w Weronkowych kłopotach sąsiadkowo-teściowych oraz w odpowiedziach na moje pytanie dotyczące wyparzania laktatora i przyzwyczajania dziecka do butelki, że mało co nie spaliłam tegoż (laktatora), który mi sie w tym czasie wygotowywał.
Czy Wy też czasem się tak zaczytacie, że mało co nie… (no właśnie “co”?)
5 odpowiedzi na pytanie: Tak się zaczytałam…
Re: Tak się zaczytałam…
raz przypaliłam garnek z wodą dla Krzysia
[i]Ewa i Krzyś (9 mies.)
Re: Tak się zaczytałam…
Kiedyś cztery razy przypaliłam grochówkę. Za każdym razem gdy zaczynało śmierdzieć, biegłam do kuchni i przelewałam ją do innego garnka. Efekt? Cztery brudne gary i grochówka o lekkim posmaku spalenizny. Mąż na szczęście wyrozumiały…
Agnieszka i Olo (ur. 11.01.2002)[Zobacz stronę]
Re: Tak się zaczytałam…
jasne, kiedys laktator gotowalam…..2 godziny!!!, a raz sie juz woda wygotowala na szczescie avent jest odporny 🙂
Ewa juz z Jasiem (09.07.2003)
Re: Tak się zaczytałam…
rany, sterylizacja na 10 lat 😉 ale sie usmialam!
ja tylko przez forum czasami byłam… głodna….
Re: Tak się zaczytałam…
w zeszłą sobotę przypaliłam ulubiony sos męża. jak przyszedł do domu i poczuł swąt… nie miał watpliwości i usłyszałam ” na forum siedziałaś?”
Beata&Patryk(03.03.03) [Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: Tak się zaczytałam…