Temat smutny (o grobie dziecka)

Zastanawiamy się z mężem już od dłuższego czasu nad pewną rodzinną sprawą. I im dłużej myślimy, tym bardziej nie potrafimy zrozumieć…
Ponad rok temu w rodzinie męża urodziła się dziewczynka. Z wadą serca, zmarła w kilka dni po porodzie. Rodzice tego dziecka są dorośli, wykształceni, mający już jedno dziecko kilkuletnie. Od pogrzebu byliśmy już kilkakrotnie na cmentarzu zaglądajac na grobek brataniczki męża (czyli kuzynki Matiego). I jesteśmy bardzo smutni, bo poza naszymi światełkami nie pojawiają się tam żadne inne, grobka ziemnego już prawie nie ma (nie został w żaden sposób zabezpieczony- w koło grobki są ogrodzone choćby białym płotkiem), biały krzyżyk przechylony z odłażącą farbą. Nie mogę tego zrozumieć, dlaczego tak postępują? Czy ból jest tak potworny, że pójście na cmentarz ponownie otworzy ranę w sercu czy wręcz odwrotnie – “dziecko, jakie dziecko? nie było żadnego dziecka”. Mówię do męża, że kupię kawałek płotka i ogrodzimy, nie zgodził się, nie chce wprowadzać fermentów rodzinnych (że niby się mieszam w nieswoje sprawy). A ja rodzinę męża widuję na spotkaniach rodzinnych, patrzę na nich i czuję niesmak. Może moje podejście do pamięci o zmarłych jest inne niż ich i dlatego nie mogę zrozumieć? Myślicie, że może nastąpić taka trauma u matki, która wyprze dziecko ze świadomości? A może dzidzia była bardziej chora niż my wiemy i może oni się wstydzą takiego dziecka?

Bardzo mi żal tego zaniedbanego grobka, dbałabym o niego sama, ale mąż się nie zgadza. Co o tym wszystkim myślicie?

Mati 28.01.04? 20.04.05

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Temat smutny (o grobie dziecka)

  1. Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

    W odpowiedzi na:


    Nie wiem, jak zachowałabym się w sytuacji tych rodziców, bo w niej nie jestem i mam nadzieję nigdy nie być. Dlatego uszanuję każde zachowanie ludzi dotkniętych taką tragedią, nie będe jej komentować ani krytykować.


    Jestem tego samego zdania.

    Beata i Ptysia (30.01.03)

    • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

      nie rozumiem jak możesz stosować z takie uproszczenia! Każdy jest inny, ma inną wrażliwość i psychikę. Nic o nich przecież nie wiesz. A ból po stracie dziecka – w sumie jeszcze nie tak odległej może być wytłumaczeniem. Trochę empatii! Już nie mówiąc o tym, że pewnych rzeczy robić nie wypada. Jeśli rzeczywiście ona się przejmuje zaniedbanym grobem, powinna też pomyśleć o uczuciach rodziców zmarłej dziewczynki. Ja nie wiem co bym zrobiła gdyby zmarło moje dziecko. Mam póki co jedno, więc chyba bym się rzuciła z mostu… A oni mają starsze dziecko dla którego muszą żyć. trzeba uszanować ich żałobę. Jednak przede wszystkim nie wolno oceniać ludzi w ten sposób!!!!!!!!!!!!! A jeśli ona chce coś zrobić powinna delikatnie zapytać, jeśli nie rodziców zmarłej to może ich rodziców… Jako kuzynka musi respektować pewne zasady relacji wewnątrz rodziny.

      Szymon

      • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

        No i jeszcze jedno.
        Co jest pilniejsze:
        – dbałość o i szacunek dla uczuć żyjących
        – pielęgnowanie pomnika po już zmarłej osobie
        ?

        O ile zmarłej osobie jest raczej wszystko jedno czy zadbamy o grób teraz czy za rok, to żyjącym nie jest wszystko jedno, czy się ich poucza jak mają przeżywać żałobę i rozstawać ze swoim dzieckiem…
        Takt i delikatność przede wszystkim.
        To oni stracili najbliższą osobę.
        Inni nie mają pojęcia o ich bólu.

