Byłam dzisiaj na wizycie i szczerze powiedziawszy, jestem trochę podłamana. Szyjka nie taka jak być powinna, brzuch zbyt często twardnieje i do tego anemia… Mam zwiększoną dawkę fenoterolu, magnezu i nospy. No i oczywiście znowu leżanko I to jak najwięcej, czyli oszczędzanie się, oszczędzanie i jeszcze raz oszczędzanie.
Nie to jednak jest najgorsze. Najbardziej przeraża mnie fakt, że być może znowu pójdę do szpitala. Wszystko ma się rozstrzygnąć w piątek lub w poniedziałek. No, cóż… pewnie jak tam pójdę, to zbyt szybko mnie nie wypuszczą… Zagrażający przedwczesny poród nie brzmi zbyt wesoło i optymistycznie, no nie?
Pomijam już fakt, że poza 1 szt. Body, chusteczkami pampers i proszkiem do prania, nie mam nic. Czyżby mój mąż musiał tym się zajmować? Czas pokaże…
Przepraszam, że znowu narzekam, ale strasznie mi smutno z tego powodu… Na dodatek mój mąż jest w pracy i nie mam się komu wypłakać.
Pozdrawiam Was serdecznie Mamuśki i Wasze Pociechy też
15 odpowiedzi na pytanie: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Zdazysz jeszcze cos kupic maluszkowi nie martw sie. Nawet jesli zostaniesz troszke w szpitalu to wrocisz spokojniejsza a z oszczedzaniem sie- hm no jak trzeba to trzeba. Poszperaj troche w starych ksiazkach,moze jak ja pisz pamietnik dla dzidzi- to nie meczy :-)).
Pozdrawiam
06.02.2003
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Kasiu, wiem co to znaczy odpoczywac, odpoczywac, odpoczywac. Nie przejmuj sie. Dla maluszka zrobisz wszystko, a czas, ktory spedzisz w lozku jakos zleci. Ja pisalam taki pamietnik, zeby sie czyms zajac, jesli masz jakies zdolnosci typu szydelkowanie, wyszywanie to ci sie przyda:)) moze cos wydziergasz dla maluszka? Ja sobie dlugi pobyt w szpitalu tlumaczylam, ze jesli cos by niedobrego sie zaczelo dziac to pomoc mam na miejscu. W ciagu 5 tygodniowego lezenia w szpitalu tylko raz sie spytalam kiedy pojde do domu. Poprostu wiedzialam, ze jak przyjdzie czas to mnie wypuszcza.
Postaraj sie podejsc do tego wszystkiego z dawka optymizmu :)), ze bedzie wszystko dobrze.
Pozdrawiam.IwonaN
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Kasiu, zobaczysz, że wszystko się ułoży. Zwłaszcza z tymi pokładami optymizmu i entuzjazmu, które w sobie masz !! Oszczędzaj się i niczym nie stresuj.
Bejka i Nowy ~23.01.2004
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
I tak juz jest blizej niz dalej – bedzie dobrze 😉 Najwazniejsze ze lekarz kontroluje sytuacje. A z ciuszkami itp. sie nie przejmuj. Cale zakupy mozesz zrobic przez internet. Bylas na Allegro?
Asia i maluszek 😉 (23 tygodniowy)
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Hej Kasia, wszystko bedzie dobrze, najwazniejsze ze jestes pod stala kontrola! Trzymaj sie cieplutko i zadnych mi tu pesymistycznych mysli!!!!!!!!!
Buziaki
Magda mama Natalki ur19.03.03
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Kasiu, nie martw sie. Najwazniejsze jak pisaly dziewczyny, ze jestes pod opieka. Wiem, ze to wszystko moze byc stresujace, ale dla dobra maluszka….
Pozdrawiam
Bondi i Kangurek (10 luty 2004)
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Kasiu, nie martw się na zapas!
Na pewno (nawet po pobycie w szpitalu) sytuacja poprawi się na tyle, że zrobisz jeszcze włabnoręcznie wszystkie zakupy! A jeżeli nawet byś musiała leżeć plackiem (to już tylko trzy miesiące!!) to Twój mąż wybierze wszystko najlepsze dla Waszego dzidziusia. Oczywiście z pomocą Forumowych Ciotek!
Kasiu, a poza tym spotykamy się za dwa tyg., więc żadnych pesymistycznych myśli!!
Pozdrawiam cieplutko!
Kotagus i…
lutowy Dzidziuś
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Głowa do góry. Z pewnością wszystko będzie dobrze! A tak na marginesie to uwierz, że mężowie na prawdę potrafią kupić WSZYSTKO dla dzidziusia (oczywiście po konsultacjach). Tak było i w moim przypadku. W pierwszej ciąży położyli mnie do szpitala i do porodu z niego nie wypuścili. Nie kupiłam do tamtego czasu żadnego ubranka. Wszystko spadło na męża. Spisał się znakomicie.
