dziewczyny, nie macie dosyc tej niepewnosci, tego oczekiwania? Ja powiem Wam, ze juz trace cierpliwosc. Nachodza mnie takie mysli, ze TAK, na pewnoe sie UDALO, a zaraz potem – Nie, NIC Z TEGO. Dlaczego mialoby sie akurat teraz udac. Nie ma zadnego powodu. Moze tak byc jeszcze przez wiele, wiele miesiecy. Moge sie nastawiac i ciagle niepotrzebnie. Moge miec inne problemy, poza tym brakiem ovu. Moj maz moze miec problemy. Matko, jak z tym wszystkim wyzyc?
Czy Wy tez macie takie kryzysy i chwile totalnego zwatpienia? W koncu zaczelam starania w marcu, od stycznia nie biore tabletek, rany, jak ten czas leci, a tu dalej jedno wielkie G…
Sylvie
13 odpowiedzi na pytanie: totalne zwatpienie
Re: totalne zwatpienie
Rozumiem Cię doskonale. Teraz jestem na etapie, że może się udało, a tylko dlatego że 3 razy w nocy byłam sikać. Głupie co? Kiedyś 10 razy bym poszła i nawet przez myśl by mi nie przeszło że jestem w ciąży, a teraz…
Łapię się wszystkiego żeby tylko trwać przy tej nadziei
Re: totalne zwatpienie
Ja tak mam od dawna… Największy test cierpliwości jakiego można się w życiu spodziewać.
Proszę o kciuki, aby w tym cyklu się udało!
Betsi
Re: totalne zwatpienie
Cześć!!! Doskonale Cię rozumiem… Też mam tak, że pod koniec cyklu wydaje mi się, że udało się a później się rozczarowuję. Może po prostu za dużo o tym myślimy??? Ale jak tu qrcze o tym nie myśleć skoro tak długo się czeka na ten wspaniały dzień i dwie upragnione krechy!!! Wiesz ja ostatnio miałam już zupełną “załamkę” jak odebrałam wyniki męża. Wyszły koszmarnie, choć lekarz na “naszym-bocianie” odpisał mi, że jest szansa na samoistną ciążę… Jeszcze dochodzi podejrzenie, że mam niedrożne jajowody i już w ogóle totalna psychoza!!! I jeszcze ten brak owu…
Dobra a teraz coś optymistycznego:
“Jeśli coś uparcie gaśnie zaufaj iskierce nadziei”
Musimy być silne i wspierać się nawzajem!!! Nie dołujmy naszych mężów bo im też nie jest łatwo! Uśmiechajmy się jak najczęściej i cierpliwie czekajmy (byle nie 12 lat do cholery).
Pozdrawiam – IZA
Re: totalne zwatpienie
Ja też mam dosyć tego czekania !
My zaczeliśmy starania w lutym i wtedy myślałam, że od razu zajdę w ciążę. Miałam dokładnie zaplanowane dalsze nasze życie, kończę studia, rodzę dziecko…
Eh, jak to sobie wspominam to śmiać mi się chcę,że byłam taka głupiutka…
W między czasie zatrzymał mi się okres na trzy miechy, co wcześniej nigdy się nie zdażało. Oczywiście wtedy byłam pewna,że udało się, szczególnie,że ginekolog dał mi nadzieję a potem jak się okazało,że nic z tego totalny dół.
Najgorsze, że zbliża się piąta rocznica naszego ślubu i nie wiem jak to przeżyję, bo oczywiście wszyscy będą się pytać wiadomo o co…
Re: totalne zwatpienie
Tak, ja też tak mam, właśnie wysłałam wiadomość w której opisuję mój aktualny stan psychiczny. A do tego wszystkoego co chwila jakaś koleżanka melduje mi JESTEM w ciąży, a mnie mało krew nie zaleje. Może nam też się uda. Chyba trzeba w to uwierzyć.
Pozdrawiam
Iwona
Re: totalne zwatpienie
Pomimo, że jest to mój pierwszy cykl, od kiedy się staramy, ja również mam ciągle wątpliowsci czy TAK czy NIE i już nie mogę się doczekać rozwiązania ich. Trzymam mocno kciuki za Ciebie i za wszystkie starające się dziewczyny.
