trudny temat

[Zobacz stronę]
sama nie wiem co o tym mysleć….
w tym temacie czuje się jak totalna gówniara…
a Wy?

Kaśka 252m + Synuś 7m

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: trudny temat

  1. Re: trudny temat

    chodziło mi głównie o to, że “dwa rózne osobniki: 🙂 to naturalne, a “dwa takie same” to nie- przynajmniej dla mnie jesli chodzi o wychowanie dzieci. To że naturze trzeba pomgać, to pewne przypadki akurat rozumiem, w tym wypadku nie.

    • Re: trudny temat

      A możesz mi odpowiedzieć w jaki sposób homoseksualiści mogą tobie szkodzić? Oczywiście pomijam pedofili bo oni są wśród homo i heteroseksualistów. Dlaczego odbieramy im prawo zalegalizowania związku bo co bo jest nienormalny? Znam wiele nienormalnych związków heteroseksualnych gdzie mąż nic nie robi, nie pomaga, nie zajmuje się dzieckiem, nie pozwala żonie wyjść samej z domu, obciąc włosów już nie mówc o takich gdzie bije żonę, dzieci, albo molestuje je seksualnie i co zabrońmy w związku z tym małżeństw. Zapominasz o jednym, że zboczeńcy i żli ludzie są wśród homo i heteroseksualistów. A ja uwielbiam swojego fryzjera geja !!!!!!!!!

      Ania i Mati (5.03.03)

      • Re: trudny temat

        I to jest całe nieszczęście tego kraju kościół wtrącający się do spraw świeckich. Na śluby kościelne to on sobie może nie pozwolić ale od cywilnych i adopcji niech się odp….. bo to nie jega sprawa

        Ania i Mati (5.03.03)

        • Odpowiadam…

          W ODP. DO POSTÓW SZPILKI:
          Dla mnie małżeństwo jest sakramentem. Ja brałam ślub konkordatowy. Jestem katoliczką i z tego punktu widzenia jedynie ślub kościelny jest dla mnie prawdziwie ważny. Dla mnie ślub cywilny jest rodzajem umowy cywilno-prawnej i nie ponosi za sobą wszelkich konsekwencji, np. duchowych… Dodam, że nie jestem “ortodoksyjną” katoliczką, jednak wychowanie i wpojone mi wartości sprawiły, że tak ukształtował się mój światopogląd. Chcecie go zmienić? Nie bronię innym zawierać właśnie ślubów cywilnych, być może byłabym skłonna przyznać takie prawo także parom homoseksualnym, ale nie widzę argumentów, które by za tym stały.

          Dalej…
          Tak Szpilki, tak samo kategoryczna jestem wobec “niezdrowych” rodzin “tradycyjnych”. Jeśli robimy coś co szkodzi innym, to ja tego nie popieram. Jeśli żyją obok mnie homoseksulaliści i nie szkodzą innym to niech sobie żyją.
          Co dla mnie oznacza “normalne” wychowanie dziecka? Przekazanie mu wzorca kobiety – matki i mężczyzny – ojca, tak, że by dzieco to potrafiło w przyszłości założyć własną “zdrową” rodzinę. I zwyczajnie nie wiem czy para homoseksulana to potrafi. “Nie wiem” nie równa się temu, że “nie potrafi”. Dodam, żeby nie było wątpliwości.

          Nic na to nie poradzę, że wykorzystywanie banków spermy do “takich” celów budzi moją odrazę. Wychowanie? Nie wiem… Dla mnie to takie… egoistyczne, choć wogóle może należy uznać, że posiadanie dzieci jest czymś egoistycznym… Tylko czemu do cholery wkładasz mi jakieś bzdury w usta???? Nie pisałam nic o “in vitro, korzystaniu z cudzych embrionów przez pary bezpłodne jak i również o korzystaniu z banku spermy przez kobiety samotne”. To są zupełnie odrębne tematy. Nie masz zielonego pojęcia jakie jest moje stanowisko w tych kwestiach. Ponieważ temat jest inny, nie będę tu umieszczała swojego stanowiska, bo dyskusja znowu zejdzie na boczny tor… Tak czy inaczej nie życzę sobie wkładania jakiś bzdur w moje usta!

          “Jedno i drugie dziecko można równie mocno kochać, ale dziecko własne kocha się jak część siebie, a adoptowane tak, jak kocha się innego, ale obcego człowieka…” Co złego jest w tym co napisałam? To są tylko moje odczucia. Nic nie mogę powiedzieć z autopsji, jednak wydaje mi się, że w życiu odczuwamy różne rodzaje miłości… Miłość może być równie silna, a jednak inna. Nic to jej nie ujmuje! Miłość jest miłością… Zawsze.

          Nie masz także zielonego pojęcia o mojej seksualności. Na całe szczęście. Jednak nie przeszkadza Ci to rzucać kolejnych ocen… Hmmm

          W ODP. DO POSTU KASJA31:
          Odpowiedzi udzieliłam powyżej, gdyż obie zadałyście podobne pytania.

