Witajcie!
Mam 20 lat,wspanialego narzeczonego, za 2 miesiace slub i jestem w ciazy.. Juz po raz 2. Niestety pierwsza skonczyla sie tragicznie w 12 tygodniu, plod przestal sie rozwijac i serduszko przestalo bic na etapie 9/10 tygodnia. Potem nastaly w naszym zyciu najgorsze tygodnie. Nie moglam sie pogodzic z ta wiadomoscia,tym bardziej, ze nie moge sobie do dzis dnia tego jakos logicznie wytlumaczy. Nie pale,pije sporadycznie ale tez bardzo malo,odzywiam sie zdrowo,mam duzo ruchu. Tak tez bylo za pierwszym razem,tylko dlaczego tak okropnie sie to skonczylo??? ;( Przeciez jestem mloda, zdrowa moj partner z resza tez.
Po 3 miesiacach postanowilismy sporobowac ponownie. Caly czas bralam kwas foliowy.I udalo sie za pierwszym razem!!! Oczywiscie mnostwo lez patrzac na pozytywny test ciazowy,niesamowita radosc ale tak samo duzy strach. Czy bedzie wszystkow porzadku,czy Bog da nam szanse pelnej i spokojnej ciazy czego wynikiem bedzie duzy, zdrowy dzidzius po 9 miesiacach? Dodam, ze od 2 miesiecy jestem na stypendium ze studiow,moj kochany pracuje w tym samym panstwie,tylko 400km dalej. Przyjechal do mnie i poszlismy do lekarza-na monitorze zobaczylam piekna malutka kropeczke,byl to 5 tydz. To bylo 2 tyg temu i dzis,pelna obaw ide na kolejna wizyte.Ze wzgledu na wczesniejsze poronienie moja ciaza ma stopien wysokiego ryzyka. Musze byc pod stala obserwacja i oszczedzyac sie podwojnie. Dzisejsza wizyte traktuje jak wyrocznie-bede wiedziala,czy Malenstwo prawidlowo sie rozwija,czy wszystko jest w porzadku. Tak bardzo bym chciala…. Tak bardzo….
Ogolnie czuje sie dobrze,czasem mam mdlosci a uczucie jak na zblizajaca sie miesiaczke nie jest juz tak czeste. Bardzo czesto placze,jest mi smutno,boje sie….
Moj cudowny przyszly maz mowi, ze Bog wie co robi, ze natura eliminuje ale przeciez nie mamy podstaw by twierdzic, ze mamy zly material genetyczny czy inne niekorzyste czynniki. Z badan mialam robiona do tej pory tylko toxoplazmoze,moj lekarz twierdzi, ze to byl przypadek. Teraz,na wizycie tu za granica mialam zrobiony progesteron-30. Podobno wynik dobry. Dzis porozmawiam z lekarzem i postaram sie wyciagnac z niego jak najwiecje informacji.
Prosze Was o trzymanie kciukow,potrzebuje tego…
4 odpowiedzi na pytanie: Tak bardzo mi zalezy..
boje sie..
Witajcie!
Na czwartkowym USG widzialam 5mm dzidziusia… Cudowny widok. Bardzo zmartwilam sie jednak tym, ze nie bylo jeszcze widac serduszka… Dlatego jutro,po tygodniu mam znow USG i modle sie,by bylo juz na miejscu 🙂
Oprocz tego po badaniu hormonalnym dowiedziaalm sie, ze mam za niski progesteron.. I dostaje teraz zastrzyki 3razy w tyg. Mam nadzieje, ze nie jest za pozno i uratujemy Moje Malenstwo!
Napisze jutro po USG.
Trzymajcie za nas kciuki…prosze..
Re: Tak bardzo mi zalezy..
Zarejestruj sie, prosze
Nie pisz jako anonim
smoki i smoczaki
Re: boje sie..
Moze przyczyną wtedy był za niski progesteron, dobrze że lekarz to wykrył i teraz napewno wszystko będzie dobrze, nie martw się, pamiętaj o maleństwie
Re: Tak bardzo mi zalezy..
Hej!! Przeszłam dokładnie to co Ty…pamietaj ze mezczyzni zawsze beda sie starac by nam pomóc.Lecz tylko my wiemy co znaczy taka strata..ten ból..ja cierpiałam przez 4 miesiace.. na chwile obcna sie staramy. mamy juz 3 letniego synka Mikołaja. niestety jakos nie moge zajsc…moze za kilka dni ci napisze ze i ja jestem w ciązy ktorej tak bardzo pragne…
pozdrawiam i trzymaj sie ciepło 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Tak bardzo mi zalezy..