Sterylizacja czworonoga

Mam prosbę do posiadaczek wysterylizowanych suczek. Przymierzamy sie właśnie do sterylizacji naszej 2 letniej suki labradorki i nie bardzo znamy temat. Ja zawsze miałam psy, nigdy suki. Nie wiem na co mam zwracać uwagę, o co pytać. Podzielcie sie doswiadczeniami. A moze nie warto sterylizować? Ale cieczki są jednak dla nas kłopotliwe.

W klinice gdzie Kali jest zarejestrowana ta “przyjemność” kosztuje ok 500-600 zl + badania krwi przed zabiegiem. Narkoza wziewna.

Trochę mam stresa że Kali moze nam sie nie obudzić:( A wtedy Iza się zapłacze:(:(

No to czekam na porady!

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Sterylizacja czworonoga

  1. Zamieszczone przez Aneci
    Matko, jaka cena! Szokiem jest to, że tak w zasadzie nieskomplikowany zabieg lekarze żądają sobie takie kwoty… Nic dziwnego, ze tak mało osób się na to decyduje, a przecież cały czas trąbią o tym, aby sterylizować swoje zwierzęta bez rodowodu, aby nie mnożyły się mieszańce, których pełno w schroniskach.
    No ale za taką cenę to ja się wcale nie dziwię, że nie chcą. W życiu bym tyle nie dała!

    Ja w zeszłym tygodniu kastrowałam kocura, za 60 zł.

    Ceny z tego co wiem są różne. Moje zwierzaki należą do tej kliniki od ok 20 lat i mam do nich zaufanie. Z taką ceną się liczę. Podobno w schroniskowych gabinetach sterylizują za darmo.

    • Zamieszczone przez szpilki
      ja jestem calkowicie na nie niestety.
      przynajmniej ejeden miot powinna miec.
      to tak jakby ciebie wysterylizowali w wieku 13 lat.
      kurde z jednej strony pies ma byc czlonkiem rodziny a drugiej nie zawracac nam soba dupy?

      Hmmm
      Jesteś na nie jeśli chodzi o sterylizację czy o to że nie chcemy mieć szczeniaków?
      Z tego co napisałaś wnioskuję (może niesłusznie) że każdy właściciel suczki powinien mieć zaplecze do posiadania ok 7 psów bo z oddaniem w dobre ręce jest cienko czasem. Nie tendy droga chyba. Poza tym ta rasa powinna być krzyżowana “pod kontrolą” ponieważ jest obciążona genetycznie.

      A co po tym jak suczka już będzie miała szczeniaki? Sterylizowałabyś?

      Nie chcę żeby dyskusja poszła w kierunku usypiania szczeniąt bo zaraz przejdziemy do aborcji kobiet i eutanazji;)

      • Zamieszczone przez komanczera
        Skali sterelizowaliśmy w zeszłe wakacje.
        U nas było ciut inaczej, ale….

        Jak dla mnie wielkiej psiej mamy każda suka powinna mieć chociaż raz szczenięta. Tak było w naszym przypadku. Po porodzie i zjawieniu się pierwszej cieczki ustaliłam wszelkie szczegóły dotyczące zabiegu. Jako, ze nasza Skali posiada obecnego przy niej małzonka musieliśmy tak to zgrać w czasie, zeby małzonek dał dojść do siebie żonce po zabiegu i podczas rehabilitacji.
        I tak też zrobiliśmy….. pojechaliśmy na 2 tygodnie wakacji, Molder został z opiekunem/pracownikiem w domu=firmie, a Sali pojechała do naszej kliniki. Przez 3 dni mieszkała sobie w hoteliku i miała badania. Potem miała zabieg (przy pełnej narkozie), była 1 dzień w klinice potem przywieźli ją do hotelu i tam sobie wypoczywała przez nastepne dni. Dodam, ze klinika i hotel to ta sama placówka. Zarówno klinika, jak i hotel to znane nam miejsce, przyjaźni lekarze, a my stali pacjenci.
        Po wybudzeniu sie Skali otrzymałam telefon (chociaż uprzedzałam. ze będę za granicą!! SZOK) z informacją, ze wszystko w porządku i zaraz co zrobiła po przebudzeniu dorwała sie do klatki z kotem 🙂
        Po powrocie odebrliśmy Skali z hotelu, w pełni “wyremontowaną” z wyjętymi szwami itp.
        Psiej radości nie było końca a i mąż psi zadowolony (na pewno nie do końca, ale pewnie żył wtedy jeszcze w nieświadomości co mu odebrali) i pańciowie zadowoleni.
        Koszt związany ze sterylizają (szpital, leki, badania przed i po, zabieg itp.) 280 zł – Lublin, największa i moim zdaniem najlepsza prywatna psia klinika. Dodam, ze miałam zniżkę dla stałego klienta – normalnie cena w zależności od wielkości psa 200 – 400 zł.

