Nie wiem czy ktoras z Was ma cos takiego jak ja i nie wiem czy mnie zrozumiecie.
Otoz mam paniczny lęk przed lataniem samolotem. Do tej pory wolalam wybrac 24-godzinna tulaczke autokarem do UK niz niespelna 2 godzinny lot.
20 kwietnia umowilam sie z kolezanka ze do niej…przylece. Bilet juz kupiony, urlop wziety, opieka nad dzieckiem zalatwiona, a ja nadal nie mam pewnosci czy wsiade w ten samolot
Mam nadzieje, ze ten lot mnie jakos przelamie i paniczny lek zniknie.
Taki lek jest chyba dzieciczny, moj tata cale zycie przepracowal na wojskowym lotnisku i ani razu nie lecial samolotem ( ze strachu, oczywiscie), choc mial taka mozliwosc codziennie
Wiem, ze dla niektorych z Was to sie wydaje dziwne, ale moze jest wsrod Was ktos kto ma to samo i wie jak sobie z takim lekiem radzic…(?)
Na dodatek lece sama, jestem przerazona!!!
PS. A moze ktos leci do Luton z Ławicy 20 kwietnia br.? (6.15);)
Strona 5 odpowiedzi na pytanie: Strach przed lataniem!!!
Wg mnie akceptowalnie – też bym chciała tyle zapłacić, ale biorąc pod uwagę termin pobytu to nie wiem, czy mi się to uda 🙁
Nie dalej jak wczoraj pisalam – british airways warszawa-los angeles 2150 brutto za doroslego czyli ty+dziecko da niecale 4tys pln- rezewrujesz teraz i masz na sierpien
5tys pln za 2 osoby to raczej standardowa cena.
3tyg przed wylotem kupowalam nowy jork (tez british airways) po 2300 czyli juz poza promocjami (inna sprawa ze dokladnie w tym samym terminie lot chcial 3600 za osobe)
edit: BA jest uznawane za droga linie, BA ma duuuuza i nowoczesna flote, BA ma duzo miejsc w samolotach i puszcza 4 czy 5 rejsow do LA dziennie wiec ma nizsze ceny
po latach spedzonych przy serwisach rezerwacyjnych nauczylam sie jednego – najtaniej bilety kupujesz na stronie u konkretnego przewoznika.
jeszcze chwile temu na locie wisiala barcelona na kwiecien po 221pln brutto w obie strony za leb
Szpilki, gdzie Ty masz te oferty? Ja ich znaleźć nie mogę 🙁
Kobieto, dzięki Ci 🙂 Faktycznie taniej mają.
Muszę zacząć załatwiać wizę, a potem bileciki 🙂
Ja rowniez jak autorka tematu mam schize i fobie konkretna na tym punkcie.
Lecialam raz 6 godzin na Kanary i to w podroz poslubną. Wiedzialam, ze innym srodkiem transportu raczej sie tam nie dostane, ogolnie moj M wiedzial, ze jestem w stanie bez problemu odmowic i nie leciec bo wiedzial, ze dla mnie to jest jak “swiadome” zabicie sie… Kazdego dnia na kilka tygodni przed lotem odwiedzalam szybko toalete, wymiotowalam z nerwow, spadlam z wagi koszmarnie. Spakowalam sie dopiero na dzien przed wylotem… do konca nie wierzac, ze wsiade.
Moj M kocha latanie, on mojej fobii nie rozumie i nie zrozumie, jego siostra jest wlascicielka jednej z najwiekszych firm prywatnych w CZ i posiada nascie samolotow, bardzo nowych i nigdy zaden nie spadl, ale i tak mimo, iz o tym wiedzialam to moja panika siegala zenitu.
Wsiadlam. Moj M namawial mnie na spogladniecie w okno – nie, nie spojrzalam.
Wypilam 4 piwa, 2 szklaneczki szampana, nie pomoglo, alkohol utlenial sie ze mnie w zastraszajacym tempie. Bylam zwiotczala, czulam, ze nie moge ruszac nogami i nawet nie chcialam ze strachu. Przeczytalam kilka gazet, magazynow.. czesto jeden artykuł po kilka razy, od czasu do czasu spogladalam na ekranik przed soba, zeby sie dowiedziec jak daleko jeszcze na te Kanary. Potem turbulencje. Ze szklanki wylewalo mi sie na spodnie prawie. Tu juz mialam panike do kwadratu.. spytalam M czy spadamy, usmial sie i powiedzial, ze nie. Dolecielismy. Po tygodniu wracalismy, wiedzialam, ze nie moge pozwolic sobie na alkohol poniewaz tuz po przylocie czekala mnie jako kierowce 5 godzinna podroz do PL. I potem dostalam nastepnej schizy ! Lecielismy i byly stale jakies lekkie turbulencje i nagle ustaly !! nasluchiwalam czy dzialaja silniki ! prosilam Boga w myslach aby ten samolot zaczal sie jednak trzasc, bo stwierdzilam, ze jak sa turbulencje to chociaz czuc, ze samolot “zyje”… a brak turbulencji bralam jako problem… Najgorsze dla mnie bylo kiedy bylismy ok 100 km od lotniska w Pradze, nie wiem czemu spojrzalam przez okno poniewaz odezwal sie chyba pilot i powiedzial “za chwileczke ladujemy”.. dla mnie za chwileczke oznacza za chwileczke a tu widzialam jakies mikro swiatelka w dole i od razu pomyslalam “jezu spadamy! skoro to ma byc za chwileczke to znaczy, ze spadamy!”….
