Wybieramy rodzinne wakacje my plus brat i dzieciary
Mam już szalenstwo w oczach
Znajomy z biura podróży mocno namawia na Tunezję
Bratowa mocno napalona
Ja mega sceptyczna, boje się latać, boje się tamtejszej wody, temperatur…wchodzą w grę miesiące wakacyjne, mam wrażenie, że tam deko niebezpiecznie…
Jestem po forumowej lekturze [Zobacz stronę] ale mam niedosyt
Napiszcie coś dziewczyny, czy moje obawy są uzasadnione…
Jaguśka będzia miała rok, pewnie cały zaspas jedzenia do wzięcia…
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Tunezja z roczniakiem?
o nie..ja juz dziekuje za samochóóóóóóóóóóód..mam awersje…2 lata temu wybralismy sie nad Balaton naszym samochodem..wszystko ok tylko klima sie zepsula…bosze…ugotowani wszystcy..córa wymiotowala co 2 godziny malz w nerwach ja tez…
od tamtego wyjazdu.. Never…mimo ze mam ogromnego stracha do samolotu…
ale jak Stasiulek podrosnie to malzowi sie marzy objazd Europy camperem:)
Ja nigdy nie leciałam ale na samą myśl mi niedobrze
Byliśmy z rocznym Mikołajem nad Bałtykiem dla nas to sporo ponad 800 km, jazda w nocy było naprawdę ok
A Jak się Wam nad Balatonem podobało?
Nooo ten bagaż to sobie wyobrażm…u mnie z 2 zgrzewy wody idzie na tydzień
wiesz co nie bardzo….ogolnie trafilismy do baaardzo rozrywkowej miejscowoscib-pelno dyskotek knajp imprezy do rana duzo mlodych ludzi -pijanuch nawalonych czym tam nie wiem…duzo Niemców – bogatych i pijacych a my..3 rodziny z dzieciakami 10,6 i 5 lat – bylo glosno nie wyspalam sie muzyke slychac bylo do 4-5 rano
a sam Balaton – ogromne jeziorko płytkie bez atrakcji.. typu fale:) plaze hm….porazka brudno piasek prawie czarny..
dogadac sie z Wegrami – to byla sztuka…
to byly nieudane wakacyje…
ale wiadomo moze ktos byl w innych rejonach i bylo tam cudnie..
a miekscowosc to byl – Siofok nie zapomne..tej nazwy…
no kobietki fajnie sie gada ale musze uciekac..czekam na malza wraca z targow z poznania i cos sie chlopina spoznia mial byc na 22…musze zadzwonic cora sie nie doczekala a chciala mu dac prezencik a mlody tez juz spi…
poczytam jutro co naskrobalyscie jeszcze
pozdrawiam
my z roczna maja bylismy na krecie wlasnie
bylo swietnie
tunezje i egipt zaliczylismy bezdzietnie, bylismy nastawieni na duzo zwiedzania, wiec bylo latwiej.
a kreta cudna i mimo, ze z roczniakiem polecielismy – zero problemow i sporo zwiedzilismy. ale nasza to podrozniczka za mamusia 😉
Ja byłam w innej Tunezji niż Edysia 😉
Owszem, gorąco było, ale z tym się liczyłam jadąc w środku lipca. 50C to przesada, ale około 40 było.
Chorób żadnych, nawet srakiety nie było. Wody z kranu nie piliśmy (ja, mam nadzieję, że chłopaki też nie), piiśmy miejscową wodę butelkową, lód sobie sami robiliśmy (z wody butelkowej). Piliśmy i jedliśmy wszystko co dali, pod koniec już na zupełnym luzie.
Żadnych chorób, zapaleń gardła, lekarza to w hotelu nawet nie widziałam.
Koło naszego hotelu było minisupermarket. Większych supermarketów raczej rzadko spotykane, ale te mniejsze w pełni zaspakajały nasze potrzeby 😀
Zależy czym karmisz J. Kubeł w tym wieku jadł wszystko jak normalni ludzie. Nie miałabym wyrzutów podając roczniakowi hotelowego jedzenia.
