TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

Wiadomo jakie teraz są czasy. Nasi mężowie pracują od rana do wieczora,niektóre mamusie też tak pracują.
Ale..mamusia nawet jak jest zmęczona to zawsze znajdzie czas żeby coś porobić z dzieckiem,posiedzieć,przytulić itp.

A tatuś to różnie… Przeważnie wraca późno jest bardzo zmęczony. Przywita się z dziećmi,przytuli,potem coś zje no i…co? Właśnie jak to u Was wygląda?
U nas najczęściej po obiedzie 17.00 tatuś musi wiadomości obejrzeć potem trzeba zajrzeć do komputera{na szczęście mój mąż nie ma czasu na jakieś gierki}no i zaraz trzeba położyć spać dzieciaki…całus, kilka słów i dobranoc.
CZasmi nie powiem pobaraszkuje z Dominkiem i Kornelią.
Ale edukacja spada na mamę.Odrabianie lekcji z Dodo{tatuś nie ma cierpliwości} przeglądanie książeczki z Kornelką. CZasmi robi to ale przeważnie jak mu powiem żeby to zrobił,chodzi tu też np. o spacer.
Owszem zrobi to nawet bez żadnego gadania.Ale nie ma czegoś takiego żeby powiedział…żonko zabieram dzieci i idę a ty sobie odpocznij. Albo…pójdę pograć w piłkę z synem lub w grę planszową.
W weekend jest trochę inaczej zawsze gdzieś pojedziemy na jakiś spacerek ale razem.
Także jakby tak policzyć ile mój mąż spędza czas z dzieciakami to..

A jak to jest u Was czy tylko mój mąż jest zmęczony tym życiem. CZy tylko mój mąż na pytanie czy wyjdziesz z dzieciakami odp. doobrzee kochanie wyjdę a nie np.
Och! kochanie jak się cieszę że mogę wyjść i spędzić fajnie czas z dzieciakami.

Może za wiele od niego wymagam?

Martyna Dominik 28,05,98 Kornelka 29,05,04

28 odpowiedzi na pytanie: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

  1. Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzecia

    pod tym wzgledem na mojego meza nie narzekam….czasem sie nawet zastanawiam czy mu pomnika nie postawic;))) Od 2 miesiecy troche mniej pracuje i mniej wiecej wyglada to tak ze 4 dni pracuje non stop po 12-14 godzin na dobe a kolejne 3 dni ma wolne….i w te wolne dni to w sumie on zajmuje sie Gosia…..bierze ja na spacer a mnie sie tylko pyta czy chce isc z nimi, czyta z nia, rysuje itp….przewija, usypia, karmi, kapie itp…..teraz kiedy jest ladna pogoda jada najczesciej na 3/4 dnia do tesciowej (ma dom z ogrodkiem wiec lepiej tam niz u nas w bloku)…i babcia zadowolona ze ma wnusie i ja ze sie ich pozbylam i mam “labe”;)))
    moj maz nie jest idealem ale w kwestii bycia tata jest nim napewno:))

    • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

      Mój mąz w tygodniu spędza z dziecmi może godzinę – to spędzenie czasu polega na włączeniu im telewizora, bądź chwilowym popchaniu wózka z Kacprem na wymuszonym spacerze, z którego szybko wraca… A na co dzień – mąz wstaje o 8, ja na 8 zaprowadzama Kube do przedszkola, o 8:30 wychodzi z domu, z pracy wraca o 21:30-22:00, siada do komopa( dzieci już dawno sią), pij piwo, lub ogląda z piwem telewizję. Sobota – mąz wraca wczesniej, bo koło 17:00, idzie spać, potem schemat codzienny – zamknięty w pokoju (bo dzieci przeszkadzają), gra lub ogląda tv, w niedzielę lubi się wyspać, co też czyni, włączy dzieciom tv (jak go Kuba będzie bardzo prosił) i zajmuje się swoimi rzeczami. Na moją prośbe, by poświęcal dzieciom trochę zcasu, powiedział, z enie będzie go marnował, jak ma tylko jeden dzień wolny…

      Kuba – 4 Lipiec 2000 i Kacperek 18 Lipiec 2004

      • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

        Mój mąż jest w domu po 17. Ja wychodze na spacer z Juleczką ok. 14 i czekamy na spacerku na tatusia 😉
        Chodzimy razem jeszcze godzinkę i wracamy do domu.
        Weekendy mąż ma teraz wolne, więc duzo czasu poświęca na zabawy z Julą.
        U nas przyjęło się tak, ze mam jest od karmienia, przewijania, ubierania itd., a tatus od szaleństw. Nawet zwykłe A KUKU bardziej ją smieszy w wykonaniu tatusia

        Juleczka (Puchatek) 12.12.04

        • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

          U nas to chyba odwrotna sytuacja….

