Szkoła,bunt,pyskowanie

Witam.
Mam taki problem z Miłoszem,prawie wszyscy znacie naszą historię. Chodzi mi głównie o to że dzisiaj byłam na zebraniu w szkole i spotkała mnie przykra niespodzianka. Miłosz podobno non stop przeszkadza,rozmawia,a dzisiaj kiedy nauczycielka od angielskiego powiedziała mu żeby przeczytał zadanie domowe to on jej powiedział:”Nie chce mi się”,nauczycielka:”Słucham?”A on:”Odpieprz się!”.
No i co ja mam teraz zrobić:1)nie przyznał się,2)no przegiął.
Nie ma go jeszcze bo do 20:30 ma trening,więc dużo czasu nie mam.
Proszę pomóżcie bo nie dam rady.Ja nie wiem jak mam mu tłumaczyć,jakoś ukarać? Nie wiem!Marcin pojechał do firmy jeszcze mu nic nie mówiłam.
Ja się nie nadaje na wychowanie 8 latka nie daje rady już.

21 odpowiedzi na pytanie: Szkoła,bunt,pyskowanie

  1. Wydaje mi się,że on odreagowuje śmierć rodziców.Do was może się tak nie odzywa,bo pewnie zdaje sobie sprawę z tego,że gdyby nie wy,byłby z bratem w domu dziecka.
    Kolejna sprawa:mam też ośmiolatka w domu i jest teraz też ciężko z nim się dogadać. Może to ten wiek,a może co innego.U mojego trochę zwalam na jego nadpobudliwość,ale może w tym wieku też jakiś bunt jest. Może spróbuj mu wytłumaczyć,że jak raz przylgnie do niego opinia łobuza,to będzie mu ciężej?

    • Porozmawiaj z nim na spokojnie, zagadaj o ten angielski jak było, jak mu się podoba, czy panią lubi i albo sam powie albo powiesz, ze wiesz co się stało i wysluchaj jego wersji zdarzeń. Przychodzą mi do głowy jedynie przeprosiny pani, może wyrazi skruche, nie wiem co jeszcze, ale trzymaj się, dasz radę! Na humory mojego – nieznosny burczy wszystko na nie czasem działa zwykle chodź widzę, ze potrzebujesz się poprzytulac

      • Zamieszczone przez weronika.
        Wydaje mi się,że on odreagowuje śmierć rodziców.Do was może się tak nie odzywa,bo pewnie zdaje sobie sprawę z tego,że gdyby nie wy,byłby z bratem w domu dziecka.
        Kolejna sprawa:mam też ośmiolatka w domu i jest teraz też ciężko z nim się dogadać. Może to ten wiek,a może co innego.U mojego trochę zwalam na jego nadpobudliwość,ale może w tym wieku też jakiś bunt jest. Może spróbuj mu wytłumaczyć,że jak raz przylgnie do niego opinia łobuza,to będzie mu ciężej?

        Ale od początku kiedy chłopcy u nas są Miłosz mi wszystko mówi,wszystko. Pytałam jak na angielskim a on w porządku i tyle. Nie wiem czy on się czegoś boi,nie wiem. Mówimy że może mówić nam wszystko. Nie wiem sama może Marcin,może ja ostatnio go za mocno potraktowaliśmy i się przestraszył,nie mam pojęcia.

        ewike-wiesz może spokojna rozmowa,może spróbuje go tak podejść.

        • zaczęła bym od tego by powiedział jak było w jego spojrzeniu,
          wyciągnęła bym czy powiedział ten wulgaryzm czy nie
          rozmowa na lekcji to nie tragedia – nie on jeden wg mnie
          ale wulgaryzmy to już inna para kaloszy
          można w moim odczuciu nie lubić danego belfra ale ta nie chęć musi
          być na poziomie.
          Może zadaje się teraz z jakimiś kolegami którym chce zaimponować?
          Zapytała bym jak już dojdziecie że wersja pani i jego są takie same jak on ma
          zamiar odpokutować swoje zachowanie. Co chce zrobić by się zrehabilitować w oczach pani i Twoich i męża. Nie kazała bym mu sama przepraszać, a nakłoniła by sam do tego doszedł.
          I zastosowała jakąś formę kary ale nie na bajki tylko takie by odczuł to dosyć – nie wiem ma wynosić śmieci, czy ma wyjmować pranie – nie wiem jak to z 8 latkiem i karą hmm

