wczoraj przyjezdam po Makarego do niani i dowiaduje sie, ze pani przedszkolanka… opierniczyla moja nianie. pani maria zaklopotana, stwierdzila, ze nei wdawala sie w zadne dyskusje, bo nie wie, jak sprawa wyglada z naszej strony, wiec polozyla uszy po sobie i sie specjalnie nie odzywala. a rzecz sie ma tak: na spotkaniu organizacyjnym pod koniec sierpnia ja i mama W. zglosilysmy, ze nasze dzieci beda niekiedy przychodzic pozniej, np. na 9,00 – 10,00. pani cos tam zaczela krecic nosem, ale w koncu stanelo, ze ok – prosi tylko, by codziennie rano wyslac jej sms, o ktorej dziecko bedzie w przedszkolu /gdyby mialo byc pozniej, niz o 8:30/. tego sie trzymalismy. za kazdym razem pani otrzymywala sms z informacja, ze Makary bedzie np. o 9,00, 10,o0 czy jakiejs tam innej godzinie /a sytuacje takie sa sporadycznie, w zdecydowanej wiekszosci makary jest normalnie o 8:30/. mieszkamy jakies 15 km od przedszkola, na wsi,maz jest nauczycielem i odwozi dziecia rano. gdy czasami jakas grupa odwola poranne zajecia, to jad apozniej – np. na 9,00 i wtedy byly wysylane sms. a, i rzecz jeszcze jedna – w naszym przedszkolu o godz. 8:30 /albo i wczesniej/ sa liczone dzieci – jesli ktoregos nie ma, to… NIE DOSTANIE JESC PRZEZ CALY DZIEN /gdyby sie pojawil/, “bo pani intendentka juz sobie policzyla i niczego zmieniac nie bedzie”.
no i wlasnie wczoraj – ni z gruszki ni z pietruszki, szanowna pani przedszkolanka wydarla sie na moja nianie, ze ona sobie nie zyczy sms, bo “czasami sie zamieniam z kolezanka i nei ma mnie rano, i musze wtedy za swoje pieniadze sms do kolezanki wysylac”. a poza tym, to Makary musi byc rano o 8,00, bo jak go nei ma, to im dezorganizuje caly dzien . szlag mnie trafil,jak to uslyszalam.
dzis maz rozmawial z pania edytka / a do tej pory m ialam o niej calkiem niezle zdanie. zaskoczyla mnie tylko – do wczoraj – owa petycja w sprawie damiana, ktorej zreszta absolutnie nei napisalismy/. pani dzis byla mocno niemila, stwierdzila, ze makary musi bezwzglednie byc najpozniej o 8:30 w przedszkolu, bo TAKI JEST REGULAMIN .
no powiem szczerze, ze scielo mnie, jak mi to maz powiedzial… my oczywiscie niczego nie zmieniamy, makary bedzie dowozony do przedszkola wtedy, gdy sami jedziemy do pracy – czyli na 9 czy 10,jak bedzie taka potrzeba, ale idzie mi o to, czy przedszkole moze rzeczywiscie ode mnie wrecz zadac, by dziecko bylo od 8:30?! czy u was tez jest taki rezim? czy to tylko mnie dziwia rozne chore /moim zdaniem/sytuacje?
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: trafi mnie cos… PRZEDSZKOLE
u nas trzeba zazdwonic do przedszkola jesli dziecko ma się spóźnić, zawsze pytają czy zostawić śniadanie czy dziecko zje w domu.
zadzwonić trzeba – bo inaczej niestety dziecko nie dostałoby obiadu, podczas śniadania liczą ile posiłków zamawiac.
jeśli nie ma dziecka cały dzien – nie dzwonię, nie trzeba.
ale takie sytuacje u nas sa sporadycznie
nie rozumiem ania w waszej sytuacji tych smsów do przedszkolanki, nie lepiej własnie zadzwonic do przedszkola?
wtedy nie byłoby potrzeby łancuszkowego smsowania….
i w ogole to ja rozumiem że takie pozniejsze przyprowadzanie dezorganizuje poranek przedszkola
U nas do 8.30 jak sie may spóżnić dzwonie na stacjonary do przedszkola i panie przekazują. Proponuje robic to samo, dzwonić na stacjonarny.
