Co jedzą Wasze dzieci w szkole poza obiadami na stołówce?
Mam trochę kłopot z Kubą, najchętniej je chleb tostowy, czyli kanapka z chleba tostowego, sera zółtego, sałaty i ogórka konserwowego.
Chleb tostowy ok, ale raz, 2 razy w miesiącu, nie codziennie.
Poza tym daję mu owoc, lub marchewkę w słupkach.
Gdy dostaje kanapki ze zwykłego chleba, albo o składzie innym niż powyższy, wracają do domu :/.
Dziś się wkurzyłam, zabrał baton musli, nektarynę (ta MUSI być twarda, inaczej też wraca), banan, pietruszkę (lubi) w słupkach i marchewkę.
Chciałabym mu jakieś sensowne jedzenie dawać do szkoły, zależy mi na tym, żeby jadł białko i nie wiem co wykombinować.
Co lubią Wasze dzieci?
46 odpowiedzi na pytanie: Szkolne śniadania.
Mija brawo za warzywa, mój syn nie ruszy
Do szkoły zabiera bułkę z wędliną lub z jajkiem ( uwielbia)
kabanosa, albo serek Danio np. i owoc, najczęściej banan, jabłko, winogrona, ostatnio zażyczył sobie naleśnika z twarogiem i dostał.
u nas kanapka z ciemnym chlebem/bułką i szynką….. Nic innego do kanapki nie przejdzie:( ani pomidor, ani ogórek nic a nic:(
jabłko zjada codziennie i smakołyk mały plus woda:)
dostaje ciemne pieczywo z żółtym serem, twarożkiem, wędliną, sałatą, miodem, powidłami – na zmianę.
Zdarza się tost, drożdżówka albo muffin. Oprócz tego jabłko, nektarynka albo banan.
Do picia wodę mineralną, napój z miętą i cytryną czasem sok albo kompot
Starszy syn jada na szkolne śniadanie tylko i wylacznie chleb z zoltym serem lub nutellą.
I tyle co mogę pofantazjowac.
Mlodszy kanapki z salata, ogorkiem/pomidorem, wedlina/serem.
Kazdy do tego dostaje jabłko.
Innych owoców/warzyw nie chcą.
U mojego niejadka: buła z wędliną “dokrojona” do płaskiego pudełka, zwykle wraca co najmniej 1/2, bo “nie zdążyłam na przerwie”, niezawodny banan lub pół jabłka, “jedynka” owszem też… no wiem kontrowersyjna parówka, ale wiem, że to zje. I oczywiście małe herbatniki lub inny wafel/batonik. O wodzie lub soku nie da się zapomnieć to w końcu podstawa.
Ale są dni gdy mała ma tylko 2 przerwy i idzie do szkoły na 13, więc już jest po obiedzie, wtedy idzie z owockiem i batonem.
Moje dziecko nie je obiadów w szkole.
Do jedzenia dostaje kanapki z pieczywa żytniego, z białym chudym serem obecnie obowiązkowo, i kiszonym ogórem,
owoce, trochę orzechów w małym pojemniku, czasem jogurt i butelka wody.
Dodatki do kanapek występują okresowo wg życzenia młodzieży – był okres suchej krakowskiej, był okres żółtego sera, teraz biały chudy na tapecie 😉
Ogórki kiszone są ponadczasowe.
We wrześniu Ania jada obiady w szkole ( nie wiem jak będzie później, bo w zeszłym roku kilka razy się rozmyślała 🙂 ) i wtedy często albo nie je nic albo ew. jakiś owoc (w domu rano jada śniadanie).
Jeśli nie jada obiadów w szkole to za dużo też jej nie daje, bo nie zjada – bułeczkę lub chleb ze serem, wędliną, twarożkiem lub nutellą, owoce, czasem herbatnik jakiś. Lubi chleb razowy, z ziarnami.
