Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie :)

Powiedzcie mi czy istnieją małżeństwa dobrane, takie w zasadzie bezproblemowe?? Ostatnio czytam na forum o tym jak to mężowie nie dotrzymują słowa, łażą z kolegami, oglądają “panienki” w necie, olewają zony itd…..
I tak sobie myślę,że albo ja trafiłam na ideał, albo nie wiem.
Małzenstwm jestesmy od dwoch lat, w związku jestesmy od lat pięciu. I nigdy nie wynikneły u nas w/w problemy, mega kłótnie czy coś w tym stylu…..
Pewnie, ze czasem się kłócimy, ale nie jest to nic poważnego ( ja jestem typem choleryka- to dlatego 😉
Jak tak się zastanowię, to co mogę powiedzieć:
-mąż mnie nie oszukuje, nie pląta się, zawsze mówi gdzie jest, po co tam jest i kiedy wróci ( i vice versa)
– powtarza, ze kocha,że bardzo mu się podobam ( BA! nawet daje temu inne dowody
– nie czepia się,
– lubi zabrac mnie gdzieś na kawę czy obiad,czy coś w tym stylu, po prostu pamięta o mnie
Jest super, ale to chyba tak Qrcze zawsze być nie może…..czy może…już sama nie wiem.
Czy wszystkie małżenstwa przezywją z czasem kryzys ??????

29 odpowiedzi na pytanie: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie :)

  1. Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

    U mnie było jak u Ciebie…Zawsze wydawało mi się że nas takie problemy nie dotyczą, że jesteśmy świetnie dobrani, nie kłociliśmy się ( no, może były małe spory o duperele). Mąż mnie nie oszukiwał, jak gdzieś wychodziliśmy to razem, wiedziałam jaka jestem dla niego ważna, jak mu się podobam,pamiętał o mnie….
    No i niestety. Kryzys dopadł i nas 🙁
    Od jakiegoś czasu moje małżeństwo nie jest takie jak dawniej. Niby nic się nie zmieniło a jest inaczej. Nadal mnie nie oszukuje, wiem że mnie kocha…. Ale…coś jest nie tak. Może mamy dosyć codzienności, może właśnie powinniśmy się na trochę od siebie oderwać…Dodam że ta zmiana to chyba moja wina, bo to ja się czepiam o wiele spraw, ja się wkurzam. Ale zaczęły mnie drażnić rzeczy które kiedyś były bez znaczenia…..
    Mam nadzieję że to przejściowe i że kiedyś będzie jak kiedyś. Tylko chyba będziemy musieli nad naszym związkiem popracować.
    Bo chyba w natłoku obowiązków, problemów, braku czasu na cokolwiek poza pracą czy nauką zgubiliśmy coś ważnego 🙁

    Monika & Nina ( 18 m-cy)

    • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

      U nas jest tak jak u Was, tak więc kolejny ideał ;-))
      Między nami jest spora różnica wieku i może dlatego nie ma nudy i tego wszystkiego o czym piszą tu dziewczyny.

      • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

        We wrześniu będzie nasza czwarta rocznica slubu. Jak na razie żaden kryzys nas nie dopadł, choc kłótnie się zdarzają… Ale króciutkie…jeszcze tego samego dnia jest wielka zgoda
        A mogę powiedziec dokładnie to samo co Ty…ideał, ot co
        O kryzysach nie myślę… Ale jesli się takowe zdarzą, to na pewno jakoś je przetrwamy. Bo w naszym przypadku innej możliwości nie widzę

        Beata i

        • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o ma?z˙enstwie

          U mnie jest tak jak u Ciebie, co prawda pare miesiecy temu mielismy “dolek”-kryzys, ale spowodowany by wydarzeniami, ktore przyczepily sie do nas jak rzep psiego ogona i w natloku wielllkiego-mega stresu i w dodatku wieeelkich problemow finansowo-zdrowotny, ale pozbieralismy sie jakos. Nie bylo robienia na zlosc, zadnych zali po prostu wspolnie ciagnelismy do przodu i wiele klod pod nogi zycie nam rzucalo. Przebrnelismy, jest dobrze.

