Surogacja- surogatka matka zastepcza

WITAM KOLEŻANKI :

Jestem nowa na tym forum i mam nadzieję, ze jakoś mi pójdzie odnalezienie sie w tej rzeczywistości wirtualnej. Chciałabym na poczatku zapytać co sądzicie na temat surogacji i samych surogatek? Czy macie jakieś doświadczenie w tej sprawie?

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Surogacja- surogatka matka zastepcza

  1. Surogatka

    Witam serdecznie
    Jestem tu pierwszy raz i swoją wizyta częściej zaszczycam forum www. surogatki.pl
    Czytając Wasze wypowiedzi na temat surogacji,to powiem Wam kobietki że az mnie skręca!!!!
    Żadna z Was nigdy nie była na miejscu MZ ani RA a wypowiadacie sie po obu stronach!!!
    Wiem co mówie,ja byłam MZ i powiem szczerze,że podejde do tego jeszcze raz a moze i wiecej…
    Mam swoje dzieci,które bardzo kocham i to rodzina jest dla mnie priorytetem!!!
    A to ze my MZ I RA(dla mniej wtajemniczonych:skrót RA onacza rodzice adopcyjni,czyli wynajmujacy MZ-matki zastepcze(surogatki)) wzajemnie sobie pomagamy,to nie znaczy,że nalezy w nas jechać i nas bezcześcic!!!
    Widze ze wypowiadaja sie tu same kobiety,które maja lub moga mieć dzieci…
    Postawcie sie na miejscu RA!!! Ci ludzie zrobia WSZYSTKO, zeby miec swoje male szczescie.A że MY SUROGATKI im w tym pomozemy,to mamy byc z tego powodu najgorsze???Matki zastepcze mysla o swoich rodzinach,żeby im poprawić byt,co innego taka młoda siksa,która robi to aby miec na kosmetyki,firmower ciuchy,imprezy…Ludzie zacznijcie rozróżniać idee i motywy naszych działan a nie wrzucac wszystkich do wora…
    Pozdrawiam…
    Surogatka…

    • Popieram w zupełności kamelę.. Dziewczyny czy Wy myślicie,że nam jest lekko? Ja bardzo ciężko zniosłam ciążę,a jeszcze gorzej poród i oddanie dziecka.. Dlaczego rodzice mogąc mieć własne dziecko ze swojego materiału genetycznego mieliby adoptować nieswoje dziecko i czekać na tę możliwość latami?Postarajcie się zrozumieć,a nie oceniać..Ja wcale nie uważam się za osobę z wykrzywioną psychiką jak to jedna z Was ujęła.. My też nie mamy lekko,musimy przejść sprawy w sądzie,które są bardzo upokarzające.. A i z RA nie zawsze jest różowo więc nie działa to tylko w jedną stronę.. czytaj-inside.pl/Jestem-SUROGATKA,7.html:a=33&page=3 bardzo proszę poczytajcie sobie.. Może to Wam otworzy oczy

      • Nikt po Was nie jeździ i nie bezcześci

        małabombonierka założyła wątek zapytała co oi tym sądzimy
        mamy prawo do wyrażania swojego zdania

        ja napisałam i powtórzę nie mogłabym przyjąć pieniędzy za urodzenie komuś dziecka to po 1
        a po 2 nie wyobrażam sobie zajść w ciąże i po 9 mscach oddać to dziecko właśnie za pieniądze to tyle w temacie

        • Droga Alice82
          Oczywiscie,że każdy ma prawo do wypowiedzenia swojego zdania…
          Po to są te fora…Dlatego i ja sie właczyłam, z tym bardziej że wiem o co kaman w tym temacie…
          Byłam MZ i wiem ile szczescia dałam RA. Nikogo nie zabiłam,tylko dałam nowe życie i szczęscie bliźniemu…
          Także nie WY bedziecie mnie rozliczac tam,na górze tylko BÓG i chwała za to!!!!
          Ja nie mam sobie nic do zarzucenia…
          A skoro droga Alice82 nie zostałabys MZ i nie oddała dziecka,wnioskuję że jest Ci w zyciu bardzo dobrze,że nie musisz łapać sie takich rozwiazań albo poprostu jestes słaba psychicznie…
          Pozdrawiam