To ja się podpiszę, u nas tak samo…
łoł….
dziwne to wasze przedszkole
wolny czas pani? widzisz – sek w tym, ze ja pania informuje zgodnie z jej wytycznymi 🙂 – dokladnie o tej porze, na ktora sie ze mna umowila i o ktorej, przynajmniej teoretycznie, jest w pracy.
a jesli idzie o jej wolny czas – no coz, wrozka nie jestem i nei potrafie odgadnac, ze akurat dzis pani sie z kolezanka zamienila i w pracy jej nie ma…
dziwne, jak dla mnie, w przedszkolu jest wiele rzeczy. mam jednak male doswiadczenie w tej kwestii i nie wiem, czy tak jest tylko tutaj, czy w wiekszosci przedszkoli… dziwnym dla mnie jest np. fakt, ze na grupe 25 osob przypada 1 opiekunka przez caly dzien; ze dzieci na palcu zabaw zostaja same bez opieki /pani dyrektor rowniez jakos specjalnie wstrzasnieta tym nie jest – owszem, nagany opiekunce udzielila i nas przeprosila, ale nie sprawiala wrazenia osoby zaskoczonej. co wiecej, “po przyjacielsku” /pani jest jakas tam daleka znajoma mojej tesciowej/ poprosila, aby na przyszlosc “tego typu” sprawy zalatiwac mniej oficjalnie /zlozylismy skarge na pismie/ i przeciez “wszyscy jestesmy ludzmi”/. II opiekunka w grupie makarego to mlodziutka dziewczyna, w trakcie studiow pedagogicznych…
u nas tez do 8.30 jak zdarzy sie cos waznego to trzeba zglosic z ranca.
zdarzylo sie kilka razy w ciagy tych 3 lat, ze przyprowadzalam pozniej np.raz o 10 bo mielismy wizyte u lekarza.
w przedszkolu nie ma sekretariatu. telefonon stacjonarny jest w pokoju pani dyrektor, ktora “bywa” w przedszkolu – czesto jest albo na L4, albo “wyszla na chwileczke”, albo jesli jest, to od 10,00. z tego powodu wlasnie przedszkolanka podala swoj numer prywatny – dodzwonic sie z samego rana do przedszkola nie sposob…
a co do zamykania drzwi – sa otwarte zawsze. na zebraniu rady rodzicow temat byl poruszony – mialo sie to zmienic i drzwi mialy byc zamykane od 9,00 do 13,00. nic z tego – jak byly otwarte, tak sa nadal…
nie masz żadnej możliwości zmiany przedszkola?
zdecydowanie za dużo tych zastrzeżeń do tego obecnego…
u nas też prosili, by przyprowadzać do 8.30 – nie wiem w zasadzie, jak jest gdy dziecko przychodzi później, bo nigdy z tego nie korzystałam. Przedszkole jest zamykane.
Sporo mankamentów ma to Wasze przedszkole 🙁
U nas proszą aby dziecko było do godz. 8, w przeciwnym wypadku nie licza na posiłki tego dnia (oczywiście można zadzwonić, że bedzie później)
Z racji tego, że rozwiązanie takie jest dla mnie niepraktyczne poproiłam aby moje dziecko było wpisane z góry na posiłki każdego dnia (czy już jest czy jeszcze go o 8 nie ma) w którym nie zadzwonię, ze nie przyjdzie
Działa
przypuszczam, ze mam, ale po prostu sie boje i tyle. formalnie – wedlug tej calej rejonizacji, etc. – moje przedszkole jest we wsi obok, ale czynne od 8 do 13,00. to mnie w zaden sposob nie urzadza, ja pracuje od 8 do 16. drugie w kolejnosci, pod ktore podlegam, to gminne – w gminie, duzo dalej niz przedszkole obecne i to gminne jest czynne od 7:00 do 16:00 – nie mam szans, by zdazyc odebrac makarego. to tak na teraz – gdybym chciala zmieniac przedszkole oficjalnie. przedszkole obecne zalatwila nam tesciowa i chyba moze zalatwic kazde inne, ale… to, w ktorym jest makary wybralismy z kilku powodow; 1. uchodzi za jedno z najlepszych w gorzowie, 2. jest bardzo blisko mieszkania niani, ktora makarego odbiera, 3.dziecko sie zaaklimatyzowalo i nie chcialabym go ruszac przede wszystkim dlatego, ze sie w miare przyzwyczail i nie placze… 4. no i wreszcie – ja generalnie mam bardzo male doswiadczenie z przedszkolami – sama nie chodzilam i tez nie chcialam, zeby makary do niego chodzil. wyszlo tak,jak wyszlo – w tym roku, we wrzesniu, trafil do czterolatkow. boje sie zmiany przedszkola, bo nie mam zadnej pewnosci, ze to, co sie dzieje w “naszym” przedszkolu nie jest norma. wybralam takie przedszkole, ktore wydawalo mi sie najlepszym z mozliwych i zdecydowalam sie na nie pomimo np. bardzo niedogodnego dojazdu i sporej odleglosci. zaskakuje mnie jednak coraz wiecej rzeczy, i to malo pozytywnie. najchetniej zrezygnowalabym z niego w ogole /od lutego ide na L4 i bede w domu/, ale to chyba nie jest dobre wyjscie dla makarego.