          ANIA & BIANCA 19-12-03

          • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

            U nas jest identycznie. W październiku mamy drugą rocznicę ślubu, znamy trzy lata. Nie pokłóciliśmy się jeszcze do tego stopnia, żeby nastały “ciche dni”, nigdy nie zasnęlismy skłóceni.
            Wiadomo, czasem któreś z nas strzeli focha, ale szybko nam przechodzi.
            Pamietam, ze będąc w ciąży zastanawiałam się, jak to bedzie gdy Juleczka sie urodzi.. Jest świetnie, mąż mówi, że teraz jesteśmy taką PRAWDZIWĄ rodziną. Zmienilismy sie pod tym kątem, że nie ma spontanicznych wypadów za miasto, bo z małym dzieckiem po prostu sie nie da, nie ma łażenia po górach cały dzień itd. Jesteśmy może bardziej dojrzali, ale nadal jest wspaniale. I oby tak zostało 🙂

            Pozdrawiam

            Juleczka (Puchatek) 12.12.04

            • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

              My z Maćkiem jesteśmy prawie 2 lata po ślubie, a we wspólnym związku już prawie 10 ! Znamy się naprawdę dobrze, czasem się zastanawiam czy nie za dobrze … ale jeżeli o mnie chodzi to również trafiłam na ideał.
              (Inaczej chyba bym go już pogoniła )

              Maciek oprócz tego, że jest tym wszystkim czym mąż być powinien jest moim najlepszym przyjacielem, nie sądzę żeby mnie kiedyś okłamał albo w inny sposób oszukał…jest typem wrażliwca więc odrazu bym to zauważyła. Myślę, że działa też to w drugą stronę…
              Mam do niego ogromne zaufanie i jeszcze nigdy nie wystawił go na próbę.

              Przeżyliśmy całą masę kłótni, a działo się duuużo – latały różne elementy mieszkania w tym również wędzona makrela, często padały smutne słowa, które bolały… Ale to wszystko było dla nas lekcją i myślę, ze dzięki temu nie jest tak potwornie nudno

              Właściwie mogę powtórzyć twoje słowa “nie oszukuje, nie czepia się, dotrzymuje słowa” Dobrze, że są jeszcze takie małżeństwa…miło się czyta takie posty!
              Gratuluję!

              ,
              Kasia&Janek

              • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

                czas pokaże….
                a poza tym
                nie ma co gdybać tylko dbać o to co jest
                a posty o kryzysach małżeńskich dowodzą tego że miłosć trzeba pielęgnować, niestety jak życie pokazuje nie jest to łatwe 🙁

                Izka i Zuzia 3 latka

                • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie

                  A ja mysle, ze duzo w tym wszystkim przypadkowosci. Z moim pierwszym mezem dzielilismy zainteresowania, bylismy bardzo do siebie przywiazani, wszyscy uwazali nas za dobrana pare. Rozpadlo sie z hukiem po osmiu latach (dwa lata w malzenstwie). Dlugo zastanawialam sie, dlaczego ludzie sie rozstaja i mysle, ze to rzecz przypadku, ze akurat na drodze kogos, kto jest w szczesliwym zwiazku, nie stanie jakas trzecia osoba, bardziej atrakcyjna “chemicznie”. Jasne, ze sa tacy, ktorzy “szukaja” okazji, ale to juz ryzyko wliczone we wchodzenie w zwiazek z kims takim.
                  Teraz jestem w “dobrym” zwiazku, ale nie odwazylabym sie nazwac go doskonalym, czas pokaze…
                  Pozdrawiam.

                  • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

                    Gratuluje takiego wspanialego meza 🙂
                    Wedlug mnie, wiekszosc malzenstw predzej czy pozniej przechodzi kryzys, ale to tylko moja opinia z ktora nikt sie nie musi zgadzac 🙂

                    Pozdrawiam cieplo.

                    Monika & Laurcia 21.06.04

                    • No to chyba jest więcej ideałów 🙂

                      Jakbym czytała o moim mężu:-)) I powiem Ci, że moje serce też jest spokojne, bo wiem kto koło mnie śpi, ale tak naprawdę wiem:-))))
                      Też jestem typem choleryka, wybuchowa, wylewka, sama cholera.
                      A mój ukochany Mąż to anioł:
                      – zawsze myśli o mnie, o dziecku,
                      – najważniejsze jest dla niego to czego my chcemy a niekoniecznie On,
                      – wiem, że mu się podobam, też daje temu osobliwe dowody
                      – często zabiera gdzieś Pawła, żebym ja mogła się zrelaksować i odespać.
                      – to JA jego wyganiam na piwo z kolegami od czasu do czasu, bo On nie widzi ku temu potrzeby :-))) (to ja częściej wychodzę na babińce)
                      – wogole kocham go nad życie,
                      – często razem wychodzimy.
                      No i wogóle cud miód :-))))))))
                      A kryzysu nie mieliśmy, jedynie w ubiegłym roku się ciut docieraliśmy, po narodzeniu Pawła. ALe to było bardzo łagodne, bez kłótni, raczej był to czas naszej “oczywistości” (o której żadne z nas nie miało potrzeby rozmawiać), ale to minęło.
                      Nadal się czuje tak jakbym dopiero co go poznała :-))) Dla mnie każdy inny facet jest aseksualny 🙂