          • Zamieszczone przez gobin
            zaczęła bym od tego by powiedział jak było w jego spojrzeniu,
            wyciągnęła bym czy powiedział ten wulgaryzm czy nie
            rozmowa na lekcji to nie tragedia – nie on jeden wg mnie
            ale wulgaryzmy to już inna para kaloszy
            można w moim odczuciu nie lubić danego belfra ale ta nie chęć musi
            być na poziomie.
            Może zadaje się teraz z jakimiś kolegami którym chce zaimponować?
            Zapytała bym jak już dojdziecie że wersja pani i jego są takie same jak on ma
            zamiar odpokutować swoje zachowanie. Co chce zrobić by się zrehabilitować w oczach pani i Twoich i męża. Nie kazała bym mu sama przepraszać, a nakłoniła by sam do tego doszedł.
            I zastosowała jakąś formę kary ale nie na bajki tylko takie by odczuł to dosyć – nie wiem ma wynosić śmieci, czy ma wyjmować pranie – nie wiem jak to z 8 latkiem i karą hmm

            ty masz racje,karę jeszcze obmyślę z Marcinem ale sposób załatwienia sprawy est super.
            Dzięki dziewczyny.

            • Zamieszczone przez mamis
              ty masz racje,karę jeszcze obmyślę z Marcinem ale sposób załatwienia sprawy est super.
              Dzięki dziewczyny.

              imo obowiązki domowe jako kara to słaby pomysł…wyrabia złe skojarzenia co do czynności które są naturalnym elementem naszego zycia…

              ja bym go na dziś nie ukarała Piszesz, że wszystko ci mówi… A dzisiejsze informacje w szkole były dla ciebie zaskoczeniem. To, to że odpowiada, że wszystko ok to jednak trochę mało.

              Ten 8 latek w ostatnim okresie przeszedł tyle, że nie jeden dorosły by nie dał by sobie z tym rady. Zawsze piszesz, że on się już pogodził..poradził…dla mnie to zaskakujące, a nawet więcej niestety. Sądzę, że to zachowanie jest odreagowaniem.

              wracając do dzisiejszej reakcji. nie ukarałabym. omówiłabym spokojnie, bez wyrzutów, bez pytań dlaczego? ale z pytaniami jak? co dalej? czy to było ok?
              i umówiła się na konsekwencje kolejnych takich zachowań oraz konsekwencje poprawy zachowania.

              Jednocześnie przemyślałabym jednak pomoc psychologiczną nie tylko doraźną

              • Zamieszczone przez kaktus…

                Jednocześnie przemyślałabym jednak pomoc psychologiczną nie tylko doraźną

                Podpiszę się – dla dziecka i dla Was też się przyda porada – w końcu to nowa – trudna dla wszystkich sytuacja.

                • Dzięki za porady.
                  Miłosz jest cały czas pod kontrolą psychologa.
                  Ale ta nasza pani teraz na urlopie.

                  Ale opowiem rozmowę.
                  Miłosz wrócił z treningu wraz mężem,ja najpierw pogadałam z mężem a potem usiedliśmy we trójkę w salonie.
                  -Miłosz jak dzisiaj było na angielskim?
                  -Już mówiłem, w porządku.
                  -Ale nie powiedziałeś wszystkiego, prawda?
                  -No nie wiem o czym mówisz.
                  -Ja wolę żebyś ty mi powiedział
                  -Ale co?
                  -Miłosz wiem o wszystkim,co dzisiaj zrobiłeś,ale chce żebyś mi o tym powiedział sam,rozumiesz?
                  -Yhyy
                  -No to wreszcie nam powiesz.
                  -Tak.

