Szkoła, a praca…..

Czy zgodzilibyście się, aby Wasze 15 letnie dziecko opuściło 1 tydzień szkoły pracując?

Chłopiec w wakacje pracował u znajomego “badylarza”, całkiem fajnie zarobił i teraz miałby jeszcze okazję, ale musiałby opuścić tydzień gimnazjum. Oczywiście chce przeokropnie
Acha, uczy się bardzo dobrze, nadrobi na pewno itd.

????

35 odpowiedzi na pytanie: Szkoła, a praca…..

    • Zamieszczone przez Lea
      Nie.

      Lea, co Ty dziś taka małomówna

      • a ja ci powiem ze nie wiem

        70% mnie mówi nie
        pozostałe tak
        jeżeli jest tak jak piszesz

        ale bałabym się że dzieciakowi w krew wejdzie opuszczanie szkoły dla zarobku
        chyba że potem zobaczy ile ma do nadrobienia
        i kwestia na co te pieniądze miałby być przeznaczone

        • Zamieszczone przez beamama
          Czy zgodzilibyście się, aby Wasze 15 letnie dziecko opuściło 1 tydzień szkoły pracując?

          Chłopiec w wakacje pracował u znajomego “badylarza”, całkiem fajnie zarobił i teraz miałby jeszcze okazję, ale musiałby opuścić tydzień gimnazjum. Oczywiście chce przeokropnie
          Acha, uczy się bardzo dobrze, nadrobi na pewno itd.

          ????

          ja bym się nie zgodziła, w tym wieku to jeszcze nauka powinna być ważniejsza. Co innego gdyby chciał na pracę poświęcić kilka swoich wolnych popołudni czy weekendów, ale praca zamiast szkoły – nie, ja bym się nie zgodziła. Mój syn ma 18 lat, pierwsze wakacje przepracował jak miał 17 lat i też bardzo się cieszył z własnej kasy 🙂 W trakcie roku szkolnego też zarabia, ale raczej malutkie pieniądze i nigdy w czasie lekcji, no chyba, że o czyms nie wiem 😉
          pozdrawiam

          • a ja bym się zgodziła.

            • Ja nie wiem sama.
              Myślę podobnie jak Klucha.
              Nie widzę aż tylu minusów, co się stanie gdy pojedzie do tej pracy.
              Jeśli to okazjonalnie, nadrobi wszystko dokładnie, bardzo chce, to czemu nie?

              Jakoś coś mi wewnętrzenie podpowiada, że szkoła jednak nie najważniejsza, tak już poza nawiasem.:)
              (Absolutnie nie nakłaniam do pracy zamiast szkoły, tylko tak jak pisałam okazjonalnie i póżniejszą dłuższą nauką)

              • pracuje od 14 roku życia – czesto kosztem szkoly (liceum)
                a potem studiow.
                efekt jest taki ze mam 33 lata i rozgrzebane studia magisterskie – bo zawsze praca mi staje na drodze.
                albo dzieci

                • Zamieszczone przez beamama
                  Lea, co Ty dziś taka małomówna

                  Zwykle moje wypowiedzi są skopiowanymi gotowcami z netu, a tym razem nie znalazłam nic na temat 😉

                  Powiem tak:
                  znam wychowawców, którzy by tego nie usprawiedliwili.
                  Wiem, że to może trochę małostkowe…

                  Pęd do pracy się chwali (szpilki 😉 ) i odpowiedzialność (chęć nadrobienia zaległości), ale jest obowiązek szkolny, który nie przewiduje zwalniania uczniów do pracy. I dla niektórych nie jest to podstawa do zwolnienia z tego obowiązku na tydzień (na tydzień można, a na ile nie? a jak ktoś będzie chciał z innego powodu? a na dłużej? a jak nie za pieniądze, a np. pomagać rodzicom np. na gospodarstwie – co bywa praktykowane na wsi? itd.)
                  Nie tworzyłabym precedensu. To dopiero gimnazjum, a sprawa sprowadza się do tego, że dla pieniędzy ma opuszczać szkołę.
                  Pani minister byłaby zgorszona 😉

                  Ale pytanie brzmiało, czy my byśmy pozwoliły, więc odpowiadam, że ja nie. Po prostu.