        Polecam jako właścicielka, pod jednym warunkiem – po miocie! Takie szczeniaki to wiadomo 2-3 miesiace wyjęte z życiorysu, ale dasz radę!!!! Ja dałam to i Ty dasz! A kupców znajdziesz BEZ PROBLEMU!

        Psio pozdrawiamy!
        Pańcia 2 labków, dziecia i małża, ach i jeszcze chomika i kreta na ogrodzie 🙂

        Edytuję, zeby dodać, ze suka mi nie zdurniała i jest taka jak była, czyli posłuszna KORBA!

        Dzięki wielkie za rady! Od takiej znawczyni to przyjemność posłuchać;)
        Niestety szczeniaków nie damy rady odchować; sytuacja na razie na to nie pozwala a poza tym Iza chciałaby wszystkie w domu zostawić jak znam moje dziecko:)

        • Zamieszczone przez gacka
          Nasz weterynarz zalecił zastosowanie zastrzyku – taka dawka hormonów, która powoduje, że suczka nie ma cieczki, ale też nie zaburza to jej psychiki. U nas problem zrobił się z tym, że za każdym razem, kilka tygodni po @ mego psiaka dopadają ciąże urojone – za każdym razem przebieg mają intensywniejszy i dłuższy – weterynarz twierdzi, że to “normalne” przypadłości suk, które nie rodziły lub tych, które nie są wysterylizowane i to niestety jeszcze bardziej niekorzystnie wpływa na ich zdrowie więc odradzał sterylizację na rzecz owego zastrzyku. Czekam teraz, bo zastrzyk podaje się nie wcześniej niż 6 tygodni po @ i powtarza się średnio raz na pół roku do 9 miesięcy. Kosztuje 40 zł.

          A o takim wynalazku nie słyszałam… Popytam u siebie… Ale te ciąże urojone… Mam wrażenie że suka się wtedy męczy a do tego w zyciu bym nie chciała dopuścić:(

          • Zamieszczone przez wyki
            Dzięki wielkie za rady! Od takiej znawczyni to przyjemność posłuchać;)
            Niestety szczeniaków nie damy rady odchować; sytuacja na razie na to nie pozwala a poza tym Iza chciałaby wszystkie w domu zostawić jak znam moje dziecko:)

            Cała przyjemność po mojej stronie, gdybyś kiedyś coś pisz śmiało. Dla mnie to temat siegajacy…. nieskończonosci.

            Z Basią też miałam wielki problem. Nie było kłopotu kiedy z 8 sztuk zabrakło 2, potem juz skubana wiedziałą, ze nie ma juz tej czy tamtego. Lament był na koniec przy ostatniej suni, ale mieszka ulicę od nas i często się widzimy. I choć nie nazywa sie Basiową Szarusią, tylko Wena, została przyjęta!

            • Zamieszczone przez wyki
              A o takim wynalazku nie słyszałam… Popytam u siebie… Ale te ciąże urojone… Mam wrażenie że suka się wtedy męczy a do tego w zyciu bym nie chciała dopuścić:(

              Powiem Ci, moze to śmieszne, ale najgorszy przypadek ciąż urojonych miała właśnie moja foxterrierka. Książkę sensacyjną by pisać.
              Najchętniej wchodziła do szaf z ubraniami (nie daj Boze nie zamknąć) ściągałą wszystko z wieszakó zębiskami, darłą to w strzępy i te strzępy ciągała nocami do pralki, do bębna i tam robiła sobie legowisko. Albo ściagała wszystko co mozliwe z każdego miejsca jak to mozliwe i zaciagała do wanny!!!! MASAKRA!!!!! I do tego to nieszczęsne mleko w cycuchach!
              Dla mnie to była totalna jazda!