nie ma obowiazku uczeszczania do przedszkola – w przeciwienstwie do obowiazku szkolnego – stad moje zdziwienie, ze np. dziecko nie moze przyjsc godzine pozniej / i powtorze: nie przerywa zajec dydaktycznych, nie chce zadnych zwrotow za posilek, je sniadanie w domu, nikt nie lata i nie otwiera specjalnie jemu drzwi, bo takowe stoja otworem caly dzien/, ale np. bez zadnej przeszkody dziecko moze wyjsc nawet o 13:00 – czyli wtedy, gdy sie sporo w przedszkolu dzieje /zajecia dodatkowe, gimnastyka w grupie z opiekunka, czytanie bajek, zabawy grupowe – rano,po sniadaniu sa “indywidualne” – kazdy sobie rzepke skrobie/. w makarego grupie z 25 osob zostaja 3 /slownie trzy/ sztuki dluzej, niz do 14:00, makary jest jedynym dzieckiem w calej swojej grupie, ktore – gdyby nie niania – byloby odbierane po 16:20 / kilka razy sie tak niestety zdarzylo – raz byl wlasnei bez opieki na placu zabaw, 2 razy siedzial samiutenki jak palec z pania… kucharka 🙂 – na szczescie kobieta mila i razem z nim cos rysowala…/.
nie jestem przekonana, czy zmiana przedszkola jest dobrym wyjsciem, bo nie mam zadnej pewnosci, ze w innych bedzie lepiej, a w nieskonczonosc przeciez nie moge zmieniac…
Jakieś dziwne układy macie z ym przedszkolem.
Jakies smsy codziennie, jakies ‘obliczanie’ racji zywnościowych itp. Jakiś kosmos.
No chyba, że przedszkole jest malutkie i bazuje na tym ile zaoszczędzi dziś na jednym nieobecnym dziecku.
Bez jaj, to jakas masakra.
U nas jest tak: dziecko ma być albo na sniadanie o 9 albo ma przyjechać juz najedzone najpóźńiej do 9.15 bo później zaczynają się już zajęcia. ALE jesli stanie się tak, że dziecko przyjedzie później to normlanie uczestniczy w pozostałych zajęciahc i JE posiłki jak inne dzieci. Tu nikt nie oblicza czy ktoś będzie czy nie będzie. Zresztą swoją drogą jak to jest możliwe w przedszkolu które ma np. 4 grupy dzieci? No chyba, że na te smsy liczą.
Masakra.
To co się dzieije w tym przedszkolu na pewno nie jest normą. Ani zostawianie dziecka bez opieki, ani zajęcia dydaktyczne z pomoca (to jest chyba nawet niezgodne z ustawą).
Piszesz, że problemem w yborze innego przedszkola jest fakt, że sa za krótko czynne, ale przecież teraz tez odbiera Makarego opiekunka, tak? Nie mogłaby go z innego przedszkola odbierać?
nie – z prostej przyczyny: odleglosci. to przedszkole z sasiedniej wsi, czynne do 13, jest blisko naszego domu, ale… bez dojazdu, chodnika, droga przez las/ czesciowo/ i lacznie to jakies 2,5 – 3 km. stanowczo za duzo jak dla starszej pani i 4-latka /szczegolnie, jak pada deszcz czy snieg/.
dziwne to Wasze przedszkole
u nas w regulaminie jest napisane, ze dzieci maja dotrzec do przedszkola do godz. 8.30, w praktyce wyszlo, ze do 9.00 (wtedy jest sniadanie)
Dawid przewaznie dociera miedzy 8 a 8.30 i o tej porze w jego grupie jest doslownie garstka dzieci!
u nas lista obecnosci jest sprawdzana dopiero po sniadaniu
od gornie jest ustalone, ze dziecko moze sie spoznic, ale wtedy prosba do rodzicow o wczesniejsze poinformowanie, zdazylo mi sie w sumie 3 razy z takiej opcji korzystac, 2x zadzwonilam do przedszkola i powiedzialam, ze D. bedzie kolo godz.10
za 3 razem nie udalo mi sie dodzwonic do przedszkola, przyszlismy o 10 – nikt nie robil nam z tego powodu problemow!
p.s.
moze poszukaj na “gazecie” jakiegos forum gorzowskiego, a na nim opinii o przedszkolach w Waszym miescie?
to tak w kwestii nie przenoszenia Makarego “w ciemno”, co by z deszczu pod rynne ni etrafil!
Znasz odpowiedź na pytanie: trafi mnie cos… PRZEDSZKOLE