Szyszka i maleństwo 29.12.2003
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Kasiu, glowa do góry. Takie objawy jak piszesz ma wiele z nas, a mimo to nie jestesmy w szpitalu, moze wiec uda Ci sie go tym razem ominac. U mnie no-spa i magnez sa na porzadku dziennym, a fenoterol czeka w pogotowiu. Jakos psychicznie sie odblokowalam i ostatnio jest duzo lepiej, a o wyprawke sie nie martw, w najgorszym wypadku “krakowskie brzuchy” Ci pomoga :-))) Nie zostawimy Cie samej!
nautica i nureczek (22.12.03)
Trzymam za Ciebie kciuki
Skarbie, nie ma rady… uszy do góry i rób to, co dla dzidziusia najlepsze. Ja mam termin porodu wyznaczony na 3 dni później niż ty i 2 tygodnie temu też trafiłam do szpitala. Obecnie mam założony szew na szyjkę macicy, dzień po wyściu ze szpitala zaczęłam krwawić i ponownie tam trafiłam, a wczoraj przez cały wieczór przeżywałam koszmar bo co parę minut miałam skurcze mimo, że cały czas biorę theopaverin…. tak, każda z nas musi przejść swoje. Oby tylko nasze maleństwa wytrzymały jeszcze te 2 czy 3 m-ce… Wiesz, co zauważyłam? Jak się zamartwiam, chodzę załamana i drżę przy każdym najmniejszym skurczyku, to czuję się jeszcze gorzej… i psychicznie i fizycznie. Dlatego od jakiegoś czasu staram się przede wszystkim myśleć pozytywnie i… to mi pomaga. Choć trochę. Dlatego proszę i Ciebie: uśmiechnij się, obydwoje jakoś dobrniecie do tego stycznia, tak jak my. Może i na leżąco… bywa i tak, mówi się trudno i… się leży. Daj znać jak będziesz chciała pogadać.
Was serdecznie i trzymajcie się cieplutko!!
Lena i Maleństwo (26.01.2004)
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Nie martw się zakupami, zobaczysz jak urodzi się dziecko to dostaniesz dużo różnych rzeczy od babć i znajomych i pewnie nic nie będziesz musiała na początek kupować, tak było u mojej koleżanki, która niedawno urodziła. Teraz się masz relaksowaći leżeć. Jak trzeba to trzeba – jeszcze się “nalatasz” jak dzidziuś się urodzi. Ja też mam się oszczędzać więć wiem co to znaczy, no ale mnie na szczęście nie wysyła do szpitala.
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Głowa do góry! Wszystko bedzie OK. Mam fenoterol, miałam podobny problem. Gdybyś chciała…? ja już nie potrzebuje. Moge oddać. jestem z warszawy! termin mam na 27 stycznia. Pozdrawiam i nie martw sie! Ania
Rychcik-Budyta
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Rozumiem Twoje obawy bo sama wlasnie przezywam kryzys. Bylam u lekarza i dostalam fenoterol 4x dziennie, czuje sie po nim fatalnie. Ciekawa jestem ile razy Ty go teraz przyjmujesz? Nie wspomne o lezeniu 🙁 buuuu.
Napisz prosze dlaczego dostalas ten lek i jak dawkowany?
Trzymam kciuki
Wabik z dzidzia (28.02.04)
Re: Styczniówka po kolejnej wizycie…
Zakupami się nie martw napewno zrobicie je wpólnie z mężem masz jeszcze czas narazie myśl o sobie i dziecku pozdrawiam
Ania i Alicja(26.02.03)
Dziękuję Wam!!!
Dziewczyny!!!
Nie wiem, co ja bym zrobiła bez tego forum. Naprawdę bardzo mocno dziękuję Wam za miłe słowa. Jakos mi lepiej dzięki nim
Dziś w nocy z tego wszystkiego budziłam się co chwila i czekałąm na ruchy Maleństwa. A ono, pewnie wyczuło moje napięcie, bo spało grzecznie bez kopniaczków całą noc. Dopiero jak wstałam Nasza Kruszyneczka da.ła o sobie znać. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie jak szczęśliwą jestem osobą…
Wabik, fenoterol biorę ze względu na zbyt częste i mocne skurcze. Do tego bardzo często twardniejący brzuch i daweczka jest 4×1. No, a efekty wiesz jakie są…
Pozdrawiam Was wszystkie!!
Dodam jeszcze tylko, że komp znowu sie nam chrzani
Znasz odpowiedź na pytanie: Styczniówka po kolejnej wizycie…