…jest tylko 15 stopnmi ciepła a zapowiadają syberyjskie mrozy. No niezbyt długo nacieszyłam się tym że w końcu mieszkamy sami. Dziś uciekłam z powrotem do swoich rodziców ale jak mrozy się skończą wracamy do siebie. Mam nadzieje że niedługo tu zostaniemy bo jednak sami to sami.
Julia i Gabi 21m
14 odpowiedzi na pytanie: U mnie w miszkaniu…
Re: U mnie w miszkaniu…
uu to faktycznie troszke zimno macie…
a jeśli mozna zapyta to czemu macie taka niska temp. piec nawalił czy co????
Marta 2i pół roku!
Re: U mnie w miszkaniu…
Grzejniki są ciepłe nawet bardzo ale te stare okna tragedia całe ciepło wywiewa,uszczelnialiśmy uszczelkami i watą nawet koce leżą na parapecie ale to nic nie daje
Julia i Gabi 21m
Re: U mnie w miszkaniu…
Sposób z akademika: zamiast firanek koc w oknie. Wygląda fatalnie, ale ciepło nawet trzymało. Tylko jak masz kaloryfery pod oknem, to trzeba koniecznie podwinąć, żeby ciepło szło na mieszkanie a nie w okno. No i cało dzień ciemno…
Ale jakbyś była bardzo zdesperowana…
Pozdrawiam,
Re: U mnie w miszkaniu…
brrrr współczuję pamiętam jak wynajmowałam mieszkanie w wieżowcu, wszystkie okna od wschodu to zimą siedziałam w rękawiczkach w mieszkaniu :((
Re: U mnie w miszkaniu…
oby do wiosny:)
Re: U mnie w miszkaniu…
Ech u moich rodziców zawsze miałam taką temperaturę w pokoju, też przez nieszczelne okna, nic nie pomagało, więc pamiętam, że chodziłam po domu w dwóch swetrach i dwóch parach spodni. Byle do wiosny…
Pozdrawiam
Agnieszka i Antoś (05.02.05)
Re: U mnie w miszkaniu…
U mnie w mieszkaniu jest ponad 20, ale właśnie zerknęłam na termometr za oknem, a tam – 25 stopni! To jest prawdziwa Sybaria Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr! Dodam, że mieszkam na Mazurach!
Pozdrawiam cieplutko!
Basia i Kwietniowy Ludzik
Re: U mnie w miszkaniu…
Też bym uciekła do rodziców…………
Agata i Wiktorek (13.04.2003)
Re: U mnie w miszkaniu…
U nas dziś w nocy podobno było -29, a u moich rodziców w domu 25 na plusie oczywiście i nie musze chodzić w dwóch swetrach a Gabi w trzech.
Julia i Gabi 21m
Re: U mnie w miszkaniu…
wczoraj w pracy była awaria kaloryferów…
rozgrzałam się dopiero wieczorem w łóżku 😉
Ewa i Krzyś (3 latka)
Re: U mnie w miszkaniu…
ło matko
U nas na dworze ostatnio bez wzgledu na pore dnia jest -25 – -27 ale w domu jest na szczescie cieplo… za to wczoraj mialam lod na oknach – od srodka oczywiscie
Ula – mama Emilki (2 i 2/12)
Coraz gorzej
Poszłam dzisiaj do swojego mieszkania po jakies rzeczy Gabrysiowi. Zachodzę i oczom swym nie wierzę w pokoju Gabiego 10 stopni Poszłam do teściów po drugi termometr bo pomyślałam że może ten źle wskazuje ale okazało się że dobrze. Tragedia normalnie. Tak jak któraś z Was radziła powiesiłam koc w oknie a drugi położyłam na parapecie a jutro zajde zobacze czy to coś dało ale wątpie bo normalnie koc odwiewało tak jak firankę a przecież koc nie jest taki lekki. Ja chce żeby już była wiosna.
Julia i Gabi 21m
Jeszcze mi się przypomniało…
W takie wielkie szpary w oknach wkładaliśmy zwinięte woreczki – takie z supermarketu.
Pozdrawiam,
Re: Coraz gorzej
My w akademiku upychaliśmy watę w dziurach w oknie. A moja znajoma zapycha dziury starymi rajstopami. Twierdzi, że to najlepsza metoda.
ELA
Znasz odpowiedź na pytanie: U mnie w miszkaniu…