Zawsze jedzą coś przed wyjściem (płatki na mleku, jajecznica z boczkiem, kanapka z nutellą).
Kanapek w szkole nie jedzą, jak daję to wracają, więc postanowiłam nie dawać.
Biorą:
– owoc (jabłko, gruszka) koniecznie pokrojone
– serek (monte) lub jogurcik (gratka, bakuś)
– smakołyk (różnie czasem orzechy, muffin, herbatniki lub wafelek, mamba)
– woda lub sok
Obiady jedzą (mam nadzieję), młodsza ma też śniadanie
U nas stały repertuar – tj. kanapka z szynką. I generalnie tyle…
CZasami do tego jakiś danonek czy coś w tym stylu, jabłko, kiedyś nawet zjadła trochę papryki (oczywiści musiała być pokrojona na paseczki i obrana ze skóry ), od czasu do czasu do tego jakiś słodki batonik. Ala raczej z mało jedzących i wybrednych więc cieszę się, że w ogóle coś je. Z obiadami w szkole też różnie bywa – mają tylko jedno danie i czasami zdarza się, że serwują coś, na co Ala nawet nie raczy popatrzeć, a co dopiero zjeść.
Moja tylko kanapki z białego chleba, bułki lub pieczywa tostowego z szynką lub serkiem topionym. Do tego pomidorki koktajlowe lub jabłko (w cząstkach). Czasem banan. I woda. Słodyczy nie daję, bo moja nie bardzo jada…
No chyba że mamy rogaliki drożdżowe od babci (mało słodkie), to wtedy zamiast części kanapek.
Obiady w szkole są podobno “pycha”
Przed szkołą jak ma na 8 rano jest cienko… nie chce jesc, nawet płatków z mlekiem 🙁 kakao wypije czasami, herbatki tez… roznie to bywa. Jak ma pozniej do szkoly to u babci zje normalne sniadanie, ale to juz wybudzone dziecko i sniadanko wchodzi lepiej 🙂
Do szkoly
1. butelka wody – zamieniona ostatnio na herbate
2. kanapka z jasnego chleba (ciemne juz 2 razy wrocila) z plasterkiem lodowej salaty i szynka – inne wracaja
3. kilka winogron lub banan lub sliwki lub pokrojona gruszka (jablek nie lubi – po mamusi)
4. jakis slodycz – np batonik musli, albo knopers albo cos takiego… łudzę sie, ze jak ja jej dam slodycze do szkoly to mam na nimi jakas kontrole i wiem co je i nie kupi w sklepiku
sniadaniowka w 90% wraca pusta
Najpierw napisze, ze Emilka zawsze zjada w domu sniadanie, chodzi tez w szkole na obiady – raz zjada cale (dla mnie wazne, ze niemal zawsze zjada surówki i nauczyla sie w szkole jesc te warzywa, ktorych wczesniej nie chciala), raz ledwo skubnie, dlatego zawsze dostaje do szkoly zestaw taki, by mogla przetrwać. Nawet jesli nie zje, to czesto podjada w drodze na muzykę lub gdy juz jedziemy do domu. Wypisze co bierze najczesciej, przy czym zawsze jest to jakas kombinacja – cos konkretniejszego + owoc/warzywo + ewentualnie jakis słodki drobiazg. Picie zawsze (zazwyczaj woda, zdarza sie tez cos owocowego).
Z konkretów mamy: jogurt (pitny lub do zjedzenia łyzeczką), domowe muffiny najrózniejszych smaków, kabanosy, słupki sera żółtego, drozdzówka, a ostatnio zaczela w koncu dopominac sie o kanapki (pieczywo dowolne – lubi i razowca i białe, do tego ser zolty i/lub wedlina domowa lub kupna). Do tego zawsze jest jakis owoc (jablko, gruszka, sliwki, nektarynka, brzoskwinia) lub warzywo (kroluje ogorek konserwowy, potem kiszony, marchewka w słupkach, rzodkiewki). Jesli pojawia sie cos śłodkiego, to jest to batonik musli, Knopers, 1-2 sliwki w czekoladzie albo lizak. Dzieki Wam dodam orzechy – nie pomyslałam o tym.