                      JoannaR i Pawełek 19.09.2003

                      • Re: No to chyba jest więcej ideałów 🙂

                        O tak! u mnie aseksualność innych facetów niż mąż też mnie zadziwia. Może jestem nienormalna?


                        Wioletta i Tomek 1,5 roczku

                        • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

                          Moze jestem cyniczna, ale 5 lat to jeszcze nie tak duzo;-) Mysmy sie pobrali po 6-ciu latach. Mysle, ze owszem, istnieja bardzo dobrane malzenstwa, ale mysle tez, ze wszystkie spotykaja mniejsze lub wieksze kryzysy. A myslenie, ze nas to nie spotka jest mysleniem zyczeniowym:-) i mozna wpasc w pulapke spoczecia na laurach i niedbania o zwiazek.
                          Ale kryzysy to nie katastrofa – czesto otwieraja nam oczy i pomagaja tak naprawde.

                          elik i antek 17 mies

                          • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

                            Na swojego meza nie moge powiedziec złego słowa. Owszem, zdarzylo mu sie kilka razy wrocic pozniej niz poczatkowo ustalalismy. ale bylo to dawno (“przed Emilką”) i zawsze wiedzialam gdzie jest, z kim no i przede wszystkim dzwonil i “meldował” ze wroci pozniej.
                            Ja chyba podobnie jak Ty w naszym związku jestem bardziej porywcza i to ja potrafie sie przyczepic bez powodu (wiadomo, kobiety mają swoje humory), ale moj mąż znosi to nadzwyczaj spokojnie. Małzenstwem jestesmy od prawie 6 lat, a parą od 9. Rety, ale zleciało Ostatnio miałam wazny referat w pracy. Po wszystkim, gdy juz siedzialam sama ze swoim profem wpadł moj mąż z kwiatami. Profesorowi oczy wyszły na wierzch Byl naprawde pod wrazeniem – ja tez Do tego sprząta, gotuje, zajmuje sie Emilką i jeszcze pracuje z niezłymi efektami. Czasami sie tak zastanawiam czy ja jestem dla męża taka dobra jak on dla mnie….. hm….. ale sie staram.
                            pozdrawiam

                            Ula – mama Emilki (19 m.)

                            • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

                              moj mąż też jest ok, ale… czasem i w anielskim związku miedzy dwoma aniołami brak “tego czegos”

                              ja czasem czuje, że tego brak i to mnie dołuje…
                              a czasem jest mi dobrze, ale to chyba zalezy od dnia cyklu
                              ostatecznie jestesmy jak 2 rózne bieguny – wiele nas różni i to chyba własnie nas przyciaga…
                              Poza kilkoma wyjatkami,nie mamy żadnych wspólnych pasji, zainteresowań…
                              kazde z nas robi swoje…

                              -on fotografuje (ja sie wkurzam że lata z aparatem na twarzy)

                              -on gra w siatkę, tenisa, piłke (ja sie wkurzam, bo ja nie gram i muszę dłuzej zajmować sie w pojedynke Filipem niż zwykle)

                              -on oglada mecz w TV (ja nie moge obejrzec fajnego filmu na innym kanale)

                              -on wszystko wszedzie rozwala, a ja jestem idealistka i dostaje szału jak tylko coś leży krzywo:(

                              -on ma w nosie czy bedziemy mieszkać w łysych scianach z meblami czy bez, z firanką czy bez (ja mam fioła na tym punkcie) – jak idziemy do sklepu wybierać jest awaria:(

                              -on jest antytalentem kompletnym jesli idzie o męskie sprawy zw. z naprawieniem czegokolwiek w mieszkaniu (ja jestem typem ‘złotej rączki” i wole sama, on od razu szuka fachowca)

