Dziewczyny, Dawid być może ma to cholerstwo.
Ani pediatra, ani dermatolog nie są pewni diagnozy.
Dawid ma krostki na rękach między nadgarstkami a łokciem (tak gdzieś do połowy tej długości mierząc od nadgarstka), ze 2-3 klatce piersiowej i jedną pleckach.
W zeszły poniedziałek zaczęło Go swędzieć ciało, we wtorek pojawiły się te krostki. I tak ma to od ponad tygodnia.
Lekarze nie są pewni czy to na pewno świerzb, bo tych krostek jest za mało i nie są w tych miejscach jak przy typowych objawach. Czasami Dawidka to swędzi, ale mało i praktycznie nie drapie się.
Kazano nam się leczyć jak przy świerzbie. Lekarz przepisał Crotamiton, kazał ubrania w których chodziliśmy przez ten czas popakować na 3 tygodnie do worków, tak samo pościel, ręczniki i ścierki.
Ale co z dywanem? co z łóżkiem? pranie nie pomorze, bo skoro w ubrania muszą być popakowane na 3 tygodnie, bo pranie nic nie da – za niska temp. – to co mam zrobić z dywanem i łóżkiem? jakąś folię na nie rozłożyć czy co?
23 odpowiedzi na pytanie: Świerzb
moja bratanica miała świerzb,wracał trzy razy. Bratowa wszystko prała w 90 stopniach.Jeśli chcesz mogę dowiedzieć się więcej,ale dopiero jutro:)
Będę wdzięczna, dziękuję!!
Denerwuje mnie to wszystko, bo nawet nie wiadomo, czy to jest świerzb, czy nie.
O rety, to paskudne i faktycznie trudne do wyleczenia
Ja kiedys mialam, moja kuzynka, jej dzieciaki, nikt nie wiedzial skąd, jak zaleczyliśmy, to po 3 tygodniach wracało. Az w koncu się okazało, że jedna nasza kolezanka roznosi i nie leczy się, bo nie ma kasy. Musiałysmy zrzutkę zrobic i pilnowac ;), ale z pół roku to trwało.
Wygląda to jak malutkie bąbelki wypełnione płynem.
Na wewnętrznych stronach rąk, nadkarstkach, wewnętrznych stronach ud i na brzuchu najczęsciej się pojawia.
Swędzi jak się człowiek rozgrzewa, głownie w nocy.
Nam dermatolog kazała prasowac wszystko jak leci łącznie z kanapą i dywanem, przez szmatkę, żeby nie spalic tkaniny.
Ciuchy podobnie, prasowac goracym żelazkiem.
No i leczenie powinno objąc całą rodzinę, bo przenosi się dziadostwo w piorunującym tempie.
Oby się jednak okazało, ze to nie to.
Majowamamo, dziękuję za odpowiedź.
Zaraz zabieram się za prasowanie łóżek, później dywanów,
Ubrania w których chodziliśmy w tym czasie popakowałam w worki i wystawiłam na balkon.
Nie zauważyłam, żeby krostki były wypełnione płynem, Młody nie drapie się, mówi,że go nie swędzi. W nocy śpi spokojnie.
Majowa, nosiliście wszystkie ubrania, czy tak ja ja musieliście je popakować i odstawić na 3 tygodnie?
Zimno u nas, a Dawid został teraz bez kurtki:( Bezrękawnik też spakowałam, bo miał go raz na sobie w zeszłym tygodniu.
a co ze sprzętem domowym? Czy ten pasożyt przenosi się z ubrania na ubranie, które wiszą bądź leżą obok siebie?
Kiara! Przesmaruj te miejsca z wysypką jodyną (nie całe tylko kawałek). Jeśli będą wydoczne takie nitki – kanaliki (tzw. norki) to znaczy, że to świerzbowiec.
Ewa.
My nosilismy sporo, ale wszystkie prasowałam z uporem maniaka 😉
Tzn wiadomo, że raczej takie które wygodniej się prasuje.
no i prasowałam w zasadzie wszystko co mi w lapu wpadnie, odkażałam sprzety, maaamo, az mi włosy stają na plecach na mysl o tym 😉
Do dzis mam alergię na prasowanie 😉
Jak nie swędzi, to jest nadzieja 😉
Świerzb swędzi po kąpieli, w nocy, że hoho, no i tych bąbelkow robi się coraz wiecej.