              • Zamieszczone przez komanczera
                Powiem Ci, moze to śmieszne, ale najgorszy przypadek ciąż urojonych miała właśnie moja foxterrierka. Książkę sensacyjną by pisać.
                Najchętniej wchodziła do szaf z ubraniami (nie daj Boze nie zamknąć) ściągałą wszystko z wieszakó zębiskami, darłą to w strzępy i te strzępy ciągała nocami do pralki, do bębna i tam robiła sobie legowisko. Albo ściagała wszystko co mozliwe z każdego miejsca jak to mozliwe i zaciagała do wanny!!!! MASAKRA!!!!! I do tego to nieszczęsne mleko w cycuchach!
                Dla mnie to była totalna jazda!

                No właśnie… tak myślałam ze to jest niezła jazda choć nigdy się z tym nie zetknełam…

                Chyba zrobimy tak, że odczekamy jeszcze rok. Nie wiem czy cos zastępczego zastosujemy. Pogadam jeszcze ze znajomym który jest też weterynarzem. Szkoda mi tylko tych 3 tygodni kiedy Kali ma cieczkę bo ona potrzebuje się wybiegać jak to duzy pies a wtedy musi na smyczy łazić:( No ale trzeba wybrać mniejsze zło.

                • NIE BOJ SIE!!!! ZROB TO!!!!

                  Ja wlasnie musialam to zrobic, bo moja sunia zachorowala na chorobe zwana PYOMETRIA. choroba smiertelna, tylko 10% suczek przezywa. Niunia nie byla sterylizowana jako szczeniak, myslelismy, ze moze badzie miala male, ale jakos zawsze cos a potem juz jakos poszlo az do niedzieli (tej ubieglej). Prawie nam odeszla w poniedzialek. Odchodzila na moich oczach. mam sznaucerke olbrzymke. lekarz chcial ja uspic, ale na moja prosbe podal leki na moja odpowiedzialnosc. Zadzialaly!! Uff…. w srode rano miala szybka operacje, w czwartek odebralam ja ze szpitala. W czwartek wieczorem musielismy jechac na pogotowie weterynaryjne. dzisiaj juz lepiej. Troszke dochodzi do siebie. lekarz powiedzial, ze ma 99% szans na wyzdrowienia. Pyometria jest smiertelna choroba suczek ktore nie mialy dzieci i nie sa wysterlizowane. ja o tym nie wiedzialam. Dzisiaj zaluje, bo prawie ja stracilam. Jezeli nie masz w planie szczeniakow to zrob to szybko. Nie boj sie. Ja jedna sznaucerke tez stracilam przez to swinstwo, ale wtedy lekarz mi powiedzial, ze to byl rak. dzisiaj wiem, ze to rak nie byl to byla pyometria. Jestem pewna!! Aha sa 2 odmiany tej choroby. otwarta i zamknieta. Zamknietej nawet nie da sie dobrze zdiagnozowac, otwarta widac golym okiem. Nieprzyjemny zapach, oraz brzydka sluzowato-krwista wydzielina z pochwy. PIES STRASZNIE CIEERPI!! Odchodzi w ciagu nawet i 48 godzin!!! Choroba rozwija sie bezobjawowo przez 3-5 tygodni.

                  Koszmarny mialam tydzien. Nocki nie przespane, cierpienia psa koszmarne, bolu pelno!!! Ale Teri juz do siebie dochodzi!!! Bedzie dobrze, jeszcze troche. Ma tylko 6 lat. Nie czekaj, zrob to, jezeli nie chcesz miec szczeniakow. Nie boj sie!!!

                  Przepraszam, ze napisalam posta bez skladu i ladu, ale jeszcze jestem zakrecona po tym wszystkim.

