Hubert ma przyjaciela zza plotu, bawia sie zawsze razem, najczesciej u nas na podworku, no ale do rzeczy.
Dzis Hubert wrocil do domu i przy kapieli mowi, ze K. kazal mu pokazac siusiaka i H. go pokazal.
Bylo tlumaczenie, ze nie wolno pokazywac itd. No i ok,ale nie wiem co dalej..pogadac z sasiadka?dodam, ze nasze stosunki z racji chyba duzej roznicy wieku sa dosc oficjalne, wiem ze kiedys juz bylo cos podobnego??
I do tego kiedys sasiadka opowiadala, ze naszej wspolnej znajomej syn chcial by K pokazal siusiaka i ze wzial do buzi…i teraz tak sie zastanawiam…czy to oby nie K to zrobil wtedy… Nie chce by sasiadka na temat H tez gadala takie glupoty…
12 odpowiedzi na pytanie: trudny temat.
w naszym przedszkolu pokazuja sobie regularnie ale chyba juz rzadziej niz np w trzylatkach 😀
nie mowilam ze nie wolno
chyba to nic nie da
taka przejsciowa fascynacja
a zwracanie jakiejs wzmozonej uwagi ze nie ma tego robic pewnie tylko nasili zainteresowanie
o braniu do buzi nie slyszalam 😀
ciekawe skad dzieci o braniu do buzi sie dowiaduja
poki to tylko to nie uwzam tego za jakis trudny temat szczerze mowiac
powiem tak – my tłumaczymy że tak robić nie należy, że siusiaka może oglądac tylko mama, tata, babcia i pani doktor; dlacego AŻ tyle osób? ano borykamy się z wąskim napletkiem i codzinnie KTOŚ DOROSŁY musi dopilnować, aby dzieć dokładnie napletek ściągnął i siusiaka wymył (jeszcze do niedawna Krzyś przy ściąganiu potrzebował pomocy);
skąd takie tłumaczenia? wydają się naturalne w obliczu opowiadań Krzysia, że w przedszkolu siusiaka pokazuje kolega; nie wiemy, czy namawia do tego innych, nie wiemy czy i Krzychol nie wpadł na taki pomysł – wolimy uprzedzać fakty;
a to że chłopcy podglądają dziewczynki w toalecie i że chodzą po kilku załatwiać swoje potrzeby… też już się takich historii nasłuchałam
tłumaczę, tłumaczę, tłumaczę… może dotrze 😉
no i w szoku jestem, że 5-6-latek mówi o braniu siusiaka do buzi 😮
no wlasnie…i K wie ze to “zle”bo H. zawolal w krzaki…
mi sie to osobiscie jakos juz nie podoba…
moze toroszke sprostuje wydzwiek swojej wypowiedzi
nie pochwalam procederu
i szymon wie ze siusiak sluzy do siusiania a nie pokazywania
ale jakos szczegolnych pogadanek nie urzadzam
ale wspolne sikanie czy basen jest i tego nie zmienimy
i wtedy naprawde nie wiedze w tym nic zdroznego
a nawety jak sobie chlopaki w krzakach pokaza 😉
nie bawilyscie sie nigdy w doktora w wieku wczesno szkolno -przedszkolnym? wydaje mi sie ze ciekawosc jest tak wielka a jeszcze ta aura czegos zakazanego ekscytujaca dodatkowo ze w sumie ich rozumiem 😀
Krzyś z siostrami tez już przerabiali bawienie się w doktora…
ostatnio dzieci rodzili 😉 na szczęście tylko przez cc 😀
a ile on ma tych siostr???
5 😉
ale w doktora bawił się z 2
póki co nie robię problemu, jak się wspólnie kapią (a to uwielbiają)… bo traktują nagośc całkiem naturalnie;
etap wstydu jeszcze nie nadszedł;
no i chlamydia czy jak to sie tam nazywa
O, to muszę szybko dziewuchę robić!;)
Mat póki co atakuje mnie o różnice anatomiczne…
ja się podpisze pod dorotką, też już historyjki o pokazywaniu i oglądaniu się w przedszkolnej toalecie znam 😉
Nina wie że tych miejsc nikomu się nie pokazuje, ale nie robię z tych przedszkolnych historii problemu, to chyba normalne. Jest wspólna ubikacja, chłopcy i dziewczynki chodza razem – wiadomo było że bez dociekania co kto ma się chyba nie obędzie
Tata też mata uczy, że pindorka to może pokazać tylko nam albo lekarzowi. I nikomu więcej.
Z tym pokazywaniem to bez histerii:) ale z tym braniem do buzi…hmm.
Znasz odpowiedź na pytanie: trudny temat.