,,Toksyczna” tesciowa

Czy Wasze tesciowe tez takie są? Moja na przykład wszystko chce wiedzieć, codziennie dzwoni z pytaniem, co u nas. Dodam, że mieszkamy w jednym mieście(inne dzielnice), więc spotykamy się dość często. Co można jej opowiadać? Co zrobiłam na obiad? Co w pracy? Wkurza mnie to strasznie, bo traktuje nas, jak piętnastolatków, a nigdy nie daliśmy jej powodu, by myślała, że sobie z czymś nie radzimy. To już nie jest zdrowe, to włażenie w czyjeś życie z buciorami. Pyta też o sprawy osobiste, albo delikatne np. dotyczące moich przyjaciółek ( A co ją to obchodzi!!!!!!!!!!!!!)Kilkakrotnie dałam jej delikatnie do zrozumienia, że żle robi, ale nie dotarło, więc muszę to zrobić mniej grzecznie. Czy ja jestem przewrazliwiona na jej punkcie? Pocieszeniem jest tylko to, że nie włażi nam do mieszkania pod naszą nieobecność i nie robi porządków w szafie, jak to ma jedna z naszych forumowych dziewczyn!!!Ale kto wie, co by było gdyby miała klucze… Wygadałam się, ulżyło mi… Może coś poradzicie? Jak to jest u Was?

25 odpowiedzi na pytanie: ,,Toksyczna” tesciowa

  1. Re: ,,Toksyczna” tesciowa

    U nas teściowa jest tematem rzeką
    O ile nie dzwoni do nas praktycznie w ogóle (robi to raczej, jak wie, że mnie nie ma w domu) o tyle jej oddech czuję na plecach codziennie.
    Posuwa się też do rzeczy, o których piszesz (chyba, że piszesz o mojej teściowej ) w związku z grzebaniem po szafach, wizytami w domu pod naszą nieobecność, terroryzmem psychicznym mojego męża, który ma obowiązek odwiedzania jej praktycznie codziennie, bo przecież ona go urodziła, wychowała, tyle mu dała itd.
    Mówiąc krótko – moja teściowa jest wzorcowym przykładem “toksycznej teściowej”

    Gacka i Julka 01.03.2004

    • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

      A z jakiej racji włazi pod Waszą nieobecność???
      Klucze ma?? Zabrać Jej!!! 🙂

      Ania i

      • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

        Tak – ma klucze, a o zabraniu nie ma mowy, no bo w razie jak się nasze zgubią (ciekawe czy kiedykolwiek w jakimkolwiek związku zdarzyło się zgubić jednocześnie klucze żonie i mężowi ) to nie będzie trzeba włamywać się do domu
        A z jakiej racji włazi? Kontrola Kochana – Kontrola. Trzeba mieć wszystko pod kontrolą i dlatego właśnie nazwać ją mogę toksyczną teściową.

        Gacka i Julka 01.03.2004

        • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

          Gdybym powiedziala choc jedno zle slowo na moja tesciowa to bym normalnie zgrzeszyla….
          Nigdy ale to nigdy nie wtracala sie w nasze zycie,jak cos Jej sie nie podoba(np.kurz na drzwiach wejsciowych to powie mi tylko “synowa nie obraz sie ale masz kurz na drzwiach”).Klucze i owszem ma,bo jak wyjezdzamy to opiekuje sie kwiatkami i dokarmia zolwie w akwarium,nigdy nie zagladala mi do szaf,nie robi swoich porzadkow,bo twierdzi, ze to ja jestem gospodynia.
          Jak bylam w ciazy przyjezdzala mi umyc okna(choc sama juz nie najmlodsza-68lat),jak urodzil sie Kacper to targala pieluchy i mleko… Teraz jak trzeba to i dzieckiem sie zajmie… Mozna sobie z Nia pogadac doslownie o wszystkim,no normalnie nic zlego sobie o Niej nie moge pomyslec-nawet nie przypominam sobie czegos zlego(no tylko byla awanturka o dawanie czekolady dziecku,ale pogadalysmy,dotarlo do Niej, ze ja inaczej “chowam” dziecko i na tym sprawa sie skonczyla)…

          • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

            jeny! Współczuję! Moja przynajmniej nei włazi, ale tylko dlatego, że mieszkamy z moją mamą. Ale wszystko musi wiedzieć, skrytykować wszystko co zrobię. Z resztą same wiecie, piałam juz wiele razy… Może założymy Klub Synowych Toksycznych Teściowych???

