Jak to jest z odczuciami tatusiów. Mąż w zasadzie wiele przy synku nie robi ( nie wiem czy się boi czy jak?? ) w sumie go kąpie ( kąpiel trwa conajmniej 15 min.) i się czasem pobawi ale wydaje mi się, że mógłby więcej. Nie chcę go do niczego zmuszać bo może musi jeszcze się z tym wszystkim oswoić. Czasem mam wrażenie, że żałuje tego iż synek jest na świecie, chociaż wiem, że napewno bardzo go kocha. Już nie raz podpuszczałam go aby zmienił pieluchę, ale on twierdzi, że nie umie itp…. mówiłam mu, że mu pokarzę co ma robić i, że napewno sobie poradzi. On ma nawet dużo więcej cierpliwości niż ja. Kiedy widzi, że ja się zaczynam denerwować to wtedy podchodzi i mówi, że nim sie zajmie a tak w zasadzie to tylko ja się nim zajmuję. Na spacerze sam zawsze chce pchać wózek i w zasadzie jak go poprszę aby przypilnował małego to nigdy nie marudzi i chętnie przy nim zostaje. Po za tym mąż uwielbia dzieci i bardzo dużo robi w domu ( pierze, gotuje, sprząta.. ) Czasem mi go żal, bo my jesteśmy stworzone do opieki, buzują nam hormony, potrafimy poświęcić cały swój czas dziecku, a oni muszą się tego wszystkiego nauczyć, nauczyć się kochać!! My nosząc dziecko już w brzuchu czujemy się rodzicem. Trochę przez to całe oddanie się dziecku zaniedbuję męża, najgorsze jest to, że nie mam kompletnie ochoty na “przytulanie ” a ona za to ma wielką. Przez to wszystko jestem zła sama na siebie, na swój organizm, czy to minie??
Agus i Kamilek (24.03.2003)
4 odpowiedzi na pytanie: tatusiowie i opieka nad dzieckiem
Re: tatusiowie i opieka nad dzieckiem
Ja tez nie mam ochoty na “przytulanie: i coraz bardziej się boję ze mi nie przyjdzie. Czuję się tak jakbym całą miłość do męża przelała po urodzeniu na syna !!!!! Czy to mozliwe?
Aniaaa i Sebcio (17.03.03)
Re: tatusiowie i opieka nad dzieckiem
Nie jestem pewna, czy nam jest to dane a oni muszą się czyć tego… raczej bym się z tym nie zgodziła… raczej to kwestia charakteru indywidualnego i wychowania faceta. Bez trudu mogłabym wymienić wiele znajomych kobiet, zachowujących się identycznie wobec własnych dzieci. Jednak je do tej roli przygotowywano, faceta nie… przez lata obserwował wzorzec – mama karmi i bawi dziecko… dlaczego on nagle miałby to przełamywać?
Wiem, że jest jednak wielu mężczyzn czujący się ojcami od pierwszych dwóch kreseczek. Mój mąz wprawdzie ciąże moją traktował na poły jak abstrakcję, ale teraz jestem pewna, że swojego ojcostwa nie musi się uczuciowo uczyć… jest dzieckiem zachwycony, rozpiera go duma, a że nie zawsze ma czas i ochotę się z nim bawić… a czy my mamy? a co dopiero taki facet, przyzwyczajony, nie ukrywajmy, nieco mniej niż kobieta do poswiecania się (poswieceniem nazywam np. wielokrotne nocne wstawanie)
A przewijania uczyliśmy się razem i mamy identyczne doswiadczenia i umiejętnosci, a przewinietych pieluch na koncie mysle ze mamy po tyle samo, o ile nie on wiecej! 🙂
Kąpiemy razem, on czasami karmi z butelki moim mlekiem, wózek prowadzi on, po kąpieli ubiera on… brzmi jak ojciec idealny.. no, na pewno taki nie jest, ale ja tez nie jestem mamą idealną, a te gorsze chwile to po prostu ludzkie słabosci… Ostatnim sukcesem było przeczytanie przez męża ksiązki o wychowywaniu dzieci, a drugim sukcesem było to, ze się nią umiał zachwycić…
Za 2 – 3 tygodnie zaczynam pracę… w domu z dzieckiem zostaje… mąż… 🙂
Re: tatusiowie i opieka nad dzieckiem
Moj maz praktycznie oprocz kapieli nie robi nic przy Hubim,niekiedy tylko sie z nim pobawi!Strasznie mnie to zlosci,jednak jak ja musze gdzies wyjsc do sklepu to z nim zostanie,ale widze w jego oczach strach… CO BEDZIE JAK SIE ROZPLACZE???Pieluch nie zmienia, nie pierze,nie prasuje,nie zmywa!!Jednak pracuje o 10 do 18,i raz w tyg.pracuej od godz.10-18 potem idzie na nocke na 20 i wraca o 18!!!!!!!!!Tak wiec chyba nie mam sie co zloscic. Tylko on u nas pracuje i to dzieki niemu mamy pieniazki!Ale jakos i tak caly czas jakos marudze na niego!
A co do przytulania to u nas to samo!Ja nie mam ochoty-maz ma wielka!!!!Do tego jeszcze skonczykam brac cerazzete, gumkom nie ufam:)tak wiec w najblizszym czasie z przytulania nici:((
Nelly i Hubert:)
Re: tatusiowie i opieka nad dzieckiem
Mój mąż też więcej robi w domu niż przy dziecku……dawniej się z tego powodu wściekałam…dopiero jak zaproponowa, że możemy się wszystkim podzielić po równo…..i jak myłam naczynia, odkurzałam……doszłam do wniosku, że wolę zajmować się tylko Karolem….przynajmniej paznokcie na tym nie ucierpia.. (od zmywania i prac domowych)….hi,hi…….
Julka i Karolek rok i prawie miesiąc
Znasz odpowiedź na pytanie: tatusiowie i opieka nad dzieckiem