U nas nie bedzie przyjecia.

Pisze, bo troche mi smutno, kiedy czytam jak bardzo staracie sie aby wasze dzieci swoja pierwsza rocznice urodzin przeżyły w sposób wyjatkowy i okazały. Ogladałam juz zdjecia z takich urodzin na naszym forum. Moge tylko pozazdroscic.

U nas niestety nie bedzie chyba nic. Obeje jestesmy nieuchwytni w weekendy, Bartek zaczał szkołe, wiec nie ma go 2 razy w miesiacy, ja tez mam czasem weekend zajety przez prace i tak sie złożyło, ze przez nastepne 3 weekendy, nie ma jego, albo mnie, a dziecko w nastepny wtorek ma swoje pierwsze urodziny.

Niestety bez wielkiej pompy, bez gosci i masy prezentów.

Niania upiecze jakis torcik, a ja postaram sie szybciej przyjsc z pracy i nadmuchac troche balonów, prezent tez pewnie kupie, beda to klocki i tyle. Az szkoda.

Moze za mało sie stram, nie bedzie gosci, znajomych itp, nawet chrzcin nie udało mi sie jeszcze załatwic, a planowałam tak jak Bruni, połaczyc je z urodzinami.

Chyba staje sie gorsza matka niz byłam kiedys, dziecko schodzi u mnie jakos tak na drugi plan, chce miec czas dla sibie, denerwuje mnie to, ze Tymon mi we wszystkim przeszkadza, zaczynam juz nawet na niego krzyczec, ciesze sie, ze pracuje, bo chyba bym zwariowała.

Czasem nawet mnie mdli na mysl, ze znów musze mu wpychac kszke, bo on nie moze otwierac buzi jak kazde normalne dziecko.

Oj co to sie ze mna dzieje.

Ale i tak strasznie go kocham i nie wyobrazam sobie mojego życia bez niego.

pozdrawiam i przepraszam za taki długi post.

Aneta i Tymon ur 19.10.2003

47 odpowiedzi na pytanie: U nas nie bedzie przyjecia.

  1. Re: U nas nie bedzie przyjecia.

    O, Mausky!
    Jeszcze niedawno czułam się podobnie przytłoczona…
    Michał był niemożliwy – wszystko na nie… Ubieranie – ryk, przewijanie – ryk, jedzenie – koszmar! Wszystko mija… Ja także nieraz krzyknę. Dobija mnie, bo widzę, że moja mama go psuje i rozpieszcza… Jak ona wyjdzie to jest ciągły jęk i ryk, bo ja już taka “cudowna” jak babcia nie jestem. Trochę się poprawiło, z jedzeniem, ze spaniem… Babcia “popsuła” go na tyle, że bardzo nie lubi gdy nikt się nim nie zajmuje…
    Dzieci to nasza radość! Teraz kiedy zapragnęłam drugiego dziecka, zaczęło szwankować zdrowie. I widzę, że to dopiero jest ważne – być zdrowym… Jest mi źle, jest mi smutno… Nic nie mogę poradzić na pewne rzeczy. Szukam sobie małych radości – Michał właśnie nauczył się pokazywać “jaka bieda”, sprzedałam kilka drobiazgów na Allegro po dobrej cenie, udało mi się szybko dostać do lekarza i nie czekałam w kolejce do stycznia… takie rzeczy mnie cieszą…
    Urodziny? Minęły. Teraz chciałabym żeby były inne niż były…

    Pozdrawiam
    Kamelia
    Kamellius Anonimus

    • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

      Aneta, każdy z nas ma gorsze i lepsze dni, myślisz że ja czasem nie wrknę ostrzej na Nati? Jesteśmy tylko ludźmi… Nie przejmuj się uroczystościami! Taka pompa to tak naprawdę jest dla Rodziców i gości bo roczniak jeszcze niewiele z tego rozumie. Przed Wami jeszcze wiele fantastycznych kinderbalów 🙂

      Kaśka z Natusią 2,5 roku 🙂

      • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

        malutki kryzys???
        nie myśl o sobie w takich kategoriach. jesteś najlepszą matką dla swojego dziecka!
        każdy ma chwile zwątpienia, zmęczenia i momenty, ze chce wszystko rzucić i zaszyć się w cichym miejscu.
        ale tak jak napsiałaś na końcu – co to za życie bez naszych urwisów:-)))
        a to, że nie będzie imprezy z fetą… macie siebie, to jest najważniejsze. dajcie mu czułość i swoją miłośc. to dla dziecka ważniejsze, niz tabun ludzi, który przewinie się jednego dnia przez mieszkanie.
        głowa do góry!

        Beata&Patryk(03.03.03)

        • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

          Troche zasmucił mnie twój mail, nie widze tego, a może nie chce widziec, że świat moze byc gorszy, że moze nas dosiegnać jakies nieszczescie. Na razie u nas nie jest najgorzej, no moze rodzina powinna byc czesciej w komplecie, a tata Tymona powinniem byc mniejszym fanem motorów, ale jak piszesz na pewne rzeczy nie mamy wpływu i trzeba sie z tym pogodzic.