          • A czy pomyślałaś choć raz co czuje taka kobieta? Wiesz jak bardzo boli oddanie dziecka?Ile łez? Przez 2 miesiące do siebie dochodziłam i do dziś dochodzę.. A gdy widzę fotki małego to szlag mnie trafia,że musiałam to zrobić.. Ale nie miałam innego wyjścia.. Nie ma nic gorszego jak oddać dziecko,które nosisz pod sercem.. Mi na początku wydawało się,że skoro nie będę mieć z małym po porodzie kontaktu to jakoś to zniosę,ale myliłam się to była tragedia!Oddałam małego,odkręciłam się zaczęłam iść w swoją stronę i zaczęłam wyć. Całe 100km mąż uspokoić mnie nie mógł.. Tak było przez cały czas póki nie zakończyła mi się laktacja.. I wcale Ci się nie dziwię,że tak mówisz,doskonale to rozumie.. Gdybym ja mogła cofnąć czas też bym tego nie zrobiła,bo po prostu jestem za słaba psychicznie,ale czasu nie cofnę i muszę z tym żyć.. A jedyne co mnie pociesza,to smsy od RA,którzy piszą:… dziękuję Ci serdecznie dałaś mi największe szczęście w moim życiu. Dziękuje.. To jest jedyna rzecz dzięki,której nie czujesz się tak podle. :'(

            • Alice napisała że ONA nie oddałaby dziecka a nie że innym nie wolno tego robić. Skoro wymagacie szacunku dla siebie i swoich poglądów proponuje zastosować tę samą miarę w drugą stronę.

              • Nie widzę żebym czymkolwiek uraziła jakąkolwiek osobę i nie wymagam od innych by mnie rozumieli.. Mam to w nosie,mam swoje życie i nie żyję tylko siedzeniem przed kompem.. Więc nie mów w liczbie mnogiej,że ja od kogoś czegoś wymagam.. JA opisuję jak jest ciężko żeby inni mogli to pojąć o zrozumienie nie proszę,bo mi na tym wcale nie zależy.Każdy ma prawo do własnego zdania i ja wcale tego nie neguję..

                • Drogi Moderatorze!!!!
                  Owszem,każdy z nas zasługuje na szacunek…
                  I kazdy ma prawo do swoich opinii…
                  Ale nie kazdy powinien oczerniać innych!!!
                  A z wypowiedzi Alice82 i jeszcze kilku pań,tak wywnioskowałam.
                  Także droga Telimeno ja również mam prawo a nawet powinnam uswiadomić niektóre Panie,że nie we wszystkim maja rację…
                  I skoro nie wiedza jak wygladaja telacje miedzy MZ a RA,to uwazam, ze nie powinni sie na ich temat wypowiadać…
                  Ja jak czegos nie wiem,to nie udzielam sie w dyskusji…
                  Ale coz,nie kazdy ma taki tok myslenia jak JA czy Suzzi czy nawet kilka Pań z tego Forum…
                  Pozdrawiam…

                  • Nigdzie nie pisałam o zrozumieniu – tylko o szacunku dla poglądów innych niż własne.

                    Skoro ktos zapytał o Nasze poglądy w tym temacie to oczekuje odpowiedzi – jak My to widzimy – osoby, które najprawdopodobniej nie miały nic wspólnego z surogacją ani po jednej ani po 2 stronie.

                    Nie trzeba czegos przeżyć żeby móc się na ten temat wypowiadać.
                    Np. ja podobnie jak koleżanka Alice nie umiałabym oddać swojego dziecka innej parze nawet zdając sobie sprawę że swoim darem sprawie im największą radość na świecie. Inną sytuacją dla mnie jest przypadkowe zajcie w ciążę i z powodu braku mozliwości wychowania dziecka oddanie go do adpocji a czymś innym świadome zajcie w ciążę po to żeby je oddać. Ale to jest moje zdanie – ja taka jestem i już – ale jak ktoś chce i może to jego prawo.

                    Fakt że jestem Moderatorem niczego nie wnosi do dyskusji – jestem Moderatorem Targowiska więc tylko tam moja funkcja w wyjątkowych sytuacjach ma znaczenie.

                    • wuiem,że nie wolno używać caps lock moderatorzy wybaczcie mi

                      NIKOGO TU NIE OCZERNIAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
                      wyraziłam swoje zdanie

                      nie jestem słaba psychicznie.. Nie mogłabym oddać dziecka,którego noszę pod sercem i to w dodatku za pieniądze
                      czy mam dobrze w życiu różnie to bywa

                      • Telimeno nawet nie wiesz ile jest dziewczyn,które specjalnie zachodzą z własnym partnerem i później oferują sprzedaż dziecka na naszym forum.. Sama pomagałam rodzicom oszukanym przez takie babsztyle.. To dopiero jest do potępienia,bo my przyjmujemy do ciała obcy materiał genetyczny.. Jest nam ciężko przez to przechodzić i ja naprawdę nie dziwię się wypowiedzią takim jak Twoja,bo patrząc kiedyś na surogatki sama się dziwiłam jak tak można robić,a z biegiem czasu sytuacja zmusiła mnie do tego żebym i ja to zrobiła.. To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu.. Czy słuszna tego nie wiem,ale wiem że pomogła mi finansowo.. pomogła w zapewnieniu mojej rodzinie lepszego życia.