          Mąż ma nienormowany czas pracy i właściwie od 2 lat pracuje w domu. Małym zajmuje się baaardzo dużo! mam go cały czas pod ręką;)))))))))

          I ta więź między ojcem i synem jest faktycznie wielka i wyjątkowa. On go i karmi, przewija, kąpie, sparuje itd. Na równi ze mną a teraz to więcej, bo ja pracuję do 19.00 – 20.00 i to tata widzi synka częściej!

          Ale całą ciąże i pierwszy rok życia Mateo miał na 100% dla siebie! i są tego efekty:) jest b. otwarty, pogodny i odważny.

          To skarb w tych czasach, móc być w taki sposób z dzieckiem. Mąż zresztą od początku b. angażował się w wszystko, co dotyczy synka. Kocha go bardzo. Jak i ja zresztą:) Od pczątku byliśmy sami, ja po cc, więc mąż prawie wsystko sam robił przy dziecku.

          Jest najlepszym tatą na świecie!:)

          • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

            Ja też mogłabym postawić Radkowi pomnik – on dla Asi zrobi wszytsko: przewinie (no chyba że jest kupka to wtedy jestem niezbędna ), nakarmi (nawet sam zrobi zupkę), pobawi się. Typowo moje zajęcie to spacer bo radek nie cierpi spacerować ale resztą dzielimy się w miarę sprawiedliwie choć on i tak ma świra na puncie małej i najchętniej to sam by wszystko przy niej zrobił. Takiego mam skarba wdomu.

            Ewcia i Asieńka

            • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzecia

              Mój mąż ma całodzienną bardzo wyczerpującą pracę więc sumienia nie mam by go jeszcze obarczać zabawą z Maćkiem. Ale mimo wszystko po powrocie z pracy zajmuje się nim naprawdę dużo…(pracuje od 7.00 do 19.00)… Nie jest to może super kreatywnie spędzony czas ale obydwaj mają z tego frajdę.
              Natomiast w niedzielę (to jest nasz jedyny dzień wolny) wybywamy gdzieś w trójkę.
              Nie czuję potrzeby wysyłania moich dwóch facetów samych na spacer…też mam ochote pobyć z nimi

              Beata i Maciek (11.02.2004)

              • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzecia

                No właśnie. Mój mąż jest bardzo kochającym tatą, ale..
                Pracuje nawet nie tak dlugo, czasem już o 16:30 jest w domu, ale często o 17. Czyli po obiedzie zostają 2 godzinki zanim Emilka idzie spać – bo po 19 ma kąpiel, a o 19:40 już jest usypiana (na szczęście właśnie przez tatusia). No i co robimy w te dwie godziny? Ja nie odpoczywam bynajmniej – no czasem namówię go na spacer z małą beze mnie, ale częściej wychodzimy we trójkę. A w domu no cóż, oni bawią się, ale ja też razem, nie mogę się czymś zająć, bo Emilka przychodzi do mnie i też chce, żebym się bawiła. A jak trzeba jej dać coś zjeść to ja muszę wiedzieć co, tatuś tylko o piciu sam pamięta (tzn. piciu dla niej ;-). W weekendy też spędzamy czas razem, więc ja naprawdę jestem z dzieckiem 24 godz. na dobę, a mąż sporo mniej, no ale pracuje zawodowo, więc jakoś to rozumiem. Są jednak zabawy, przy których Emilka najgłośniej śmieje się u taty- związani są bardzo.
                Oceniam nas jako szczęśliwą rodzinkę, nie narzekam na męża 🙂 Tylko doba mogłaby czasami być dłuższa!

                Dagmara i Emilia 13.06.04

                • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzecia

                  mój mąz pracuje od 7 do 7 wiec naprawde ma malo czasu dla naszej 2 miesiecznej kruszynki, ale wiem ze by chcial. jak Weronika sie urodzila mąż byl caly czas z nami przez prawie 5 tygodni i robil wszystko wokół niej (no oprócz karmienia:;) caly szczesliwy jak tylko mu ja oddawalam albo chcialam zeby ja zabral na spacer
                  a teraz jak wrocil do pracy – to rano jak mala akurat nie spi a on sie obudzil juz do pracy sie przygotowywac to zawsze ja przewinie “odbeknie” chwile dluzsza badz krotsza ponosi, zaraz po powrocie z pracy chwile sie z nia pobawi a potem ja kapie – to zawsze jego “dzialka” swietnie sie oboje przy tym bawia:)) no a potem znowu po karmieniu mala odbekuje i na tym tyle
                  – narzeka ze malo ale coz zrobic ma tylko weekendy wolne i chcialby je tylko dla niej przeznaczac ale to awykonalne – wtedy babcie tez maja wolne i chcialyby sie z dzieckiem pobawic – trzeba zakupy zrobic takie wieksze bo w ciagu tygodnia nie ma kiedy itd
                  takie Zycie