          Mam nadziej, ze kryzys mi minie, a urodziny, może mi sie jeszcze uda cos wymyslic, ale przesune to wtedy o 3 tyg, bo inaczej sie nie da.

          Za Ciebie trzymam kciuki i oby takich chwil, które przynosz Ci radosc było jak najwiecej, tego Ci życze,

          pozdrawiam

          Aneta i Tymon ur 19.10.2003

          • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

            Oj niedobrze,niedobrze.Zasmuciłaś mnie. Nie dlatego że nie będzie przyjęcia z pompą tylko że Ty popadasz w jakąs deprechę.
            Nie dziwiłabym sie żeby to sie działao jakbys nie pracowała bo mimo wszystko cały dzień z dzieckiem może męczyć i stąd podły nastrój. Piszesz jednak że pracujesz a i it ak Tymon cię męczy.
            Dobrze że zdajesz sobie z tego sprawę że coś sie dzieje złego.
            Myślę zę może jesteś przemeczona albo za mało czasu spedzacie razem i nie możecie nacieszyć sie rodziną?
            Wymyślcie jakiś wspólny weekend,wszystko można zrealizować jeśli sie bardzo chce.
            Mam nadzieje że zrozumiałaś co chciałam ci przekazać.

            LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.

            • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

              Może Cie troche pocieszę, ale to tylko na zasadzie, że możesz pomysleć, że nie tylko ty przyjecia nie urzadzasz. Miało być pieknie: Zu na drugie urodziny w domu półtora tygodnia po zabiegu może jeszcze nie zupełnie w dobrej formie, ale przynajmniej po wszystkim. A jest: Zu jeszcze przed operacja, nikogo oprócz babć (które i tak Zu sie zajmują jak jestem w pracy) do domu nie wpuszczamy, bo zabieg został przesuniety z powodu choroby Zu – teraz boimy sie strasznie, żeby dotrwała w zdrowiu do terminu. Tyle, że prezentów ześmy jej nakupowali, bo ze wszystkiego powyrastała, więc i tak trzeba było (przyjemne z pożytecznym). W sumie ten dzień nie wyszedł jakoś wyjątkowo. mam nadzieję, że jej jeszcze póxniej te urodziny wyprawimy jak należy…

              Nie łam się. Najwyżej za rok sobie odbijecie. Tymon z pewnością będzie bardziej aktywnie uczestniczył w przyjeciu za rok 🙂
              Głowa do góry

              Kaśka

              • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                U nas też urodziny nie wyglądały jak u innych. Moja mama była chora wiec byli tylko rodzice męza a chrześni wyjechali na urlop:(
                Ja jednak nie przejmowałam się tym, bo czy taka impreza jest naprawdę dla dziecka czy raczej dla rodziców? Fakt, roczne dziecko chyba nie wie o co chodzi i skąd nagle tyle ludzi i prezentów. Odbijecie sobie za rok!
                A co do dylematów praca, dziecko i czy jestem dobrą matką to mam je dość często. Ostatnio musiałam pojechac na 4 dniowe szkolenie do Warszawy i dobrze się “bawiłam” choć nie było ze mną Jagody i potem miałam wyrzuty sumienia.

                Pozdrawiam i życzę pozytywnego myślenia.

                Basia i Jagódka 28.06.2003

                • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                  Zapewniam Cię, że Twoje dziecko ma gdzieś wielkie przyjęcie. Za dużo prezentów sprawiłoby, że nie wiedziałby czym się bawić, zbyt duża liczba gości tylko by go zmęczyła, a brak pięciu ciast tylko wyjdzie mu na zdrowie. Mikołaj na pierwsze urodziny dostał wielką taczkę klocków, jakies ubranie od babci (kompletnie nie zwócił na to uwagi) i książkę. Był amły tort i mało gości. I wszystko zrobiomne z rozmysłem. Pozdrawiam

                  • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                    No mam nadzieje, ze za rok faktycznie bedzie inaczej. Dziekuje za ciepłe słowa.

                    A Zu życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

                    pozdr

                    Aneta i Tymon ur 19.10.2003

                    • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                      Twoje przyjecie było wspaniałe, pamietam zdjecia, które umiesciłas na forum.

                      A co do mojego podejscia do dziecko, to wydaje mi sie, ze jeszcze wszystko kontroluje, oczywiscie mam gorsze i lepsze dni, ale pilnuje, aby Tymon mimo wszystko czuł, ze jest kochany i potrzebny, mozę czasem faktycznie nie jestem taka troskliwa matka jak inne kobiety, ale mam nadzieje, ze dzieki temu nie wyrosnie z niego rozpieszczony mamisynek. Staram sie, aby sam nauczył sie dawac sobie rade, wiele rzeczy mu pokazuje, a potem czekam i obserwuje jego reakcje.

