To było 10 lutego….
w środę 8 lutego poszłam do lekarza tak do kontroli, ponieważ zaniepokoiły mnie plamienia – od razu dostałam skierowanie do szpitala.
Miałam tam iść tylko poleżeć, dopóki plamienie nie ustąpią.
Po przyjęciu lekarz zrobił mi usg (już wtedy coś podejrzewał, ale nic mi jeszcze nie powiedział) poszliśmy na usg dopochwowe no i już nie było wyjścia – oznajmił mi, że dziecko źle się rozwija, że powinno mieć już nóżki i rączki i bijące serduszko… a mój dzidziuś nie miał nic.
Umarł w 7 tygodniu ciąży a ja go nosiłam drugie tyle.
Na drugi dzien miałam powtórnie zrobione usg, inny lekarz potwierdził diagnoze.
Dostałam tabletkę poronną, bo był to 12 tydzień, potem jeszcze jedną, ale nie poroniłam samoistnie.
10 lutego zrobiono mi zabieg.
Już się otrząsnęłam z tej ogromniej straty, myśląć o moim nienarodzonym dziecku już nie płaczę.
Już nie zadaję pytania dlaczego, widocznie tak miało być.
Nie ja pierwsza i nie ostatnia.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: też się tu znalazłam
Re: też się tu znalazłam
Juja ogromnie mi przykro, że i Ty musiałaś przez to przejść.
Ogromnie Cię ściskam i życzę wszystkiego dobrego.
Świadomość, że jest ktoś kto wie co się czuje w takiej sytuacji sprawia, że jest nam lżej.
Trzymaj się dzielnie.
W wolnej chwili odezwę się do Ciebie 🙂
Re: też się tu znalazłam
hej masz racje ze nie pierwsza i nie ostatnia ale z drugiej strony zadajemy pytanie” dlaczego ja?” ja stracilam malenstwo 11 tyg. juz widzialam raczki glowke i bicia serca 13 czerwca zauwazylam uplawy takie rozowe i zadzwolam do lekarza no i niestety okazalo sie ze od paru dni nie ma juz bici serca po dwoch tygodniach poszlam do pracy ale nawet tam mam momenty ze juz nie daje rady ale caly czas mysle pozytywnie ze bedzie dobrze ze dam rade i urodze zdrowe dziecko
pozdro
Re: też się tu znalazłam
Ja też poroniłam w 12 tygodniu i bardzo Ci współczuje. Nie byłam w szpitalu bo lekarz stwierdził ze poronienie odbywa sie samoistnie i poroniłam w domu. Byłam sama i przezyłam koszmar. Teraz juz powoli dochodze do siebie i wierze.ze jeszcze zostane mamusią, czego i tobie życze.
Znasz odpowiedź na pytanie: też się tu znalazłam