Nigdy wiecej nigdzie nie polece. Moja fobia siegnela zenitu. Wyszlam z samolotu i bylam tak odretwiala, ze ciezko mi bylo oddychac.
Moj syn za to sie nie boi i chce leciec w lipcu.. nie wiem jak to przezyje, bo juz teraz mam obawe czy doleca szczesliwie itd.
Wiem, glupio brzmi ale jest to moja jedyna fobia, ktora sie wziela z niczego, po prostu z niczego a dolozylam do pieca faszerujac sie głupimi programami typu katastrofy w przestworzach….
Odwrotnie 😀
Najpierw rezerwacja hotelu (nawet fikcyjna) – mariott robi za free,
Plan podrozy, trasa
Wiza
Bilety.
Mata czytaj co pisze – pialam ze najtansze bilety sa na stronie konkretnego przewoznika- serwisy porownujace ceny nie uwzgledniaja ealry booking i czasowych promocji. Niejednokrotnie sie ot ym przekononalam.
Aporpos oszczedzania na mydle- kolezanka za 1590 poleciala do pekinu z 18h oczekiwaniem w moskwie a mogla za 1800 poleciec lufthansa z 2h przesiadka w monalchium. Ale kazdemu wg potrzeb.
Latałam w wakacje malutką, 4 osobową Cesną, obleciałam New Jersey, brzeg oceanu – niesamowita sprawa, nawet stery trzymałam 😀
To jest dopiero hardcore, w górze, w takiej łupince 😉
Ale to poczucie wolności!
Bezcenne 😉
Ale mam swoją fobię, jak tylko samolot zaczął oddalać się od brzegu i lecieć w głąb oceanu – narobiłam krzyku – tylko nie woda!!!! Trzeba było zawracać 😀
Magda, tak wiem, że w takiej kolejności. Wiem, że ubiegając się o wizę, muszę podać miejsce noclegu i czas pobytu. Potem dopiero wiza i bilety.
Ja nie planuję robić nic fikcyjnie, bo patrząc na to, jakie przejścia moja siostra ma w Stanach na każdym kroku, to najpierw faktycznie muszą ze szwagrem ustalić punkt zaczepienia, czyli hotel od noclegu w którym zaczniemy, a dopiero wtedy będę mogła ubiegać się o wizę. Ta wiza, a potem bilety to był taki skrót myślowy 😉
Nigdy nie leciałam samolotem, a strasznie sie boję. Także ja Cię doskonale rozumiem. Czy kiedykolwiek wsiądę do samolotu….. Nie wiem, myślę że taki dzień w koncu nadejdzie, więc poczytam odpowiedzi innch dziewczyn które nie mają z tym problemu.
jakie fikcyjne
wchodzisz na mariott.com robisz rezerwacje pokoju taka gdzie masz “cancel free 24h before” i masz full legal rezerwacje.
drukujesz i bierzesz do ambasady na rozmowe z konsulem
moja wiza wydana byla w 5 min
a robilam dla siebie i 2 dzieci
i nie chceili zadnego kwitu
ostatnio byl tu watek o wizach do usa – zajrzyj moze? to duzo prostsze niz 20 lat temu
Jeszcze raz dzięki.
Tylko chyba rezerwacja musi byc na Twoje nazwisko a nie siostry czy szwagra bo wtedy d….. Ja bym zrobila tak jak szpilki a po dostaniu wizy po prostu bym anulowala noclegi.
Intryguja mnie przejscia Twojej siostry tutaj na kazdym kroku, bo ja zawsze tak postrzegam Polske (tylko moze pod katem tych, ktorzy przekretow nie robia a na kazdym kroku maja klody pod nogami…. ).
Ale ta takie moje spostrzezenia.
Wiesz co, oni jadąc tam mieli chyba wyobrażenie na temat Stanów, jakie ma większość ludzi, którzy o tym kraju tylko słyszeli, a nigdy nie dłużej nie mieszkali. Moja siostra z rodziną mieszkała już w kilku różnych krajach i ma jakieś tam porównanie. Dla nich Stany są krajem totalnie policyjnym. W sumie, biorąc pod uwagę ich bogatą przeszłość związaną z mieszkaniem w różnych miejscach na świecie, nie należało by się dziwić temu, że są na świeczniku wszelkich służb, ale po pierwsze, rozumiem, że to może być szalenie męczące i denerwujące, a po drugie, to na tyle państw w których już mieszkali, tylko tutaj są cały czas inwigilowani. Moja siostra zaczyna już wysiadać. Ma dość. Powiedziała, że jak tylko będą mogli stamtąd już wybyć, zrobią to bez żalu i w ekspresowym tempie. Jedyną rzeczą, która im tam odpowiada jest…….. klimat 😉 Poza tym, oboje ze szwagrem pobyt tam traktują jako epizod, przez który po prostu muszą przejść. (Wiem, że dla niektórych Stany wydają się być rajem na ziemi i to co piszę może wydawać się irracjonalne i zupełnie niezrozumiałe, ale jak widać, nie każdmu musi się tam podobać. Gdybym sama o tym nie słyszała z ust siostry, to nawet nie pomyślałabym, że tak to ktoś może postrzegać.)
Co do rezerwacji to jeszcze dowiem się, jak to jest z tym. W każdym bądź razie dziękuję na zwrócenie uwagi.
Znasz odpowiedź na pytanie: Strach przed lataniem!!!