Zastanawiam się jak Wy traktujecie dzieci swoich koleżanek? Chodzi mi dokładnie o ty czy krzyczycie na cudze dzieci jeżeli np źle się zachowują w Waszym domu? Ja mam taką koleżankę która ostatnio zaczęła wydzierać się na mojego synka a mnie to strasznie denerwuje i uważam że nie powinna tego robić. Ja na jej syna nie krzycze tylko jak coś robi źle np namawia mojego Gabika żeby kopał go to grzecznie mu tłumacze że tak nie wolno a ta drze się jak durna “nie rób tak mówie ci bo jak zaraz Ci wleje to zobaczysz mama i tata ci nie pomogą!!!!” a do nas mówi tak “a wy się nie odzywajcie ja wiem że to wasz syn ale ja tu zaraz zrobie porządek!!!!” Normalnie mnie zamurowało i powiedziałam mężowi że przestane do niej chodzić bo mnie irytuje. Koleżanka ta teraz jest w piątym miesiącu ciąży i może ma humory ale mimo wszystko wydaję mi się że nie powinna sie tak zachowywać. Co o tym myślicei porozmawiać z nią żeby więcej tak nie robiła????
Julia i Gabi 2 latka 8m
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Traktowanie cudzych dzieci
Re: Traktowanie cudzych dzieci
No ja bym jej dała!!!:)
Nie pozwól nikomu krzyczeć na swoje dziecko. Ja też byłam w ciąży, to jej nie usprawiedliwia. Pozdrawiam
aga i sebastian 21.09.2004
Re: Traktowanie cudzych dzieci
cóż powiedziałbym koleżance aby się zamkeła i przestała drzec na moje dziecko.
Hormony hormonami ale nie usprawiedliwiają takiego zachowania wobec dziecka ktróre nie rozumie.
Sama pamietam jak buzowały mi hormony ale obrywało się dorosłym a nie dzieciom
Izka i 4 latka
Re: Traktowanie cudzych dzieci
Jestem w szoku
Ja nie chciałabym,żeby ktokolwiek krzyczał na moje dzieci i dlatego nie krzyczę na inne dzieci. Matka jest od wychowywania. Moja koleżanka zdziwiona jest,że na tak wiele pozwalam obcym dzieciom,ale chyba moja cierpliwosc zaczyna się kończyć :-/ i delikatnie bedę zwracać uwagę.Ona natomiast bez skrupułów zdecydowanym lecz nie krzykliwym tonem mówi obcym dzieciom NIE
Re: Traktowanie cudzych dzieci
jak sytuacja tego wymaga to powiem jakos “okrężną drogą” żeby mama dziecka skumała że nalezy je upomnieć…
tez byłabym zła gdyby ktoś krzyknał na moje dziecko…
miałam ostatnio taką sytuacje że siedzieli u nas znajomi a marcin troche sie bawił,troche podchodził do stołu i tak się akurat złozyło że sięgnął raczką do palącej się świeczki na stole a ja tego nie zauwazyłam.kolega krzyknał “marcin!!!”,ten się wystraszył i wziął rączke i dzięki temu się nie poparzył…zaraz po tym mnie przeprosił że krzyknał na niego ale widział co jest grane i gdyby powiedział to mnie to zapewne byłby juz płacz i sparzona rączka…
od tego czasu nie zapalam świeczek….w zasięgu rączek marcina…tak czasami jest że 6 osób siedzi przy stole a rączki 3 latka są i tak szybsze
m&m15.01.04
Re: Traktowanie cudzych dzieci
Oczywiście, ze tak, z jakiej racji ona ma krzyczeć na Twoje dziecko?! To, że jest w ciąży na pewno jej do tego nie upoważnia. Ja bym jej powiedziała, że sobie nie życzę i już. Lubię jasne sytuacje ;”)
Re: Traktowanie cudzych dzieci
Dopytałam męża, co by zrobił i nie jest tak tolerancyjny jak ja;)
Zareagowałby ostro.
Kiedyś była taka sytuacja, że starszy chłopczyk popchnął mateusza tak, że się przewrócił. Obok stała matka chłopca. Ja nie zareagowałam, bo mały się nie poryczał a czasem tak się zdarza… A mój mąż opieprzył chłopaka przy matce. Bo popchnął go specjalnie. Matka coś tam niemrawo zareagowała dopiero po interwencji męża.
Hmm…czy powinnam zwrócić chłopcu uwagę? matce?
i lipcowy dzidziol
Re: Traktowanie cudzych dzieci
Czasem zdaży mi się zwrócić uwagę, ale nie krzyczę, wręcz proszę dziecko o zmianę zachowania, jesli to nie skutkuje, zwracam sie do rodziców.
Swoją drogą grozic cudzemu dziecku,że się mu wleje, to gruba przesada. Na Twoim miejscu zareagowałabym, bo wlac to sobie można wode do szklanki. Nie zalezałoby mi na takiej znajomości.
Kinia26.11.05
Re: Traktowanie cudzych dzieci
W zadnym wypadku nie pozwolilabym nikomu zwracac sie w taki sposob ani do mnie, ani do mojego dziecka.
Inna sprawa jest to, czy Ty reagujesz jesli Twoj synek u kogos w mieszkaniu zachowuje sie nie tak jak trzeba? Bo czego on tak uparcie nie chcial przestac robic? Nie oceniam, tylko pytam 😉 – bo czasami cos co u nas w domu uchodzi i jest normalne, gospodarzy w cudzym domu moze wkurzyc (co, podkreslam, nie usprawiedliwia absolutnie tekstow Twojej kolezanki…).
mama majowego synka ’05
Re: Traktowanie cudzych dzieci
Absolutnie nie pozwolilabym krzyczeć koleżance na moje dziecko!!! I jeszcze straszenie,że Mu wleje…paranoja.Jeżeli jedna strona nie reaguje wogóle to oczywiście jestem za zwróceniem uwagi “obcemu” dziecku,ale nie w ten sposób.
Dorota i Antoś(24.03.2005)
Re: Traktowanie cudzych dzieci
zerwalabym z taką koleżanką. Nikt nie ma prawa krzyczec na moje dziecko, a jesli ono zachowuje się niepoprawnie to powinien przyjsc z tym do mnie. Raz tylko miałam sytuację, że jakaś starza pani na placu zabaw oswiadczyła Małgosi, że da jej w tyłek jeśli ta nie przestanie czegos tam robic (już nie pamiętam o co chodziło). Powiedziałam wtedy tej pani do słuchu i koleżance też bym powiedziała gdyby zaszła taka potrzeba.
Małgosia 3,5 & Martinka 1,5
Znasz odpowiedź na pytanie: Traktowanie cudzych dzieci