SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW
zacznę od tego,
że Filip dziś przyszedł do domu z pierwszą zadaną pracą domową
i ku mojemu zdziwieniu pierwszą czynnością, do której po powrocie ze szkoły sie zabrał była owa praca domowa.
opowiedział mi szybko, że obiad cały na stołówce zjadł, śniadanie całe też.
Pouczył mnie, że powinnam dawać mu wiecej jedzenia, bo głoduje
Nadmienie tylko, że nigdy nie jadł tyle co teraz.
Zaliczył tez dzisiaj pierwszy raz świetlicę i nie było zgrzytu.
Jedynie sok jabłkowy dostal w rózowym kartoniku z Barbie, no i to jednak
był poważny problem – zebraliśmy za to ze starym;)
Przysłowia o wiośnie. Co mówią nam ludowe mądrości?
Prezent dla nauczyciela na koniec roku. Te pomysły to strzał w dziesiątkę!
Najlepsze prezenty na Dzień Dziecka dla pięciolatki. 9 rozwijających i kreatywnych propozycji
Piękne życzenia dla dziecka. Czego życzyć dziecku z okazji ważnych uroczystości?
Strój rodziców na komunię dziecka. Jak się ubrać na uroczystość? Najciekawsze propozycje i inspiracje
Koniec roku maturzystów 2024. Kiedy uczniowie poznają swoje oceny i przystąpią do egzaminów?
- Rodzice.pl
- Forum
- NASZE DZIECI
- Szkolniaki
- SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
Strona 7 odpowiedzi na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW
Wydatki muszą być gdzieś opisane, zaksięgowane (na poziomie Rady Rodziców w całej szkole).
Rada decyduje, na co pieniądze przeznaczyć, część idzie też na nagrody na koniec roku w niektórych szkołach, co jest jedną z przyczyn, dlaczego rodzice nie płacą – bo nagrody nie są dla wszystkich.
😉
Trochę jestem zaskoczona Twoją odpowiedzią.
Przecież ja nie pytałam, gdzie znajduje się przepis o obowiązku szkolnym.
To dla mnie oczywista oczywistość.
Wyraźnie pytałam o podstawę prawną do stwierdzenia, że obowiązek szkolny rozlicza się w trybie comiesięcznym. W ustawienie ma o tym ani słowa.
Nie podważam tego, gdyż różne są ustalenia wewnątrzszkolne oraz wymagania OP.
Cała dyskusja wyszła od tego, że stwierdziłam, iż nie ma przepisu każącego rodzicom dostarczać zwolnienia lekarskie w przypadku choroby dłuższej niż tydzień.
To, że ktoś jest nauczycielem (o ile to miałaś na myśli, pisząc o sobie NN) i ma w swojej szkole jakiś obowiązek, nie znaczy, że ten obowiązek jest w całym kraju.
Nie wiem, czy jest aż tak dramatycznie, że rodzice – szczególnie nasi forumowi – nie wiedzą, że trzeba usprawiedliwić szkolną nieobecność… Raczej przecież chodziło tu o zagadnienie, czy może to być zwolnienie napisane przez rodzica, a nie przez lekarza.
I tu nauczyciele nie są zgodni, mają swoje preferencje, ale ja tylko stwierdzam, że nie ma prawa, które nakazuje dawać zwolnienia lekarskie i podważa zwolnienie napisane przez rodzica.
Ogólnie to ustalenia z jednego miasta i jego wzory pism, ale zgadza się, mowa tam o grzywnie, o której sama już pisałam (i o tym, że to abstrakcja, np. nie znam nikogo, kto by ją zapłacił… zwykle z obowiązku szkolnego nie wywiązują się dzieci rodziców, dla których taka kwota to kosmos).
Tylko że te przepisy nie mówią nic nowego – nie podają żadnych konkretnych liczb (np. że grzywna grozi za tyle a tyle % godzin opuszczonych).
Przecież raczej na forum wiemy, że do szkoły chodzić należy, że jest taki obowiązek, że opuszczać nie powinno się (jak to potem nadrobić… ciężko czasami), za to należy informować szkołę o powodach nieobecności.
Przepraszam faktycznie nie uważnie przeczytałam Twój post.
Zmobilizowalas mnie i poszukalam troche w przepisach. Z tej strony: tekst ustawy z dnia 19 marca 2009roku o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o zmianie niektórych innych ustaw.
Art. 20. 1. Niespełnianie obowiązku, o którym mowa w art. 14 ust. 3, obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki podlega egzekucji w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji.
2. Przez niespełnienie obowiązku, o którym mowa w art. 14 ust. 3, obowiązku szkolnego lub obowiązku nauki należy rozumieć nieusprawiedliwioną nieobecność w okresie jednego miesiąca na co najmniej 50 %:
1) obowiązkowych zajęć edukacyjnych w przedszkolu (oddziale przedszkolnym zorganizowanym w szkole podstawowej), szkole podstawowej, gimnazjum, szkole ponadgimnazjalnej lub placówce;
2) zajęć w przypadku spełniania obowiązku nauki przez uczęszczanie na zajęcia lub w celu przygotowania zawodowego, o których mowa w art. 16 ust. 5a pkt 2-4.
Teraz mam odpowiedz na Twoje pytanie.
Co do kolejnego pytania:
Tak. Była uczennica, która nie uczęszczała do szkoły, rodzice dostali kare grzywny i zaczęła uczęszczać. Niestety za rok skończyła szkole podstawowa i nie wiem jakie są jej dalsze losy.
Ale chyba za bardzo wykraczamy poza właściwy watek. Przepraszam
A słuchaj, możesz mi powiedzieć, czy spotkałaś się kiedyś z przypadkiem skutecznego nałożenia grzywny? Jestem ciekawa, czy to lokalna niemoc jakaś powoduje, że sprawy zgłaszane zgodnie z przepisami kończą się na niczym. Ew. na zamknięciu dziecka w zakładzie – np. na 2 miesiące, po których dalej jest tak samo… A przecież nie o to chodzi… Ani o zamykanie 🙁
Zresztą znam przykład ucznia, któremu się udało nawet w zakładzie być nieklasyfikowanym z kilku przedmiotów, bo tam się na lekcje nie stawiał…
U nas też zestawienia roczne wydatków Z Rady Rodziców są jawne i udostępniane wychowawcom każdej klasy na zebranie do zapoznania się przez rodziców.
Jedna osoba z każdej klasy jest reprezentantem do Rady Rodziców- wydaje mi się, że tym samym ma wpływ na jej decyzje.
To samo jest u nas. Na pierwszym zebraniu w każdej klasie przy wyborze trojki klasowej jest dokonywany wybór reprezentanta do Rady Rodziców, dzięki temu na bieżąco wiemy co tam radzą, i na co są wydawane pieniążki.
W naszych szkołach (uczę w zespole szkół) zdecydowanie rozdziela się nieklasyfikowanie od niespełniania obowiązku edukacyjnego. Niespełnianie obowiązku rozliczane jest miesięcznie i zgłaszane do pedagoga szkolnego, zaś klasyfikacja semestralnie lub rocznie w zależności od systemu jakim idziemy. U nas też, nieklasyfikowanie otrzymuje się na skutek przekroczenia 50% nieobecności zarówno tych usprawiedliwionych, jak i nieusprawiedliwionych. Wynika to z tego, że nieobecność na tak dużej liczbie zajęć daje prawo sądzić, że uczeń nie posiada odpowiedniej ilości informacji jakie powinien wynieść z zajęć, przez co jego wiedza musi być sprawdzona na drodze egzaminu. Popieram takie rozumowanie. Dodatkowo, przeważnie nie klasyfikuję ucznia, który ma nawet jakieś oceny (nawet pozytywne), a którego przez większość zajęć nie było. Piszę “przeważnie”, bo oczywiście istnieją nieraz sytuacje wymagające innego traktowania, jak np. długa nieobecność dziecka po poważnej operacji.
Warto zawsze zapoznać się z regulaminami i statutami placówek, by po jakimś czasie nie być niemile zaskoczonym 😉
U nas podobnie jak u Maty_Hari. Do tego w przypadku nieklasyfikowania dodatkową przesłanką może być zbyt mała liczba ocen.
Podzielicie sie pomysłami co organizujecie na Dzień Chłopaka?
Wczorajsze zebranie – konkretne, przejrzyste
Żadnych ocen/literek przynajmniej w pierwszym semestrze nie będzie, jedynie sprawdziany z angielskiego będa oceniane procentowo
Podpowiedzcie jak uczycie dzieci zapisu fonetycznego słówek z języków obcych?
dzień chłopaka – nic
zapis fonetyczny – pisałam w wordzie słówka, dużą czcionką, drukowałam, cięłam na karteczki; czytałam, objaśniałam jak może sobie łatwo zapamiętać; potem pokazywałam wyraz, dzieć odczytywał po angielsku, tłumaczył na polski;
do przepytywania – dzieć sam losował słówko, czytał, tłumaczył;
Aniu, jaką macie książkę?
O fajny pomysł z tym losowaniem – chłopakom (bo młodszy się pzryłącza) sie spodoba – ja bawię się i po każdej lekcji “domino” dorabiam ale to czasochłonne
Książeczka Bingo – całkiem fajna – z płytami i do słuchania i na kompa
Pani też prosiła by choć kilka słówek z lekcji dzieci zapamiętały z prawidłowa pisownią – ale uczenie tego to dla mnie jeszcze abstrakcja
u nas też to była abstrakcja
na początku
zapis graficzny słów dzieci musiały umieć dodoatkowo, na A (odp. 6)
a na konkursie z angielskiego dzieci musiały te wszystkie słówka z całego roku już pisać samodzielnie
chwaliłam sie już ale powtórzę – dziec wygrał konkurs w klasach 1 (a klas jest 6) 🙂
noż dumna byłam bardzo 😉
my mamy ”Bugs world”
imo bardzo fajna
w tamtym roku dzieć wszystkie słówka pochłaniał na lekcji, potem w domu rowiązywał świczenia (praca domowa była zawsze – na początku połączyć obrazek z zapisem słowa, potem już trzeba było obrazek podpisać, ale słówka były na górze podane jako wzór); w każdym razie dzieć miał możliwość co lekcję powtorzyć słóka;
a tearz zmieniła się pani i jak an razie dzieć nie miał ANI JEDNEJ pracy domowej, w ćwiczeniach też nic jeszcze nie zrobili
nie podoba mi się to
u nas angielski to narazie porażka… syn jest zniechęcony, w domu nie potrafi powiedzieć co robili i jak dotąd książka ani ćwiczenia nie były “w akcji”… w przedszkolu chętnie brał udział w zajęciach i zapamietywał sporo słów…rozumiem, że w szkole pracuje się trochę inaczej z dziećmi, ale zaskakuje mnie to, że po innych lekcjach chętnie opowiada co było a tu cisza… nawet nie wiem jak mu pomóc i czy tej pomocy potrzebuje – połowa miesiąca to chyba najwyższy czas, żeby widać było pierwsze efekty nauki
u nas pierwsza choroba i nieobecność
Finia, moja córka ma niemiecki i jak do tej pory niewiele robili, umie powiedzieć jak ma na imię i że mieszka w PL Wcześniej poznawali siebie, szkołę, nauka pełną parą dopiero zaczyna ruszać….
Nie oczekiwałabym też wyników po kilku lekcjach języka…
wyników konkretnych nie oczekuję… ale oczekuję, że COŚ się będzie działo… jakieś zadania, kolorowanki, kilka słówek do zapamiętania, a u nas NIC… mam wrażenie, że na lekcjach nie robią nic, albo zwyczajnie syn nie rozumie czego od niego oczekuje nauczyciel… podobne odczucia mają inni rodzice… entuzjazmu też nie widzę u dziecka, a reszta lekcji już idzie pełną parą… bardziej przypuszczałam, że religia będzie go nudziła, a tu okazuje się, że jak dotąd katechetka radzi sobie bardzo dobrze i dociera do dzieci w pozytywny sposób, nawet jakąś piosenkę się nauczyli. mam nadzieję, że i ten angielski za jakiś czas będzie ciekawszy, bo szkoda będzie jak mi się dziecko zniechęci do nauki języków obcych… poczekam jeszcze tydzień i jeśli nic się nie zmieni zacznę sama go uczyć.
a u nas odwrotnie. polubila angielski bo w przedszkolu nie rozumiala co pani mowi Teraz lekcje jej sie podobaja, nie ruszyli z pelna para bo dopiero podreczniki zakupilismy ale napewno sie rozkreci 😉 Za to religia jej sie nie podoba. Mowi ze Pani jest niemila i krzyczy bez powodu np. Kamil zapytal czy moze isc siku to pani powiedziala ze nie, na co on ze bardzo mu sie chce na co pani nakrzyczala ze nie i koniec kropka I ze mowi do nich czasem dzieciury i ze bawili sie w cos i byli podzieleni na grupki i pani kazala stanac w kolkach i na kogos nakrzyczala ze to nie kolko tylko jajo i ze sie ta grupa rozplakala Nie wiem na ile jest w tych opowiesciach przesady i nadwrazliwosci mojej Eli a na ile prawdy ale na najblizszym zebraniu zapytam rodzicow czy do nich docieraly jakies sygnaly od dzieci ze katechetka jest niemila. Mojej Eli jeszcze sie nie oberwalo a juz Pani nie lubi martwi i dziwi mnie to troche
A po co ?
Wg mnie taki zapis potrzebny jest do self-study, a dzieci to chyba na słuch się uczą…
niefajnie z tą religią 🙁 i nie chodzi tu już o to jaki to “przedmiot” ale urazę do nauki bardzo łatwo w dziecku zaszczepić, a tu jeszcze przecież chodzi o zaufanie dziecka w kwestii wiary… trudniej potem to naprawić… u nas dziś z angielskiego troszkę się ruszyło i nawet coś w podreczniku zrobione…
no wlasnie tak siedze i mysle, po co?
i jeszcze nie wymyslilam….
ale jak dzis kolezanka mi powiedziala, ze jej cora uczy sie dialogow na pamiec z angola, to juz mam mdlosci…
bo jest wymagany na klasówkach
Znasz odpowiedź na pytanie: SZKOLNA CODZIENNOŚĆ NASZYCH PIERWSZAKÓW