siedzę sobie w pracy, staram się nie myśleć o przykrych rzeczach, które jak zły sen raz po raz przemykają mi po głowie raniąc ciągle. Siedzę i staram się myśleć pozytywnie, bo co innego mi pozostało. Kiedyś przecież musi być dobrze. Kiedyś to wszystko się przecież poukłada. Zaświeci słonko i dla mnie. Skreślam w kalendarzu kolejne dni jakie pozostały mi jeszcze do przeczekania. Jest ich przygnębiająco dużo… Byle do sierpnia, byle do wakacji, może wtedy będzie zielone światło? Idąc ulicą kaleczą mi serce, duszę i umysł kobiety w ciąży. I tak jest już dobrze, bo nie mam ochoty się rzucać na nie, odwracam tylko wzrok w drugą stronę…. Jakie one są szczęśliwe!! A mnie zostało to szczęście brutalnie odebrane… Teraz czekam na lepsze czasy. Byle do wakacji. znajduję sobie tysiące zajęć, by nie myśleć, ale tak się nie da. Padam zmęczona wieczorem, jednocześnie myśląc o tych cudownych czterech miesiącach, które przeżyłam. I co wydaje mi się że jest już dobrze, że nie będę już płakać i rozczulać się nad sobą, znowu dzieje się coś takiego, że to wszystko wraca. Tym razem koleżanka z pracy obwieściła mi, że jej brat będzie tatusiem. Ucieszyłam się bardzo, a gardło ścisnęła mi straszna żałość….
5 odpowiedzi na pytanie: takie sobie smuteczki…
Re: takie sobie smuteczki…
Stonka wierzę w to że kiedyś zostaniesz mamą i będziesz najszczęśliwszą osobą na świecie.
Wiem co przeżywasz każdego dnia. Ja mam “zielone światło” cały czas tylko jakoś nam się nie udaje. Każdy nowy cykl to nowe nadzieje, a potem kolejne rozczarowanie :((
Staram się zapomnieć o staraniach, kupiłam sobie nawet małą Yoreczkę ale te myśli są silniejsze :((
Wkurza mnie już to bieganie od lekarza do lekarza i szukanie przyczyn niepowodzeń
Musimy być silne i wierzyć że się uda – wiara czyni cuda :))
Pozdrawiam :))
25 cykl,[Zobacz stronę]
Re: takie sobie smuteczki…
Stoneczko…jakiś czas tmu pisałam post o tym jak mi strasznie głupio, że normalnie zazdroszczę tym zaciązonym i czasem to aż jakąś niechęćdo nich czuję… Tym bardziej, ze moja przyjaciółka właśnie cieszy siętym stanem… To normalne,że nam jest przykro- ty jadnak miałaś to -jak by nie było szczęście i wiesz choć troszkęjak to jest cudownie…Z drugij strony tym bardziej boli cię utrata swego szczęścia. Pomyśl tylko jeszcze, że udało ci sie zajść w ciażę!!! Wiele dziewczyn nie moze przekroczyć tej magicznej bariery testu z dwiema kreskami… Wiem, że po wakacjach – jak sobie odpoczniesz i oplaczesz maleństwo- znów zajdziesz w ciążę i jak będzie trzeba to przeleżysz te 9 m-cy plackiem, a potem będziesz najszczęśliwsza na świecie mamą 🙂
Przytulam cię Stoneczko mocno – będzie dobrze.
Ania
[Zobacz stronę]
Re: takie sobie smuteczki…
Wiem ze muszę być silna i wiem też że wielkie miałam szczęscie zachodząc w ciążę. Tyle dziewczyn nie może przekroczyć tej zaklętej bariery…. Teraz powoli zaczynam się cieszyć z tego co miałam przez chwilę, choć to radość strasznie przerażająco smutna. Ale wierzę, zęsię nam wszystkim uda. Przecież jesteśmy silne!!!!
Re: takie sobie smuteczki…
juz taki nasz los, musimy cierpliwoe czekac, za to pozniej zostaniemy obdarowane szczeciem 🙂
3 maj sie mocno i główka do góry!!
Pozdrawiam
Kasia
Re: takie sobie smuteczki…
U mnie w pracy 18 kobiet w ciazy!!! Na szcescie sa na zwolnieniach :)) Ostatnio nie wiedzialam jak sie zachowac u gina w poczekalni, wyszla dziewczyna z minimalnym brzuszkiem i tak sie cieszyla opowiadajac drugiej dziewczynie gdzie nozka, glowka ile wazy itp, udawaam ze nie slysze… Mam nadzieje ze ten letni czas minie Ci szybciej niz ten pochmurny, zimowy, a i dni beda weselsze. A plakac czasem trzeba, potem jest lepiej…
Monika (4 cykl)
Znasz odpowiedź na pytanie: takie sobie smuteczki…