                  • Zamieszczone przez AnnaK26
                    Ja wlasnie musialam to zrobic, bo moja sunia zachorowala na chorobe zwana PYOMETRIA. choroba smiertelna, tylko 10% suczek przezywa. Niunia nie byla sterylizowana jako szczeniak, myslelismy, ze moze badzie miala male, ale jakos zawsze cos a potem juz jakos poszlo az do niedzieli (tej ubieglej). Prawie nam odeszla w poniedzialek. Odchodzila na moich oczach. mam sznaucerke olbrzymke. lekarz chcial ja uspic, ale na moja prosbe podal leki na moja odpowiedzialnosc. Zadzialaly!! Uff…. w srode rano miala szybka operacje, w czwartek odebralam ja ze szpitala. W czwartek wieczorem musielismy jechac na pogotowie weterynaryjne. dzisiaj juz lepiej. Troszke dochodzi do siebie. lekarz powiedzial, ze ma 99% szans na wyzdrowienia. Pyometria jest smiertelna choroba suczek ktore nie mialy dzieci i nie sa wysterlizowane. ja o tym nie wiedzialam. Dzisiaj zaluje, bo prawie ja stracilam. Jezeli nie masz w planie szczeniakow to zrob to szybko. Nie boj sie. Ja jedna sznaucerke tez stracilam przez to swinstwo, ale wtedy lekarz mi powiedzial, ze to byl rak. dzisiaj wiem, ze to rak nie byl to byla pyometria. Jestem pewna!! Aha sa 2 odmiany tej choroby. otwarta i zamknieta. Zamknietej nawet nie da sie dobrze zdiagnozowac, otwarta widac golym okiem. Nieprzyjemny zapach, oraz brzydka sluzowato-krwista wydzielina z pochwy. PIES STRASZNIE CIEERPI!! Odchodzi w ciagu nawet i 48 godzin!!! Choroba rozwija sie bezobjawowo przez 3-5 tygodni.

                    Koszmarny mialam tydzien. Nocki nie przespane, cierpienia psa koszmarne, bolu pelno!!! Ale Teri juz do siebie dochodzi!!! Bedzie dobrze, jeszcze troche. Ma tylko 6 lat. Nie czekaj, zrob to, jezeli nie chcesz miec szczeniakow. Nie boj sie!!!

                    Przepraszam, ze napisalam posta bez skladu i ladu, ale jeszcze jestem zakrecona po tym wszystkim.

                    Czy przypadkiem ta pyometria to nie jest to co potocznie jest zwane ropomaciczem???

                    • Zamieszczone przez AnnaK26
                      Ja wlasnie musialam to zrobic, bo moja sunia zachorowala na chorobe zwana PYOMETRIA. choroba smiertelna, tylko 10% suczek przezywa. Niunia nie byla sterylizowana jako szczeniak, myslelismy, ze moze badzie miala male, ale jakos zawsze cos a potem juz jakos poszlo az do niedzieli (tej ubieglej). Prawie nam odeszla w poniedzialek. Odchodzila na moich oczach. mam sznaucerke olbrzymke. lekarz chcial ja uspic, ale na moja prosbe podal leki na moja odpowiedzialnosc. Zadzialaly!! Uff…. w srode rano miala szybka operacje, w czwartek odebralam ja ze szpitala. W czwartek wieczorem musielismy jechac na pogotowie weterynaryjne. dzisiaj juz lepiej. Troszke dochodzi do siebie. lekarz powiedzial, ze ma 99% szans na wyzdrowienia. Pyometria jest smiertelna choroba suczek ktore nie mialy dzieci i nie sa wysterlizowane. ja o tym nie wiedzialam. Dzisiaj zaluje, bo prawie ja stracilam. Jezeli nie masz w planie szczeniakow to zrob to szybko. Nie boj sie. Ja jedna sznaucerke tez stracilam przez to swinstwo, ale wtedy lekarz mi powiedzial, ze to byl rak. dzisiaj wiem, ze to rak nie byl to byla pyometria. Jestem pewna!! Aha sa 2 odmiany tej choroby. otwarta i zamknieta. Zamknietej nawet nie da sie dobrze zdiagnozowac, otwarta widac golym okiem. Nieprzyjemny zapach, oraz brzydka sluzowato-krwista wydzielina z pochwy. PIES STRASZNIE CIEERPI!! Odchodzi w ciagu nawet i 48 godzin!!! Choroba rozwija sie bezobjawowo przez 3-5 tygodni.

                      Koszmarny mialam tydzien. Nocki nie przespane, cierpienia psa koszmarne, bolu pelno!!! Ale Teri juz do siebie dochodzi!!! Bedzie dobrze, jeszcze troche. Ma tylko 6 lat. Nie czekaj, zrob to, jezeli nie chcesz miec szczeniakow. Nie boj sie!!!