          W ODP. DO POSTU BEATAB:
          Nie miałam nic złego na myśli pisząc: “Jedno i drugie dziecko można równie mocno kochać, ale dziecko własne kocha się jak część siebie, a adoptowane tak, jak kocha się innego, ale obcego człowieka…”. Jak pisałam powyżej – są różne rodzaje miłości. Wierzę, że miłość do dziecka, które się samemu urodziło jest “inna”, co nie znaczy lepsza czy gorsza. ”Jedno i drugie dziecko można równie mocno kochać”. To jest pointa. Słowo “obcy” miało znaczyć tylko tyle, że nie jest to cząstka Ciebie. W tym sensie “obcy” jest dla mnie mój mąż, którego pokochałam z wyboru. Adoptując dziecko dokonujemy niejakiego wyboru, zaś rodząc dziecko nie mamy wpływu na nic… Ani na płeć, ani na to czy będzie ładne, zdrowe, “udane”…

          W ODPO. DO POSTU KIKA210:
          Nie napisałaś nic konkretnego poza obrzucaniem mnie błotem. Przeczytaj moje odpowiedzi jeszcze raz. Nie krzywdzę żadnym słowem… Prawdziwe są tylko dwa ostatnie słowa Twojej wypowiedzi… Tylko, że doskonale podsumowują właśnie Twój post.

          W ODP. DO POSTU AKANC:
          Czy ja pisałam, że homoseksualiści mogą mi szkodzić? Napisałam “innym”! Wyjaśniam – chodziło mi o takie samo “szkodzenia” jakiego może się dopuścić także “heteryk” – krzywda fizyczna, moralna, emocjonalna wyrządzona innej osobie. Tylko tyle. Nie dorabiaj ideologii.
          Co do legalizacji związku to napisałam wcześniej.

          • Re: Odpowiadam…

            Nie będę z Tobą dyskutować bo widzę że na siłę próbujesz być kontrowersyjna(!?) indywidualistka(?!). NIe zauważyłam żebym Cię obrzuciła błotem, widocznie nie zrozumiałaś sensu mojej wypowiedzi. Twoje argumenty przytoczone powyżej niestety nie zmieniły mojego zdania na ten temat, ale cóż, po to jest forum żeby każdy wyrażał swoje opinie… Dzięki Tobie ostatnio ciągle coś się dzieje na forum

            KIKA210+Ada 22.05.03
            ps.friko.pl

            • Re: Odpowiadam…

              To bardzo ciekawe co piszesz…
              Na pewno masz rację…
              Pewnie “jestem radykałem, nie znam życia i na pewno nie myślę kiedy piszę”… Na dodatek skrzywdziłam tyle osób! Jak ja się z tego otrząsnę??? Ciekawe jeszcze czym ja ich skrzywdziłam… Może cytaty jakieś? Wypowiedź “Jedno i drugie dziecko można równie mocno kochać” w kontekście relacji między rodzicami a dziećmi (rodzonymi i adopcyjnymi) faktycznie nie można określić inaczej jak “kompletne dno”…
              Vivat rozum!
              Ps. To się nazywa ironia…
              Acha, jeszcze jedno…
              “Dzięki Tobie ostatnio ciągle coś się dzieje na forum”
              Chciałam tylko przypomnieć, że posta napisała mala_wiedzma z prośbą aby się wypowiedzieć… Co też uczyniłam zachęcona postem Poli, która żałowała, że mało osób chce pisać na ten trudny temat…

              • Re: Odpowiadam…

                Ja też nie wiem jak można takich rzeczy nie wiedzieć? Ja wiedziałam, a Ty?
                Napisałam tak: “Dla mnie ślub cywilny jest rodzajem umowy cywilno-prawnej i nie ponosi za sobą wszelkich konsekwencji, np. duchowych…”.
                I tak: “Jestem katoliczką i z tego punktu widzenia jedynie ślub kościelny jest dla mnie prawdziwie ważny.”
                Oznacza to, że ślub konkordatowy, który zawarłam zapewnił spełnienie wszelkich moich potrzeb – cywilnych (prawne następstwa ślubu) oraz duchowych (sakrament).

                Jak można tego nie rozumieć??!!

                • Re: Odpowiadam…

                  Z grzeczności nie będę kontunuować tematu, za bardzo się rozkręcasz jak zwykle…

                  KIKA210+Ada 22.05.03
                  ps.friko.pl

                  • Re: Odpowiadam…

                    A co? Już edytowalaś posta i wykasowałaś?