        Moja opinia różni się od Twojej tylko tym, że ja odradzałabym jakąkolwiek ingerencję.
        Nikt nie będzie za nią wdzięczny…

        Beata i Ptysia (30.01.03)

        • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

          chodziło mi o to, że jesli nie będzie się mogła powstrzymać to lepiej delikatnie zapytać niż robić bez zgody. Ale jesli pytać to tylko przy odpowiedniej okazji, albo najlepiej dziadków zmarłego dziecka. Jednak to wszystko na prawdę trudno jest oceniać, bo zuoełnie nie wiem jacy są Ci wszyscy ludzie… Ale muszą ich uszy swędzieć ;))

          p.s. moja babcia była bardzo wdzięczna za to, że zajęliśmy się grobem dziadzia oszczędzając jej bólu kontaktu z grobem, a dając poczucie spokoju – bo grób jest zadbany.

          Szymon

          • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

            Wiem, że chodziło ci o to, żeby było możliwie najlepiej 🙂
            I właśnie dlatego, że trudno zgadnąć jak odebraliby to ci ludzie, ja bym zostawiła sprawę swojemu biegowi.

            Twoja babcia była wdzięczna. Widocznie znaliście ją na tyle, żeby wiedzieć, że tego potrzebuje.
            Ale ci ludzie mogą zareagować inaczej.

            🙂

            Beata i Ptysia (30.01.03)

            • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

              To samo chciałam napisać……jak tam nie chodza, to się nie dowiedzą, że stoi płotek…kup go sama jak mąż się nie zgadza……

              Edited by smoki on 2004/09/03 14:05.

              • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

                W PIERWSZEJ CHWILI GDYBYM ZOBACZYŁA TAKI ZANIEDBANY GROBEK ZNANEJ MI RODZINY ZAREAGOWAŁABYM TAK SAMO JAK TY.
                Byłabym nawet oburzona że rodzice nie dbają o niego.
                Natomiast gdybym była po tej drugiej stronie czyli dotknietą takim nieszczęściem matką i celowo nie chodziła na grób byłabym zła że ktoś wtrąca sie do mojego życia.
                Myślę ze jeśli rodzice nie odwiedzają grobu żeby nie cierpieć,mają prawo by uszanować ich decyzje.
                Poza tym wydaje mi sie że jest bliższa rodzina która lepiej orientuje sie w sytuacji i jesli oni nie dbają o grób tzn,że rodzice sobie tego nie życzą.
                Znicz i malutki bukiecik kwiatków mozesz połozyć zawsze ale płotek to już niepotrzebna ingerencja.

                LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.

                • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

                  Po zastanowieniu się, zgadzam się z tymi z Was, które twierdzą, że nie powinnam nic w tej sprawie robić. I zapewne nie zrobię. Może tylko spróbuję wytłumaczyć moje podejście do kwestii grobów. Jako osoba, hmmm, mało wierząca przykładam większą wagę do pamięci ziemskim miejscom pobytu po śmierci. W jednym z postów ktoś napisał, że pewnie pamięć o Antosi jest w modlitwach rodziców (pewnie by tak było, gdyby byli wierzący), ja niestety nie potrafię się modlić (choć bardzo czasami żałuję tego, bo pewnie znajdywałabym w tym ukojenie, ale to abstrahując), dlatego kontaktu z bliskimi, którzy odeszli szukam właśnie na cmentarzu przy ich grobie. Zdarza mi się tak rozmawiać z moim dziadziem. W ogóle pochodzę z rodziny, która bardzo dba o groby. Moi bliscy leżą na zabytkowym krakowskim cmentarzu, wszystkie te groby są otoczone szczególną opieką, chodzi się na ten piękny cmentarz po to by w ciszy przemysleć sobie różne rzeczy a przy okazji zamieść grób, położyć kwiatki czy zapalić światełko. Dlatego nie mogłam zrozumieć jak można dopuścić do całkowitego niszczenia grobka (chodziło mi o takie podstawowe jego zabezpieczenie). I na pewno ważniejsi są żywi, jednak nawet jeżeli rodzice dziewczynki nie byli w stanie sami podjąć jakiś działań w tym kierunku – wydaje mi się, że mogli o to kogoś poprosić, nie powinno się dopuszczać do takiej dewastacji miejsca spoczynku. Takie jest moje zdanie w kwestii ziemskiego miejsca pobytu po śmierci.
                  O groby powinno się dbać, tak nauczono mnie w domu ( i bynajmniej nie dlatego, co powiedzą inni czy bo tak wypada – W MOIM ODCZUCIU – jest to element pamięci o zmarłym). I ma rację ktoś, kto pisał (Krzemianka?), że pójść śladem myślenia rodziny męża może tylko ktoś, kto stracił dziecko. Ja tylko mogę mieć nadzieję, że nigdy się o tym nie przekonam. Mogę tylko powiedzieć tyle, WYDAJE MI SIĘ, że ja dbałabym o grób, nie wiem czy byłabym na cmentarzu codziennie, ale dbałabym. Bo dla mnie byłaby to jedyna forma kontaktu z dzieckiem po śmierci.

