Takiej historii nie ma wiele par. A było to tak. Historia zaczęła się w 1993r. Ja byłam wtedy w ósmej klasie podstawówki, kiedy to mój nauczyciel muzyki, a przy okazji organista z kościoła, młody 24-latek zaproponowal mi i mojej koleżance śpiewanie na mszach młodzieżowych w kościele. Wydawało nam się to śmieszne i z trudem poszłyśmy na pierwszą próbę. Okazało się, że gra tam dwóch gitarzystów i śpiewa kila dziewczyn. Tak poznałam mojego obecnego męża, który był wyżej wymienionym gitarzystą. Spierałam się z nim o wszystko, ale kto sie lubi ten się czubi. Zainteresował mnie i po 2 miesiącach powiedziałam mu to. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że ma 21 lat, wyglądał przecież na 17. Nasza miłość była trudna, nie ze względu na różnicę wieku, ale na sprzeciw całej rodziny. Nie poddaliśmy się. Okazało się, że to jedyny sens mojego życia. 28.12.2003r. minęła 10 rocznica od kiedy kochma mojego męża, 4 od ślubu cywilnego, i 1 od ślubu kościelnego. Różnice w zawarciu obydwu ślubów wynikają oczywiście ze sprzeciwu rodziny, który może teraz jest już trochę maleje. Mogliśmy liczyć tylko na siebie. Ja jednak niczego nie żałuję i dziękuję Bogu, że na mojej drodze postawił tak cudownego człowieka. Mam nadzieję, że na 11 rocznicę naszej miłości podaruję mojej jedynej miłości cudowną córeczkę lub synka, o które się teraz staramy. Kocham Cię. Twoja na zawsze Agnieszka.
11 odpowiedzi na pytanie: Tego jeszcze nie było
Re: Tego jeszcze nie było
To mile ze tak sie kochacie i jestescie razem pomimo sprzeciwu wszystkich…tylko nie bardzo rozumiem…co w Waszej historii bylo tak niesamowitego, ze napisalas, ze tego jeszcze nie bylo i ze malo kto moze pochwalic sie taka historia???
Pozdrawiam
GABI
10 cykl staran
Re: Tego jeszcze nie było
Droga Gabi mianowicie to, że poznaliśmy się w kościcle i tam zrodziła się nasza miłość. Jak zauważyłaś większość par poznaje się na dyskotekach, gg, pubach czy kinie.
pozdrawiam ines
Re: Tego jeszcze nie było
Teraz wszystko rozumiem:)
Mam nadzieje, ze sie nie pogniewalas?
W takim ukladzie historia naszego poznania tez jest ciekawa..jestesmy z dwoch roznych stron Polski a poznalismy sie na promie do Szwecji…i juz wtedy wiedzielismy, ze to milosc naszego zycia… A mielismy tylko 24 godziny…heheheh:)
GABI
10 cykl staran
Re: Tego jeszcze nie było
Rzeczywiście wspaniała historia i jak tu nie wierzyć w przeznaczenie. Powodzenia na dalszą drogę życia. Pa
ines
Re: Tego jeszcze nie było
my też poznaliśmy się w kościele 😀
]
Re: Tego jeszcze nie było
my też poznaliśmy się w kościele 😀 wogóle to mój kochany jest niedoszłym księdzem 😉 na szczescie zrezygnowal, i poznał mnie 🙂
]
Re: Tego jeszcze nie było
ech..łza sie w oku kręci..
Asia&Kacperek&Arek
Re: Tego jeszcze nie było
Fajna historia i niełatwa – tym bardziej, że musieliście walczyć z rodziną o to, żeby być razem. Zdaje sobie sprawę co myśleli o waszym związku… w końcu spora między wami jest różnica wieku i tak wcześnie zaczęliście się spotykać. Mam nadzieję, że marzenia o 11 rocznicy z dzieciątkiem się spełnią -życzę tego z całego serducha 🙂
Ania z Julią
Re: Tego jeszcze nie było
Troche uplynelo od napisania Twojego posta, ale ktos go wyskrobal – wiec moze napiszesz jak dalej potoczyly sie wasz losy???
Re: Tego jeszcze nie było
Sympatyczna historia Inesiu-życzę by ta Wasza miłość miała przed sobą najwspanialsze rozległe rozdziały.
Ja też już od dłuższego czasu zbieram się do opisania swojej dość osobliwej, pełnej aktorskich trików i gaf z obu stron historii poznania swojego mężunia w kościele.
Zresztą co mi tam- przyznam się Wam- każdego z chłopaków na których mi zależało lub którzy, że tak nazwę marzyli sobie o mnie poznawałam w kościele.
Mój czcigodny małżonek miał mnie na muszce w kościele przeszło rok- obserwował mnie bacznie co najdziwniejsze chłodnym wzrokiem udając kompletną obojętność (super tajniak) na każdej mszy co sprawiało, że naprawdę nie wiedziałam co o tym myśleć. Paradoksalnie ja też od początku obserwowałam go bacznie zastanawiając się dlaczego to właściwie robię skoro to kompletnie nie mój typ i co też do diaska znaczy ta jego wewnętrznie sprzeczna postawa jednoczesnego zaciekawienia i chłodu (kompletny kamuflarz- mówię Wam )- kiedy już nie mogłam wytrzymać tej jego udawanej obojętności w końcu sprowokowałam go jak prawdziwa agentka właśnie w kościele. Zdradzę na razie tyle, że posłużylam się parasolką:)
Dziękuję dziś Bogu, że choć wszyscy zauważeni w kościele gitarzyści, ministranci współnotowicze byli wartościowymi, naprawdę dobrymi facetami, którzy wpłynęli na moje życie to zawalczył o mnie do końca i zwyciężył właśnie Ten mężczyzna jak się okazuje najfantastyczniejszy z nich wszystkich, Ten dla mnie osobiście najukochańszy,najlepszy człowiek pod słońcem, który jest teraz moim mężem i odpowiedzią na wszystkie moje modlitwy, potrzeby- wszystkie!!!
A ja głupia tak długo i uparcie chciałam go spławić po naszym poznaniu w kościele bo mi kompletnie nie pasował do mojego wyobrażenia męża a oto już się dowiedziałam tego co chcialam wiedzieć, że jego obojętność to czyste aktorstwo. Teraz już ponad 3 rok od decyzji bycia z nim tonę w zachwytach jak to ślepe kury mają czasem szczęście. Kasia
Re: Tego jeszcze nie było
Faktycznie przeszłaświele, nie ma nic gorszego niż sprzeciw rodziny ! najwazniejsze, że Wy jesteście razem, szczęsliwi i chcecie być razem…. owocnych starań
Bąbelka przywitamy 8 sierpnia
Znasz odpowiedź na pytanie: Tego jeszcze nie było