                    Ps. Nie mam zamiaru brać udziału w Twoich pyskówkach, w których się lubujesz… No way…

                    • Re: Odpowiadam…

                      Wydaje mi się, że jasno przedstawiłam swoje zdanie. Mam nadzieję, że osoby, które nie czuły się usatysfakcjonowane pierwszą wypowiedzią, po wypowiedzi drugiej będą miały już pełen obraz. W razie pytań chętnie jeszcze podyskutuję o ile będzie to rozmowa merytoryczna i bez wycieczek osobistych…

                      Nie rozumiem jednego… Ktoś pyta jakie masz zdanie w jakimś temacie. Ktoś się wypowiada… Ktoś ma inne zdanie… Czy od razu musi atakować osobę o zdaniu odmiennym? Czy ponad siły jest powstrzymanie się od ataku i krytyki? Przy następnej takiej okazji, chyba po prostu zignoruję posty agresywnych osób…

                      • Re: trudny temat

                        Moze troche zjade z tematu….. Ale chyba nie ja jedna w tym watku.
                        Ja nie traktuje mojego dziecka jako czesci mnie. Owszem, ja urodzilam Nine i na pewno duzo jest w niej mnie i mojego meza ale dla mnie to calkiem osobny czlowiek, nie jest w przedluzeniem mojej osoby – moze tylko w sensie genetycznym, ale poza tym jest calkiem odrebna….
                        Tak samo odrebne byloby dziecko adoptowane. Dla mnie – powtorze: DLA MNIE jest to taka sama milosc.

                        • Re: trudny temat

                          Oki, rozumiem. Ja po prostu widzę to troszkę inaczej, ale powtórzę, że dla mnie miłość, mimo, że inna nie jest ani gorsza ani lepsza… I na dodatek może być tak samo silna.

                          • Szpilki…

                            …. “ostry” maniak z Ciebie ! 😛

                            Kaśka 252m + Synuś 7m

                            • Re: Odpowiadam…

                              “Odpowiedzi na Twoje posty nie odbiegają od normalnego poziomu”… Dodam tylko, że od Twojego poziomu… I to już będzie mój ostatni post do Ciebie… Po prostu nie potrafię pisać w “taki” sposób do kogokolwiek…
                              Ps. Miło mi, że uważasz, że jestem “inteligentna inaczej”… niż Ty. Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę…

                              • Re: trudny temat

                                No właśnie. Mam te same wątpliwości i brak konkretnej wiedzy naukowej… Stąd moje poglądy. Ja uważam, że nie można “ryzykować” dobrem adoptowanych dzieci…

                                • Re: trudny temat

                                  masz rację, jest to bardziej skomplikowane. a druga strona miłości( a właściwie jej braku) matek, które same urodziły? w każdym stadzie można spotkać “czarną owcę”.
                                  też mnie to bardzo bulweresuje, ze wiele ludzi stać na potraktowanie człowieka jak przedmiot, ale rodzone matki bywają często bardziej wyrodne.
                                  generalnie uważam, że dyskutowac na ten temat możemy, ale nie przekonamy się, dopóki nie doświadczymy sami (adopcji).

                                  Beata&Patryk(03.03.03)

                                  • Re: trudny temat

                                    Ale z drugiej strony….w kwestii adopcji zawsze jest ryzyko – zarowno w adopcji ‘normalnej’ jak i w adopcji przez pary homoseksualne….Zawsze moze sie zdarzyc odrzucenie dziecka przez adopcyjnych rodzicow. Ale wydaje mi sie ze musimy ryzykowac i dzieci musza byc oddawane do adopcji,gdyby nie to tracily by szanse na normalny kochajacy dom…..

                                    • Re: Odpowiadam…

                                      Kamelia tylko nie daj się sprowokować do ” taboretów “….

                                      Kaśka 252m + Synuś 7m

                                      • hmmm….

                                        Szpilki ja tez nie zawsze zgadzam sie z Kamelia, wlasciwie to czesciej sie nie zgadzam niz zgadzam ale wydaje mi sie ze nieco przesadzasz….jak czesto zreszta….

                                        • Re: trudny temat

                                          hehehe fajna dyskusja 🙂

                                          Odwołujecie sie do tego co jest a co nie jest naturalne, mnie to zawsze najbardzie śmieszy gdyż….. w naturze jest mnóstwo homoseksualizmu 🙂

                                          a co do całej dyskusji, no cóż to zawsze wcześniej czy później temat sie rozbija o Kościół i jego (często tylko głoszoną a nie praktykowaną) moralność…

                                          Ja jestem za zawieraniem związków małżenskich, dla tych osób ważne jest to co daje nawet małżenstwo cywilne – możeliwość decydowania o zdrowiu partnera w krytycznych sytuacjach, ubezpieczenie społeczne, prawo dzidziczenia to tylko początek, ważna jest dla nich ta “umowa” cywilno – prawna i nie powinniśmy im tego zabraniac, bo w imie czego im zabraniamy….

                                          Jeżeli chodzi o dzieci temat jest naprawde trudny…
                                          wiadomo, że kochającej rodziny – mama, tata + dzieci nikt nie zastąpi ale… rzeczywistość jest neistety brutalna, w okół nas jest pełno patologii…dzieci są bite, gwałcone, katowane, rzucane jak śmieci z kąta w kąt
                                          jest mnóstwo ludzi którzy taktują dzieci gorzej od psów a z drugiej strony jest mnóstwo ludzi którzy chca kochać te dzieci, zapewnić ich dom, wszystko co najlepsze, czy to jest złe…?

                                          Kaska i Mikołaj 18.09

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: trudny temat

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general