że znowu na chwilkę…
              Po tej stracie totalnie się załamałam…
              Nie sądziłam,że czeka mnie kolejne 6 lat walki,żeby zajść w ciażę, urodzić zdrową dziewczynkę.
              Ale udało się.
              Teraz uważam, ze to dziecko wybiera sobie odpowiedni moment na pojawienie się w naszym życiu. Wtedy miałam różne problemy rodzinne, po poronieniu maż zdecydował sie na budowę- teraz bym nie miała domu na pewno…
              Wiem,że każda okrutnie przeżywa ten moment, kiedy traci swoje maleństwo, boi się o kolejną ciażę, ale trzymajcie siły, gdyż ciaża to dopiero początek obaw o swoje maleństwo…czeka was całe życie,żeby bać się o każdą chwilę. Kiedyś zrozumiecie o czym piszę.

              • Ja myślę, że w życiu wiele spraw przychodzi w swoim czasie i ja już parę razy się o tym przekonałam. Z dzieckiem zapewne jest tak samo, tylko jego strata i oczekiwanie na kolejne, plus naokoło brzuszki i małe dzieci, cholernie boli.

                Ale trzeba zacisnąć zęby i czekać…

                • Zamieszczone przez eveke
                  Ja myślę, że w życiu wiele spraw przychodzi w swoim czasie i ja już parę razy się o tym przekonałam. Z dzieckiem zapewne jest tak samo, tylko jego strata i oczekiwanie na kolejne, plus naokoło brzuszki i małe dzieci, cholernie boli.

                  Ale trzeba zacisnąć zęby i czekać…

                  No tak, a pomyśl co czuje kobieta, która ma już 40 lat i wie,że nie moze wiecej walczyc o dziecko?! Ze walczyła np 15 lat a teraz wiek jej nie pozwala?! Mam takie 2 znajome…

                  • Ika bardzo mi przykro, że i Ciebie to spotkało 🙁

                    Eve u mnie zaczął się 3 cykl.

                    • ally28-dziekuje, tak juz niestety bywa.. Powoli dochodze do siebie i staram sie patrzec w przyszlosc pozytywnie

                      • Zamieszczone przez IkaIka
                        Czesc dziewczyny!

                        Uswiadomil mnie tez, ze wirus nie zawsze musi oznaczac 39 stopni goraczki i wrazenia, ze sie “umiera”.. Sa wirusy, ktore nie daja zadnych objawow(jak np, cytomegalia),a tez zabijaja zarodka, sa tez i takie, ktore daja objawy podobne do przeziebienia i czlowiek nigdy nie moze byc pewnien, czy to bylo tylko przeziebienie, wirus, czy moze jakies bakterie..Inna sprawa jest, ze intruz w postaci wirusa czy bakterii musi sie dostac do zarodka, zeby mu wyrzadzic krzywde, a nie zawsze sie dostaje..U mnie widocznie organizm przegral walke no i stalo sie:(

                        Teraz mysle, ze nastepnym razem bede troche bardziej ostrozna i nie bede bagatelizowac nawet glupiego przeziebienia,bo moze sie okazac, ze to cos innego..Znacie moze jakies naturalne sposoby na podniesienie odpornosci?

                        Pozdrawiam serdecznie wszystkie staraczki i mam nadzieje, ze wkrotce wszystkie zagoscimy na listach oczekujacych mam

                        To prawda mojego synka tez najprawdopodobniej zabiło hstwo!!

                        Moja droga wirus to wirus nie można się przed nim ustrzec,mozesz go złapac a nie musisz,wiec jesli chodzi o Twoja przyszłą ostroznosc to myslę że sama się nie ustrzesz tu chodzi tylko o szczescie ale trzymam za Ciebie by kolejna ciąza była zdrowa i bezobjawowa!

