Jesteśmy w domu.
Michał w ciężkim stresie… Praktycznie nie spał cały dzień. Boli go brzuszek. Robi okropne, śmierdzące, luźne kupki ze śluzem. Ciągle ryczy.
Ja w ciężkim stresie… Mam problem z karmieniem, mimo, że wczoraj korzystałam z porad położnej z poradni laktacyjnej. Michał wiszczy przy piersi – nieprawidłowo ssie, poza tym boli go brzuch, a mleka raz za dużo a raz za malo… Właśnie mąż karmi go Nutramigenem bo nie mam już siły…
Ostatnie dwa tygodnie uważam za zmarnowane. W sumie zrobiliśmy 6 posiewów kału, z czego 3 pochodziły z tego samego Pampersa… Każdy wynik inny… Dalej nic się nie wyjaśniło z bakteriami. Lekarka powiedziała, że Michał jest nosicielem tych bakterii i ona nic z tym nie będzie robić… W momencie gdy spadnie mu odporność bakterie mogą zaatakować… Ma ciągłe problemy z brzuchem… Już nie wiem od czego – nietolerancja laktozy? kolki? refluks? bakterie? rozwalony brzuch od leków? Jeszcze coś innego? Jak przyszliśmy do szpitala to miał wyższą hemoglobinę jak przy wypisie… Podnieśli mu tylko żelazo.
Co dalej?! Co dalej?!…
35 odpowiedzi na pytanie: U kresu sił…
Re: U kresu sił…
oj biedactwa:(….dobrze, że już w domciu…myślę, że powinnaś teraz przede wszystkim odpoczywać a Michałek razem z Tobą….może popijaj herbatkę uspokajajacą hippa, pomoze i Tobie i małemu bo dostanie ją z mleczkiem…poczekaj kilka dni….. A hemoglobiną sie nie martw, ponoc ok 2-3 mies. jej poziom jest najniższy….Igorowi znormalniał dopiero po 6 mies…..
Pozdrawiam cieplutko,
ps. a lakcid nie pomaga?
Ola i Igorek 25.03.2003
Re: U kresu sił…
:(((( biedny Michalek……..biedna Ty………..:(((( nie wiem co powiedziec, tak mi przykro….. Trzymaj sie, nie poddawaj sie!
guciak i Ninka 27.04.2003
Re: U kresu sił…
.. A jak mozna Ci pomóc…bo duchem to teraz pewnie nic nie da..
całusy i nasze myśli idą do Was
Rudasek i Mikołaj 16.08.2003
Re: U kresu sił…
calym serduszkiem jestem z wami..modle sie by Michalek byl zdrow!
pozdrawiam
Ula i Adaś
Re: U kresu sił…
bardzo Wam wspólczuję. mam jednak nadzieję, że Michalek szybko wroci do zdrowia. bardzo mi sie podoba na tym zdjęciu w podpisie i kiedy na nie patrze to nie moge sobie wyobrazić jego cierpienia. głowa do gory. poprawi się i będzie oki.
Paula i Borysek 07.07.2003
Re: U kresu sił…
Pewnie napiszę to co już wiesz, kurcze może to mocna alergia, jezeli nietolerancja laktozy to nie karmić piersią, gdyby nadal były takie kupy to może rozsądnie by było przejść na kilka dni na nutramigen, mleko odciągać żeby utrzymać laktację i zobaczyć co będzie,ewentualnie Bebilon Pepti , ale one podobno różnią sie tylko jednym cukrem. Bebilon robiony jest z serwatki, nutramigen na soi, choc bebilon ma mała komponentę soiową. Znam dziewczynkę z nietolerancją laktozy, która dobrze idzie dopiero na Bebilonie Amino.Wiesz może pomógł by dobry gastrolog?U dzieci alergicznych też leki powodują zaostrzenie, niszczą kosmki, które muszą się zregenerować. Ja bym chyba spróbowała odciągać i pokarmić małego nutramigenem. Trzymam kciuki.
Re: U kresu sił…
bardzo ci wspolczuje..wszsytko bedzie dobrze..u nas byly gigant kolki..i tez myslalam ze to sie nie skonczy..
moze maly tak ma..i trzeba przeczekac.. A swoja droga..to moze warto i lekarza zmienic..??
pozd
claudia / pol roczku/
Re: U kresu sił…
Trzymaj sie. Bedzie dobrze. Wysylam Wam mnostwo cieplych mysli – bardzo Cie rozumiem.
Tak z innej beczki – nie myslalas, zeby go pokazac w IMiD albo w CZD? Lekarze sie czasem myla, a i wyniki moga sie pomylic w laboratorium. Wiem, ze to cala wyprawa, ale moze warto?
Michal jest taki slodki na tym zdjeciu.
Koniecznie pisz, jak postepy.
Pozdrawiam i mocno trzymam za Was kciuki,
Ag
Re: U kresu sił…
Strasznie mi zal Ciebie i Misia….. Ale musisz być silna…musisz dla niego… Niedługo będzie lepiej…musisz w to wierzyć…trzymaj się… A my z Olką trzymamy kciuki…
Ania i Oleńka ( 26.04.2003 )
Re: U kresu sił…
Nasuwa mi się tylko jedna myśl, zmień lekarza!!! Skonsultuj się gdzie indziej!!! Szkoda, że nie jesteś z Warszawy, bo mam świetną pediatrę, która pracuje w szpitalu dziecięcym AM. Nie znam nikogo w Bałymstoku!!!!!!
