trudny mąż

dziewczyny czy wasi mężowie też robią takie problemy,jeśli chodzi o leczenie?My rozpoczęliśmy nasze starania o dzidzię jakieś 4 lata temu. Na początku tak bardzo mi nie zależało na dziecku,jak będzie to będzie-mówiłam.Ale jak nic nie wychodziło to się przestraszyłam.Wzięłam skierowanie na badanie nasienia i poszliśmy do państwowego laboratorium (i tak trzeba było płacić).Zaprowadzili nas do ubikacji,obskórnej szok po prostu!!!Dali pojemniczek i to wszystko. Mój mąż powiedział,że nie jest psem,żeby na zawołanie oddać spermę i to jeszcze w takich warunkach. Nie dziwiłam się,ale byłam niepocieszona.Jak póżniej poruszałam ten temat,żeby jeszcze raz zrobił badanie to nasze rozmowy kończyły się kłotnią.I tak minęły 2 lata.Aż pewnego razu mąż powiedział,że zrobił badanie nawet 2 razy i wyszły tak samo:martwe plemniki. Nie pokazał mi tego wyniku i nie wiem czy go dobrze odczytał,od tego momentu trochę się podłamał.Jak mówię o jakimś konkretnym leczeniu to nie chce słyszeć o tym.On chyba wstydziłby się pójść do lekarza i żeby go gdzieś tam po intymnych miejscach macał.i tak przez tą jego niechęć stoję w miejscu.W tym miesiącu chcę zrobić sobie badania hormonów,a może ze mną też jest coś nie tak?doradżcie coś dziewczyny,jakie podstawowe badania ja muszę zrobić oprócz hormonów?Testy potwierdziły owulację,ale słyszałam, ze czasem przekłamują.Ale się rozpisałam,ale chciałam,żebyście trochę poznały moją historię:)

37 odpowiedzi na pytanie: trudny mąż

  1. Re: trudny mąż

    Bardzo mi przykro, że masz “trudnego” mężusia. Musi chlopak dojść do tego, że przecież Tobie też nie jest przyjemnie się ciągle sadowić na foletach. Moja walka trwa ponad 6 lat i mój małż nigdy nie narzekał, choć pierwsze oddanie nasienia było w równie obskórnym miejscu. Jest “trudny” w innych tematach, ale w tym jest aniołem
    Jeśli chodzi o badania, to na Starających się Gablysia napisała vademecum i tam jest wszystko czego potrzebujesz wejdź proszę [Zobacz stronę]

    Pozdrawiam

    • Re: trudny mąż

      Beatko,

      u mnie było tak:
      po roku bezowocnych starań i w między czasie chorobie na białaczkę mojego M. podpowiedziałam mu aby sprawdził nasienie. Do dzisiaj nie wiem czy rzeczywiście to zrobił, ale mówił ze tak, że miał robione usg i okazało się że ma za wąski kanalik nasienny i przez to wszystkie plemniki były martwe. Potem, również podobno, bo nigdy wyników nie widziałam miał we Wrocławiu robiony zabieg poszerzania kanalika i również podobno z miesiąca na miesiąc nasienie stawało się coraz lepsze i jego lekarz androlog mówił, ze powinno nam się udać. Ale się nie udało. Dopiero po dwóch latach od tamtego faktu zobaczyłam na własne oczy jego wyniki. Strasznie mnie okłamywal, mówił że je zrobił potem okazywało się że to nieprawda, strasznie się kłóciliśmy, ale w końcu udało się go namówić. Teraz przed każdą inseminacją nie ma żadnego problemu z oddaniem nasienia i grzecznie ze mną idzie ale co się napłakalam to moje
      A może zdecydujcie się na jakąś dobrą klinikę, w której jest androlog, wybierzcie się tam razem. Musisz z nim porozmawiać i pomóc, powiedzieć ze martw plemniki to jeszcze nie katatrofa.
      Trzymam kciuki za Ciebie i Twojego mężusia a jakby co to pisz.

      buziaki

      [Zobacz stronę]

      • Re: trudny mąż

        Beatko,

        u mnie było tak:
        po roku bezowocnych starań i w między czasie chorobie na białaczkę mojego M. podpowiedziałam mu aby sprawdził nasienie. Do dzisiaj nie wiem czy rzeczywiście to zrobił, ale mówił ze tak, że miał robione usg i okazało się że ma za wąski kanalik nasienny i przez to wszystkie plemniki były martwe. Potem, również podobno, bo nigdy wyników nie widziałam miał we Wrocławiu robiony zabieg poszerzania kanalika i również podobno z miesiąca na miesiąc nasienie stawało się coraz lepsze i jego lekarz androlog mówił, ze powinno nam się udać. Ale się nie udało. Dopiero po dwóch latach od tamtego faktu zobaczyłam na własne oczy jego wyniki. Strasznie mnie okłamywal, mówił że je zrobił potem okazywało się że to nieprawda, strasznie się kłóciliśmy, ale w końcu udało się go namówić. Teraz przed każdą inseminacją nie ma żadnego problemu z oddaniem nasienia i grzecznie ze mną idzie ale co się napłakalam to moje
        A może zdecydujcie się na jakąś dobrą klinikę, w której jest androlog, wybierzcie się tam razem. Musisz z nim porozmawiać i pomóc, powiedzieć ze martw plemniki to jeszcze nie katatrofa.
        Trzymam kciuki za Ciebie i Twojego mężusia a jakby co to pisz.

