Forum: Oczekując na dziecko
Szkoła rodzenia a ojciec
Mój chłop zapiera się kopytami i nie chce chodzić do szkoły rodzenia. W końcu poryczałam się i nie miał wyjścia – zgodził się. Jak to jest u Was i jakich argumentó użyłyście, jeśli chłop był oporny?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Szkoła rodzenia a ojciec
Re: Szkoła rodzenia a ojciec
może poprostu sama sprawdzisz? co do tej paranoi, to już tak jest, że człowiek ciągle się martwi czy wszystko jest w porządku…
A.
Do Helgi
Mój zgodził się dopiero wtedy jak go zapewniłam, że chodzenie ze mną do szkoły rodzenia nie oznacza przymusu uczestniczenia w porodzie (a to go przerażało).
Pozdrowienia
smoki
Re: Szkoła rodzenia a ojciec
Ja jestem Strzelcem więc nie będę zaprzeczać, że to dobry znak:)
Pozdrowienia
smoki
Re: Szkoła rodzenia a ojciec
Ja też :)) ja też :)) jestem Strzelcem i mój mężulek tez jest to najlepsze znaki pod slońcem hi hi hi.
Ale mamy tak rózne charaktery że znajomi twierdzą że dobraliśmy się na zasadzie przeciwieństw :). On z początku znaku ja z końca.
Mój mężulek ma stoicki spokój nic go nie rusza, a ja wszędzie pędze i głowe gubie hi hi 🙂
On mnie uspokaja a ja jego wprawiam w ruch moimi nowymi pomysłami.
We wrześniu będziemy 2 lata po ślubie a znaliśmy się tylko rok. Co ciekawsze po 2tyg. znajomości zamieszkaliśmy razem 🙂
I tak mieszkamy do dziś jesteśmy bardzo szczęśliwym małżeństwem. To było przeznaczenie 🙂
Całuski
Ksantia
Re: Do Smoki
A mój twierdzi, że chce być przy porodzie, tylko nie ma siły na te nudy w szkole rodzenia:) Na dodatek ma sprzymierzeńca, faceta mojej przyjaciółki, która niedawno urodziła. On tez twierdzi, że szkoła to strata czasu. I jak tu chłopa przekonać. Ja po prostu płaczę i on wtedy ulega, hi, hi
Do Helgi
Też metoda! Tyle, że z moim by nie zadziałała 🙂
Pozdrowienia
smoki
Re: Do Helgi
U mnie podziałało, bo mój chłop widział mnie płaczącą dwa razy w życiu, jak umarł mój ojciec, a potem umarł mój pies. Trzeci raz to był płacz z powodu jego odmowy chodzenia do szkoły rodzenia. Uznał więc zapewne, że to ważna sprawa i dlatego się zgodził. Pozdrawiam
Re: Szkoła rodzenia a ojciec
U nas było tak…
Szkoła rodzenia? Dlaczego nie, ale poród… ufff “nie wiem, ja chyba nie chcę, boję się”
Do szkoł rodzenia chodzimy, rozmawiamy, oglądamy filmy o porodach i… cud się stał, bo mój chłop teraz zapiera się aby BYĆ PRZY PORODZIE!!! Tylko ja teraz nie wiem czy chcę aby ze mną był…
Aga
Agnieszka
Re: Szkoła rodzenia a ojciec
Tobie to dobrze… Twój chłop to dobry chłop. Pozdrawiam
Re: Szkoła rodzenia a ojciec
Bardzo prostego, to przecież też jego dziecko. Razem je poczęliśmy to niby dlaczego razem mamy sie nim nie opiekować, kochać, uczyć i wychowywać. Bardzo przepraszam, ale decyzja o dziecku to decyzja dwojga /zazwyczaj/ a nie tyklko kobiety.
Re: Szkoła rodzenia a ojciec
Zgadza się, ale chłop uważa, że ani ja, ani on nie musimy chodzić do szkoły rodzenia, bo to marnowanie czasu. On uważa za bezzasadne, abyśmy obeje tam chodzili. I jak go tu przekonać. Trzeb ryczeć:)
Znasz odpowiedź na pytanie: Szkoła rodzenia a ojciec