                        • Nie mamy się co kłócić,temat jest kontrowersyjny i bardzo delikatny.. Mimo,że surogatki od wieków istnieją,ale zawsze będą osoby za i przeciw i to się nie zmieni.. Nikogo nie zmusimy do tego by nas lubił.. Ale są osoby dla,których jesteśmy ostatnią deską ratunku..

                          • dziewczyny a robicie to tak zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem?
                            tak z ciekawości pytam.

                            opinii nie wyrażam, nie wiem co zrobiłabym gdybym nie mogła urodzić dziecka sama…

                            • surogacja chyba nie jest legalna w polsce. nie wiem nie chce zeby mnie zle zrozumiano- ale to chyba dziala jak aborcja- oficjalnie nie, ale nieoficjalnie owszem.

                              to chyba jeden z trudniejszych tematow rowniez pod wzgledem prawnym. wy tu glownie poruszacie temat matki zastepczej albo rodzicow adopcyjnych, ale bardzo czesto historia nie konczy sie na porodzie.
                              co jesli dziecko urodzi sie chore?? rodzice adopcyjni je przyjmuja, czy umywaja rece? matka zastepcza idzie do sadu i mowi ze rodzice nie odebrali dziecka? czy oddaje dziecko do dd? kto zostaje prawnym opiekunem jezeli rodzice adopcyjni sie rozejda w trakcie ciazy? kto decyduje o tym kto zajmie sie dzieckiem?
                              oczywiscie dochodzi do tego nieporownywalny bol matki zastepczej i emocje po stronie rodzicow zastepczych- strach o to czy matka zastepcza nie bedzie chciala odebrac im dziecka.

                              to jest bardzo trudny a zarazem ciekawy spolecznie temat. chetnie uslysze jak to wyglada w polsce ze strony dziewczyn ktore sa matkami zastepczymi.

                              • Zamieszczone przez suzzi
                                Telimeno nawet nie wiesz ile jest dziewczyn,które specjalnie zachodzą z własnym partnerem i później oferują sprzedaż dziecka na naszym forum.. Sama pomagałam rodzicom oszukanym przez takie babsztyle….

                                No właśnie jak to jest ze strony prawnej? Przecież to o czym napisałaś to handel dziećmi…

                                Zamieszczone przez M&

                                to jest bardzo trudny a zarazem ciekawy spolecznie temat. chetnie uslysze jak to wyglada w polsce ze strony dziewczyn ktore sa matkami zastepczymi.

                                M&M’s dobre pytanie co z dziećmi, które nie są takie jak sobie RA wymarzyli – czyli zdrowe i śliczne?

                                • patrze z wielkim podziwem na kobiety, ktore podejmuja sie poswiecenia oddania dziecka, ktore nosily przez dziewiec miesiecy
                                  bo to musi byc trudne i to niezaleznie od “pochodzenia” materialu genetycznego

                                  czy sama bym to zrobila?
                                  nie wiem
                                  mam w sobie cos ze stasi bozowskiej i wiem, ze gdzies w jakiejs czesci mnie samej czuje, ze moze moglabym pomoc komus
                                  ale to oczywiscie hipoteza, chociazby ze wzgledu na moj wiek

                                  poczytalam fragmenty dyskusji i chyba mam cos do dodania w kwestii szacunku pogladow
                                  alice kilkakrotnie powtorzyla, ze nie chcialaby oddac dziecka w parze ze wzmianka o pieniadzach
                                  niezaleznie od jej intencji, zabrzmialo to troche jak oskarzenie nawet dla mnie, kogos, kto nie byl w sytuacji MZ czy RA
                                  a co dopiero w oczach kogos, kto dziecko oddal lub zaadoptowal

                                  chyba dlatego ten watek przyciagnal taka uwage i tyle

                                  • Kanta – ale surogacja jest na stałe zwiazan z tematem pieniedzy. Panie mimo szczytnych idei że uszcześliwiaja ludzi którzy nie mogą mieć dzieci nie robią tego za darmo.

