to chyba moja wina…

Dowiedziałąm się co to była za cholera. To był gronkowiec, streptylococus xylosus. Ginka twierdzi, żr to soę rozwija od 5 do max. 10 dni. Czyli wychodzi na to, ze złapałam to na tych cholernych wczasach!!!! Gdybym siedziała na dupie w Wiwie, moje dziecko by żyło!!! Chyba się zabiję… jak mam to przezyć!!! dlaczego dlaczego dlaczego…..

aśka

17 odpowiedzi na pytanie: to chyba moja wina…

  1. Re: to chyba moja wina…

    przestań, nie wolno ci tak myśleć. Tak samo mogłaś coś złapać w W-wie. Pamiętaj, nie wolno ci myśleć w ten sposób bo to do niczego nie prowadzi a tylko może cie zniszczyć!
    Ja też mam takie myśli ale je odganiam. Stało się, trudno. nic już nie zmienisz. Nie zadręczaj się
    trzymaj sie E

    Ewa mama 2 aniołków Grzesia i Igora 25.05.2004

    • Re: to chyba moja wina…

      Żadna tam Twoja wina! Nie złapałaś tego specjalnie. Takie świństwo możesz złapać dosłownie wszędzie!!!
      Przynajmniej wiesz, co się stało. Wytłuczesz to cholerstwo, odpoczniesz i bez przeszkód będziesz mogła podjąć kolejne starania. I masz maksymalne szanse powodzenia. Tym razem będziesz super ostrożna i zmusisz lekarzy do częstych badań z posiewem. Nieczęsto znajduje się przyczynę niepowodzenia, a to bardzo dużo znaczy – znasz wroga i wiesz jak z nim walczyć.
      Ja zrobiłam dziesiątki badań, wszystkie są super, jesteśmy oboje zdrowi, a zarodki obumierają jeden po drugim. Dlaczego?
      Asia, nie wolno sie poddawać, nie wolno obarczać się winą i nie warto pytać dlaczego… Wiem, jak Ci ciężko, ale najgorsze już za Tobą, teraz może być tylko lepiej.
      Całuję mocno, Agata

      • Re: to chyba moja wina…

        No co Ty Asia!!!!!!!!!!!!!!! Jaka Twoja wina???!!!!!!!!!! Przeciez nie zarazilas sie tym specjalnie!!!!!!!!!!!!!! Nie wolno Ci tak myslec i obwiniac sie!!!!!!!!!!!!! NIE WOLNO!!!!!!!!!!!!!!!
        Najwazniejsze jest to, ze wiesz juz jaka byla przyczyna i ze nie jest to nic co wykluczaloby donoszenie ciazy!!!!!!!!

        Trzymaj sie i glowa do gory……..

        Moniś z Aniołkami i Wielką Nadzieją……..

        • Re: to chyba moja wina…

          Nie możesz się obwiniać bo skąd mozesz wiedzieć gdzie to złapałaś. Przecież móstwo dziewczyn w ciąży wyjeżdża i nic im sie nie dzieje. Ja początkowo miałam to samo ciągle myślałam co zrobiłam żle, że tak się stało. Nic nie zrobiłyśmy żle poprostu takie jest życie, raz na wozie raz pod wozem.
          Ściskam Cię mocno.

          • Re: to chyba moja wina…

            Hej !
            Wiem doskonale sama po sobie, że takie głupie myśli przychodzą do głowy po stracie dziecka. Wierzę jednak w Twój rozsądek, zastanów się tylko… nie zrobiłaś tego przecież specjalnie!!! Podzielam zdanie Aggulki, znasz przyczynę więc skup się na jej wykluczeniu i przenoś się pietro wyżej. Pozdrawiam :o)

            NUŚKA + dwa Aniołki

            • już torchę przeszło. dziekuję

              już trochę “sklęsłąm”, po prostu mnie strasznie poniosło, jak się dowiedziałam. nie mogę myśleć o tych sprawach, i tyle. faktycznie, przynajmniej jest duża szansa, że to właśnie była przyczyna i że to był po prostu pech. w końcu ludzie nie zamykaja się w sterylnych komorach w czasie ciąży… wiem wiem… dziękuje Wam,dziewczyny.

              aśka

              • Re: już torchę przeszło. dziekuję

                Potwierdzam to co powiedziały dziewczyny- grunt, że wiesz co to było! Często nie udaje się znaleźć przyczyny, a Ty teraz z tą wiedzą masz przewagę.
                Głowa do góry i tak trzymać!!!
                Powoedzenia!

