TEŚCIE- TEMAT ZNANY

Witajcie. Jestem tu nowa i chciałabym się pożalić. Do rzeczy: mój teść w zeszłym tygodniu zadzwonił do mnie i tonem oznajmiającym powiedział że pomieszkają sobie u nas z teściową przez następne dwa tygodnie bo mama ma częste wizyty u lekarzy i jemu się nie chce tak w kółko jeździć (mieszkają 40 km od Warszawy, my w Warszawie :)). Nie zapytał czy może będą przeszkadzać, czy mamy inne plany i czy w ogóle mogą… ot tak po prostu zadzwonił i mnie poinformował. Dodam, że małżeństwem jesteśmy od dwóch lat dopiero i oni nigdy nie uprzedzali nas o swoim przyjeździe… do nas. Co o tym sądzicie? Poradźcie mi, co zrobiłybyście w takiej sytuacji?

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: TEŚCIE- TEMAT ZNANY

  1. Zamieszczone przez Monika2011
    Kocham go…. ale jeśli na poważnie chciałabym odejść to i rozwiązanie problemu mieszkaniowego podejrzewam nie byłoby wielkim kłopotem. jeśli chodzi o inne sprawy to jest w porządku. Wszystko ustalamy razem, niczego nie robi poza moimi plecami, zawsze pyta jakie mam zdanie, tylko cholera Ci jego Rodzice, jedynie w tym tkwi problem i zmiany jego nastroju. Zgłupiałam już..

    Monika, powiem Ci jedno – to nie w teściach jest problem, tylko w Twoim mężu. Niestety, piszę to w oparciu o własne doświadczenia (a i opis Twojego męża, jaki powyżej wstawiłaś, pasuje do mojego jak ulał). Mogłabym Ci wiele więcej napisać… ale tu nie chcę. Możemy pogadać na priv, albo się spotkać (nie spojrzałam, skąd jesteś?)

    • pica – mamy wspólna mamę?

      moja notorycznie pyta – a macie pieniążki? jak nie macie powiedzcie itd
      raz poprosiliśmy po finansową pomoc, byliśmy w kropce, długo się gryzlismy co robić, w koncu tata uznal, ze z nami cos nie tak i mama za telefon i pyta co się dzieje, więc pojechaliśmy i powiedzieliśmy, że chcemy parę rzeczy pilnych kupić a kasy brak itd – mama nam dała bez szemrania, ale wiecie co? połowy tej kasy nie wydaliśmy, bo jakoś głupio było na lewo i prawo wydawać.

      • Zamieszczone przez Domi
        Monika, powiem Ci jedno – to nie w teściach jest problem, tylko w Twoim mężu. Niestety, piszę to w oparciu o własne doświadczenia (a i opis Twojego męża, jaki powyżej wstawiłaś, pasuje do mojego jak ulał). Mogłabym Ci wiele więcej napisać… ale tu nie chcę. Możemy pogadać na priv, albo się spotkać (nie spojrzałam, skąd jesteś?)

        Kochana chętnie się z Tobą spotkam! Akurat tak się składa, że mieszkam na Mokotowie, a widzę, że Ty mieszkasz w Piasecznie. Zgadza się?

        • Cześć dziewczyny. U mnie dramat…

          Jeszcze wczoraj było w miarę ok.. dziś mieli wyjechać do siebie i wrócić dopiero jutro wieczorem. Teściowej się odwidziało, mimo, że skłamałam iż zaprosiliśmy znajomych. Ale to jeszcze nic… w żarcie stojąc przed lustrem powiedziałam, że już nie mam się w co ubrać (troszkę przytyłam) a wiecie co ona mi na to? Wskazała na moją szafkę z ubraniami, szafę i mówi: MOGŁABYŚ SOBIE POUKŁADAĆ CIUCHY TO MIAŁABYŚ SIĘ W CO UBRAĆ. No **..

          P się wściekł (ale na trochę) wyprosił ich z mieszkania podobno, ale w to, to raczej nie uwierzę, bo mnie przy tym nie było (trzaskając drzwiami wyszłam z domu do pracy, nie mówiąc już o tym, że P miał ze mną jechać do naszej firmy na cały dzień). Ale dobra, teraz P jest nazwany wyrodnym synem przez swoją matkę i mało tego!!! Będą się teraz snuć sąsiadom z sąsiedniego bloku po mieszkaniu (generalnie przyjaciołom). MAJĄC KUŹWA SWÓJ DOM!- Rozumiecie coś z tego? Dopiero ludzie sobie pomyślą, jakim to ja wrednym potworem jestem.

          • Zamieszczone przez Monika2011
            Cześć dziewczyny. U mnie dramat…

            Jeszcze wczoraj było w miarę ok.. dziś mieli wyjechać do siebie i wrócić dopiero jutro wieczorem. Teściowej się odwidziało, mimo, że skłamałam iż zaprosiliśmy znajomych. Ale to jeszcze nic… w żarcie stojąc przed lustrem powiedziałam, że już nie mam się w co ubrać (troszkę przytyłam) a wiecie co ona mi na to? Wskazała na moją szafkę z ubraniami, szafę i mówi: MOGŁABYŚ SOBIE POUKŁADAĆ CIUCHY TO MIAŁABYŚ SIĘ W CO UBRAĆ. No **..