            Dawcio 15.10.04

            • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

              W odpowiedzi na:


              Tak – ma klucze, a o zabraniu nie ma mowy, no bo w razie jak się nasze zgubią (ciekawe czy kiedykolwiek w jakimkolwiek związku zdarzyło się zgubić jednocześnie klucze żonie i mężowi ) to nie będzie trzeba włamywać się do domu
              A z jakiej racji włazi? Kontrola Kochana – Kontrola. Trzeba mieć wszystko pod kontrolą i dlatego właśnie nazwać ją mogę toksyczną teściową.


              przesada, po prostu zabierzcie jej klucze i już. nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.

              Paula, Borys i Maksiu

              • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                A jakby to była Twoja mam to tez byś wystosowała taki post?
                Moja mama właśnie tak robi, np. w każdą sobotę i niedzielę dzwoni do nas punkt 9.00 żeby sobie coś tam pogadać, obgadać itp. Nie napiszę jak na to reaguje mój mąż
                Nie wiem co Ci poradzić. Masz dwa wyjścia-albo tolerować albo ją zbluzgać-obrazi się i będzie spokoj;)

                A i Ada. ps.friko.pl

                • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                  Wystarczy, że jedno z was “zgubi” klucze i jest argument aby wymienić zamki bo przecież złodziej może znaleźć. Wtedy nie muisz się zgadzać na dorobienie czy oddanie jednego kompletu teściowej.
                  Choć pewnie to nie takie proste.

                  Basia, Jagoda 3l i chybasynek (33 tydzien)

                  • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                    Nie miałabym nic przeciwko, gdyby zadzwoniła raz na kilka dni, rozumiem matczyna miłość, ale dzwonienie codziennie i wypytywanie o wszystko to gruba przesada… Nie,, zbluzgam” jej, bo mimo wszystko to jednak matka mojego męża, chyba muszę się pogodzić z jej paskudnum charakterkiem, tylko zdawanie telefonicznych relacji z każdego dnia bywa męczące…

                    • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                      mhmm, toksyczna to chyba za duże słowo w odniesieniu do mojej teściowej. Nigdy tak o niej nie pomyślałam, ale za to mogę ją określić słowami – ciekawska kontrolerka;) owszem dzwoni często, wypytuje się o pierdoły,dlatego rzadko odbieram telefon, wolę, zeby mąż sobie z mama porozmawiał;). nie lubię z Nia dyskutować przez telefon. ma klucze do naszego mieszkania, ale nigdy nie weszła do niego bez naszej wiedzy. Jakiś czas temu próbowala nas ustawiać, ale stopniowo, delikatnie stworzyłam sytuację, w której każdy zna swoje miejsce.

                      Ninka 13.01.05

                      • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                        Problem jednak tkwi w tym, że to mojemu mężowi nie przeszkadza i on nie widzi w tym żadnego problemu, a wręcz popiera argumentację teściów, że ich komplet kluczy zawsze może się przydać.
                        I powiem Wam, że miałam jedną sytuację, kiedy ten komplet faktycznie był przydatny – byłam w pracy, mąż poza miastem jakieś 200 km, a moja mama wracała ze spaceru z Julką. Jakoś tak dziwnie włożyła klucz do zamka, że załączyła alarm, który wył na całą klatkę. Zadzwoniła do mnie – nie miałam jak jej dowieźć klucza, mąż 200 km od domu no więc zadzwoniłam do teścia, by podszedł pomóc mamie i wyłączył alarm.
                        Ale to było raz i myślę, że teścia interwencja nie była aż tak potrzebna, bo alarm po pewnym czasie sam się uciszył, a mama moja mogła spokojnie iść do swojego domu z Julką, a po moim powrocie z pracy poszłybyśmy do domku.
                        Tak więc – nie ma szans na zabranie teściom kluczy, bo osobą, której na tym zależy jestem tylko ja, czyli jest trzech na jednego

                        Gacka i Julka 01.03.2004

                        • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                          Kochana, ODEBRAĆ !! 🙂
                          Ale tak na serio nie da rady powiedzieć, żeby nie przychodziła pod Waszą nieobecność, bo Wy tego nie robicie? (bo nie robicie, prawda?…:))
                          A mąż? nie mógłby Jej powiedzieć?