                EwA i Amelka (aniołek) 2.04.2004

                • Re: to chyba moja wina…

                  Asiu, nie mozesz tak mowic, ze gdybys siedziała w wawie…ja siedziałam w wawie, cały czas w domq i nie wiadomo skad i jak przyplatało się do mnie ostre zapalenie ucha środkowego. Nigdy w zyciu tego nie miałam, a tu nagle, dosłownie z dnia na dzien. Jednego dnia na usg dzidzia machała do mnie rączkami a nastepnego dnia silne zapalenie, antybiotyki i oczywiscie nic nie podejrzewałam, ze cos sie moze wydarzyc. Dopiero 2,5 tyg pozniej na kolejnym usg okazalo się, że maluszek nic nie urusł i praktycznie serduszko przestało bic zaraz po tym pierwszym usg :((. Więc nie obarczaj się, że cos stało się z Twojej winy, bo tak nie jest !!!! Bądź dzielna, staraj się odrzucać złe myśli i myśl o przyszłości :))
                  Pozdrawiam

                  Edyta i Aniołek 16.06.2004r

                  • Re: to chyba moja wina…

                    Asiu!
                    Nie bede sie powtarzać, bo dziewczyny juz napisały wszystko.
                    Ja tez obwiniałam się za śmierć Mateuszka, a pomógł mi w tym lekarz, który był wtedy na dyżurze…
                    Niestety nie dowiedziałam się jaka była przyczyna smierci mojego synka i teraz boję się o moje drugie dziecko… Bo skoro nie wiadomo co zaszkodziło to mogło zaszkodzić wszystko.
                    Nadal pozostało u mnie poczucie winy, choć jest ono już znacznie, znacznie mniejsze. Asiu przecież zrobiłyśmy wszystko, by nasze dzieci żyły – widocznie tak musiało być. Nie pozostaje nam nic innego jak pogodzic sie z tym wszystkim…
                    Trzymaj się!

                    asia i grudniowy szymuś

                    • Re: to chyba moja wina…

                      błagam… nie obwiniaj się !!! Uda nam się !!! Następnym razem !

                      • Re: to chyba moja wina…

                        No pięknie… widze, że to kolejny przypadek z serii “wyszłam z domu i cegła spadła mi na głowę…” Mam nadzieję, ze jakoś sobie radzisz. Trzymam kciuki.

                        aśka

                        • lepsza przyszłosć?:(

                          no nie wiem… właśnie wpadłam w doła na tym tle. bo ja takie “szczęście” mam od paru lat… najpierw straciłam pracę. Potem nie mogłam znaleść nowej, a jak znalazłam, to firma bankrutowała. Potem dałam sobie z tym spokój i zabrałam się do zachodzenia w ciążę. Potem okazało się, że jakoś nie moge zajść. Jak wreszcie po roku z hakiem zaszłam, to bałam się przez 3 miesiące, a w czwartym odważyłam się odetchnąć i uwierzyć, że wszystko będzie ok… no i RRRYP. Nie potrafię w tej chwili uwierzyć, ze będzie jakaś lepsza przyszłosc. Bo niby dlaczego?… Wszystko, czego się tknę, rozłazi mi się w rękach. Jestem do niczego 🙁

                          aśka

                          • Re: to chyba moja wina…

                            Hej! NIe obwiniaj się!!!!!!!!!!!! To nie Twoja wina!!!!!!!!!!!! Następnym razem będzie lepiej!! Takie rzeczy się zdarzają. Teraz musisz tylko to świństwo dobrze wyleczyć i do dzieła. Pozdrawiam

