w 9 tygodniu i 2 dniu radosci stracilam wszystko. Byłam 370 km od domu. Sama bez męża, znalazlam sie w szpitalu.Krwawienie, 2 lekarzy mnie badałoo, sami nie chcieli zdecydowac- cala noc ryczalam. 0 5 nad ranem pobrali mi krew, o 8 nastepny lekarz mnie zbadał. Martwa ciaza ( czy zarodek) – sama nie wiem co mowili, bylam w szoku. telefon mi sie wyladowal – wiedzialm tylko ze maz do mnie jedzie. Mialam zabieg.Ryczałam druga noc.Godzine temu wrocilam do domu. NIc mi sie nie chce. Nie mam juz celuu w zyciu. Do lipca mialm juz wszystko w glowie poukladane, mialam imie dla chlopca, dla dziewczynki, wozek.Wiedzialam gdzie bede chodzic na spacery, gdzie bedzie stalo łożeczko i jak bedą wygladały nasze przyszle swieta, nasza gwiazdka we trojkę. Swiat mi sie zawalil. Tak krotko bylam jedna z was. Boże jak mi cięzko…
Gosia
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: stracilam marzenia , stracilam lipcową niespodzian
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespodzian
Bardzo ci wspolczuje. Zycze duzo sily, nie zalamuj sie, na pewno jeszcze uda ci sie zajsc w ciaze i donosic dzidziusia. Swiat jest niesprawiedliwy 🙁
Pozdrawiam
Bramka
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespodzian
To co napisałaś jest strasznie smutne. Nawet sobie nie próbuje wyobrazić co mogłaś i możesz teraz czuć. To straszne naprawdę. Strasznie, ale to strasznie Cie współczuję. Trzymaj się, napewno bedziesz jeszcze miała swoje chwile szczecia i radości. Sciskam Cie mocno, mocno. Nie załamuj się.
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespod
Takie posty za każdym razem wyciskają mi łzy, ale powiem ci na pocieszenie, że dokładnie dwa lata temu przeżywałam to samo, później jeszcze opłakiwałam drugie dziecko, a teraz już prawie o tym nie pamiętam. Przebolej swoje i wracaj tu.
Monika i wyczekana Zuzanna (20 sierpnia 2004 r.)
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespodzian
Gosiu jest mi bardzo przykro, że i Tobie się to przydażyło. Jest to bardzo okropne przeżycie, wiem to bo dwa razy to przechodziłam. Pierwszą ciążę poroniłam w 6 tygodniu, drugą w 12 tygodniu. Jeśli chodzi o pierwszą to nie było drastycznych odczuć, jednak przy drugiej odczucia były okropne. Dlatego wiem co teraz przeżywasz i Ci bardzo współczuję. Ja po tym wszystkim nie mogłam dojść do siebie przez pół roku, jednak się zawziełam i tak tego bardzo pragnełam, że obecnie jestem w ciąży i narazie jest wszystko ok(oby tak dalej). Po drugim poronieniu znalazłam dobrego ginekologa, który przeprowadził badania nie tylko mi, ale również mężowi i pod jego kierunkiem staraliśmy się o dziecko. Trzymaj się i nie załamuj się życie jest jeszcze przed Tobą, nic nie jest jeszcze stracone – trzeba bardzo,bardzo w to wierzyć, a wszystko będzie OK!.
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespodzian
Uwierz mi, że masz cel w życiu, a Twoje marzenia nie legły w gruzach. Ja swoje maleństwo straciłam w 16 tygodniu. Już się naprawdę zdążyłam przywiązać do mojego synka…. Teraz jestem w 7 miesiącu ciąży, świat mnie cieszy na nowo, znowu mam marzenia i chce mi się żyć. Musisz być silna i musisz uwierzyć, że będzie lepiej, bo będzie, ból zblednie. Wiem, że żadne słowa pociechy nic nie dadzą. To ty sama musisz się uporać ze sobą, uwierzyć, że będzie dobrze. Ja poczułam się lepiej dopiero jak sama się zawzięłam w sobie i powiedziałam, że mi się uda. Zaszłam w ciążę 4 miesiące po poronieniu. Uwierz, że Ci się uda – to tutaj leży sedno sprawy. Ból jest ogromny, ale da się go okiełznać, głowa do góry i pamiętaj że nie jesteś sama!!