                  Powiedział że są u niego w klasie tak zwani najfajniejsi(zdziwiłam się że w pierwszej klasie już są takie podziały) i on chciał do nich dołączyć,żeby się z niego nie śmiali.I że oni powiedzieli że musi coś zrobić żeby go wzięli do jego paczki. No i kiedy nadarzyła się okazja zrobił to.

                  Daliśmy mu mocno do zrozumienia że jeśli nawet chciał się popisać przed kolegami to nie mógł obrażać nauczycielki.Zapytałam go co powinien zrobić,a on;Chyba przeprosić.
                  -ale wiesz że to nie nas powinieneś przeprosić tylko?
                  -Panią od angielskiego
                  -Tak właśnie.

                  Suma sumarum jego karą było to że musiał przeprosić panią.
                  Sam zrobił laurkę i zerwał rano kwiatki z ogródka.
                  I dzisiaj na pierwszej lekcji (tj. Angielski) miał podejść do pani i ją przeprosić.
                  Mąż się urwał z pracy żeby też przeprosić panią i zawieść Miłosza.

                  Po tej sprawie zrozumiałam że tak mało o nim wiem,że nie domyśliłam się że dzieje się coś złego że ktoś go przezywa…
                  Teraz sama nie wiem jak mam rozmawiać jak do niego mówić,sądzę że on się wstydził powiedzieć że ktoś go gnębi.
                  Jak wróci pani psycholog to muszę koniecznie z nią pogadać.

                  • No cóż, mnie bardzo zaskoczył fakt organizowania się już w pierwszej klasie

                    • poinformowała bym wychowawce o tym podziale i wyśmiewaniu sie przez kolegow

                      • Zamieszczone przez gobin
                        poinformowała bym wychowawce o tym podziale i wyśmiewaniu sie przez kolegow

                        wiesz co może podejdę w poniedziałek przed lekcjami może ją jakoś złapie.

                        • Zamieszczone przez mamis
                          Dzięki za porady.
                          Miłosz jest cały czas pod kontrolą psychologa.
                          Ale ta nasza pani teraz na urlopie.

                          Ale opowiem rozmowę.
                          Miłosz wrócił z treningu wraz mężem,ja najpierw pogadałam z mężem a potem usiedliśmy we trójkę w salonie.
                          -Miłosz jak dzisiaj było na angielskim?
                          -Już mówiłem, w porządku.
                          -Ale nie powiedziałeś wszystkiego, prawda?
                          -No nie wiem o czym mówisz.
                          -Ja wolę żebyś ty mi powiedział
                          -Ale co?
                          -Miłosz wiem o wszystkim,co dzisiaj zrobiłeś,ale chce żebyś mi o tym powiedział sam,rozumiesz?
                          -Yhyy
                          -No to wreszcie nam powiesz.
                          -Tak.

                          Powiedział że są u niego w klasie tak zwani najfajniejsi(zdziwiłam się że w pierwszej klasie już są takie podziały) i on chciał do nich dołączyć,żeby się z niego nie śmiali.I że oni powiedzieli że musi coś zrobić żeby go wzięli do jego paczki. No i kiedy nadarzyła się okazja zrobił to.

                          Daliśmy mu mocno do zrozumienia że jeśli nawet chciał się popisać przed kolegami to nie mógł obrażać nauczycielki.Zapytałam go co powinien zrobić,a on;Chyba przeprosić.
                          -ale wiesz że to nie nas powinieneś przeprosić tylko?
                          -Panią od angielskiego
                          -Tak właśnie.

                          Suma sumarum jego karą było to że musiał przeprosić panią.
                          Sam zrobił laurkę i zerwał rano kwiatki z ogródka.
                          I dzisiaj na pierwszej lekcji (tj. Angielski) miał podejść do pani i ją przeprosić.
                          Mąż się urwał z pracy żeby też przeprosić panią i zawieść Miłosza.

                          Po tej sprawie zrozumiałam że tak mało o nim wiem,że nie domyśliłam się że dzieje się coś złego że ktoś go przezywa…
                          Teraz sama nie wiem jak mam rozmawiać jak do niego mówić,sądzę że on się wstydził powiedzieć że ktoś go gnębi.
                          Jak wróci pani psycholog to muszę koniecznie z nią pogadać.