                          Ania i

                          • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                            ja tam nie wiem co to znaczy mieć teściową bo jej nie zdąrzyłam poznać….. ale współczuję bo wiem jakie potrafią być teściowe, nawet babcia jak jeszcze żyła to mówiła: ciesz się że nie masz teściowej 🙂

                            a ostatnio jak kupowałam farbę do pomalowania łóżeczka to miałam taka zabawną sytuację:
                            (sprzedawca)- jak teściowa przyjdzie i zobaczy meble to padnie 🙂
                            (ja)- moja teściowa już dawno padła 🙂
                            (sprzedawca)-…. (jego mina była niesamowicie zabawna i porządnie go zatkało 🙂 hehehehheheh)

                            Pozdrówki 🙂

                            baby-gaga.com/p/dev252pp___.png[/img]
                            baby-gaga.com/t/eleelecrd20010725_-8_Mój+Tymoteusz.png[/img]

                            człowiek uśmiechnięty jest bogatszy o… uśmiech

                            • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                              No nie mógłby powiedzieć, bo jemu to pasuje i on zgadza się z tym, co mówią moi teściowie o bezpieczeństwie, a w związku z tym nie mówię nic o tym, że nie podoba mi się to przychodzenie pod naszą nieobecność, bo tu także mąż nie widzi w tym żadnego problemu.
                              A tak naprawdę problem tkwi w tym, że to mieszkanko dostał mój mąż od rodziców jeszcze przed naszym ślubem więc on czuje, że nie ma prawa im niczego zabraniać, a oni czują, że to tak jakby ich dom i dlatego przychodzą sobie jak do siebie – paranoja – wiem, ale tak to wygląda.

                              Gacka i Julka 01.03.2004

                              • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                                Kurde. Za przeproszeniem do dupy.
                                Mamy podobna sytuację (z mieszkaniem przed ślubem), tyle, że myślenie mężów zupełnie inne…
                                Zgub klucze i będziesz musiała wymienić zamki, a zapasowego teściowej juz nie dasz:)

                                Ania i

                                • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                                  No, niestety moja tez jest toksyczna.
                                  Teoretycznie chciałaby pomóc, w praktyce niestety nie wychodzi…

                                  Stasiu 14.01.2005 i Kasia 27.12.2005

                                  • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                                    ja niestety mieszkam z teściowa i nieraz dała i daje czadu…. Na początku wszystko było robione tak jak chciała ona, ja niemiałam prawa głosu a mój mąż no cóż…..czepiała się wszystkiego, a to że niemam pracy a to że ten plasterek szynki ukroiłam taki nieapetyczny a to jeszcze sto tysięcy innych pierdół, które zatruwały mi życie… ciekawska jest niesamowcie….czasem miałam wrażenie że zaraz nam powie jak mamy to robić w łóżku żeby po jej myśli było… w ciąży nie dawał mi żyć co doprowadzało mnie do szału bo po wcześniejszych dwóch poronieniach ta trzecia ciąża była ciężka a ona swoje….. Natalcia się urodziła to wręcz stała nademną ” a może masz za mało tłuste mleko,… A może to a może sramto….kurwica mnie strzeliła i powiedziałam DOŚĆ !!
                                    teraz bardzo się pochorowała ale i tak daje czadu tylko inaczej, bardzo żałuję że na początku dałam się jej zdominować, żądzić, postawiłabym sprawę jasno, zakreśliła mój teren i byłoby lepiej no ale to już po fakcie, w każdym bądź razie teraz się już nie wtrąca, nie podsłuchuje moich telefonów i itd. bo stanełam oko w oko z nią i teraz przyszedł czas kiedy to ja zatruwam jej życie i nie z jakiejś zemsty tylko niestety jej zachowanie mnie do tego zmusza….bo jest cholernie uparta, każdy jej mówił że jest chora i powinna to leczyc ale ona damę wielką rżneła noi ma i ja tez mam kupę roboty wiecznie :///
                                    ja tez sie wygadałam i lżej mi 🙂

