Mati miewal juz ataki histerii, szczegolnie w nocy, rzucanie wszystkim, bicie na oslep… ale dzis wszystko przeszlo granice mojej cierpliwosci i spokoju…
po powrocie od cioci (gdzie jest w czasie mojej pracy) nie chcial obiadu tylko zasnal (troche opozniona drezmka, ale nigdy nie byl zbyt regularny), a po wyspaniu sie wpadl w szal.. to nawet nie bylo tak, ze zbudzil go zly sen… obudzil sie, przyszedl do nas i w ryk… ryk to malo powiedziane… to bylo ponad 30 minut takiego wycia, ze caly sie trzasl, pod koniec to juz wygladalo jak febra albo choroba psychiczna, po prostu szal, trzesienie sie, uciekanie do kąta, nawet sie przestalam do niego zblizac, mowilam do niego by wiedzial, ze jestem i moze sie przytulic, ale nie narzucalam sie mu bo wywolywalo to przeciwny skutek; w ogole tarzal sie po podlodze, rzucal wszystkim… a nic nie mialo prawa go tak zdenerowowac… 🙁 nocne ataki rozumiem, ale cos takiego? 🙁
Nigdy nie dzialo sie cos takiego w dzien, nigdy sie tak nie zachowywal, czas u cioci spedza bez problemow, nie ma klopotu z tym ze zmienia miejsce pobytu, zawsze pogodnie nas rano zegna i potem wita.
Czy takie ataki sa normalne? Czy bunty dwulatkow objawiaja sie tez czyms takim? Towarzyszy temu upor, czasami np. wiem, ze on chce smoka albo pic, ale jest zly i nie bierze tego, o czym wiem, ze tego chce…
Boze, jak on sie trzasl… to bylo straszne, gardlo na pewno go teraz boli, bo omal stracil glos tak wyl…
a do tego on nie mowi… nie wymyslam sobie koszmarnych wizji, ale moze z nim naprawde jest cos nie tak? W sensie emocjonalnym, kontaktu z otoczeniem…
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: straszny atak
Re: straszny atak
A ja kiedys przeczytalam ze rozwoj dziecka to sinusoida – bywaja okresy, tygodnie, miesiace sielanki i potem bum – wpada w szal i nie wiadomo dlaczego. Moja corcia ma 4 latka juz skonczone i gdy wracamy z przedszkola i przysnie w samochodzie wysiada “lewa “noga i do wieczora beczy. A gdy byla mlodsza po drzemce po poludniu wpadala w histerie.Ja bym to co opisujesz nazwala typowym. Przyjdzie niedlugo ten dobry okres :))
Monika (10 cykl) i Agatka 4l
Re: straszny atak
W kwestii nocnikowej to ja się za eksperta nie uważam, bo moim zdaniem na każde dziecko przyjdzie pora i nie należy nic przyspieszać na siłę…
Wydaje mi się, że możesz Matiemu zaproponować od czasu do czasu nocnik lub sedes, ale jak nie wyrazi chęci to schować i czekac na kolejny moment. Teoretycznie taki moment jest wtedy, kiedy dziecko sygnalizuje, że coś zrobiło do pieluszki, np. bierze za rękę i prowadzi do łazienki żeby go umyć, czy jak tam dana osoba postępuje w takim przypadku.
No i myślę, że to nie jest głupia teoria. Wazne, żeby tego momentu nie przegapić. Jak raz dziecko zacznie to naprawdę samo pociągnie…
I znowu dla przykładu Tadzio – do 2 lat i 7 miesięcy słyszec o nocniku czy sedesie nie chciał. Próbowałam wszystkiego, łącznie z całodziennym majteczkowaniem… nic… fura obsikanego prania – taki był efekt… a niby widzial jak Stasio to robi… nawet tatę podglądał :)… ale po jakimś czasie… na wyjeździe na wieś, żeby było ciekawiej, Tadzio sam pokazał/powiedział, że chce kupę do łazienki… no i okazało się, że on nie chce na nocnik, ani po męsku na stojąco, ale “jak mamusia”… po powrocie wprawdzie odczekaliśmy tydzień (bo wyjazd weekendowy), ale w następny weekend postanowiłam spróbować… i załapał… cały dzień wołał, zsiusiał się dopiero, jak zatracił się w zabawie… ale to normalne…
Generalnie załapał w czym rzecz i z małymi wpadkami sika od tamtej pory do sedesu :)) ale w nocy jeszcze zakładamy pieluszkę, choć przewaznie budzi się z suchą…
Basia o nocniku słyszec nie chce… na sedesie siedziała ze dwa razy – bez efektu.
Ola+Staś+Tadzio+Basia
Re: straszny atak
Lea
tylko to znalazłam
opisz mi prosze te nocne ataki
chyba cos takiego nas spotkało
bo co to było to sama nie wiem
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Re: straszny atak
Dawno to bylo i juz zdazylam zapomniec 😉 generalnie z perspektywy czasu uwazam, ze to moglo byc spowodowane snami, zaskoczeniem dziecka, ze po przebudzeniu jest gdzie indziej niz przed chwila… na pewno nie byl to bol tylko cos nerwowego. Po prostu straszna histeria polaczona z odtrącaniem rodzicow.
Re: straszny atak
.u nas takie ataki są od 2 tygodni… A wczoraj to było ataczysko a nie atak…
Mikula szalał…i nic nie dawało mu spokoju… A ja w takich sytuacjach właczam muzykę (jego ulubine kołysanki) ograniczam światło i noszę na rękach, a jak się wygina i mnie odpycha to go kładę…po czym sam chce na ręce i się trochę uspokoja… a wszystkich innych prosze o zniknięcie z pola widzenia.. A i jeszcze jedno kładę na brzuch ciepła piluche (jest jedna zawsze na grzejniku) i to tez go troche uspokaja…
Takie ataki są u nas zawsze jak Mikula nie zaśnie w dzień.. A dopiero padnie późnym popołudniem i budzi się bardzo zdezorientowany…to chyba ma jakiś związek z fazami snu i z pracą mózgu, który w tym czasie bardzo intensywnie “przerabia ” cały dzien…
Mnie troche niepokoi – tak wczesne rozpoczęcie takich ataków u Mikuli…
Mikołaj 16.08.2003
Re: straszny atak
Ten wątek, w ktorym sie teraz dopisujemy, powstal niedawno. Ale regularne ataki Mateusz mial wlasnie predzej, mysle ze u Was tez nie sa czyms hm… no czyms nienormalnym – jakkolwiek wiem, ze one potrafia martwic czy po prostu smucic i denerwowac 🙁
Mateusz budzil mi sie w nocy regularnie – o zblizonej porze. Nie mialam pojecia, jak to dzialalo, ale minelo na szczescie i mam nadzieje, ze i u Was tak bedzie.
Re: straszny atak
..mam nadzieje, że to “normalne” w tym wieku…
ale przyjemne to to nie jest.. i wydaje mi się – nie wiem, czy słusznie- że związane jest to z wrażliwością dziecka…
Mikołaj 16.08.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: straszny atak