                          Jesteś pewna, że jego tłumaczenia są prawdziwe?
                          Że nie jest to tylko zwalanie na kolegów?
                          Jestem w szoku, jak ewike, wierzyć się nie chce, że 7-8 latki już tak pogrywają….
                          Pytałaś w ogóle, dlaczego go wyśmiewają?

                          • Zamieszczone przez beamama
                            Jesteś pewna, że jego tłumaczenia są prawdziwe?
                            Że nie jest to tylko zwalanie na kolegów?
                            Jestem w szoku, jak ewike, wierzyć się nie chce, że 7-8 latki już tak pogrywają….
                            Pytałaś w ogóle, dlaczego go wyśmiewają?

                            pogrywają
                            duże problemy z akceptacją przez tą lepszą grupę miało moje dziecko w… zerówce. W sumie w ogóle jej nie zaakceptowały do samego końca.
                            długo się zastanawiałam czy z pójściem do szkoły nie przepisac jej do innej klasy (grupa zerówkowa szła do jednej klasy).
                            Jednak z pewnych powodów nie zrobiłam tego. Na samym poczatku nowej wychowawczyni zasygnalizowałam problem.
                            I to dzięki tej kobiecie, problem został rozwiązany i to bardzo szybko, czego przez cały rok szkolny nie zrobiła pani z zerówki.
                            Zresztą nasza wychowawczyni jakoś tak zwinnie prowadziłą dzieciaki przez te trzy lata że w klasie nie ma grup na lepsze czy gorsze.

                            Mamis jedną rozmową nie rozwiażesz problemu, myslę że przede wszystkim powinaś porozmawiać z wychowawcą klasy. Dopytaj się syna jacy do “lepsi” chłopcy. Ponieważ problem nie dotyczy Twojego dziecka, ale wg mnie całej klasy. Wychowawca powninen być o tym poinformowany i powinien razem z rodzicami temu zaradzić.

                            • Zamieszczone przez Klucha

                              Mamis jedną rozmową nie rozwiażesz problemu, myslę że przede wszystkim powinaś porozmawiać z wychowawcą klasy. Dopytaj się syna jacy do “lepsi” chłopcy. Ponieważ problem nie dotyczy Twojego dziecka, ale wg mnie całej klasy. Wychowawca powninen być o tym poinformowany i powinien razem z rodzicami temu zaradzić.

                              Klucha uważasz że było by na miejscu gdybym napisała do nauczycielki liścik w zeszycie kontaktu z rodzicami z prośbą o spotkanie?Czy lepiej tak osobiście?
                              Jestem ciekawa co ta nauczycielka zrobi.Ja chciałabym się spotkać z tymi matkami chłopców,ale czy teraz takie dochodzenie ma sens?Czy to nie pogorszy jeszcze tej sytuacji?

                              • Zamieszczone przez mamis
                                Klucha uważasz że było by na miejscu gdybym napisała do nauczycielki liścik w zeszycie kontaktu z rodzicami z prośbą o spotkanie?Czy lepiej tak osobiście?
                                Jestem ciekawa co ta nauczycielka zrobi.Ja chciałabym się spotkać z tymi matkami chłopców,ale czy teraz takie dochodzenie ma sens?Czy to nie pogorszy jeszcze tej sytuacji?

                                najpierw porozmawiaj z wychowawczynią
                                poproś ją o spotkanie
                                my nie mamy “zeszytu kontaktu”
                                zazwyczaj rodzice dzwonią do wychowawczyni i proszą o rozmowę w cztery oczy.
                                Rozmowa rodzic z rodzicem, róznie z tym bywa.
                                Uważam że najpierw wychowawczyni
                                następnie można mysleć o spotkaniu rodziców danych dzieci i naświetlenie im problemu.

                                • mamis
                                  musisz rozmawiać z synem
                                  wytłumaczyć mu że nie zawsze ci najfajniejsi to najlepsi kumple
                                  dziś to było odpieprz się do nauczycielki
                                  jutro może być coś innego

                                  później może stać się ich kozłem ofiarnym
                                  będą go podpuszczać do złych rzeczy
                                  a on będzie to robił, aby przynależeć do ich grupy.