Z Kubą byliśmy na Saharze (wycieczka 2 dniowa, autokarem), z 4latkiem do przejścia, z roczniakiem bym się nie wybrała.
Na miejscu bez żadnych wykupionych wycieczek też byłoby co robić 😀
My mieszkaliśmy w hotelu zupełnie na uboczu. 100m za hotelem zaczynała się prawdziwa Tunezja – cisza, spokój, życzliwi ludzie, a nie handlarze 😉 było miejsce na długie spacery.
Samolot leci do Tunezji tylko 2h. Da się przeżyć.
Pamiętaj o tym, że na samolot masz ograniczenia wagowe na bagaż
w zależności od linii lotniczych.
Więc tak na dobrą sprawę za dużo się nie weźnie
2 godziny?
My z Łodzi lecieliśmy 3,20 – lądowanie w Tunisie
Dla maluchów polecam Majorkę.
Nie tak gorąco, pokrewna flora bakteryjna i genialna opieka lekarska w ramach ubezpieczeń.
Byłam z ponad rocznym Miśkiem i prawie 4 letnim Dawidem.
nawet 3h to nie tragedia.
2h jest z Poznania do Monastiru.
A ja wyspy Kanaryjskie.
Z powodów podobnych jak Smoki (też z 1 i 4 latką na Lanzarote byłam).
No i to hiszpańskie żarcie…
Dzieciaki tam nie jadły – one żarły 😉
ja tez byłam w tej Tunezji co Ty 🙂
i jakos tak w Egipcie upal gorszy,az palił płuca,a w tunezji spoko- nawet po miasteczku Mahdia sie z nia włóczyliśmy, a ona spała w wózku
co do samolotu to roczniak cały lot nam gonil miedzy siedzeniami i zaczepiała ludzi 🙂 byłam wykonczona na szczęsie to tylko 2 godziny:)
zakochałam sie w Teneryfie ale ten lot taki długii
Ania pociesz mnie 🙂
z katowic do monastiru 2 godziny
Dlaczego akurat Teneryfa?
Tam jest tylko jedna (sztuczna) zatłoczona plaża i się na przyhotelowych basenach siedzi…
A poza tym kupa Niemców…
No i coś wulkan się uaktywnia…
Nie byłam, ale z opowiadań innych tak mi się Teneryfa jawi ;)…
Ja się napewno nie wybieram…
Pocieszyłam ;)?
bo teneryfa jest śłiczna 😀
ja tam jezdze w rozne flory bakteryjne 😀
leon mial niespelna 2 lata jak sie obżerał w maroku lokalnymi specjałami w lokalnych knajpach, gdzie bylismy jedynymi białymi i zapijał hektolitrami lokalnej herbaty mietowej.
woda butelkowana jest na kazdym kroku dostepna, nic (poza lodem do drinkow!) nie jest na wodzie kranowej – do wszystkiego dolewaja butelkowanej.
pilnowalam zeby nawet zeby plukali bitelkowana, nie robilam kapieli w wannie – tylko szybkie prysznice.
i ani razu ich nie przesrało.
my sie dezynfekowalismy danzką ale dzieci bez dezynfekcji przetrwały
majorke polecam ale droga nieziemsko jest obecnie. ostatnio w zasiegu oferty byly na korfu i zakhyntos.
noo przygnębiłaś:(
i może jednak ten wulkan odstraszyłby mnie skutecznie:)
Swego czasu mi ją odradzałaś jako NUDNĄ
My w Maroku jechaliśmy na J&B, Asia na balsamie kapucyńskim, a Krzyś na syropie z cebuli.
Dolegliwości żołądkowych nie mieliśmy, ale mega anginę – i owszem…
Znasz odpowiedź na pytanie: Tunezja z roczniakiem?