                  Matasiak i Weronika 30.07.05

                  • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

                    Muszę stwierdzic, ze naleze do tych “niektorych” mam, ktore pracuja. Moj mąż też pracuje, lecz w trybie zmianowym, więc to on spedza wiecej czasu z dziecmi niz ja. To on karmi, czyta bajki, kapie, wyglupia sie z chlopcami. I jest w tym naprawde swietny. Mam wrazenie, ze to on wlasnie zajmuje sie dziecmi lepiej niz ja. Nawet jesli przychodzi do domu po 12 godzinnej zmianie, czy rano czy wieczorem, nigdy nie powiedzial, ze jest zmeczony, nigdy nie narzeka, zawsze ma dla chlopcow czas.
                    A kiedy ja wracam z pracy, marze tylko o tym, zeby odpoczac choc chwile. I są dni, że stary zabiera chlopcow do babci, zebym mogla odetchnąć 🙂
                    Ojcem jest idealnym. Bardziej niz ja matką, niestety 🙁

                    • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

                      Hmmm… podczas czytania postów zaczęłam się zastanawiać jak to będzie jak Piotruś już “dorośnie” do takich prawdziwych zabaw… A teraz (Piotruś ma 5 miesięcy) jego zabawy ograniczają się do “grzechotkowania”, “łaskotkowania przez mamusię” (w brzuszek, w szyjkę – tak uroczo wtedy chichocze…) i poznawania jego “najbliższego” świata… w tym do “sprzątania” na stole, na półce z kosmetykami… oraz do pełzania.
                      Mój kochany mąż pracuje naprawdę dużo (czasami ponad 24h bez przerwy, dodatkowo wyjazdy i dodatkowe zlecenia), rano zazwyczaj zabawia Piotrusia jak się obudzi a mama jest w sklepie lub w kuchni. Wieczorem jak już doczłapie się do domku a Piotruś nie śpi (lub się obudzi) to go uśpi, uspokoi, po prostu sie nim zajmie. Jeżeli chodzi o obowiązki związane z oppieka i pielęgnacja Piotrusia to spadaja one na mnie…, bo cóż może zrobić tato będąc w pracy (??) Oczywiście są dni, kiedy to wraca normalnie do domu (ostatnio nawet trochę częściej), ale i wtedy trudno mi namówić męża do wykąpania synka i do przygotowania go do snu… Nie powiem, że denerwuje mnie to, bo po całym dniu z rękami wyciągniętymi do samej podłogi i kilkoma rzeczami jeszcze w planach do zrobienia marzę o tym, żeby chwile odsapnąć…
                      Staram się go zrozumieć, bo przecież nas utrzymuje… Ciężko pracuje, żeby nam wszystko zapewnić… Ale… czasami też jestem taka zmęczona…
                      Wolne dni męża spędzamy razem i uwielbiam te dni… choć irytuje mnie lenistwo męża – kiedy to nie chce mu się przewinąć Piotrusia… Ale za to robi nam śniadanko, kolacje…
                      Ale uwielbiam, gdy jesteśmy razem. Nawet jak gnijemy w łóżku do późna i leniuchujemy cały dzień… Do tego spacerek i na wieczór jakiś dobry film we dwoje…
                      Trochę mniej podobają mi się wypady do dziadków i pradziadków Piotrusia, bo wetdy jest mniej… powiedzmy-mniej swobody. Ale przecież nie odetniemy się od rodziny…
                      Wiem, że Paweł (mój mąż) bardzo tęskni za mną i Piotrusiem i powiedział, ze zazdrosci mi tej bliskości jaka łączy mnie i Piotrusia… Wiem, że nie jest mu łatwo…

                      Paweł jest moim bohaterem i jestem z niego dumna… Bo opiekuje się mna i Piotrusiem najlepiej jak tylko potrafi…

                      moni

                      Ale się rozpisałam…

                      • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

                        Mój mąż studiuje dziennie i pracuje równocześnie wiec w ciągu roku akademickiego nie ma zbyt wiele czasu. Często wychodzi rano i wraca kiedy Ninka już śpi. Na ogół pracuje też przez część sobót w miesiącu więc czas który spędzamy razem jest mocno okrojony. No ale kiedy już jest w domu to jest świetnym tatą, poświęca jej naprawdę dużo czasu. Na spacer w takie dni chodzimy na ogół razem bo ja też chcę trochę z nim pobyć, ale zdarza mu się samemu zabrać gdzieś Ninę ( z własnej inicjatywy).
                        W wakacje miał trochę więcej czasu bo nie było zajęć na uczelni więc o wiele intensywniej był tatą
                        Mogę z czystym sumieniem stwierdzić że mąż poświęca małej bardzo dużą część swojego wolnego czasu.