                        • Dziekuje gaga Wlasnie to mnie martwi, ze na wirusy nie ma lekarstwa, pozostaje jedynie modlic sie, by nic takiego mnie juz nie dopadlo.. Chociaz najsmieszniejsze i najgorsze zarazem jest to, ze prawdopodobnie zarazil mnie moj brat, ktory odwiedzil nas w Wielkanoc (byl wtedy jeszcze chory)..tak wiec nawet siedzac 9 miechow w domu i tak czlowiek sie nie ustrzeze

                          • Witajcie.

                            Super pomysł z tym wątkiem i bardzo żałuję, że nie powstał wcześniej…

                            Mam wielką nadzieję, że już niedługo urodzi się mój Wojtuś, będzie to doskonały dowód na to, ze trzeba wierzyć, walczyć i pokonywać strach, a także na to, że w końcu wychodzi słońce..

                            Bardzo trzymam kciuki za was.

                            (historia Kubusia jest na moim blogu i na stracie…)

                            • AquQ, wiesz, że bardzo trzymam kciuki za Ciebie. Wierzę, że wszystko będzie dobrze:)

                              • AguQ-bardzo sie ciesze z Twojego szczescia i bede trzymac kciuki za pozytywne rozwiazanie

                                Dziewczyny, a Wy jak przechodzilyscie straty swoich aniolkow? Dlugo musialyscie sie zmagac z bolem???

                                • jestem…

                                  Za namową Eveke – jestem i ja.
                                  Moja historia dla tych co nie znają…

                                  W połowie 2009r. zaczeliśmy myśleć o dzidziusiu i rozpoczeliśmy pierwsze staranka. Po kilku miesiącach trzeba było je przerwać, bo musiałam leczyć paskudne e.coli i inne dziadostwa. Walczyłam z nimi pół roku a po wszystkim – odpuściliśmy zupełnie ze starankami jedynie po cichu licząc na szczęśliwy traf. Tak zleciały prawie dwa lata…
                                  Ale – stało się 🙂 22.11.2011r. zobaczyłam na teście dwie kreseczki.
                                  09.12.2011r. na pierwszej wizycie wszystko pięknie – widać było bijące serduszko. Czułam się dobrze, piersi pobolewały, żadnych krwawień, plamień, bólów brzucha, idealne wyniki badań…
                                  Ale niestety. 30.12.2011 na drugiej wizycie – brak akcji serca płodu 🙁 W tym samym dniu miałam zabieg łyżeczkowania. 🙁 To był 11tc (obumarcie musiało nastąpić w 8-9tc) 🙁
                                  Po zabiegu porobiłam troszkę badań (chyba głównie dla uspokojenia własnego sumienia). Wszystkie wyniki ok, tylko cytomegalia w klasie IgG bardzo wysoka (prawie 400) i moja gin twierdzi, że to ona mogła być przyczyną wszystkiego (? nie wiem i już nie wnikam…).
                                  Pierwsza @ po zabiegu przyszła po 28 dniach. Wygląda na to, że wszystko szybko wróciło do normy.
                                  Cykle – ładne ale 05.03.2012r. – wizyta u gina i ten wypatrzył dwa polipy 🙁
                                  Dla potwierdzenia diagnozy umówiłam się na wizytę u profesora w Poznaniu (26.03.2012r.). Ten, nie stwierdził żadnych polipów. Dał zielone światło i trzy miesiące na zajście w ciążę. Jak powiedział -jeśli się nie uda… Będziemy szukać “przyczyny”.
                                  Także… próbujemy 🙂

                                  Trzymajcie za mnie kciuki i proszę o dopisananie do listy.

                                  • Zamieszczone przez IkaIka
                                    a Wy jak przechodzilyscie straty swoich aniolkow? Dlugo musialyscie sie zmagac z bolem???

                                    Dla mnie najgorsze były pierwsze dni – ryczałam jak bóbr – praktycznie cały czas. Z każdym tygodniem było jakby troszkę lżej. Teraz wydaje mi się, że jakoś to sobie poukładałam chociaż szczerze, to do dzisiaj miewam takie kryzysowe dni.