                      Przepraszam, ze napisalam posta bez skladu i ladu, ale jeszcze jestem zakrecona po tym wszystkim.

                      Aniu, cieszę się, ze już jest lepiej. Mój małżonek miał podobnie ze swoją kotką. Żeby była wysterylizowana, pewnie dłużej by pozyła:(

                      • Wyki, jeżeli nie planujesz szczeniaczków na Twoim miejscu bym wysterylizowała.
                        Ostatnio siedziałam troszkę w tym temacie jeżeli chodzi o koty, podejrzewam, że z psami jest podobnie. Tutaj tak na szybkiego znalazłam trochę ciekawych informacji:

                        Szserze mówiąc nie słyszałam jeszcze, zeby ktoś udowodnił z medycznego punktu widzenia, ze suczka powinna mieć szczeniaki.

                        • Zamieszczone przez wyki
                          A o takim wynalazku nie słyszałam… Popytam u siebie… Ale te ciąże urojone… Mam wrażenie że suka się wtedy męczy a do tego w zyciu bym nie chciała dopuścić:(

                          Też spotkałam się z taką opinią pierwszy raz, bo zawsze słyszałam tylko o sterylizacji. Ciąża urojona to katorga przede wszystkim dla psa, ale także dla właścicieli. Każda kolejna trwa dłużej i intensywniej się objawia dlatego czekam jeszcze 2 tygodnie i idę zagłębić temat zastrzyku. Im pies starszy tym gorzej to znosi, a do tego konsekwencje przechodzenia ciąż urojonych są okropne.

                          • Zamieszczone przez komanczera
                            Czy przypadkiem ta pyometria to nie jest to co potocznie jest zwane ropomaciczem???

                            Byc moze… choc pewna nie jestem. Pyometria jest powiazana z zaburzeniem hormonalnym. Stad sie bierze. Duzo juz wiem na ten temat, ale odpowiednika polskiego choroby nie znam. Ale bardzo mozliwe ze to rapomacicze, przynajmniej cos bardzo podobnego.

                            Moja sunia dzisiaj mnie tak przywitala w domu, wylizala mi buzie. Wie, ze uratowalismy jej zycie. Krucho bylo. Lekarz mi powiedzial, ze to co zobaczyl w trakcie operacji to Teri zylaby maksymalnie tydzien.

                            • Zamieszczone przez gruszka15
                              Szserze mówiąc nie słyszałam jeszcze, zeby ktoś udowodnił z medycznego punktu widzenia, ze suczka powinna mieć szczeniaki.

                              Zgadzam sie w 100%!!!

                              • Zamieszczone przez AnnaK26
                                Ja wlasnie musialam to zrobic, bo moja sunia zachorowala na chorobe zwana PYOMETRIA. choroba smiertelna, tylko 10% suczek przezywa. Niunia nie byla sterylizowana jako szczeniak, myslelismy, ze moze badzie miala male, ale jakos zawsze cos a potem juz jakos poszlo az do niedzieli (tej ubieglej). Prawie nam odeszla w poniedzialek. Odchodzila na moich oczach. mam sznaucerke olbrzymke. lekarz chcial ja uspic, ale na moja prosbe podal leki na moja odpowiedzialnosc. Zadzialaly!! Uff…. w srode rano miala szybka operacje, w czwartek odebralam ja ze szpitala. W czwartek wieczorem musielismy jechac na pogotowie weterynaryjne. dzisiaj juz lepiej. Troszke dochodzi do siebie. lekarz powiedzial, ze ma 99% szans na wyzdrowienia. Pyometria jest smiertelna choroba suczek ktore nie mialy dzieci i nie sa wysterlizowane. ja o tym nie wiedzialam. Dzisiaj zaluje, bo prawie ja stracilam. Jezeli nie masz w planie szczeniakow to zrob to szybko. Nie boj sie. Ja jedna sznaucerke tez stracilam przez to swinstwo, ale wtedy lekarz mi powiedzial, ze to byl rak. dzisiaj wiem, ze to rak nie byl to byla pyometria. Jestem pewna!! Aha sa 2 odmiany tej choroby. otwarta i zamknieta. Zamknietej nawet nie da sie dobrze zdiagnozowac, otwarta widac golym okiem. Nieprzyjemny zapach, oraz brzydka sluzowato-krwista wydzielina z pochwy. PIES STRASZNIE CIEERPI!! Odchodzi w ciagu nawet i 48 godzin!!! Choroba rozwija sie bezobjawowo przez 3-5 tygodni.

