Cześć Dziewczyny.
Mam może dość nietypowy problem, ale cóż, może pomożecie mi to ogarnąć.
Jestem w trakcie dni płodnych (w dniu wczorajszym na teście pojawiły mi się dwie grube kreski, tak samo jest dzisiaj). No więc w momencie kiedy się pojawiły, zaciągnęłam swojego S. Dzisiaj rano obudziłam się i stwierdziłam, że coś jest nie tak i najprawdopodobniej mam początki jakiegoś zapalenia.. Grzybice zdarzały mi się kiedyś dość często, więc w apteczce mam gyno-femidazol przepisany przez lekarza na “sytuacje alarmowe” i pewnie będę musiała go użyć. Tak więc chyba lepiej już nie próbować w tym cyklu? Boję się, że mogłabym tym lekiem zaszkodzić fasolce (gdyby się udało rzecz jasna). Trochę mi szkoda, bo staramy się już prawie pół roku i nic..
Znasz odpowiedź na pytanie: