SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

zacznę od tego,
że Filip dziś przyszedł do domu z pierwszą zadaną pracą domową
i ku mojemu zdziwieniu pierwszą czynnością, do której po powrocie ze szkoły sie zabrał była owa praca domowa.

opowiedział mi szybko, że obiad cały na stołówce zjadł, śniadanie całe też.
Pouczył mnie, że powinnam dawać mu wiecej jedzenia, bo głoduje
Nadmienie tylko, że nigdy nie jadł tyle co teraz.
Zaliczył tez dzisiaj pierwszy raz świetlicę i nie było zgrzytu.
Jedynie sok jabłkowy dostal w rózowym kartoniku z Barbie, no i to jednak
był poważny problem – zebraliśmy za to ze starym;)

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

  1. jaja sobie róbta, ale powiem Wam, ze ja cieta jestem w tym temacie, bo im wiecej czytam Biblii i zadaję sie z protestantami, tym bardziej utwierdzam się w wierze, której w żadnym wypadku nie można mylić z KK i tym co sie tam wyprawia… no niestety.
    mam takiego moralniaka, bo przecież chrzest, komunia, slub, chrzty dzieciaków, w tym ostatni niedawno, za tzw. ciosem i jest mi przykro, ze nie znalazłam ducha wiary i sensy w KK.

    • Zamieszczone przez bruni
      na razie eF mnie dzisiaj instruował, zebym wodę świeciła “można taką zwykłą z kranu” (z przekonaniem wygłoszone) i go błogosławiła przed wyjsciem “musisz mi znak krzyża robic (wskazując na czoło i wykonując samodzielnie krzyżyk)”, a wtedy nic złego mi sie nie stanie jak wyjde z domu…
      no nie wiem, nie wiem…
      poczekam….

      widocznie eF dokładnie słucha na lekcji
      Młody z kolei dzisiaj na religi rysował krzyż, jak zobaczyłam to o mało się ze śmiechu nie popłakałam, ale że nie wypadało to musiałam wyjść na chwilę z pokoju. Wg Niko Pan Jezus wisi w pozie pajacyka tzn z szeroko rozstawionymi nogami

      • A tak wogóle u nas początek szkoły musi mieć jakieś przejścia żeby później było dobrze. Juz w drugim dniu szkoły Niko zgubił książki. Biorąc pod uwagę, że siedzą w jednej klasie. Zarzekał sie że po lekcji spakował do tornistra, a jak otworzył to juz ich nie było. Znalazły się dzisiaj w plecaku kolegi z następnej ławki. Normalnie czary jakieś. Osiwieję kiedyś przez to dziecko

        • mój co prawda drugoklasista, ale widze, ze ostro sie pani za nich wzięła
          dziś
          mają zadawane codziennie

          • Zamieszczone przez EwkaM
            mój co prawda drugoklasista, ale widze, ze ostro sie pani za nich wzięła
            dziś
            mają zadawane codziennie

            Wiktor-pierwszoklasista-ma zadawane od pierwszego dnia-codziennie:)
            Najgorzej mu szlaczki wychodzą

            • Zamieszczone przez Lawinia
              widocznie eF dokładnie słucha na lekcji
              Młody z kolei dzisiaj na religi rysował krzyż, jak zobaczyłam to o mało się ze śmiechu nie popłakałam, ale że nie wypadało to musiałam wyjść na chwilę z pokoju. Wg Niko Pan Jezus wisi w pozie pajacyka tzn z szeroko rozstawionymi nogami

              he he o ile dobrze pamietam to ktorys pierwszak juz krzyz w kwiatach i z wystajacymi galeziami narysowal, jeszcze z tydzien i zrobimy wystawe krzyzy na forum, konkurs na najbardziej kreatywne dzielo

              • Zamieszczone przez bruni
                bea, dałaś czadu, współczuję.
                u nas dzisiaj druga praca domowa – z religii. własnie się eFowi przypomniało.
                chodzi na religię, dopóki nie zauważę, że mu to szkodzi – czyli nie zaczną wpajać dziecku strachu przed grzechem, diabłem itp, faszerować go “piekłem”…
                otóż praca domowa polega dla Filipa na tym by narysować KOŚCIÓŁ:)
                i moje “mądre” dziecko narysowało gmach, budynek z krzyżem na czubku sterczących niczym wiecha;)
                “bo tak Pani kazała”
                a ja mu tłumaczę, że kościół to nie budynek, to ludzie RAZEM w miejscu, w modlitwie…
                zaczał tak rysować, ale Pani poprosiła, zeby narysował wg jej wizji, w zeszycie, nie na kartce i żeby przyniósł na nastepną religię. dodam, że dopilnuje, by dokończył po swojemu na kartce na której zaczał, wkleimy do zeszytu i zobaczymy.
                no nic.
                poczekam dalej.
                religie pociągnełam także w liceum, ksiązki żadnej do religii sobie nie przypominam.
                Teraz owszem – kolejne 22 zł:(
                zabuliłam, chetnie to zobaczę.
                na razie eF mnie dzisiaj instruował, zebym wodę świeciła “można taką zwykłą z kranu” (z przekonaniem wygłoszone) i go błogosławiła przed wyjsciem “musisz mi znak krzyża robic (wskazując na czoło i wykonując samodzielnie krzyżyk)”, a wtedy nic złego mi sie nie stanie jak wyjde z domu…
                no nie wiem, nie wiem…
                poczekam….

                ja tez juz sie nie moge doczekac podrecznika z religii ponoc nawet cwiczenia bywaja Ja pamietam jakies ksiazki z religii ale tylko ze sie cos w nich kolorowalo Nie wiem o czym to swiadczy (i nie wiem czy chce wiedziec;)) ale gdyby mi ktos kazal Koscol narysowac to tez bym budynek narysowala

                • Zamieszczone przez Lawinia

                  Młody z kolei dzisiaj na religi rysował krzyż, jak zobaczyłam to o mało się ze śmiechu nie popłakałam, ale że nie wypadało to musiałam wyjść na chwilę z pokoju. Wg Niko Pan Jezus wisi w pozie pajacyka tzn z szeroko rozstawionymi nogami

                  • Zamieszczone przez Lawinia
                    A tak wogóle u nas początek szkoły musi mieć jakieś przejścia żeby później było dobrze. Juz w drugim dniu szkoły Niko zgubił książki. Biorąc pod uwagę, że siedzą w jednej klasie. Zarzekał sie że po lekcji spakował do tornistra, a jak otworzył to juz ich nie było. Znalazły się dzisiaj w plecaku kolegi z następnej ławki. Normalnie czary jakieś. Osiwieję kiedyś przez to dziecko

                    No ja sie boje tego ze zgubi jakas ksiazke
                    I potem co, caly zestaw kupowac?:roll:

                    • Zamieszczone przez Milla
                      No ja sie boje tego ze zgubi jakas ksiazke
                      I potem co, caly zestaw kupowac?:roll:

                      U mnie zestaw w 10 częściach. Każda książka na 2 miesiące, osobno podręcznik, osobno ćwiczeniówka, do tego wycinanki. W przypadku gdyby sierota tych książek nie znalazł, albo kupowałabym pojedyncze sztuki albo po prostu bym mu odkserowała od kolegi.

                      • Zamieszczone przez Elza27
                        ja tez juz sie nie moge doczekac podrecznika z religii ponoc nawet cwiczenia bywaja Ja pamietam jakies ksiazki z religii ale tylko ze sie cos w nich kolorowalo Nie wiem o czym to swiadczy (i nie wiem czy chce wiedziec;)) ale gdyby mi ktos kazal Koscol narysowac to tez bym budynek narysowala

                        Ja pamiętam, ze za czasów religii przy kościele miałam grube katechizmy – po każdej lekcji miałam zadane przepisanie “Zapamiętam”(coś jak podsumowanie) do zeszytu – nierzadko w pierwszych klasach zajmowało mi to baaardzo dużo czasu(bo bywało tego nawet z 2 strony) i pomagali rodzice

                        • Zamieszczone przez Lawinia
                          U mnie zestaw w 10 częściach. Każda książka na 2 miesiące, osobno podręcznik, osobno ćwiczeniówka, do tego wycinanki. W przypadku gdyby sierota tych książek nie znalazł, albo kupowałabym pojedyncze sztuki albo po prostu bym mu odkserowała od kolegi.

                          u nas 10 ksiązek, 2 wycinanki, 2 czytanki i 4 cwiczenia…..Ksiązka jest na miesiąc. tez bym kserowała..

                          • Zamieszczone przez Elza27
                            ja tez juz sie nie moge doczekac podrecznika z religii ponoc nawet cwiczenia bywaja Ja pamietam jakies ksiazki z religii ale tylko ze sie cos w nich kolorowalo Nie wiem o czym to swiadczy (i nie wiem czy chce wiedziec;)) ale gdyby mi ktos kazal Koscol narysowac to tez bym budynek narysowala

                            Widzialam podrecznik i ciwczenia do religii (nie nasz – nie jestem pewna czy Emilka bedzie uzywala tego samego). Jak dla mnie – przegięcie. Dlugasne “czytanki”, dlugasne polecenia – masa czytania. Moim zdaniem nie jest to podrecznik/cwiczenia na poziomie przecietnego pierwszoklasisty.

                            • Zamieszczone przez Usianka
                              Widzialam podrecznik i ciwczenia do religii (nie nasz – nie jestem pewna czy Emilka bedzie uzywala tego samego). Jak dla mnie – przegięcie. Dlugasne “czytanki”, dlugasne polecenia – masa czytania. Moim zdaniem nie jest to podrecznik/cwiczenia na poziomie przecietnego pierwszoklasisty.

                              My mamy nawet fajny komplet do religi. Dużo obrazków i miejsca na rysunki. Nic nudnego. Typowa wypełnianka np… mój chrzest święty był wtedy i wtedy, dostałem imię (imiona) takie i takie…

                              • moja jeszcze nie miała nic zadane
                                książki trzymają w szkole
                                tak naprawdę to nie wiem co on w szkole robi jak na razie 😉

                                dzis zebranie mamy

                                • Witam.

                                  Moja Liwcia co prawda poszła do zerówki, ale też już mają zadaną prace. Podchodzi do tego bardzo poważnie i musi wszystko umieć najlepiej, jak to ona.
                                  Z jedzeniem też jest nieźle. W domu o 7.00 zjada śniadanko, potem ma wykupione w szkole, jeszcze swoją kanapeczke nosi, jabłuszko i soczek, obiad w szkole, potem w domu drugie danie. Je sporo, ale też duża jest to i ma potrzeby 🙂

                                  • u nas pretensje są dwie podstawowe :
                                    – że zadanie zbyt łatwe
                                    – że za krótko był na świetlicy

                                    • Zamieszczone przez Usianka
                                      u nas nawet trzeba

                                      Tak tak, najlepiej wpisac telefony do rodziców w dzienniczku (u nas dzienniczkiem jest zwykły zeszyt a5 -codziennie w plecaku)

                                      Zamieszczone przez bruni
                                      bea, dałaś czadu, współczuję.
                                      u nas dzisiaj druga praca domowa – z religii. własnie się eFowi przypomniało.
                                      chodzi na religię, dopóki nie zauważę, że mu to szkodzi – czyli nie zaczną wpajać dziecku strachu przed grzechem, diabłem itp, faszerować go “piekłem”…
                                      otóż praca domowa polega dla Filipa na tym by narysować KOŚCIÓŁ:)
                                      i moje “mądre” dziecko narysowało gmach, budynek z krzyżem na czubku sterczących niczym wiecha;)
                                      “bo tak Pani kazała”
                                      a ja mu tłumaczę, że kościół to nie budynek, to ludzie RAZEM w miejscu, w modlitwie…
                                      zaczał tak rysować, ale Pani poprosiła, zeby narysował wg jej wizji, w zeszycie, nie na kartce i żeby przyniósł na nastepną religię. dodam, że dopilnuje, by dokończył po swojemu na kartce na której zaczał, wkleimy do zeszytu i zobaczymy.
                                      no nic.
                                      poczekam dalej.
                                      religie pociągnełam także w liceum, ksiązki żadnej do religii sobie nie przypominam.
                                      Teraz owszem – kolejne 22 zł:(
                                      zabuliłam, chetnie to zobaczę.
                                      na razie eF mnie dzisiaj instruował, zebym wodę świeciła “można taką zwykłą z kranu” (z przekonaniem wygłoszone) i go błogosławiła przed wyjsciem “musisz mi znak krzyża robic (wskazując na czoło i wykonując samodzielnie krzyżyk)”, a wtedy nic złego mi sie nie stanie jak wyjde z domu…
                                      no nie wiem, nie wiem…
                                      poczekam….

                                      Zamieszczone przez Lea
                                      I męża 😉
                                      To na pewno będzie na kolejnych zajęciach 😉

                                      Można by osobna rurę pociągnąć z tą święcona wodą 😉

                                      No ten dialog dot. wody święconej i swięcenia dziecka przed wyjściem z domu (tudziez męża) powalił mnie.. Ale sie uśmiałam

                                      Zamieszczone przez Lawinia
                                      A tak wogóle u nas początek szkoły musi mieć jakieś przejścia żeby później było dobrze. Juz w drugim dniu szkoły Niko zgubił książki. Biorąc pod uwagę, że siedzą w jednej klasie. Zarzekał sie że po lekcji spakował do tornistra, a jak otworzył to juz ich nie było. Znalazły się dzisiaj w plecaku kolegi z następnej ławki. Normalnie czary jakieś. Osiwieję kiedyś przez to dziecko

                                      Moze takie same plecaki?? Oli koleżanka z łąwki ma taki sam jak ona – identyczny wręcz…tez tylko czekam az przyniesie nie swój piornik, pudełko sniadaniowe czy dzienniczek;)

                                      Zamieszczone przez bejka
                                      u nas pretensje są dwie podstawowe :
                                      – że zadanie zbyt łatwe
                                      – że za krótko był na świetlicy

                                      No proszę jaki zdolniacha:)
                                      U nas nie ma prac domowych, tzn są, ale “mamo, prace do domu maja tylko ci, którzy nie zdążą zrobic tego co robimy w klasie, a ja zawsze zdążam!” Moje pytanie: “a starasz sie chociaz, jakos ładnie rysujesz/malujesz/kreślisz?” Ola: “niespecjalnie”….bo przecież chodzi o to zeby zdążyc…;)

                                      • Zamieszczone przez iwoonka

                                        Moze takie same plecaki?? Oli koleżanka z łąwki ma taki sam jak ona – identyczny wręcz…tez tylko czekam az przyniesie nie swój piornik, pudełko sniadaniowe czy dzienniczek;)

                                        no właśnie nie takie same.. Niko ma tornister typu pudłow kolorze oliwkowym, kolega czerwony placak, sama juz nie wiem jak mogło wogóle dojść do tego…

                                        • Kuba zadowolony i z lekcji i ze świetlicy.
                                          Zjada wszystko (kanapka, mufinka, jakiś owoc) + obiad

                                          Nic jeszcze zadane nie miał

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general