                                Koszmarny mialam tydzien. Nocki nie przespane, cierpienia psa koszmarne, bolu pelno!!! Ale Teri juz do siebie dochodzi!!! Bedzie dobrze, jeszcze troche. Ma tylko 6 lat. Nie czekaj, zrob to, jezeli nie chcesz miec szczeniakow. Nie boj sie!!!

                                Przepraszam, ze napisalam posta bez skladu i ladu, ale jeszcze jestem zakrecona po tym wszystkim.

                                Jezu! Nie zazdroszczę przezyć:( Dobrze ze suczka z tego wyjdzie!

                                • Pracuję od trzech lat z weterynarzami i napiszę Ci jaka jest moja wiedza w temacie.
                                  Sama mam 9 letnia sunię owczarka niemieckiego i dostaje depogeston (te zastrzyki raz na kilka miesiecy) jeżeli miałabym jeszcze raz decydować o metodzie antykoncepcji dla niej (sama niestety nie może wypowiedzieć się w temacie) wybrałabym sterylizacje. Moją psinkę na szczęście ominęło ropomacicze, ale jest to jeden z głównych powodów dla którego wybrałabym te właśnie metodę. Zastrzyki to niedroga ale “uderzeniowa” dawka hormonów, często suczki, u których stosuje się takie “leki” w późniejszym wieku zapadają na choroby nowotworowe narządów płciowych (moja Pasja ma guzy na listwie mlecznej).
                                  Nieprawdą jest, ze sunia powinna choć raz w życiu mieć szczenięta.
                                  Jeżeli wiec nie chcesz mieć małych psiaczków w domu – zdecyduj sie na ten zabieg i szczerze – lepiej zapłacić więcej u “pewnego” lekarza niz oszczędzić pare groszy na zabiegu u przypadkowego weterynarza.

                                  • Zamieszczone przez An_ki
                                    Pracuję od trzech lat z weterynarzami i napiszę Ci jaka jest moja wiedza w temacie.
                                    Sama mam 9 letnia sunię owczarka niemieckiego i dostaje depogeston (te zastrzyki raz na kilka miesiecy) jeżeli miałabym jeszcze raz decydować o metodzie antykoncepcji dla niej (sama niestety nie może wypowiedzieć się w temacie) wybrałabym sterylizacje. Moją psinkę na szczęście ominęło ropomacicze, ale jest to jeden z głównych powodów dla którego wybrałabym te właśnie metodę. Zastrzyki to niedroga ale “uderzeniowa” dawka hormonów, często suczki, u których stosuje się takie “leki” w późniejszym wieku zapadają na choroby nowotworowe narządów płciowych (moja Pasja ma guzy na listwie mlecznej).
                                    Nieprawdą jest, ze sunia powinna choć raz w życiu mieć szczenięta.
                                    Jeżeli wiec nie chcesz mieć małych psiaczków w domu – zdecyduj sie na ten zabieg i szczerze – lepiej zapłacić więcej u “pewnego” lekarza niz oszczędzić pare groszy na zabiegu u przypadkowego weterynarza.

                                    No i wrescie porada fachowca! Dzięki!
                                    To bedzie już Kali ostatnia cieczka – może zastosujemy ten zastrzyk. A potem sterylizacja.

                                    • Zamieszczone przez An_ki
                                      Pracuję od trzech lat z weterynarzami i napiszę Ci jaka jest moja wiedza w temacie.
                                      Sama mam 9 letnia sunię owczarka niemieckiego i dostaje depogeston (te zastrzyki raz na kilka miesiecy) jeżeli miałabym jeszcze raz decydować o metodzie antykoncepcji dla niej (sama niestety nie może wypowiedzieć się w temacie) wybrałabym sterylizacje. Moją psinkę na szczęście ominęło ropomacicze, ale jest to jeden z głównych powodów dla którego wybrałabym te właśnie metodę. Zastrzyki to niedroga ale “uderzeniowa” dawka hormonów, często suczki, u których stosuje się takie “leki” w późniejszym wieku zapadają na choroby nowotworowe narządów płciowych (moja Pasja ma guzy na listwie mlecznej).
                                      Nieprawdą jest, ze sunia powinna choć raz w życiu mieć szczenięta.
                                      Jeżeli wiec nie chcesz mieć małych psiaczków w domu – zdecyduj sie na ten zabieg i szczerze – lepiej zapłacić więcej u “pewnego” lekarza niz oszczędzić pare groszy na zabiegu u przypadkowego weterynarza.