Ania
Re: totalne zwatpienie
Mam to samo! Totalny dołek. Staramy się od stycznia, w lipcu poszłam do Gina i dowiedziałam się że moje owulacje pojechały sobie na wakacje, teraz łykam clo i każdego dnia jest we mnie coraz mniej optymizmu i nadzieji 🙁
Re: totalne zwatpienie
Rozumiem doskonale co czujesz bo ja tez tak czuję. Ja już raz doświadczyłam jakie to jest uczucie być w ciąży ale niestety poroniłam i w 3 miesiącu miałam zabieg. Wiem jakie to cudowne uczucie i dlatego teraz mam fioła na punkcie dziecka. Pragne Go tak bardzo że tylko o tym myślę. To jest nasz pierwszy cykl starań ale ja się oczywiście łudzę że się uda za pierwszym razem i dopatruje u siebie już objawów, które sobie pewnie uroiłam. Za chwilę mówię sobie że napewno nic z tego bo to by było za piękne aby było możliwe tak za pierwszym razem…i tak w kółko więc nic się nie martw bo takie kryzysy nie tylko Ty miewasz. Ale w końcu los i nas mósi obdarzyc maleństwem wierzę w to tylko kiedy?pozdrawiam
Kasiek
Re: totalne zwatpienie
Ostatnio też mnie nachodzą różne paskudne myśli, ale nie wolno im się poddawać. Cholernie ciężkie to życie… Ale głowa do góry, podobno średni czas starania się o dziecko, to 7 miesięcy, więc, to że nie udaje sie od razu, to po prostu fizjologia. Natura wie, co robi. Musi nadejść ten jedyny odpowiedni, optymalny moment i wtedy na pewno się uda. Musimy się nauczyć cierpliwości, nie tracić wiary i nie dawać się czarnym myślom. A o ile bardziej będziemy szczęśliwe, kiedy wreszcie nadejdzie ta upragniona chwila ! Pozdrawiam, uszy do góry, Agata
Re: totalne zwatpienie
Ja też mam takie wątpliwości. A w terminie małpy to poprostu już nie wyrabiam. Czasami nawet myślę, żeby przestać się starać. Chcę zmienić pracę, ale ze względu na to, że chcę dzidzię zwlekam z tym.
Ale mam swoją pasję – fotografię. Majątek wydaję na filmy, robię zdjęcia. Ostatnio szykuje mi się pare konkursów więc może ten cykl przejdę jakoś łagodnie, bo mam zajęcie.
Trzymaj się. Musimy w końcu doczekać się swoich bejbików.
Pozdrawiam
Ela
Re: totalne zwatpienie
Mnie też od czasu do czasu to dopada ! Staramy się już grubo ponad rok i szczerze mówiąc mam coraz mniej nadziei, chociaż mój lekarz mówi, że wszystko jest u mnie ok i u mojego męża też. Mojego męża, na szczęście, ten stres wogóle nie dotyczy, bo uważa,że jak nie teraz to póżniej i już, więc chociaż to dobre-pociesza mnie w chwilach zwątpienia i w pełni możemy cieszyć sie seksem!
A tak poza tym, już od dawna przestałam “śledzić” tzw. “objawy ciążowe” i wyczekiwać malpy i jest mi z tym dużo lepiej, czego i Wam, Kochane Dziewczynki życzę
Anita
Re: totalne zwatpienie
Nie będę się rozpisywać – powiem krótko: gdybyśmy nie miały chwil zwątpienia i były trwaldzielkami to to forum nie istniałoby.
Trzymaj się nie załamuj, miej nadzieję, że jednak się uda…
Renata
[Zobacz stronę]
Re: totalne zwatpienie
niestety zwatpienie towarzyszy mi wiekszosc czasu, jedyne co mnie ostatnio cieszylo to przesuwajay sie okres, ale i tak nic z tego bo przyszedl 🙁 Teraz znow to czekanie, zaczelam rowniez od marca i z miesiaca na miesiac coraz ciezej mi to przychodzi, na dodatek w mojej pracy bylo to jeszcze w kwietniu ktos rozkladal tarota i powiedzial ze dziecko bedzie dopiero za jakies 11, 12 miesiecy czyli styczen, luty. Czasami wierze w takie rzeczy, ale z drugiej strony nie chcialabym tego uslyszec , to tak dlugo i moze wbilam sobie nieswiadomie do glowy jego slowa. Zaluje ze sie na to zgodzilam !!!!
Akurat mam teraz kolejnego dola 3dc, nic nie wyszlo i co tu robic?
Pozdrawiam
Aga
Agnieszka
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: totalne zwatpienie