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespodzian
Bardzo, bardzo mi przykro…
Ewa AmelkAniołek2.04.04
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespodzian
Pewnie Cie nie pociesze ale tu gdzie mieszkam (Rotterdam) badania i karte ciazy zakladaja dopiero po 13 tygodniu ciazy. Ja bylam na wizycie chyba w 8 tyg. czy 10 tyg. i pololozna mowila, ze czesto kobiety traca ciaze przed 13 -14 tygodniem i ze jest to na tyle czese by nazwac to ” za normalne”. Czytalam o tym rowniez na tescie ciazowym !!!, ze czesto kobieta moze w naturalny sposob poronic. Wiem, ze to przykre, wiem, ze pokladasz sie z bolu i w cierpieniu, ale to nie KONIEC SWIATA !!! Bedziesz szczesliwa MAMA… za jakis czas Pomysl… a gdyby okazalo sie, ze masz urodzic ciezko chore dziecko z roznego rodzaju wadami (np. genetycznymi) !!! Organizm zdrowej kobiety doskonale wie co robi aby zachowac zdrowy i silny gatunek ludzki. Nie popadaj w smutek i nie ogladaj sie w przeszlosc !!! Tylko Twoja wiara i dobre zdrowie (ktore moze “ucierpiec” jesli bedziesz sie ciagle przejmowac) pozwoli Ci na szybkie macierzynstwo. Byc moze po przeczytaniu mojego posta pomyslisz sobie, ze to co napisalam jest “chamskie” ale jestem przekonana, ze po pewnym okresie czasu przyznasz, ze mialam racje.
Trzymaj sie, badz dzielna i niech Cie szybko zobacze znowu na oczekujacych a pozniej na kiedy dziecko juz jest !!!
Pozdrawiam
Jagodzia 01.08.03
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespodzian
Bardzo mi przykro, że dołączyłaś do grona dziewczyn, które to nieszczęcie spotkało. Ja ponad rok temu, w listopadzie też poroniłam, ale w 12 tygodniu. Wiem, że to tragedia, ale tak widocznie musiało być, musisz to sobie jakoś wytłumaczyć, bo się zadręczysz. Czytając tego posta łzy zakręciły mi się w oku, bo wiem jak Ci teraz ciężko. Teraz musisz patrzeć przed siebie. Ja dzisiaj jestem w 22 tygodniu ciąży, a jeszcze rok temu wszystko było dla mnie bez sensu. Czas goi rany i na pewno będziesz mieć swoją upragnioną kruszynkę, czego Ci z całego serca życzę. Trzymaj się cieplutko.
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespodzian
Bardzo mi przykro………..
Wiem co czujesz, przeszlam przez to…………..
Ściskam cie mocno
Trzymaj sie i……….. zobaczysz, uda sie!
Edyta i Maja (14.05.2004)
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespodzian
Wiem, że żadne słowa pocieszenia teraz nie pomogą… Ja też straciłam mojego aniołka… To było już ponad dwa lata temu. I też byłam daleko od domu, w Chorwacji. Obcy język, obcy lekarze, krwawienie, ból i rozpacz. Ale pamiętaj, że po burzy zawsze świeci słońce! Moja córcia jest tego najlepszym przykładem…
Planetka, Ola (05.10.2003) i Ktoś (25.05.2005)
Re: stracilam marzenia, stracilam lipcową niespodzian
Gosiu… nie co dzień zaglądam na Oczekujące i niczęsto tu piszę ale Twój post mnie poruszył.
Sama straciłam dwie ciąże zanim urodziłam Olę. Znam ten ból i tą niechęć do życia. Spójrz jednak na zdjęcie w moim podpisie. Te dwa radosne brzdące są moje – ukochne i chołubione przez mame.
Nie trać marzeń. Kto wie… może los będzie łaskawy i jednak nastepne Boże Narodzenie będiesz spędzać w większym gronie niż teraz.
Twój cel nadal istnieje, jest teraz inny ale istnieje. Wypłacz ból i złość jakie nosisz teraz w sobie. Wykrzycz. Rozbij parę talerzy jeśli to Ci pomoże.
I pamiętaj, że wszystko jeszcze przed Tobą.
Trudno jest sie pogodzić ze stratą ale pewnego dnia zauważysz na niebie słońce…. I to będzie znak że jesteś gotowa aby stoczyc bitwe o własne szczęście i o spełnione marzenia.
Ściskam Cię mocno i pozdrawiam serdecznie
mama oli i tomka kiedyś kasiaiola
Znasz odpowiedź na pytanie: stracilam marzenia , stracilam lipcową niespodzian