                                      Czy suka powinna, czy nie powinna mieć szczeniąt, to powinna być jej wola. Jako, ze spada odpowiedzialność na właściciela, to tylko on powinien podjąć decyzję.
                                      Ja muszę tu zaznaczyć o pewnej różnicy.
                                      Powinna mieć, bo co, dlaczego?
                                      Nie powinna mieć, dlaczego? po co?

                                      Moim skromnym zdaniem każdy pies jest inny, jak dziecko – temperament, wyglad itp.
                                      Również mam pewne doświadczenie w klienice weterynaryjnej i poznałam wiele opinii i porad na ten temat.
                                      Są suki, które maja taki wredny temperament, że nawet szkolenie nie pomoże. I wtedy taka suka po urodzeniu szczeniąt “mądrzeje, łagodnieje”, zmienia się jej zachowanie na lepsze.
                                      Suka, która jest ułożona,ble, ble, ble nie musi, a czy powinna????

                                      Bywa i tak niestety, ze suki “głupieja” po porodzie, ale to podobno wina właściciela, który w nieumiejętny sposób odstawił szczenięta od suki (za wcześnie, za szybko, za duzo na raz itp)…
                                      Czyli mozemy sobie przyjąć – miot, który powoduje zmianę zachowanie, taka suczyna staje sie”panią” i jest mądra i “doświadczona”. stonowana itp.

                                      Ale jest jeszcze druga strona medalu – cieczki, wygodnictwo opiekunów, nieporządek w domu, i tak dalej i tak dalej.

                                      “Nieprawdą jest, ze sunia powinna choć raz w życiu mieć szczenięta.” – nie musi, ale czasami powinna!

                                      • Zamieszczone przez An_ki
                                        Pracuję od trzech lat z weterynarzami i napiszę Ci jaka jest moja wiedza w temacie.
                                        Sama mam 9 letnia sunię owczarka niemieckiego i dostaje depogeston (te zastrzyki raz na kilka miesiecy) jeżeli miałabym jeszcze raz decydować o metodzie antykoncepcji dla niej (sama niestety nie może wypowiedzieć się w temacie) wybrałabym sterylizacje. Moją psinkę na szczęście ominęło ropomacicze, ale jest to jeden z głównych powodów dla którego wybrałabym te właśnie metodę. Zastrzyki to niedroga ale “uderzeniowa” dawka hormonów, często suczki, u których stosuje się takie “leki” w późniejszym wieku zapadają na choroby nowotworowe narządów płciowych (moja Pasja ma guzy na listwie mlecznej).
                                        Nieprawdą jest, ze sunia powinna choć raz w życiu mieć szczenięta.
                                        Jeżeli wiec nie chcesz mieć małych psiaczków w domu – zdecyduj sie na ten zabieg i szczerze – lepiej zapłacić więcej u “pewnego” lekarza niz oszczędzić pare groszy na zabiegu u przypadkowego weterynarza.

                                        Dzieki Anki, wlasnie posprawdzalam to jest ropomacicze. Moja Niunia jeszcze 2 razy dzisiaj wymiotowala, wciaz na diecie, ale juz sie bawic chce i oczka ma takie szczesliwe blyszczace, wie, ze uratowalismy jej zycie.

                                        • Zamieszczone przez AnnaK26
                                          Dzieki Anki, wlasnie posprawdzalam to jest ropomacicze. Moja Niunia jeszcze 2 razy dzisiaj wymiotowala, wciaz na diecie, ale juz sie bawic chce i oczka ma takie szczesliwe blyszczace, wie, ze uratowalismy jej zycie.

                                          I te oczy mówią wszystko!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Sterylizacja czworonoga

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general