ja juz nie moge……..
moja mama mieszka 300 km ode mnie, wiec od rad ciazowych mam tesciowa;) rady ograniczaja sie do tego, czego mam NIE robic (wstawac za szybko, siadac za szybko, codzic za szybko – najlepiej wogole nie chodzic, bawic sie z psem, schyolac, suszyc włosow z rekami podniesionymi zbyt dlugo do gory, jesc za duzo, jesc za mało itp.) ja wiem, ze wszyskie te rady wynikają z troski itp., ale np. ostatnio sie dowiedzialam, ze ZAKWASZAM dziecko i sie urodzi skwaszone i smutne (sic!) to z powodu apetytu na ogórki kiszone.
i co tu robic?;))))))))))
pozdrawiam
k8 i…?
dodam jeszcze tylko, ze ogolnie moja tesciowa jaest bardzo, bardzo ok., tylko sie strasznie przejmuje
3 odpowiedzi na pytanie: tesciowa i ogórki (miedzy innymi;)
Re:Daj na luz!
Witaj! Myślę, że nie powinnaś się wcale przejmować. Wiem – to czasem jest nie do wytrzymania! Po prostu “jednym uchem wpuszczaj a drugim wypuszczaj”. A co do ogórków i kwaśnego to mówią, że na dziewczynę zachcioły są kwaśne a na chłopaka słodkie. Nie wiem na ile to prawda, lecz mojej mamie i kilku kuzynkom się to sprawdziło!
Pozdrawiam i dużo cierpliwości życzę!
Re:Daj na luz!
Juz Ci tlumacze z tym kwasem.Kazda kobieta ma zachcianki ale te zachcianki nie sa bez sensu-sztandarowe juz ogorki kiszone i wszystko co kwasne to nic innego jak prosba organizmu o pomoc w zakwaszaniu MOCZU! Dzieki temu wlasnie kobieta ma zwiekszona odpornosc na infekcje drog rodnych.lekarze nawet zalecaja picie kwasnych sokow-wiem,wiem potem ma sie zgage ale czasem tzreba zjesc cos kwasnego a jesli masz ochote caly czas na ogoreczki to je jedz. Natura jest naprawde sprytna i wie jak nas uchronic od chorob. Co do tesciowej-przejmuje sie pewnie bardzo i chce byc pomocna,sluzyc Ci “dobraa” rada ale Ty nie masz jakiegos obowiazku tego wcielac w zycie.Rob tak jak uwazasz za sluszne i co Ci serce dyktuje. Przede wszystkim zyj w zgodzie ze SWOIM cialem i swoimi przekonaniami. Nie przyjmuj wszystkiego doslownie.A ogoreczki jedz przed nia w tajemnicy hihi.
Re: tesciowa i ogórki (miedzy innymi;)
Moja tesciowa na szczescie mieszka 450 km od nas! Ale bardzo mnie dziwi, bo dla odmiany wogole sie nie interesuje “nasza” ciaza. Jest to dziwne bo to ona od 3 lat truje nam o wnuczka/wnuczke. Czyli i tak zle i tak niedobrze! Swoja droga to uwazam ze rady “starszych” pan nalezy brac z poprawka bo jak wiesz kiedys swiadomosc w ciazy bardziej wynikala z zabobonow, a nie jak dzis z wiedzy medycznej. Pozdrawiam.
Asia i maluszek 😉 (27 tygodniowy)
Znasz odpowiedź na pytanie: tesciowa i ogórki (miedzy innymi;)