Trzymaj sie dzielnie!!!! Poszukaj po znajomych innego DOBREGO I NIEPRZYPADKOWEGO lekarza. Tylko tyle mogę Ci “pomóc”, ale jestem z Wami!!!! Całuję WAS mocno!!!
GOHA i Dareczek 7 m-cy (02.04.03)
Re: U kresu sił…
rzeczywiście sytuacje nie wesoła :((
ale wszystkie mamuśki modlą się o Michałka…
żeby nie cierpiał
żeby wyzdrowiał
trzymaj się; Tobie też potrzeba jest dużo siły i wiary, że już niedługo ten koszmar się skończy
pozdrawiam
[i]Ewa i Krzyś (11 mies.)
Re: U kresu sił…
Trzymamy za was kciuki!! Biedulek 🙁
Agus i Kamilek (24.03.2003)
Re: U kresu sił…
Odpowiem jednym ciurkiem do Wszystkich…
Jeśli chodzi o Nutramigen to już dawno to przerabialiśmy. Była lekka poprawa sugerująca, że to jest nietolerancja laktozy, ale nie było do końca dobrze. Wchodzi dodatkowo refluks i dolegliwości podrażnionego przełyku, bakterie… Niewiwdomo co wywołuje główne dolegliwości….
Lekarz… Hmmm. Podobno trafiliśmy na najlepszą lekarkę na oddziale… Konsultowaliśmy się wcześniej także z ordynatorem oddziału wcześniaków… Jeszcze z jedną pediatrą… Sama już nie wiem. Najgorsze jest to, że żeby poznać wszystkie objawy (zmieniają się w trakcie dnia i z dnia na dzień) to trzeba z nim poprzebywać…
Zaczynamy myśleć o wizycie w Wawie. Tylko, że nie widzę możliwości bycia tam pod stałą opieką, a doraźnie to chyba nic nie pomoże…
Wiecie, że lekarka, która prowadziła Misia, zastanawiała się czy nie wprowadzić mu soczków… To miałoby wyprowadzić go z anemii. Dziecko 15 tyg, wcześniak, na piersi i soczki?
Misiek dalej nie śpi… Już praktycznie od 8 rano…
Re: U kresu sił…
Kamelka, jestes bardzo dzielna i silna. I bedziesz jeszcze silniejsza, bo wiesz, że dla swojego dziecka wszystko. Najważniejsze, że jesteście w domku. Może tu oboje szybciej dojdziecie do sił.
Buziaczki dla małego słodkiego Michałka.
I dla Was dzielni rodzice:-)
Wszystko będzie dobrze. Powalcz jeszcze trochę a mały na pewno załappie o co chodzi przy cycuszku.
JoannaR i Pawełek 19.09.2003
Re: U kresu sił…
tak mi przykro ze Twoj maluszek cierpi, moj niestety tez…. wlasnie czekamy na wynik z bakteriologii i az sie boje jutra, a kupy jak byly paskudne tak sa, ze sluzem, rozwodnione i z krwia. Musimy byc dobrej mysli bo inaczej zwariujemy.
Trzymajcie sie
Ewa z Jasiem (09.07.2003)
Re: U kresu sił…
Kamelio, jesli tylko wahasz sie nad Wawa ze wzgledoe mieszkaniowych – to sie nie wahaj…..!!!!!!!!!!
i znowu napisze do Ciebie na priva….
trzymajcie sie
modlimy sie za Was kochani!!!
pozdrawiamy
emalka i Zuzka, ur.21.04.03
Re: U kresu sił…
Przykro mi bardzo. Myślałam że dojdziecie do siebie, albo chociaż znajdą przyczynę i będą w stanie ją wyeliminować.
Trzymam dalej kciuki i modlęsię za Michałka, oby przestał tak cierpieć.
Ania i Izunia (14 m-cy)
Re: U kresu sił…
Nawet nie wiesz jak mi przykro, że tak Ci Mały choruje, wiem jak to ciężko, a pobyt w szpitalu jeszcze bardziej dobija. Trzymajcie się!
Halina i Radek (05.01.2002r.)
Re: U kresu sił…
Przedewszystkim zmień pediatrę, wcześniak 15 tyg i soczki-to juz mi pachnie nieciekawie, a ze swego doświadczenia wiem że jak moją mała karmiłam i mleczkiem piersiwym i sztucznym to miała rewolucje brzuszkowe, ból, cuchnące kupki, śluz w pieluszce, kiedy już nic pokarmu nie miała to przeszłam na sztuczne i zaczęło się ulewanie, dopiero pediatra zasugerowała nam bebilon amino i wszystko przeszło w ciągu kilku dni potem powoli przeszłam na zwykły bebilon i jedynie to mleczko mała toleruje, skonsultuj to z innym pediatrą- koniecznie, byść może będziesz musiała odciągać przez jakiś czas i dawać sztuczne aż do momentu zregenerowania się przewodu pokarmowego maluszka, nic innego nie przychodzi mi do głowy, wyjazd do stolicy to dobry pomysl…..trzymajcie się ciepło, myślę o was stale….pozdrawiam
Kaska i Nadia Michalina 17.05.2003
Re: U kresu sił…
nie wiem, co doradzic.. Nigdy nie mialam takich problemow….
ale nie poddawaj sie. koszmar musi sie skonczyc!
dużo siły Ci życze i wytrwałości i cierpliwości…
buziaki.
Znasz odpowiedź na pytanie: U kresu sił…