            P się wściekł (ale na trochę) wyprosił ich z mieszkania podobno, ale w to, to raczej nie uwierzę, bo mnie przy tym nie było (trzaskając drzwiami wyszłam z domu do pracy, nie mówiąc już o tym, że P miał ze mną jechać do naszej firmy na cały dzień). Ale dobra, teraz P jest nazwany wyrodnym synem przez swoją matkę i mało tego!!! Będą się teraz snuć sąsiadom z sąsiedniego bloku po mieszkaniu (generalnie przyjaciołom). MAJĄC KUŹWA SWÓJ DOM!- Rozumiecie coś z tego? Dopiero ludzie sobie pomyślą, jakim to ja wrednym potworem jestem.

            wyluzuj
            niech sobie myślą co chcą

            • olałabym opinię innych
              zresztą zawsze olewam i jestem przez to zdrowsza psychicznie
              i brawo dla chłopa, że się postawił

              • Zamieszczone przez majowamama
                wyluzuj
                niech sobie myślą co chcą

                Najgorsze jest to, że teraz według nich nie powinno tak być ze względu na mamę (p dzwonił, teraz) powiedział, że lekarze mówią (dziś z samego rańca byli u lekarza)- mama nie wyjdzie z choroby i umrze. Powiedział też, że powinnam mieć wyrzuty sumienia z tego powodu.

                • Zamieszczone przez Monika2011
                  Najgorsze jest to, że teraz według nich nie powinno tak być ze względu na mamę (p dzwonił, teraz) powiedział, że lekarze mówią (dziś z samego rańca byli u lekarza)- mama nie wyjdzie z choroby i umrze. Powiedział też, że powinnam mieć wyrzuty sumienia z tego powodu.

                  to w końcu chłop jest po Twojej stronie czy nie? bo już się zamotałam
                  a wrzucanie Cię do wora win wszelakich to juz jazda jakaś chora..

                  • Powiedz swojemu mężowi, że Ty wszystko rozumiesz i współczujesz, ale kategorycznie zwróć mu uwagę, że to jest ostatni raz kiedy słyszysz z Jego ust takie brednie.
                    Nie będzie wzbudzał w Tobie poczucia winy i tak Cię traktował, bo sobie tego nie życzysz. Kropka.
                    Weź się w garść, dziewczyno. Języka w buzi nie masz?

                    • Zamieszczone przez bruni
                      Powiedz swojemu mężowi, że Ty wszystko rozumiesz i współczujesz, ale kategorycznie zwróć mu uwagę, że to jest ostatni raz kiedy słyszysz z Jego ust takie brednie.
                      Nie będzie wzbudzał w Tobie poczucia winy i tak Cię traktował, bo sobie tego nie życzysz. Kropka.
                      Weź się w garść, dziewczyno. Języka w buzi nie masz?

                      Mam bardzo cięty nawet. Ja to wszystko co wyżej napisałaś, już dawno mu powiedziałam. I co z tego? Nic.

                      • Zamieszczone przez krecik_75
                        to w końcu chłop jest po Twojej stronie czy nie? bo już się zamotałam
                        a wrzucanie Cię do wora win wszelakich to juz jazda jakaś chora..

                        Dziś był po mojej stronie- ale pewnie zobaczył, że mamusia (jak ja to nazywam: sika oczami na przymus- czyli płacze) to mu serduszko zmiękło.

                        • Zamieszczone przez Monika2011
                          Wszystko fajnie… ale kredytu już żaden bank nam nie da niestety, mamy już dwa. Dom rodzinny jest 150 km stąd, jest wolny, bo Babcia mieszka ze swoim mężem u niego. Ale jak żyć? Tam nie ma pracy, nie ma nic.

                          Weź męża na rozmowę bo to sa jego rodzice i niech z nimi porozmawia.. Chyba, że uważa ze to normalne tak wpadac? Sytuacja za daleko zaszla i zawsze ciezko sie postawic jak sie juz wpadnie w zły nawyk. Jak sie od poczatku nie ustawi pewnych granic później ciezko to zrobic, ale jest to mozliwe wymaga jednak wiele cierpliwosci i zacięcia..

                          Co do domu rozumiem już bo faktycznie dojazdy byłyby bez sensu..

                          Zrób coś bo zwariujesz!!

                          • Zamieszczone przez Monika2011
                            Najgorsze jest to, że teraz według nich nie powinno tak być ze względu na mamę (p dzwonił, teraz) powiedział, że lekarze mówią (dziś z samego rańca byli u lekarza)- mama nie wyjdzie z choroby i umrze. Powiedział też, że powinnam mieć wyrzuty sumienia z tego powodu.