                            Jola

                            • Re: lepsza przyszłosć?:(

                              Ale głupoty wygadujesz!
                              Tyle ludzi traci teraz pracę nie z własnej winy! A znalezć nową bez ukladów jest tak bardzo ciezko, zwłaszcza kobiecie! Przecież to nie nasza wina, ze taki mamy fajny uklad w kraju, ze nie liczą się dobre chęci i kwalifikacje, bo i tak wieksze szansę na pracę ma ktos ze znajomosciami, mimo że często nie posiada ani umiejetnosci, ani kwalifikacji ani dobrych chęci…
                              Z zajsciem w ciążę ma teraz problem mnóstwo kobiet. Jak leżałam w szpitalu po cc, transfuzji i ryczałam po stracie mojego synka (33 tc), to mnie wiekszość poloznych pocieszało, ze najważniejsze, ze moge zajsc w ciąże i będe jeszcze mogla mieć dzieci, a tylu mlodych ludzi cierpi teraz na bezplodność…I ty też jak sie pozbierasz i dojdziesz do siebie, bedziesz mogła rozpocząć starania i zobaczysz uda Ci sie!
                              A w ciąży nie mozna na całe 9 miesiecy polozyc sie do lóżka, zresztą w łóżku tez moze sie nam cos stać!
                              Ja stracilam mojego dzidzi w jeden dzień. Wszystko było w porządku jeszcze tego samego dnia, czułam sie dobrze, mały kopał rano, w poludnie,…. A po poludniu jak przyjechaliśmy do szpitala juz nie zył! Do dzis nie moge w to uwierzyć, tym bardziej że do dziś nie znam przyczyny! Lekarze podejrzewają, ze mogł np. nastąpic skok cisnienia, tyle ze ja nigdy nie stwierdziłam u siebie podwyzszonego cisnienia!
                              A byłam wtedy w domu, nie sprzątalam, ugotowałam tylko obiad…
                              Uwierz, ze bedzie OK, ja uwierzylam i choc sie boje nadal wierzę!
                              Postaraj się odgonić te wszystkie czarne myśli!
                              Teraz jest Ci bardzo cieżko, bo jesteś świeżo po tragedii, ale z czasem będzie Ci łatwiej!
                              Trzymam kciuki!

                              asia i grudniowy szymus

                              • Re: lepsza przyszłosć?:(

                                to co piszesz, jest naprawdę przerażające. Jak to możliwe?! musisz być naprawdę silna, ze udało Ci się po tym pozbierać. Tak – o – pstryk i już?! W sumie dobrze, ze większość kobiet nie wie, ze może się tak stać, bo przyrost naturalny spadłby do zera… czemu się tak dzieje? Tyle nieszcześć… w pracy mojego męża co druga osoba ma za sobą poronienie, albo przedwczesny poród, no a już kilkutygodniowy pobyt w szpitalu to obowiązkowo. To jakaś epidemia czy co? W każdym razie dziękuję Ci i życzę dużo szczęścia z dzidziusiem Szymusiem!

                                aśka

                                • to na szczęście nie epidemia

                                  Nie chciałam Cie Asiu przestraszyć! Odpisalam Ci na priva.

                                  asia i grudniowy szymuś

                                  • Re: to na szczęście nie epidemia

                                    dzięki! Przecyzutałam. jak już opanuję trudną sztukę wysyłania na priva, odpiszę 😉

                                    aśka

                                    Znasz odpowiedź na pytanie: to chyba moja wina…

                                    Dodaj komentarz

                                    Angina u dwulatka

                                    Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                    Czytaj dalej →

                                    Mozarella w ciąży

                                    Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                    Czytaj dalej →

                                    Ile kosztuje żłobek?

                                    Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                    Czytaj dalej →

                                    Dziewczyny po cc – dreny

                                    Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                    Czytaj dalej →

                                    Meskie imie miedzynarodowe.

                                    Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                    Czytaj dalej →

                                    Wielotorbielowatość nerek

                                    W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                    Czytaj dalej →

                                    Ruchome kolano

                                    Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                    Czytaj dalej →
                                    Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                    Logo
                                    Enable registration in settings - general