                                  Rozmawiałaś z synem kto do tej grupy należy
                                  czy których z innych chłopców też chce do nich dołączyć
                                  jakie są relacje w klasie wśród chłopców, jak bawią się na przerwach.
                                  Wypytaj się wszystkiego, następnie porozmawiaj z nauczycielką – mam nadzieję że zareaguje.
                                  Jeżeli grupa najfajniejszych siedzi w jednych ławkach – rozsadzić ich od drugiej klasy.

                                  • klucha dzięki wielkie za rady,pogadam dzisiaj z Miłoszem jeszcze spisze na kartce a potem dam to jeszcze wychowawczyni.A na wtorek albo środę umówię się z nią. Miłosz tylko mówił że prawie każdy chce do tamtych dołączyć. Tych najfajniejszych jest czterech (niech to będą):Karol,Mateusz,Wojtek i Piotrek.

                                    • Powodzenia Mamis. Do spotkania z wychowawcą masz jak widzę jeszcze kilka dni. Zapewne będziesz miała przynajmniej kilka okazji do rozmowy, dużo więcej informacji o tym jaki stosunek do tego ma Miłosz teraz, i za chwilę,. Myślę, że nawet nie chodzi o takie – Choć, usiądź pogadamy…tylko tak zwyczajnie w między czasie – ” a jak tam…..?”

                                      Spotkanie z rodzicami innych chłopców – a co chcesz im powiedzieć…jak rozumiem ich chłopcy na ten moment mają się “świetnie” i rodzice mogą nie widzieć problemu w liderowaniu w klasie przez własne dzieci. To raczej rola wychowawcy.

                                      • Zamieszczone przez kaktus…
                                        Powodzenia Mamis. Do spotkania z wychowawcą masz jak widzę jeszcze kilka dni. Zapewne będziesz miała przynajmniej kilka okazji do rozmowy, dużo więcej informacji o tym jaki stosunek do tego ma Miłosz teraz, i za chwilę,. Myślę, że nawet nie chodzi o takie – Choć, usiądź pogadamy…tylko tak zwyczajnie w między czasie – ” a jak tam…..?”

                                        Spotkanie z rodzicami innych chłopców – a co chcesz im powiedzieć…jak rozumiem ich chłopcy na ten moment mają się “świetnie” i rodzice mogą nie widzieć problemu w liderowaniu w klasie przez własne dzieci. To raczej rola wychowawcy.

                                        lub nie wiedzą o zachowaniu swoich pociech

                                        mamis rozmawiając z nauczycielką zapytaj się na koniec rozmowy kiedy masz się z nią kontaktować w tej sprawie. daj jej do zrozumienia że na jednej rozmowie się nie skończy, i że chcesz być poinformowana o końcowych efektach.
                                        Owszem twój syn jest winny takiego a nie innego zachowania
                                        ale… było ono spowodowane przez tamtych chłopców, z powodów o których już pisałaś.

                                        a Miłosz choć zrobił źle i musi za to ponieść karę, ale musi też wiedzieć że ma w Was oparcie. Myślę że te problemy go przerastają.

                                        • Oj są są! 8-latki już tak mają!
                                          U M. w klasie jest jeden “kozioł ofiarny”- bardzo brzydko z nim postępują-wiem od M. ale na zebraniu rodziców była poruszona ta kwestia i rodzice tych prowodyrów zareagowali bardzo adekwatnie- jeden ojciec prosił by zawsze mu napisać w zeszycie jak coś takiego będzie robił jego syn itd.

                                          Mamis- raz, że podpiszę sie pod Kluchą a dwa- wytłumaczyć Pani od ang też- że Miłosz na serio ostatnio przeżył BARDZO dużo. Nie, że usprawiedliwiać czyn- że przeprosił to bardzo dobrze!

                                          Ale no zdziwiłabym się gdyby on nie odreagowywał złością teraz wszystkiego!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Szkoła,bunt,pyskowanie

                                          Dodaj komentarz

                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo