My z moim mężem poznalismy się w szkole podstawowej. W wieku 14 lat (on 15) zaczeliśmy ze sobą “chodzić”. To była WIELKA MIŁOSC, ktora trwala ponad rok. Niestety jakaś błachostka, kłotnia gdzie nidgy sie nie kłociliśmy spowodowala rozpad.
Tęsknilismy, kochalismy sie nadal,ale nie bylismy razem. On miał swoje zycie ja swoje…i tak w klasie maturalnej coś znowu drgnęło, odnaleźliśmy sie, złapalismy kontakt i tak juz 11 lat razem (staż małżeński prawie rok)
Zawsze twierzdiłam,że to jest miłośc mojego zycia i zawsze wiedziałam,żet ylko z nim chce być. Pomimo tylu lat znajomości, pomimo tylu lat mieszkania raezm kochamy sie i nie możemy bez siebie zyc, a każdy dzien rozłąki jest dla nas cierpieniem. Tesknota jest nawet kiedy jestesmy w pracy, wtedy telefon lub sms z czyłym słowem
Jestem Szczęsliwa, bo mam swoją połoweczke. Brakuje nam do pełni tego małego szkraba o którego sie staramy,ale myślę,że trzeba wierzyć choc czasem stres dopada jak pomyśle ile jeszcze..
Najważniejsze, że mam meża, a on ma mnie i nawet w tych najtrudniejszych chwilach jestesmy dla siebie POMOCA
Zycze wszystkim wszystkiego Najlepszego!
POZDRAWIAM
2 odpowiedzi na pytanie: Szkolna miłość
Re: Szkolna miłość
ale fajnie….
też miałam taką podstawówkową WIELKĄ MIŁOŚĆ…
”chodziliśmy” ze sobą 3 latka a w szkole sredniej każdy poszedł swoją drogą, żeby było śmieszniej unas też coś drgnęło w klasie maturalnej ale potrwało to tylko cztery miesiące… wydawało mi sie ze z nikim innym nie będę mogła być…
tymczasem jestem juz z moim chłopem 6 latek i jest super
ciesze sie ze jest jednak tak taka miłosc która trwa tak długo, jeszcze z czasów dziecięcych
życzę Wam duuuuuuzo szczęscia i słoneczka a przede wszystkim maleństwa!
na pewno wkrótce się uda, trzymam kciuki
pozdrawiam
Ola z Natalią- 6miesięcy
Re: Szkolna miłość
A ja ze swoja połówką poznałam się w szkole sredniej. Chodziliśmy do jednej klasy, ale drgnęło dopiero po trzech latach. Od tej pory jesteśmy razem, bardzo się kochamy. Nasz staż małżeński to ponad trzy latka, a teraz właśnie oczekujemy dzidziusia (27.12). Życzę Wam również samych radosnych chwil, no i czywiście upragnionego maluszka!
Znasz odpowiedź na pytanie: Szkolna miłość