Witajcie dziewczyny, domyślacie się że piszę pod zmienionym nickiem, ale nie chcę żeby ktoś z rodziny zaglądający do forum to przeczytał….Od dawna bowiem problem ten mnie wkurza i nurtuje, ciekawa jestem waszych opinii i rad…
Otóż – mam 2 letnie dziecko, nie pracuję. Dziecko ma dziadków z obu stron. Teściowie widują je raz na 2 tygodnie, jak do nich pojedziemy (no ale też nie tęsknie za częstszym kontaktem). Moi rodzice uwielbiają wnuka… ale tylko na zdjęciu…W praktyce wygląda to tak, że lubią jak do nich pojedziemy, lubia spotkać się gdzies na mieście, ale nie mają ochoty spędzać z nim więcej czasu. Jeszcze tak do roku to częsciej, ale teraz,jak dziecko wymaga dużej uwagi, są zbyt leniwi żeby wziąć je na spacer czy przypilnować. Efekt – ja zmęczona, sfrustrowana, zero kina, zero knajp. Marzy mi ise jakieś wyjście tylko we dwoje czy cos, ale nie ma takiej możliwości – rodzice zawsze mają jakieś inne plany… Jak już dziecko u nich przebywa to i tak niemożna chocby do kuchni wyjść bo zaraz dają rzeczy zakazane i boję się czym to może się skończyć. na wspólnych spacerach też muszę mieć oczy dookoła glowy bo oni nie mają chyba rozwiniętej wyobraźni a dzieciak lata między rowerami itp…
Sama nie wiem czego od Was oczekuję? Czy sa takie osoby które jakoś poradziły sobie że nie mają dziadków i tyle? Czy zmuszac ich jednak do tej opieki (ale tez denerwowac się czy dziecko nic nie zrobi)…co o tym sądzicie?…
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: trochę o babciach-niebabciach
Re: trochę o babciach-niebabciach
Hej, dzięki za komplemencik pod adresem Ady
Co do fretki – to zwierzę moich znajomych mających hopla na punkcie tych zwierząt. Wiele informacji znajdziesz na ich stronie
Re: trochę o babciach-niebabciach
…jessu…w szoku jestem…
ewka i Weronika 06.10.02
Re: trochę o babciach-niebabciach
Czytam niektóre wypowiedzi i jestem zaskoczona. Nie uważam żeby dziadkowie mieli obowiązek zajmowania się wnukiem jeśli sa zapracowani, zabiegani i rzeczywiscie nie mają czasu, ale są przecież dziadkowie i babcie którzy siedzą w domu i naprawdę mogliby poświęcic trochę czasu dla wnuków. Moja mama zajmuje się Weroniką gdy jestem w pracy. Po południu nigdy nie prosze jej o pomoc bo wiem że jest zmęczona. Natomiast teściowa czasami bierze Weronikę po południu do siebie i nie widzę w tym nic dziwnego. Mój mąż uważa że babci zawsze przyda sie trochę ruchu. Dodam że moja tesciowa oddała swoje dzieci na wychowanie do rodziców i “odebrała je ” po 6 latach. Oczywiście były wizyty raz na 2 tygodnie. To jest dopiero przegięcie.
Natomiast dziadkom się chyba nic nie stanie złego jeśli od czasu do czasu zajmą sie wnukiem – OCZYWIŚCIE JEŚLI MAJĄ KU TEMU WARUNKI
ewka i Weronika 06.10.02
Re: trochę o babciach-niebabciach
Nie podoba mi się Twój ton, czyżbyś zawsze była taka przewidująca i na każdą sytuację przygotowana?
…….primo na opiekunke nie każdego stać, sekundo łatwiej oddać dziecko pod opiekę babci, niż obcej opiekunce ( w sensie emocjonalnym)
“widzialas skad wziac dziecko a nie wiesz skad wziac opieke do niego?” – do każdego odzywasz się jak do nastolatki? porażka
sat_anka i Weronika 17.08.04
Re: trochę o babciach-niebabciach
dziekuje za info – napewno zajrze na strone twoich znajomych
pozdrawiam
anna
AiR + Alan 11 luty :-)))
Re: trochę o babciach-niebabciach
mysle, ze szpilka nie byla obcesowa, tylko po prostu konkretna i rzeczowa 🙂 i ma racje. i na marginesie – ja mam pania z ogloszenia – byla pierwsza i jest najlepsza. niesamowita kobieta z anielska cierpliwoscia – czasami ja nawet nie jestem tak wyrozumiala dl awlasnego dziecka. do tego zupelnie bezinteresownie pomaga w drobnych pracach domowych (nikt nigdy o nic nie prosi, wszystko robi sama). za nic w swiecie nie chcialabym, aby ktorakolwiek babcia zajmowala sie moim dzieckiem (dla pelnej jasnosci : obie babcie sa zakochane w swoim wnuku i na sile niemalze musialam tlumaczyc, ze dziekuje za oferowana pomoc, doceniam to ale wybieram profesjonalan opieke. babcie moga wielbic wnuka podczas weekendow). wszelkie nasze ewentualne wyjscia, imprezy,kina rowniez “obstawimy” niania.
anna
Znasz odpowiedź na pytanie: trochę o babciach-niebabciach