Dziewczyny,
wcześniej pisałam o tym jak straciłam pracę a później jak szybko znalazłam nową. Pracowałam od połowy lipca po 3-4 godzinki a teraz od 1 sierpnia po 8 czyli nie widze mojej Majeczki jakieś 9 godzin.
Misia chodzi do żłobka. Początki były troche ciężkie ale na to złożyło się kila rzeczy rozstanie ze mną (dodam że wcześniej ja przyzwyczjałam do rozłąki po 4 h) i żąbki -4 na raz. Teraz jest dużo lepiej, Maja już wyciąga rączki jak stoimy pod drzwiami i czkamy aż opiekunka po nią wyjdzie. Minkę ma zadowoloną, jak ja odbieram też. Czyli wszystko w porządku-przyzwyczaiła się. Ale problem jest ze mną. Ja czuję, że coraz bardziej tęsknię. Serce mi sie ściska jak sobie w pracy o niej pomyslę i chciała bym ją mocno przytulić i wycałować.
Jak tylko ją odbieram ze żłobka to cały czas poswięcam jej. Przychodzimy do domku i daję cycusia a później na spacer, ja nawet nic nie jem w domu dopiero na spacerku kupię sobie jakąś bułkę. Niestety (dla mnie) Majka wcześnie chodzi spać ok 20 szybka zasypia a ja czuję pustke. Chciała bym z nią spac w nocy ale z drugiej strony wiem, że to też nie najlepszy pomysł (ona śpi ładnie w łóżeczku). Pociesza mnie, że w nocy cyca co 2 godzinki i mogę ją poprzytulać.
Dziwczyny jak wy sobie z tym radzicie? Jej jest chyba dobrze śmieje się, ma apetyt jet radosna jak zawsze, a co ze mną, czy to minie?
PS. Praca też jej dla mnie ważna, potrzebowałam jej ale….
Paulina i Majeczka 10 m-cy
3 odpowiedzi na pytanie: Tęsknie
Re: Tęsknie
wrocilam do pracy jak Jas mial 5 miesiecy, od razu na 7 godzin plus dojazdy….. na poczatku lecialm do domu i natychmiast przyklejalam sie do Jasia, teraz wykazuje wiecej logiki ;))) i staram sie cos jeszcze zrobic, ale mlody chodzi sam i moze sie przemieszczac ze mna wiec wiele rzeczy robimy razem. Jednak jak jestem w domu duzo czasu staram sie poswiecic Jasiowi, brakuje mi go bardzo. A Jasiowi na pewno nie jest zle bo siedzi z dziadkami i bardzo ich lubi, a oni jego.
Jesli Maja jest zadowolona i nie wyglada ze dzieje jej sie cos zlego nie powinnas sie martwic chociaz niedosyt zawsze bedzie sie w jakis sposob pojawial u tych mam ktore pracuja.
A, my czesto sypiamy razem wiec w nocy mam okazje poprzytulania sie do Jasia.
Dzis jestem ostatni dzien na zwolnieniu na Jasia (trzydniowka i cale 6 dni w domu) i jak pomysle ze jutro mam isc do pracy i spedzic tyle czasu bez niego…….. smutno mi i wiem ze jutro rano bedzie mi okropnie ciezko. Do tych przymusowych rozlak nie da sie calkiem przyzwyczaic……..
Ewa i roczny Jaś
Re: Tęsknie
Znam to uczucie. Wróciłam do pracy jak Julka miała skończone 4 miesiące. Do dziś nie umiem się z tą sytuacją do końca pogodzić. W pracy obwieszona jestm jej zdjęciami, dzwonię do domku (z Julką jest moja mama) co dwie godziny i wymiękam jak ją slyszę w słuchawce. Jest mi ciężko i myślę, że nie pogodze się nigdy z taką sytuacją. Najgorsze jest to, że po powrocie do domu staram się jak najwięcej czasu jej poświęcić. Ale bywają dni (tak jak wczoraj, gdy musiałam zostać po godzinach – czyli nie widziałam Julki przez 10 godzin) i po powrocie do domu padałam na twarz ze zmęczenia. Owszem – tęsknota dodaje mi skrzydeł, ale czasami to głupie ciało wygrywa i nie potrafię zapanować nad zamykającymi się oczami.
Ja też nadrabiam śpiąc z Julką. Zasypia sobie w łóżeczku, ale nad ranem biorę ją do siebie i chłonę te chwile z nią spędzone. Nawet wówczas, gdy śpię.
Już właśnie odmierzam czas do powrotu do domku. Jeszcze 1,5 godzinki.
Też nie widze, by Julka jakoś bardzo przeżywała to rozstanie ze mną – jest pogodna, szczęśliwa, uśmiechnięta jak wracam, więc myślę, że jej jest dobrze. Gorzej jest ze mną. Z moimi uczuciami, które we mnie tkwią.
Duża buźka
Gacka i Julka 01.03.2004
Re: Te˛sknie
Ja musialam zostawic swoja mala jak miala 2 tygodnie. Pod opieka mojej mamy, ale po 2 tygodniach musialam wrocic do pracy. Bardzo mi bylo ciezko. Dzisiaj patrze na to inaczej a minelo juz 8 miesiecy. Bianka dzisiaj chodzi do zlobka, jest pogodna i zadowolona. W ubieglym tygodniu bylam z Nia caly tydzien. Bylo super (tylko, ze dom zdemolowany po huraganie), ale z dzidzia bylo bosko. Coz wszystko wrocilo do normy. Teraz robie wszystko aby zostac z Nia troszke w domku. Otworzylam swoja malutka firemke mam troszke klientow, jeszcze wciaz pracuje dla kogos, ale juz niebawem zostane tylko na swoim i z dzidzi w domku. Bedziemy tylko 2 no i Tatus. To jest przykre, ale uwierz mi mozna sie przyzwyczaic i pogodzic.
Trzymaj sie.
Bianca XII 03, Ania i Teri
Znasz odpowiedź na pytanie: Tęsknie