                                    Suzzi sama pisze że “sytuacja ja do tego zmusiła” – ja zrozumiałam to jako sytuacja finansowa mnie do tego zmusiła bo przecież nie zyciowa (niechciana ciąża) skoro pisze o “obcym materiale genetycznym”…

                                    • Zamieszczone przez telimena
                                      Kanta – ale surogacja jest na stałe zwiazan z tematem pieniedzy. Panie mimo szczytnych idei że uszcześliwiaja ludzi którzy nie mogą mieć dzieci nie robią tego za darmo.

                                      Suzzi sama pisze że “sytuacja ja do tego zmusiła” – ja zrozumiałam to jako sytuacja finansowa mnie do tego zmusiła bo przecież nie zyciowa (niechciana ciąża) skoro pisze o “obcym materiale genetycznym”…

                                      mam takie przemyslenia

                                      jest, oczywiscie
                                      ale nie mowimy o tym, czy jest, czy nie, ale skupiamy sie na wyrazaniu opinii z szacunkiem
                                      dla mnie gdzies tego szacunku zabraklo i zapachnialo raczej pogarda

                                      mysle, ze racje ma ktoras w przedmowczyn, ktora wspomniala, ze w zasadzie nie majac pojecia o sytuacji, zabieramy sie za oceny

                                      im wiecej mysle o surogacji, tym bardziej jestem przekonana, ze to piekna idea, ale potrzeba jasnych regulacji prawnych, zeby uniknac zwyklego handlu dziecmi
                                      potrzeba rozwiazan, ktore uczynia z surogatek niemal zawod – to powinny byc kobiety po glebokich badaniach psychologicznych, przygotowane z psychicznego i fizycznego punktu widzenia do sytuacji, kiedy po porodzie dziecko trafia do rodzicow adopcyjnych

                                      a sprawa pieniedzy – uwazam, ze surogatce naleza sie pieniadze za jej prace
                                      przeciez w trakcie ciazy i pologu, a i czesto w okresie poprzedzajacym ciaze, musza oddac cale swoje zycie, zaprzestac pracy zawodowej
                                      dla jednego to bedzie przyjecie pieniedzy “za dziecko” (i pewnie w sytuacji braku regulacji prawnych dla niejednej kobiety oddajace dziecko tak to wyglada), dla innych gratyfikacja za czas i wlozony wysilek

                                      • Kanta zgodze sie z Tobą że Surogacja brzmi jak piekna idea. Ale na ten moment (dla mnie) tylko brzmi…
                                        Brak uregulowań prawnych rodzi tak duże pole do naduzyć że do momentu zmiany tego stanu rzeczy proceder ten nie powinien miec miejsca…

                                        Nie urażając zadnej z Pań która została surogatką – w przypadku gdy kobieta która w założeniu miała być matką zastępczą zrezygnuje z oddania dziecka na dobrą sprawę mogłaby wystąpić o alimenty do ojca dziecka – w świetle obecnego prawa ona jest matka dziecka a nie dawczyni komórki jajowej (zakładam że to mama adopcyjna). I w świetle prawa ma racje to ojciec adopcyjny jest biologicznym ojcem dziecka więc powinien łożyć na jego utrzymanie.

                                        Co do wynagrodzenia – oczywiście należy się tylko – jak duże – przecież wiadomo że ludzie chcący zostać rodzicami są skłonni czasami oddać “ostatnią koszule” by mieć dziecko – to też powinno być uregulowane – czy jest to wyrównanie dochodów które ta Pani osiągnełaby gdyby nie była w ciąż plus pokrycie kosztów związanych z ciążą – plus… żeby nie było sytuacji w której ktoś nieuczciwy dodaje coraz to nowe wymagania pod adresem rodziców adopcyjnych…

                                        Wszystkie pytania które zadała M&M’s – one wymagają szczegółowych opracowań. Co w sytuacji gdy RA sie rozmyslą, gdy dziecko jest chore itp…

                                        • Zamieszczone przez kantalupa
                                          mam takie przemyslenia

                                          jest, oczywiscie
                                          ale nie mowimy o tym, czy jest, czy nie, ale skupiamy sie na wyrazaniu opinii z szacunkiem
                                          dla mnie gdzies tego szacunku zabraklo i zapachnialo raczej pogarda

                                          Kwestia odbioru…..
                                          Aż przeczytałam cały wątek uważnie…i znalazłam jednego, jedynego posta, który był obraźliwy, tego o “skrzywionej psychice”.
                                          W jaki sposób alice miałaby wyrazić swoje zdanie, żeby nie powiało pogardą? Której ja osobiście nie widzę

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Surogacja- surogatka matka zastepcza

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general