Nadal nie mam pomysłu na białko, ale dzięki Wam, wiem, że nie tylko moje dziecko kombinuje z jedzeniem – a właściwie z niejedzeniem 😉
Wymyśliliśmy co dawać młodemu do picia – on bardzo lubi wodę i nie ma z tym problemu, ale lubi tez wszelkie gotowe sklepowe wody smakowe, zwłaszcza cytrynowe.
Kupiłam tubkę witamin do rozpuszczania, na razie witamina C o smaku cytrynowym i przed wyjściem wrzuca sobie do butelki z wodą.
Zawsze to lepsze niż te okropne wody smakowe (okropne dla mnie, nie cierpię takiego picia).
Widzę, że wszystkie dzieci noszą picie ze sobą – czyli to, że w naszej szkole dostępna jest woda mineralna (kosztuje to nas 15 zł/semestr) i herbata to jakiś wyjątek? Cieszę się, że odpada Ali noszenie napojów do szkoły i że ja nie muszę zachodzić w głowę co jej dać do picia.
U Aśki w szkole też jest dostępna woda (dystrybutory wody w klasach i na świetlicy. Chyba się za to nie płaci ). Tylko naczynie (butelkę) trzeba mieć własne.
A skoro daję jej butelkę, to daję z wodą – tak, żeby na pierwszej przerwie “śniadaniowej” nie musiała czekać przy dystrybutorze.
Soków nie daję, bo moje dziecko rzadko pije.
Poza tym w klasie jest zasada, że na lekcji można tylko czystą wodę popijać, soki/mleka itp. tylko na przerwie…
U nas na dzień dobry prosili aby dziecko przyniosło kubek do szkoły. Oczywiście kubek jest w szkole caly czas i odpada noszenie płynów.
A ja nawet nie wiem, czy oni w czasie lekcji mogą coś pić Muszę się dowiedzieć.
A na świetlicy? Na placu zabaw? Z kubkami chodzą?
Dałaś mi do myślenia
Nie zastanawiałam się nad tym, pewnie dlatego, że moje dziecko mało pije i moje podstawowe pytanie to czy w ogóle coś piła w szkole. Nie sądzę aby była potrzeba zabierać picie na boisko (piszę tu o Ali, nie o innych dzieciach) ale nie wiem jak wygląda sytuacja na świetlicy. Świetlica jest obok stolówki więc może stamtąd biorą kubki?
Kanapki pełnoziarniste lub białe z: szynką/ serem żółtym/ pasztetem. W kanapkach mile widziany pomidor i keczup.
Kabanosy.
Jogurty/ serki.
Jabłka.
Banany.
Oczywiście nie wszytko na raz 😀
Czasami do śniadaniówki dorzucam gumę mambę, czy innego cukierka.
Obowiązkowo butelka wody do picia. Ostatnio w sklepach sprzedają różne wody połączone z akcjami charytatywnymi np cisowianka i budowanie studni w Sudanie. Moje dzieci chętnie ją piją, bo “pomagają” dzieciom w Afryce 🙂
Mam problem co dawać do szkoły, kanapek nie jada, więc bułka mleczna lub zwykła bułka bez niczego, lubiś czy jakieś ciasteczka typu lu go, ryżowe wafelki, owoc jabłko lub banan, kilka cukierków typu nimm żujki, picie woda truskawkowa lub coś soczkowatego
i czasem potrafi nic nie zjeść z tego, co dostanie
na obiady zapisany ale z tym róznie, jak jest to, co lubi to zje a jak nie to nie je i tyle
generalnie mało zup je i żadnych surówek niestety
Beata i Radek
Znasz odpowiedź na pytanie: Szkolne śniadania.