Pierwszą wiadomością jaką dzisiaj przeczytałam był post MagdyMal. Jest mi tak strasznie przykro, że aż trudno mi to opisać słowami. Ja sama jestem oczekującą mamusią i wprost nie mogę sobie wyobrazić takiej diagnozy jaką usłyszała Madzia. Mnie też często boli brzuch i przyznam, że po wszystkich ciepłych słowach od forumowiczek zawsze się nieco uspokajam.Okazuje się, że musimy być bardzo czujne. Chociaż obawiam się, że nie mamy wpływu na takie rzeczy jaka przytrafiła się Magdzie. Boże, gdzie jesteś w takich momentach?
Strasznie się zdenerwowałam i nie doczekam się żywa jutrzejszego usg.
Pozrawiam przede wszystkim Madziusię, no i wszystkie pozostałe dziewczyny.
rita25 (14.07.2003)
3 odpowiedzi na pytanie: To jest straszne…
Re: To jest straszne…
Ritko nerwy nic tu nie pomogą, trzeba być dobrej myśli, że nas to nie spotka, a tym co się to przydażyło należy współczuć. Nawet nie wiesz jak mi ulżyło jak mi gin dziś powiedział że moja fasolka jest żywa i że bije jej serduszko.
Życzę Ci tego.
ave (termin 10 lipiec)
Re: To jest straszne…
mnie tez to bardzo wzruszylo i zmartwilo…. A jutro ide akurat na badania…wiec tez tak jak ty mam metlik w glowie…..zwlaszcza ze pierwsze usg dopiero w 18 tyg…. Ale staram sie myslec pozyt….bo przeciez i tak nie mam wplywu na pewne rzeczy…
pozd d i 15 tyg
Re: To jest straszne…
to musi byc straszne stracic dziecko, ale tak sobie mysle, ze jakis cel i sens w tym musi byc. moze mialo byc ciezko uposledzone i spedzic cale zycie bez kontaktu ze swiatem, jak roslinka??
nie wiadomo nigdy.
pozostaje nam podtrzymywanie na duchu i trzymanie kciukow za nastepny raz!!
Bay
Znasz odpowiedź na pytanie: To jest straszne…