                                    violes +Natalia 11.12.04

                                    • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                                      Rany dziewczyny ja to mam jeszcze gorzej, wprawdzie moja teściowa mieszka 60 km od nas i do niczego się nie wtrąca, ale pod ręką mamy babcię-męża.75 letnia żywotna staruszka ustawia mojego męża, ponieważ to ona głównie go wychowywała, traktuje go jak syna, mnie jak synową a nasze dziecko jak wnuka, zupełne zaburzenie pokoleń.Jak tak czytam wasze wypowiedzi, to babcia jest toksyczną “teściową”.Kiedy byłam na urlopie wychowawczym przyłaziła do nas codziennie i siedziała cały dzień, kiedy poszłam do pracy siedziała codziennie od południa do wieczora, nawet niania jej nie przeszkadzała.Kiedy zaczęliśmy zawozić dziecko do niani zaczęła jeździć do niani.Oczywiście ma klucze, ale tak awaryjnie, teraz kiedy bylismy na wakacjach zostawilismy moje klucze sąsiadom,żeby spoglądnęli i podlali kwiatki. Po powrocie okazało się że to babcia podlewała kwiatki i jeszcze zrobiła mężowi awanturę, że wodę zakręcił i musiała w butelce przynosić, pytam po jaką cholerę nikt ją nie prosił.A ile razy się zdarzyło że zadzwoniła wtedy kiedy akurat uprawialiśmy seks. Paranoja mąż nic jej nie powie bo to starsza osoba, no i tak kłócimy się o nią od początku małżeństwa.Ale jest światełko w tunelu, pokłóciłyśmy się o mieszkanie, a bo kolejna paranoja jest taka że mieszkamy w”mieszkaniu męża” które mu kupiła babcia, tylko jest jeden mały szkopuł, nie przepisała go na niego, mimo że tak miało być, więc formalnie mieszkanie jest babci,a ona ostatnio zmieniła zdanie i powiedziała że będziemy mogli z nim coś zrobić dopiero po jej śmierci. Postawiłam mężowi ultimatum, może jestem wredna, ale trzeba nim wstrząsnąć bo mi babcia wlezie na głowę, już nawet wtrąca się do tego jak dziecko ma być ubrane, koniec ja jestem gospodynią i to ja jestem najważniejsza i malutki, to ze mną sypia nie z babcią. Tak więc powiedziałam że jeżeli dalej będzie taka sytuacja, może może nas kiedyc nie zastać w domu tj. mnie i dziecka, po prostu go zostawię.Jestem brutalna, ale musi wybrać.
                                      Musi w zrozumieć że jego rodzina składa się z 3 osób a nie z 4, a babcia nie może włazić z butami w nasze małżeństwo.

                                      Justyna

                                      • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                                        Doskonale Cię rozumiem. Ja równiez mieszkam z tesciową w jednym mieście, ale na szczęście na dwóch róznych końcach miasta. Dlatego też moja teściowa w ogóle do nas nie przyjezdża – Dzięki Bogu !!!! Ale nic tak nie wkurza człowieka od rana jak ciągłe telefony od teściowej. Wszystko by chciała wiedzieć, jak dzwonił telefon rano to ja zawsze mówiłam do męża : odbierz bo dzwoni NIK ( Najwyższa Izba Kontroli )!!!!! Kiedyś jak sprzedalismy samochod a ona się o tym dowiedziała od razu dzwoniła zeby się zapytac za ile – a ja jej odpowiedziałam, że za dobrą cennę i się odwaliła !!! Mojego męża też wkurzały telefonu od mamuski, więc zaczęliśmy wyłączać telefon i poskutkowało, kiedys nawet przez dobre dwa tygodnie nie mogła się do nas dodzwonić – szału dostawała, ale chyba w końcu zrozumiała, bo teraz dzwoni góra 2 razy w tygodniu i juz tyle nie pyta !!!!
                                        Tak więc trzeba szukać sposobów na zbyt interesujace się tesciowe !!!

                                        Ania & Kuba & Marcel

                                        • Re: ,,Toksyczna” tesciowa

                                          może powinnaś wyrazić się bardziej dobitnie i wyraźnie powiedzieć dlaczego nie odpowiada ci taka sytuacja. skoro mąż popiera swoich rodziców to może łagodne argumenty do niego nie trafiają? czasami trzeba po prostu ostro pojechać po cżłowieku żeby coś do niego dotarło.

                                          Paula, Borys i Maksiu

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: ,,Toksyczna” tesciowa

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general