Wiecie co…
Pomalu już głupieję…
Wczoraj juz mój mąż pognał do apteki po test ciążowy. Bo ja mam już jakies urojenia. Od kilku dni czulam sie dziwnie. Coś jakby na ciążę – bol brzucha, klucie jajnikow, zawroty glowy… I choc nie bylo okazji, obawy byly jak najbardziej…
Zrobilam test, staliśmy nad nim oboje jak 2 sepy wypatrujące padliny. Ku naszej wielkiej uldze pojawila sie tylko JEDNA kreska. Ufff, co za ulga! Dopiero po teście, czyli o godzinie 13 bylismy w stanie zjesc sniadanie.
A te objawy? Otóż zwiastowaly one wyczekaną wymarzoną @, ktora pojawila sie wieczorem 🙂
Męża komentarz – ” A za te 16 zl moglem kupic sobie tyyyyle rybek!”
Nie ma żartów, we czwartek idę do giny po tabletki, bo mam juz dosc stresowania się. A moze zaszaleje i Mirenę założę???
Ten post napisalam we wtorek na innym wątku. Dziś byłam u giny, test nie kłamał (a troszkę sie tego obawialam ). Ale… moje jajniki są w pełnej gotowości .
Mam tabletki, za miesiąc Mirena.
Nigdy wiecej takich nerwów!!!
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: TEst ciążowy
Re: TEst ciążowy
No tak, mi też zdarza sie spoznic z wzięciem tabletki….i wtedy panikuję strasznie 🙂
Powodzenia !
Znasz odpowiedź na pytanie: TEst ciążowy