                              – lubimy rózne rodzaje muzyki – ja niemoge sluchac jego dziwadeł, a on mojej “komery” (razem słuchamy czasem hip hopu i kilku naszych ulubionych płyt, no i radia, ale też jest wojna o stacje!!:))

                              – nawet mizerie ja jem na ostro (sole, pieprze) a on na slodko z cukrem, bleh:(

                              I mogłabym tak mnożyc i mnozyc:)

                              A łączą nas tak naprawde rzeczy najważniejsze związane głownie z naszym dzieckiem:) Choc w wielu decyzjach odnosnie postepowania z Filipem też sie róznimy:)

                              Ale:
                              – mówi, ze kocha, okazuje mi to
                              – dostaje kwaty, prezenty
                              – pomaga mi w domu bardzo dużo
                              – pomaga dużo przy Filipku (od porodu może 10 razy wstałam do dziecka w nocy)
                              – czuję sie przy nim bezpieczna, piękna i ważna:)
                              czasem mam wrazenie, ze mam za dobrze i stad mi sie czasem we łbie pitoli

                              bruni i CHŁOPAKI :

                              • Re: No to chyba jest więcej ideałów 🙂

                                No qrcze jak bym o swoim mężu czytała!

                                Aga, Maciuś 9 lat i Zuzia 24.01.05

                                • Re: No to chyba jest więcej ideałów 🙂

                                  Nie martw sie ja podobnie tak jak Ty jestem nienormalna

                                  • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

                                    Są małżenstw idealne i mniej idealne albo wcale……… zalezy jak kto kogo widzi i jak sami układamy swoje małżenstwo.
                                    Ja chyba nie mam az tak idealnego małżenstwa są spięcia ale nie wielkie tylko raczej takie małe jestem nerwusem i to czasem strasznym chyba sama ze sobą bym niewytrzymała hihihihi, a mój mąż uczynny człowiek z wielkim serduchem i jak pomyślę ze niektorzy to wykorzystują to az mnie szlag trafia brrrrrrr………
                                    Ale jesteśmy juz ze sobą 15 lat i jak narazie jest ok

                                    Pozdrawiam

                                    • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

                                      u nas jest podobnie nie mam powodu narzekać na męża, wiadomo że ma swoje wady, ale kto ich nie ma, jesteśmy już 5 lat po ślubie i tak prawdę powiedziawszy nie mieliśmy jeszcze takiej poważnej kłótni.
                                      Wiec istnieją jeszcze faceci na których można polegać i im ufać

                                      Ula&Kubuś
                                      mam już roczek (05.05.2004)

                                      • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

                                        U nas jest podobnie. Mój mąż jest moim przyjacielem 🙂 Dlatego szybko udaje nam się wypracować kompromis czy załagodzić sytuację po kłótni. Od czterech lat wspólnego życia spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu, a mimo to rozmawiamy przez telefon po kilka razy dziennie 🙂 Czasem się zastanawiam czy go z pracy nie wyrzucą za rozmowy z żoną 😉

                                        Szymon 8/12/2003

                                        • Re: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie 🙂

                                          Przede wszystkim dzięki, że wreszcie Ktoś napisał coś dobrego, pozytywnego, optymistycznego!!!!!!!!! Tyle dookoła nas zdrad, kłótni, niezrozumienia – super że pojawił się wątek który pokazuje że jest też i dobrze między ludźmi!!!!!!!!! To dobrze, że są osoby zadowolone, wierzące że ich związki są idealne, a co za tym idzie starające się by tak było!!! Ale to forum działa na psychę… Jak poczytałam sobie co niektóre kobiety mają ze swoimi mężami, to stwierdziłam że ja to mam jakiegoś anioła i wczoraj byłam grzeczna jak nigdy. Troszkę mój Maciuś dziwnie się patrzył jak co chwilkę mu mówiłam, że jest wspaniały i taki dobry, kochany itp. Mój mąż też jest wspaniały, chyba za rzadko mu to okazuję (bo jakoś wydaje mi się od lat że tak musi być i koniec 😉 Przeszliśmy wiele, przed ślubem mieliśmy poważny kryzys który nas bardzo wzmocnił. Kiedy już było źle znalazłam taki cytat i napisałam mu kartkę:
                                          „Żeby ogród był piękny wiosną trzeba go porządnie przekopać jesienią…”

                                          pozdrowionka,
                                          Claudia i Klaudia (14.10.04)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Takie moje rozmyslania….rzecz o małżenstwie :)

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general