                        Monika & Nina (22 m-ce)

                        • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

                          Od urodzenia Szyma mój Mąz kąpał go i przebierał do snu:) Teraz udało mu się nauczyć Szyma zasypiania w łóżeczku bez cycusia. Także codziennie chłopaki mają ten sam rytuał: kąpanie, zabawa w wannie, przebieranie,butla, zasypianie. Czasami razem: Szym w łóżeczku, mąż gdziekolwiek:) Jak są dni, że mąż wyjedzie – brakuje im obu tego wieczornego bycia ze sobą:)
                          Generalnie oboje dużo i długo pracujemy. Raczej mąż odwozi i przywozi Szyma do Babci. Po południami staramy się razem nim zajać – to jest czas dla Szymona. A jak Szym zaśnie (robi to bardzo szybko po około 19.30) to mamy czas dla siebie.
                          Na spacery wychodzimy wspólnie.
                          Oczywiście są dni, że Szym bardziej wisi na mnie i bywam zmęczona, proszę wtedy Meża o zabawę z nim i on się nim zajmuje a ja mam chwilę wtychnienia:)
                          Ale żeby z radosnymi okrzykami reagował? Nieee…. tak to chyba nigdzie nie ma:)
                          Chyba jednak mamy dobrych mezów i tatusiów. Znam takich, co nigdy dziecku pieluchy nie przebrali, nie wykąpali, nie nakarmili a ogranizcali ojcostwo do łaskotek raz na jakiś czas:)

                          Beata + Szymek (25.04.2004)

                          • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzecia

                            Podpisuję się pod Twoim ostatnim zdaniem!!!

                            Mąż wraca do domu o 16.30 i do wieczora zajmuje się Kluśką. Ja oczywiście jestem w pobliżu ale to ich czas na wygłupy, zabawę, spacerek itp. Ja również pracuję, ale na pół etatu więc od 14 mam czas wyłącznie dla córci. Małą kąpie od samego początku wyłącznie mąż, częściej też ją usypia. Karmimy i przewijamy raczej na równi. Podsumowując czasami mam wrażenie że to mąż spędza z Klusią więcej czasu…

                            • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzecia

                              kiedy tylko przyjdzie z pracy ma małą przylepkę, nieodstępującą go na krok, wszystko jest z “tatusiem” 😉 mama może zipnąć 😉 więc nie ma problemu ;-))


                              Natalia 2.06.2003

                              • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

                                a u nas tatuś spędza z Nikosiem tyle samo czasu co mamusia.bo mój mąż pracuje 7-15, przychodzi i wtedy ja biegnę na 16 do 21,22.my się mijamy ale nikoś spędza czas i z mamusią i z tatusiem.pozdrawiamy

                                Ela&Nikodem 10-01-04

                                • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

                                  Mój mąż jak tylko wejdzie do domu po pracy (a nie jest to na szczęście zbyt późno – ok. 16:30) to od razu buch na kolana (w garniturze ku mojej rozpaczy) do dzieciaków. Pokula się z nimi poprzytula i dopiero przystępuje do “rozbiórki”. Później szybki obiad no i do wieczora z dzieciakiami – cały czas. Lecimy razem na spacer a po spacerze jakieś domowe szaleństwa im wymyśla. W weekendy stara się zrobić z nimi coś “większego” – jakaś wycieczka za miasto, do ZOO, na większy plac zabaw. Każda wolna chwila z dziećmi :):):) W nocy też on wstaje gdy maluchy płaczą. Jak chore – też on przy nich czuwa i nie pozwoli nikomu innemu.
                                  Muszę przyzać, że czasami powie, że jest zmęczony, że nie ma czasu gazety przeczytać – ale myślę, że gdybym mu powiedziała – teraz ja szaleje z maluchami a Ty masz godzinę dla siebie – i tak by przylecial do nas po góra 5 minutach.