        buziaki

        [Zobacz stronę]

        • Re: trudny mąż

          Masz duży problem Beatko współczuję.
          Ja po woli przgotowywałam mojego m. na badanka na początku absolutnie nie, później mówił że spali się ze wstydu a ja naciskałam coraz bardziej zamówiłam mu wizytę w novum i postawiłam go przed faktem w ten dzień musisz się tam zjawić. Kiedy było po powiedział że było to upokarzające bo obsługa to same kobiety ale czerwony pokoik jakoś go uspokoił i pozwolił się mu czuć komfortowo.
          Jemu chyba bardziej niż mnie zależy na dzidzi i powiedział że jak będzie trzeba to zrobi to jeszcze.
          Oczywiście wyniczki mi przyniósł bo powiedziałam że mój gin chce je zobaczyć:-)
          Życzę ci powodzenia staraj się załatwiać to łagodnie to naprawdę pomaga.

          • Re: trudny mąż

            Beatko,
            z pewnością twój M. nie ułatwia zadania:( Pamiętaj jednak, że dla mężczyzny to sprawa honoru, dumy i męskiego ego, żeby mieć wszystko w najlepszym porządku. to bardzo delikatne sprawy dla facetów. trzeba do tego podchodzić z wyrozumiałością, troską i delikatnie. bo jak się źle nastawi na początku, to później będzie tylko gorzej. to bardzo niedobrze, że on na początku trafił do tego obskórngo pomieszczenia, przez to może mu się wsyztsko źle kojarzyć. My na przykład zawsze “oddajemy” nasienie w domu do pojemniczka i pędzimy na gwałt do lekarza. w domu jest mniejszy stres. ale nie wiem, czy mieszkasz wystarczająco blisko. trzymam za Was kciuki, na pewno wsyzstko się ułoży.

            • Re: trudny mąż

              Beatko,
              z pewnością twój M. nie ułatwia zadania:( Pamiętaj jednak, że dla mężczyzny to sprawa honoru, dumy i męskiego ego, żeby mieć wszystko w najlepszym porządku. to bardzo delikatne sprawy dla facetów. trzeba do tego podchodzić z wyrozumiałością, troską i delikatnie. bo jak się źle nastawi na początku, to później będzie tylko gorzej. to bardzo niedobrze, że on na początku trafił do tego obskórngo pomieszczenia, przez to może mu się wsyztsko źle kojarzyć. My na przykład zawsze “oddajemy” nasienie w domu do pojemniczka i pędzimy na gwałt do lekarza. na miejscu jest większy stres. ale nie wiem, czy mieszkasz wystarczająco blisko. trzymam za Was kciuki, na pewno wsyzstko się ułoży.

              • Re: trudny mąż

                ho ho, nie wiedzialam, ze to taki problem… Mój mąż też przeszedł raz to badanie, ale było to w domu- w ciągu 30 minut mieliśmy oddać lekarzowi. Bez krzykow, nawet sie szybko uwinął he he. Potem jak zobaczył wyniki to chodził dumny jak paw – lekarz aż się zdziwił że taki ma super. Wtedy też wiedziałam, że jakby co to będzie wszystko moja “wina”.
                Porozmawiaj z facetem-on się boi. Mój się przyznał po fakcie, że bal się wyniku i że moze nie jest prawdziwym mężczyzną…jakby to miało się jakkolwiek do męskości… Ale oni tacy są.

                • Re: trudny mąż

                  cześć!ponieważ mój mąż nie pokazał mi wyniku poszłam do laboratoriu po kopię i panie nie mogły nikogo o tym nazwisku znależć.I tak się zastanawiam czy on wogóle robił te badania czy ja pomyliłam laboratoria.Oj ciężka droga przede mną!

                  • Re: trudny mąż

                    może Twój mąż to przypadek podobny do mojego…. oj trzymam kciuki, bo wiem jak to jest i z doswiadczenia powiem: PILNUJ GO I SPRAWDZAJ.

                    Będzie dobrze, tylko musicie wyjść na prostą drogę.

                    [Zobacz stronę]

                    • Re: trudny mąż

                      może czas na poważną rozmowe, powiedz mu o odczuciach, powiedz że nie są problemem słabe plemniki tylko to że nie chce tego zmienic, może androlog czy urolog doradził by cos…
                      my mieliśmy zabieg usuwania żylaków powrózka nasiennego które wykrył urolog i wyniki troszkę się poprawiły, także trzeba wykorzystać każdą mozliwość….
                      a pobeczałaś mu?! jak zobaczy ze cierpisz to może coś go ruszy!
                      powodzenia

                      23 cykl starań, w planach hsg i iui…
                      kiedyś Cię znajdę…

                      • Re: trudny mąż

                        Jasne,że beczałam,krzyczałam.groziłam i wogóle…A od roku nie mówię nic i mam dość,bo przecież trzeba coś zrobić!A czy te żylaki jakoś widać na zewnątrz?Skąd mam wiedzieć czy on je ma?Na czym polega badanie u urologa?Na pewno będzie go obmacywał a mój tego nie zniesie!Nie ma szans,że go na to namówię. Bambamek chyba mamy podobny problem,jak masz jakieś ciekawe rady na tego typu mężów:)to wal śmiało.