                  • Zamieszczone przez szpilki

                    efekt jest taki ze mam 33 lata i rozgrzebane studia magisterskie – bo zawsze praca mi staje na drodze.
                    albo dzieci

                    ja całe studia zazdrościłam koleżankom, których jedynym obowiązkiem była nauka 😉
                    i czuły się zmęczone tak czy tak
                    u mnie nauka była upchnięta gdzieś w marginesowe godziny

                    mojemu mężowi jednak nauka z pracą skolidowały się tak, że musiał na trochę jedno odpuścić bo nawet zaoczne nie wchodzą w grę przy jego systemie pracy- odpuścił studia bo ktoś zarabiać musiał większe pieniądze….
                    czy studia dokonczy – who knows 😉

                    a co do 15-latka – nie wiem
                    myślę że tydzień to nie tak długo – z jednej strony
                    a z drugiej to chyba jeszcze nie wiek na przekładanie pracy nad szkołę…

                    • Zamieszczone przez Lea

                      Pęd do pracy się chwali (szpilki 😉 )

                      raczej koniecznosc :/

                      • Swoim (o ile nasza sytuacja sie nie zmieni) raczej bym nie pozwoliła
                        Ale mam w głowie sytuacje gdzie zgodziła bym się.

                        Nie wiem jak prawnie wyglada tłumaczenie nieobecnosci dziecka – pewnie jakieś wymogi są skoro jest obowiązek – u nas na razie luz nie musimy podawać przyczyny

                        • Zamieszczone przez szpilki
                          raczej koniecznosc :/

                          Ano właśnie.
                          Strasznie współczuję dzieciakom, które mają mało dzieciństwa, a tak wiele pracują.
                          Zwłaszcza na wsi, często rodzice zatrzymują dzieci, aby pracowały.
                          To oczywiście nie odnoszę do Ciebie szpilki, bo nie wiem jak u ciebie.

                          • Zamieszczone przez beamama
                            Czy zgodzilibyście się, aby Wasze 15 letnie dziecko opuściło 1 tydzień szkoły pracując?

                            Teraz myślę, że nie.

                            • Zamieszczone przez Lea
                              ale jest obowiązek szkolny, który nie przewiduje zwalniania uczniów do pracy.

                              u mojego syna w technikum rodzice mogą usprawiedliwic max 35 godzin w semestrze (o ile dobrze pamiętam, ale cos koło tego), poza tym musi być zwolnienie lekarskie. I to nie jest wymysł szkoły tylko jakies odgórne przepisy, w tych starszych klasach kładziony jest nacisk na frekfencję własnie, bo sporo dzieciaków zwyczajnie przestaje chodzić do szkoły, czują sie już dorośli i wydaje im się, że mogą sami decydowac o sobie. A to nie do końca tak jest. A tak wogóle to mj syn też kiedyś bardzo dobrze się uczył, potem już tylko dobrze, a teraz uczy się tylko tego co go interesuje :)).

                              • Moi rodzice regularnie zwalniali mnie na tydzień żebym wyjechała na narty. Dostawałam tematy do nauki i jechałam.
                                Nie nabrałam przekonania, że szkołę można olewać. Nie narobiłam zaległości.
                                Nie widzę problemu w puszczeniu dziecka na taki tydzień. Nie wyobrażam zaś sobie, że miałoby to się często powtarzać, ale to można spokojnie wytłumaczyć nastolatkowi.
                                A może ja miałam nieodpowiedzialnych rodziców. Nawet kiedyś mi zwolnienie napisali jak chciałam iść do kina, a seans był tylko przed południem. Co dziwne koleżankom, które szły ze mną ich rodzice też napisali. Żadna z nas nie zeszła na złą drogę nieuctwa.

                                • trudna sprawa::))

                                  jesli jest to jeden z pierwszych tygodni nauki to dużo tego do nadrobienia nie będzie

                                  ja bym pozwoliła i tyle

                                  • Zamieszczone przez kas

                                    A może ja miałam nieodpowiedzialnych rodziców. Nawet kiedyś mi zwolnienie napisali jak chciałam iść do kina, a seans był tylko przed południem. Co dziwne koleżankom, które szły ze mną ich rodzice też napisali. Żadna z nas nie zeszła na złą drogę nieuctwa.