                                  Mój mąż to wspaniały tatuś muszę przyznać :):):)

                                  Pozdrawiam wszystkich
                                  Cass, Kubi (8.12.2003) i Szymonek (17.04.2005)

                                  • Re: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

                                    Miło czytać coś takiego 🙂
                                    Mąż mówi, że nawet gdy jest bardzo zmęczony, to nie ma nic lepszego niż zabawa z małą. Gdy ma jakieś popołudniowe spotkania to woli je przełożyć na po 20.00, bo za nic w śiecie nie chce przegapić kąpieli ;)) Ale ma takie szczęście, że może o tym decydować…Zdecydowanie więcej na zmęczenie marudzę w domu ja….

                                    • Co stwierdziłam…

                                      Stwierdziłam że mamy wspaniałych tatutusiów.
                                      CZasy się zmieniły teraz więcej nasi mężowie angażują się w wychowywanie.

                                      Ale..muszę powiedzieć że mężuś jak Dodo był mały to też więcej czasu z nim spędzał przy kąpieli.przewijaniu i wygłupianiu się. Było tak że co wieczór czytał mu nawet bajki. Więc co się stało?

                                      Niestety Dominikowi już to nie wystarcza.
                                      Dominik już pyskuje,co raz częściej kłóci się że to on ma racje a nie tata.A Kornelka jest mała wystarczy że tata ją podrzuci do góry i ona się cieszy z tego.
                                      I dlatego chętniej z nią spęza czas.A Dominik jest bardzo męczący.Zadaje dużo pytań na które tak łatwo nie można odp.czasami trzeba zajrzeć do książki

                                      Zadaje sobie pytanie czemu się tak zmieniło. CZy Kornerlka jak skończy 6 lat to też się tak zmieni. TYlko trzeba brać na to poprawkę że ona jest dziewczynką i inne potrzeby będzie miała.

                                      Najbardziej męża i Dodo łączy jeden program. Motoryzacja. Siadają razem i dyskutują.

                                      Może to im wystarcza?
                                      Może ja rzeczywiście za dużo wymagam?
                                      Może w tym wieku jak są dzieci {Dodo}to tatusiowie tak spędzają czas?

                                      Martyna Dominik 28,05,98 Kornelka 29,05,04

                                      • czuję się wyalienowana

                                        Ja też znam takich-np. mój mąż:)Zaledwie kilka razy wykąpał, nakarmił i przebrał Marysię.Woli poświęcać jej czas w zabawie i to też bez przesady:) I wcale nie uważam go za złego tatusia. M.in. 1) dużo pracuje i przebywa poza domem,2) z trudem przychodzi mu ojcostwo (mimo,że długo czekaliśmy na Marysię),więc postanowiłam do niczego go nie zmuszać,3) taki wzór ojca wyniósł z domu.
                                        Chyba zanim zaczniemy oceniać,musimy znaleźć przyczyny takich a nie innych zachowań i zacząć nad tym pracować.Ja za jedną z metod obrałam własnie stoicki spokój i brak zmuszania do czegokolwiek. Nie powiem,że było łatwo, na początku bylam rozczarowana,ale potem zrozumialam,że jego postawa nie wynika z niechęci do Marysi, tylko z braku odpowiedniego wzorca, no i wielu innych czynników-m.in z charakteru.Dałam więc nam czas i chyba się opłacało. Teraz dopiero mój mąż zaczyna łapać z Marysią kontakt-poprzez jej zachowanie-śmiech na jego widok,chęć zabawy,ciągłe “papa” w jego kierunku (może dlatego,że wychodząc na cały dzień z domu, dłuuuugo się z nią żegna;))Jednym słowem- musi dojrzeć do ojcostwa-nie wszystkim przychodzi to łatwo.Zresztą ja sama codziennie dojrzewam do macierzyństwa,- tych ról chyba pozostanie nam się uczyć do końca życia:))
                                        Pozdrawiam
                                        Kasia

                                        P. S. Mimo wszystko skoczyłby za córką w ogień:)

                                        i Marysia,02.02.2005

                                        • Re: czuję się wyalienowana

                                          a widzisz:) a ja znam takich co takiego P. S. niestety nie mają, i o nich mi chodziło:) A to, czy ktoś kąpie, czy nie wcale nie jest wprost proporcjonalne do tego jak i czy kocha:) Może być tak, że ten co dziś kąpie nie będzie miał kontaktu z dziecięciem w wieku lat 18-stu, a ten, co dziś nie kąpie – będzie autorytetem i kumple jednocześnie. Czego Tobie i sobie życzę:)

                                          Beata + Szymek (25.04.2004)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: TATUSIOWIE-ile czasu spędzają ze swoimi dzeciaczkami

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general