witajcie 🙂
pozwólcie, że na forum, w tym wątku, będę umieszczać relacje z wojny… czyli z moich kolejnych starań (już piątych!) o maluszka 🙂 W chwili obecnej jestem w drugim cyklu tychże starań (10dc), pierwsza bitwa przegrana. Ale nie ważne, że poległam w bitwie, ważne aby wygrać całą wojnę 🙂 Na ten moment moje staranie o dziecko jest bardzo naturalne: bez liczenia, obserwowania i “schizowania”, na zasadzie: uda się lub nie (z nadzieją na to pierwsze). Jednak w czwartek zamówiłam na allegro paczkę z 15 testami owulacyjnymi i 5 testami ciążowymi gratis, więc mogę śmiało rzec, że po otrzymaniu tej paczuszki trzeba się będzie wziąć solidniej “do roboty” hi hi 🙂
Miło mi będzie jak potowarzyszycie mi w tej mojej prywatnej wojnie i powspieracie troszeczkę. Ja ze swej strony obiecuję rewanż 🙂
Pozdrawiam serdecznie.
Strona 61 odpowiedzi na pytanie: taka moja mała wojna;)
Gratuluję Ci z całego serca.
A jak zobaczyłam znów Twój post,pomyślałam, ze jesteś znów w ciąży!
Hi hi daj Madzi jeszcze chwilkę!!
a sio!!!!!!
choć żałuję, że dla mnie to już przeszłość… kocham być w ciąży i kocham rodzić – pierwszy krzyk, pierwsze spojrzenie w maleńkie oczka, pierwszy dotyk maleńkiego dziecka…
To ja stanowczo wole etap po wyjściu ze szpitala.
Ciąża powoduje u mnie poczucie bezbronności no a cc nie daje takich doznań jak sn mimo wszystko….
Apropo tej bezbronności to szłam ostatnio na spacer z Basią i brzuchem… grupka chłopaków po 20tce zaczęła mnie zaczepiać… niby w niewinny sposób ale nie na miejscu a tym bardziej, że byłam z Basią (przeżywali, że ciężarówki mają spory biust )… niby wiedziałam, że nie są groźni ale czułam się zupełnie bezsilna i bezbronna… takie same odczucia miałam gdy chciałam Basię nakarmić w miejscu publicznym te prawie 4 lata temu a jeden facio mnie zaczął zaczepiać…. koszmar…
Znasz odpowiedź na pytanie: taka moja mała wojna;)