                            Ten Twój chłop to…. nie napisze bo i tak mi wygwiazdkuje. Powtórze po dziewczynach – kłopot nie z tesciami ale z nim! Każdy kiedyś umrze a czy to jest powód zeby Tobie uprzykrzać zycie? Jesli umrze to nie dlatego że Ty masz w szafkach nie poukładane…

                            Wiem wredna jestem ale taki chlop jak Twój ze mna nie miałby łatwego zycia. Bo ja sobie zdaje sprawe z tego że w wyniku choroby ona może mieć zaburzone odbieranie rzeczywistości i stąd to jej zachowanie ale Twój mąż i teściu to zdrowe chłopy, które tak Ci umilają życie jak złoto…

                            • Dziewczyny, jeżeli chodzi o dojazdy, to oczywiste, że są bez sensu, jasne, że tak. Ale wiedząc do cholery że ona jest chora po kiego budowali się aż tak daleko!!!!! Przecież wiedzieli co będzie. No właśnie- wiedzieli i byli świadomi tego, że syn i synowa zawsze ich przygarną, że z pewnością nie będą mieli nic przeciwko- a tu zonk.

                              • Zamieszczone przez telimena
                                Ten Twój chłop to…. nie napisze bo i tak mi wygwiazdkuje. Powtórze po dziewczynach – kłopot nie z tesciami ale z nim! Każdy kiedyś umrze a czy to jest powód zeby Tobie uprzykrzać zycie? Jesli umrze to nie dlatego że Ty masz w szafkach nie poukładane…

                                Wiem wredna jestem ale taki chlop jak Twój ze mna nie miałby łatwego zycia. Bo ja sobie zdaje sprawe z tego że w wyniku choroby ona może mieć zaburzone odbieranie rzeczywistości i stąd to jej zachowanie ale Twój mąż i teściu to zdrowe chłopy, które tak Ci umilają życie jak złoto…

                                W takim razie, te zaburzenia to miała chyba od urodzenia. Zawsze taka była.

                                • Zamieszczone przez Monika2011
                                  Dziewczyny, jeżeli chodzi o dojazdy, to oczywiste, że są bez sensu, jasne, że tak. Ale wiedząc do cholery że ona jest chora po kiego budowali się aż tak daleko!!!!! Przecież wiedzieli co będzie. No właśnie- wiedzieli i byli świadomi tego, że syn i synowa zawsze ich przygarną, że z pewnością nie będą mieli nic przeciwko- a tu zonk.

                                  Bez przesady, 40km to nie jakoś strasznie daleko.
                                  Budowali się poza miastem, bo wiedzieli że w mieście mają swoje mieszkanie w którym zawsze w razie potrzeby czy chęci mogą sobie pobyć.

                                  • Zamieszczone przez zuzelka83
                                    Bez przesady, 40km to nie jakoś strasznie daleko.
                                    Budowali się poza miastem, bo wiedzieli że w mieście mają swoje mieszkanie w którym zawsze w razie potrzeby czy chęci mogą sobie pobyć.

                                    Z ust mi to wyjęłaś.

                                    • Najtrudniej chyba bedzie i jest uswiadomic mężowi ze stanowicie osobną jednostkę społeczną i masz prawo do innego zdania, do szanowania Twojej przestrzeni.. Bo owszem fajnie jest sie spotkac, zaprosic gosci ale jak wszystkim to pasuje a nie, że ciagle Ty jestes tą złą bo stawiasz granice ktora oni ciagle przekraczaja..

                                      Kurcze ze jeszcze tacy ludzi istnieją, paranoja..

                                      • Zamieszczone przez Monika2011
                                        Najgorsze jest to, że teraz według nich nie powinno tak być ze względu na mamę (p dzwonił, teraz) powiedział, że lekarze mówią (dziś z samego rańca byli u lekarza)- mama nie wyjdzie z choroby i umrze. Powiedział też, że powinnam mieć wyrzuty sumienia z tego powodu.

                                        Mój lekarz mówi, że każdy z nas umrze prędzej czy później.
                                        Nigdzie nie jest napisane kto będzie pierwszy, czy ten z rakiem, Aidsem czy zupełnie zdrowy.
                                        Kurcze, to w czym tkwisz to jakis chory film, wpędzasz się sama w poczucie winy przy okazji sąsiadów, choroby tesciowej i kto wie czego tam jeszcze.
                                        Moze pomyśl, że TY masz tez jedno zycie i nie wiesz jak długo będzie trwało, więc fajnie by bylo, gdyby przebiegało tak, jak bys chciała.
                                        Chociaz tak do konca nie jestem pewna czy Ty sama jestes gotowa na zmiany, czy to jest tylko takie gadanie i chciałabym, żel się boję…

                                        • Zamieszczone przez Doble mamá
                                          Najtrudniej chyba bedzie i jest uswiadomic mężowi ze stanowicie osobną jednostkę społeczną i masz prawo do innego zdania, do szanowania Twojej przestrzeni.. Bo owszem fajnie jest sie spotkac, zaprosic gosci ale jak wszystkim to pasuje a nie, że ciagle Ty jestes tą złą bo stawiasz granice ktora oni ciagle przekraczaja..

                                          Kurcze ze jeszcze tacy ludzi istnieją, paranoja..

                                          Wiesz, istnieją i oni są świetnym dowodem na to. Jestem już tak znerwicowana tym wszystkim…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: TEŚCIE- TEMAT ZNANY

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general