                        • Re: trudny mąż

                          urolog przeprowadza macanko i usg, także ja niewiem co poradzić, nie rozumiem Twojego męża…..

                          23 cykl starań, w planach hsg i iui…
                          kiedyś Cię znajdę…

                          • Re: trudny mąż

                            Myślę, że powinnaś podjąć z mężem bardzo delikatną rozmowę na temat co zamierzacie zrobić z Waszym problemem. Uświadomić go, że nie ma na co czekać, że problem prawdopodobnie nie rozwiąże się sam a czas działa na Wasza niekorzyść. I jeżeli chcecie mieć dziecko to wspólnie musicie o to zawalczyć, jedna strona nic tu nie zdziała. Powiedz mu, że zdajesz sobie sprawę z dyskomfortu i upokorzenia jakie on odczuwa ale przecież Ty też przez to przechodzisz. I najważniejsze wytłumacz mu, najcieplej jak bedziesz potrafiła, że jeżeli nawet jego wyniki będą nie za dobre to TO NIE JEST JEGO WINA tylko TO JEST WASZ PROBLEM, do rozwiazania którego oboje musicie sie przyłożyć.
                            Też mielismy problem z płodnością z powodu słabego nasienia. Mój mąż na szczęście chodził na badania bez słowa protestu, chociaż wiedziałam ile go to kosztuje. Mimo wszystko ja tych badań przeszłam i tak o wiele wiecej. Leczyliśmy się m.inn. w Kriobanku w Białymstoku, gdzie mąz dostał worek (dosłownie worek) leków, dużo witamin, innych leków, kilka zastrzyków, i szczegółową “rozpiskę” na 3 miesiace. Brał dziennie po kilkanaście tabletek. Nie wiem czy to pomogło, ale faktem jest, że po kuracji nasienie znacznie sie polepszyło, na tyle, że przeszliśmy pomyślnie ISCI, w wyniku którego mamy bliżnięta, a póżniej… wyszła nam jeszcze córeczka naturalnie.
                            Beatko, próbuj, życzę powodzenia.

                            • Re: trudny mąż

                              … ja tak tylko powiem, ze to cudowne, ze tak fantastycznie skończyła sie Wasza kuracja Dzielny chłopak z Twojego mężusia!

                              [Zobacz stronę]

                              • Re: trudny mąż

                                aniaa też ci zazdroszczę podejścia twojego męża do badań. Czasami mam dość wszystkiego i mam ochotę wszystko rzucić i uciec daleko stąd tylko gdzie?

                                • Re: trudny mąż

                                  uciekaj kochana właśnie na forum ja już parę razy tu uciekałam i mówię Ci – działa

                                  Na pewno w końcu się wszystko ułoży…

                                  [Zobacz stronę]

                                  • Re: trudny mąż

                                    Mnie też to forum bardzo, ale to bardzo, pomogło. To było gdzieś w 2001r. Zanim je odkryłam czułam się bardzo samotna ze swoim problemem. Z nikim wcześniej nie rozmawiałam o naszej niepłodności, męża resztkami sił starałam się podbudowywać, a sama bardzo potrzebowałam wsparcie. I tutaj je znalazłam. Bo wreszcie mogłam podzielić się z innymi swoimi rozterkami, opowiedzieć o latach walki i niepowodzeń, usłyszec słowa otuchy od osób, którzy mnie rozumieją. Jestem nieustannie wdzięczna wszystkim z tego forum, którzy wówczas pomogły mi przetrwać to wszystko. Teraz, z perspektywy czasu, jak o tym piszę to wszystko może wydawać się proste ale wtedy tak nie było. Nasza “walka” trwała długie lata, były wzloty i upadki, kolejne okresy zaprzestania leczenia i ponowne jego podejmowanie. Z podejściem męża też nie było tak super, ale jakoś udało nam się wspólnie problem rozpracować.
                                    Dziewczyny, nie poddawajcie się. Ale też nie róbcie z niepłodności dramatu Waszego życia. Dbajcie o Wasze małżeństwa bo wspólnie dojdzie się dalej niż w pojedynkę.
                                    Pozdrawiam Was bardzo saerdecznie i życzę powodzenia. Ania

                                    • Re: trudny mąż

                                      Aniu a jak twoja historia się zakończyła?Doczekałaś się dzidziusia?

                                      • Re: trudny mąż

                                        Skoro podwójne testy Twojego męża wykazały martwe plemniki to chyba z toba wszystko w porządku. Mąż musi sie przełamac i zdecydowac na leczenie.


                                        Milena i Oliwka

                                        • Re: trudny mąż

                                          to też wiem,ale nie jest go łatwo namówić na leczenie

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: trudny mąż

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general