                                    • bilia-przykro mi z powodu Twojej straty Ja poplakalam 2 dni, potem troche sie uspokoilam, ale nadal mam momenty, ze chce mi sie ryczec.. Nie wiem jak pozbyc sie tego zalu, ze moje kolezanki sa w ciazy i wszystko jest ok, a ja musialam poronic..Dla mnie to takie niesprawiedliwe i to mnie chyba boli najbardziej..

                                      • Ika kochana Ty jesteś jeszcze na ‘świezo’..
                                        Ja 2 dni po poronieniu juz sie niby pogodziłam, a kolejnego dnia nie mogłam sie podniesc z lozka z rozpaczy..
                                        U mnie byly straszne wachania nastrojow..
                                        Mam żal, ze moja dzidzia odeszła w Wigillię, w moje urodziny i imieniny..
                                        Do poronienia doszło w Sylwestra..:(

                                        Byl tez kryzys..gdy z rozpaczy nie moglam zlapac powietrza..w klaatce piersiowej strasznie bolalo, myslalam ze juz po mnie..
                                        Od tamtej pory jestem nerwowa i wspomagam sie ziolami na uspokojenie..
                                        Ze strata moze sie nie pogodzilam, ale przyjełam do wiadomosci..

                                        Mialam tez przelom, rano wstalam i juz tak nie uwierało..

                                        oczywiscie zdarza sie, ze sie zamysle i lza splynie po policzku, ale moge powiedziec, ze jestem gotowa na starania o kolejną dzidzię..

                                        Jutro miną 4 miesiące..

                                        • Zamieszczone przez bilia
                                          Za namową Eveke – jestem i ja.
                                          Moja historia dla tych co nie znają…

                                          W połowie 2009r. zaczeliśmy myśleć o dzidziusiu i rozpoczeliśmy pierwsze staranka. Po kilku miesiącach trzeba było je przerwać, bo musiałam leczyć paskudne e.coli i inne dziadostwa. Walczyłam z nimi pół roku a po wszystkim – odpuściliśmy zupełnie ze starankami jedynie po cichu licząc na szczęśliwy traf. Tak zleciały prawie dwa lata…
                                          Ale – stało się 🙂 22.11.2011r. zobaczyłam na teście dwie kreseczki.
                                          09.12.2011r. na pierwszej wizycie wszystko pięknie – widać było bijące serduszko. Czułam się dobrze, piersi pobolewały, żadnych krwawień, plamień, bólów brzucha, idealne wyniki badań…
                                          Ale niestety. 30.12.2011 na drugiej wizycie – brak akcji serca płodu 🙁 W tym samym dniu miałam zabieg łyżeczkowania. 🙁 To był 11tc (obumarcie musiało nastąpić w 8-9tc) 🙁
                                          Po zabiegu porobiłam troszkę badań (chyba głównie dla uspokojenia własnego sumienia). Wszystkie wyniki ok, tylko cytomegalia w klasie IgG bardzo wysoka (prawie 400) i moja gin twierdzi, że to ona mogła być przyczyną wszystkiego (? nie wiem i już nie wnikam…).
                                          Pierwsza @ po zabiegu przyszła po 28 dniach. Wygląda na to, że wszystko szybko wróciło do normy.
                                          Cykle – ładne ale 05.03.2012r. – wizyta u gina i ten wypatrzył dwa polipy 🙁
                                          Dla potwierdzenia diagnozy umówiłam się na wizytę u profesora w Poznaniu (26.03.2012r.). Ten, nie stwierdził żadnych polipów. Dał zielone światło i trzy miesiące na zajście w ciążę. Jak powiedział -jeśli się nie uda… Będziemy szukać “przyczyny”.
                                          Także… próbujemy 🙂

                                          Trzymajcie za mnie kciuki i proszę o dopisananie do listy.

                                          Bilia przykro mi..roniłyśmy w tym samym czasie

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Starania po stracie

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general