                  Proszę, nie osądzajcie mojej wiary i niewiary. Chciałam poznać Waszą opinie – dziękuję za nie. Niestety nie mam się kogo spytać z rodziny, bo ani teściowa ani nikt inny tam nie bywa (na pogrzebie było tylko 7 osób). Tak więc pozostaje mi tylko pozostawić ten grobek w świętym spokoju i kiedyś mówić Matiemu “tu był kiedyś grobek twojej kuzynki”.

                  Pozdrawiam rozmyślając dalej – Kotagus

                  Mati 28.01.04? 20.04.05

                  • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

                    Mysle dokladnie tak samo.

                    • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

                      Mati zapytała nas co sądzimy o przedstawionej sytuacji. Wyraziłam więc swoje zdanie.
                      A, że moja i Twoja opinia różnią się od siebie? Niech tak zostanie.
                      Pozdrawiam Cię

                      Ewa

                      • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

                        Przepraszam, czywiście, że KOTAGUS a nie MATI pytała nas o opinię.

                        Ewa

                        • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

                          Bardzo dojrzała wypowiedź, przyznam szczerze, pobudzająca do przemyśleń…

                          A żeby już ostatecznie zakończyć temat, spuentuję go tak (w odniesieniu do :
                          “byc moze pewnego dnia pojdziesz na cmentarz i zostaniesz mile zaskoczona widokiem zadbanego grobku, z zapalona lampka, ze swiezymi kwiatami. moze wtedy bedzie ci przykro, ze swojej obecnej (dotychczasowej) postawy” )-
                          chciałabym wręcz bardzo, żeby kiedyś zrobiło mi się przykro z takiego powodu!!
                          Mam nadzieję, że zostaniemy tak z mężem kiedyś mile zaskoczeni!!

                          Bardzo Ci dziękuję za wypowiedź, pozdrawiam.

                          Mati 28.01.04? 20.04.05

                          • Re: Temat smutny (o grobie dziecka)

                            ja nie wiem jakbym zareagowała gdyby tak się stało z moim dzieckiem….i lepiej nie będe myśleć.
                            Ale wiesz jak mój tata zmarł i moja mama była młodziusieńka z dwójką dzieci: ja 2,5latak a siostr 1,5latka to inni się dziwili że ona nie lubi chodzić na cmentarz do swego męża.
                            A ona tak go kochała że nie mogła ścierpieć że on tam leży…
                            Może oni też wolą tam nie chodzić by nie myśleć, nie widzieć…oni na pewno cierpią…

                            Myślę, ze tak jak Pola napisała może delikatnie zapytaj ich o to….

                            to Julcia (26.04.2001)

                            Znasz odpowiedź na pytanie: Temat smutny (o grobie dziecka)

                            Dodaj komentarz

                            Angina u dwulatka

                            Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                            Czytaj dalej →

                            Mozarella w ciąży

                            Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                            Czytaj dalej →

                            Ile kosztuje żłobek?

                            Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                            Czytaj dalej →

                            Dziewczyny po cc – dreny

                            Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                            Czytaj dalej →

                            Meskie imie miedzynarodowe.

                            Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                            Czytaj dalej →

                            Wielotorbielowatość nerek

                            W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                            Czytaj dalej →

                            Ruchome kolano

                            Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                            Czytaj dalej →
                            Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                            Logo
                            Enable registration in settings - general