Powiedźcie co reguluje taką sytuację: pracuję na pół etatu w konkretne dni.
W dzień, w który mam wolne, jedna kobieta bierze urlop. Zazwyczaj w takich sytuacjach przychodziła do pracy techniczka pracująca na umowę-zlecenie. Ale są cięcia w pracy i awaryjnej techniczce, o zgrozo, podziękowano. Ja pewnie bym przyszła, gdyby nie to, że akurat w to popołudnie mam w szkole zebrania (dwa). Przyjście rano nie załatwia sprawy, bo kierowniczka będąca w pracy rano też ma zebranie u siebie w szkole. Apteki zamknąć nie można..
Jak rozwiązać problem? Czyje prawo jest, hmmm, ważniejsze? Moje do konkretnych dni pracy (a zatem konkretnych wolnych, właśnie tak ustawionych, żebym miała wolne wtorki – zwyczajowy dzień zebrań), czy kobiety biorącej urlop (do czego też prawo ma) – czy szef może mi nakazać przyjść do pracy w mój wolny dzień czy raczej tamtej nie da zgody na jeden dzień urlopu (co chyba musi?). Zazwyczaj się dogadywałyśmy bez problemu, ale była ta techniczka…. A tu boję się postawienia sprawy na ostrzu noża…. Czy moją odmowę można potraktować jako uchylenie się od obowiązku pracy czy jakoś tak, skoro mnie w ten dzień tam nie powinno być?
1 odpowiedzi na pytanie: Szybka porada – konieczność przyjścia do pracy w wolny dzień…
napisze ze nie mam pojęcia… ale tez chce pracować na pół etatu :). Wydaje mi sie ze w sytuacji urlopu to szew ma szukać zastępstwa. jak planuje rozwiązac sytuacje w porze wakacji? jak ma inna patek to niech przysle zastępstwo. U nas w takiej syt. przychodzi ktoś z innej apteki albo któraś siedzi 12 godz. Ja bym pewnie zamieniała sie z tamtą (czyli ona zamiast wolnego dnia przyjdzie w twój – nie musi brac urlopu). No a na zebranie wysłałbym chłopa :). Oczywiscie to zalezy jak bardzo chcesz/musisz byc na tym zebraniu
ja własnie doszłam do wniosku ze praca zmianowa przy szkole to koszmar… musze cos z tym zrobic, nawet kosztem mniejszej kasy
Znasz odpowiedź na pytanie: Szybka porada – konieczność przyjścia do pracy w wolny dzień…