                                    E tam zaraz nieodpowiedzialnych
                                    U mnie w starszych klasach LO usprawiedliwialiśmy się sami – wychowaawca stwierdził, ze to bardziej wychowawcze – prosiła by podawać prawdziwe powody nawet te najbardziej błahe a nie przynosić sciemniarskich zwolnień od rodziców
                                    Sprawdzało się naprawdę super ale też wychowawca nie robił kłopotów jak ktoś wprost poprosił o usprawiedliwienie bo pojechał kupić spodnie do 3miasta – najwyżej kolejnego dnia – no to pochwal sie tym co kupiłeś

                                    • Zamieszczone przez szpilki
                                      pracuje od 14 roku życia – czesto kosztem szkoly (liceum)
                                      a potem studiow.
                                      efekt jest taki ze mam 33 lata i rozgrzebane studia magisterskie – bo zawsze praca mi staje na drodze.
                                      albo dzieci

                                      To tak jak ja

                                      Przerabiałam już miliony prac, począwszy od rysunków dla kolegów – techników architektoniczne, roznoszenie ulotek, sprzątanie, rozkładanie towaru, potem praca na wakacjach za granicą, biuro rachunkowe (bosz…. i ile tego jeszcze było) i też zawsze kosztem szkoły – dostałam w dupę sporo i tak sobie myślę o swoich dzieciach, że pewnie nie będą musiały ego wszystkiego robić…tylko czy im to na dobre wyjdzie…

                                      Tyle, że mgr skończyłam i to 2 sztuki…tylko jakim kosztem i co z tego mam

                                      W temacie: tak, zgodziłabym się

                                      • Zamieszczone przez kas
                                        Moi rodzice regularnie zwalniali mnie na tydzień żebym wyjechała na narty. Dostawałam tematy do nauki i jechałam.
                                        Nie nabrałam przekonania, że szkołę można olewać. Nie narobiłam zaległości.
                                        Nie widzę problemu w puszczeniu dziecka na taki tydzień. Nie wyobrażam zaś sobie, że miałoby to się często powtarzać, ale to można spokojnie wytłumaczyć nastolatkowi.
                                        A może ja miałam nieodpowiedzialnych rodziców. Nawet kiedyś mi zwolnienie napisali jak chciałam iść do kina, a seans był tylko przed południem. Co dziwne koleżankom, które szły ze mną ich rodzice też napisali. Żadna z nas nie zeszła na złą drogę nieuctwa.

                                        wg mnie to jednak inna sytuacja, jechałaś odpoczywać i uczyć się samodzielnie, a nie do pracy. Mi też zdarzyło sie kilka razy pozwolic synowi nie iść do szkoły, bo np ma klasówkę i wie że jak pójdzie to dostanie jedynkę. A jak zostanie w domu to będzie się uczył, zawsze jak mnie prosił o coś takiego to wolałam się zgodzic, bo być może następnym razem już by nie zapytał tylko poszedł na wagary. Tu w ogóle nie chodzi o to, że przez tydzień nie chodzenia do szkoły uczeń nagle stanie się nieukiem i zejdzie na złą drogę. Bez przesady, dzieci chorują dłużej i nadrabiają zaległości.
                                        Może mam jakies popaprane poglądy, ale uważam, że dopóki mnie stać to moje dziecko nie będzie pracować zamiast chodzić do szkoły, wg mnie to niewychowawcze. Zgodziłabym sie na wolontariat lub cos podbnego, ale nie prace zarobkową 15-latka.

                                        • kleeo, czyli mamy różne zdanie w kwestii pracy. Nie zgodziłabym się na pracę codzienną, ale właśnie taki tydzień, żeby sobie zarobić na coś ekstra – nie mam nic przeciwko.
                                          No i w dyskutowanym przypadku chłopak i tak już pracował. W wakacje.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Szkoła, a praca…..

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general