Ja w zasadzie zawsze prasuję wszystkie ubrania, pościel, ręczniki, ścierki itp., więc z tym nie ma dla mnie najmniejszego problemu. Z tym, że teraz robię to od reki, a wcześniej składałam na kupkę;)
No ale pierwszy raz prasowałam łózko i fotel. Nie było źle, ale nie żebym miała ochotę robić tak codziennie przez x czasu;)
Najgorzej, ze moja kurtka nie bardzo nadaje się do prasowania, boje się ją zniszczyć, bo to jedyna, w której normalnie mieszczą mi się cycki;)
Póki co noszę ubranie nie używane przez nas wcześniej, no ale już się kończą.
Chyba po tyg. wyjmę wszystko z worków, wypiorę i wyprasuję.
Dawid nadal nie skarży się na swędzenie, krostek nie przybywa (bo to nawet nie są bąbelki, tylko krostki)
Dzięki za podpowiedź, jutro kupię jodynę:)
no to ja obstawiam, że to nie to 🙂
te w jednym miejscu giną, w innym wyskakują nowe
no, ale srodki ostroznosci zachowaj, moze to jakas lagodna wersja 😉
Posmarowałam, nitek nie ma.
Czyli co, leczymy się na to cholerstwo całkiem niepotrzebnie?
mialam w dziecinstwe swierzb razem z bratem od kota sie zarazlismy, pamietam, ze swedzialo na maksa, wiec jest u was nadzieja, ze to nie to, a jest jakas poprawa?
mam nadzieję że tak i tego Wam życzę 🙂
ale wiesz, moze udało Wam się to zdusic w zarodku…
poczekaj jeszcze z odstawieniem lekow
Dzisiaj był ostatni dzień smarowania lekiem. W zasadzie i tak smarowałam siebie i Dawida o jeden dzień dłużej, tak dla pewności:)
Wczoraj przyjechał mąż i teraz on stosuje lek, bo jakby nie było był w zeszły weekend w domu i mógł to podłapać.
krostki są mniejsze, nadal nie swędzą, a to już prawie 2 tydzień mija (w poniedziałek mu to wyskoczyło). U mnie też nic się nie dzieje i mam nadzieję, że tak zostanie.
Jutro wyjmę ubrania,wypiorę żeby wyschły do poniedziałku i poprasuję. Muszę, bo jeśli nie trzeba będzie robić kolejnych badań przy tarczycy (w poniedziałek Dawid ma wizytę u endokrynologa) to wyjeżdżamy, a ubrań mi brakuje;)
Trzymam się myśli, że to nie świerzb.
na moje oko to zupełnie cos innego
świerzbowe kropeczki giną po kilku/kilkunastu godzinach i pojawiają się w innych miejscach i jest ich coraz więcej
świerzbowiec drąży korytarzyki pod skórą
no i swędzi
Majowa, dajesz mi ogromną nadzieję, że to nie to:)
U nas krostki są tam gdzie były, tylko coraz mniej ich, tak jakby się wysuszały
W takim razie wątpie, że to świerzb. Właśnie cechą charakterystyczną są kanaliki, w których bytuje świerzbowiec. Pewnie to jakas wysypka.
trzymam kciuki żeby to nie był świerzb, kiedyś się zaraziłam i myślałam, że umrę tak swędziało, a miałam dawno może teraz są inne metody, ale smarowała nas mama takim strasznie śmierdzącym kremem, do dziś dnia pamiętam a minęło ze 20lat.
Nie był:)
Chyba, bo dermatolog do końca nie była pewna, ale krostki zeszły, tylko Dawid je miał.
też od kota się zaraziłam
masakra była
u nas w szkole jest.. od wrzesnia.
siostry ciotecznej syn mial..ze szkoly przyniosl.. cala rodzina leczenie przechodzila ale nikt wiecej z domownikow nie zlapał tego diabelstwa.
z tym tylko ze leczenie niewiem czy sie w naszym przypadku oplaca bo z moimi bracmi do klasy chodzi dziewczyna ktora tego swierzbu nie leczy i do szkoły chodzi..
Znasz odpowiedź na pytanie: Świerzb