                      Ostanio niosłam go na rekach i niechcacy uderzył sie głowa o drzwi. Z naprzeciwka szła inna mama z dzieckiem i az krzykneła jak to zobaczyła.

                      Zdarza sie pomyslałam i poszłam z TYmonem dalej. Tymon pojeknał przez moment i usmiechnał sie, wiem moja wina, powinnam uważac, ale nie bede przeciez płakac nad rozlanym mlekiem, po prostu musze byc bardziej uważna na przyszłosc.

                      Jestem jaka jestem, wiem, ze nie pilnuje go za mocno i czesto nie mam wyobrazni, co by było gdyby, niektórzy sie dziwia, ale na razie, odpukac, nic sie nie stało.

                      A co do weekendu, no moze za tydzien, wybierzemy sie wszyscy razem do warszawy, az szkoda, ze dziewczyny ustaliły spotkanie na niedziele, bo gdyby to była sobota, to chetnie bym jej poznała.

                      pozdrawiam i dzieki za spostrzeżenia.

                      Aneta i Tymon ur 19.10.2003

                      • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                        Dzięki.Owszem,przyjęcie było udane ale tak jak zauważyła jedna z forumowiczek bardziej dla gości niż dla solenizantki.Ona niewiele bedzie z tego pamietała ale my połączylismy też urodzinki starszej córki.

                        Ja jestem zawsze przewidujaca i panikuje żeby cos sie nie stało a i tak upadki nie są do unikniecia.
                        Także nie przejmuj sie bo i tak nie da sie zapobiegać wszystkiemu.
                        Nie mozna być zawsze idealną matką,myslisz że ja nie krzycze albo nie mam czasem dość mojej trójeczki?
                        Pozdrawiam i czekam na poprawe samopoczucia.

                        LESZCZYNKA,Mati,Natka i Emi.

                        • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                          Oj… tak sobie czytam.. i mysle, ze wiele rodzin obchodzi te chwile bez pompy – nie czuj sie zdolowana, bo co maja pomyslec inni, dla ktorych to bez pompy jest normą? Choc brak taty jest przykry, ale dziecko tego i tak nie pamieta ani nie rozumie, a jak beda baloniki to dobra zabawa zapewniona!
                          U mnie byla najblizsza rodzina mieszkająca niemal z nami 😉 byly dosłownie 2 prezenty, z czego jeden w roczek, a drugi na imprezie, ktora musiala byc kilka dni potem, bo chrzestny/wujek byl w szpitalu. Mati mial tort ktorym byl BAKUS! Dorosly tort byl robiony przez moja mame, byl zwyczajny i dziecko go nie jadlo, dostalo jeszcze tylko placka kruchego z owocami. Oprocz wymienionych rzeczy do jedzenia byly klopsiki, bigos i salatka. I to cala nasza impreza – i bylo super i nie uwazam sie za pokrzywdzona przez los. Dla Matiego ludzi bylo nawet za duzo, pewnie wolalby 2 – 3 osoby maksymalnie. Jestem pewna, ze robienie duzej imprezy bardziej sluzy rodzicom niz dzieku. Nie uwazam, ze to cos zlego, rodzicom nalezy sie radosc z urodzin dziecka, zreszta roczek to wielki dzien glownie chyba dla mamy, ktora wspomina swoj porod.
                          W kazdym razie – brak imprezy nie oznacza krzywdy dla dziecka, najwyzej dla rodzicow, bo dziecko nie zauwazy, ze cos jest nie tak… a Ty przeciez sie starasz…

                          • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                            Wiesz co, mnie sie wydaje, ze to nie chodzi o impreze urodzinowa Tymka. Czy ona bedzie czy nie. Bede upierdliwie powtarzac, ze brakuje Ci Twojego chlopa i wiekszego zainteresowania z jego strony Twoja osoba. Jestescie praktycznie caly czas z Tymkiem bez niego. I to, ze pracujesz i maly jest z nianią nie ma znaczenia, bo chodzi o to, że wieczory, weekendy spedzacie sami, nie masz poczucia, że Bartek bierze na siebie część obowiazkow i odpowiedzialnosci za malego, ze mozesz liczyc na to, że ojciec zaoopiekuje sie synem, a Ty mozesz wtedy zrobic cos dla siebie, wyjść z domu albo po prostu zamknąć sie w pokoju, poczytać, poleżeć i nie myśleć choć przez godzinę o dziecku. Niania nie załatwi problemu, bo gdyby nawet ona sie wtedy zajęła Tymkiem, to problem jest w tym, że Bartek nie chce tego robić. I to Cię gryzie. I to Ci zabiera spokój, a nerwy wyładowujesz na małym.

                            Z ręką na sercu: nie jest tak?

                            • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                              A jesli chodzi o przyjecie, to my zrobilismy tylko dla nas. Byl zamowiony maly tort, byly balony i serpentyny, ale nie bylo gosci, bo dziadkowie ani ciocie nie mogli akurat przyjechac i siedzielismy sobie sami we trojke. Pod wieczor tylko na chwile wpadl moj brat, chrzestny Maćka i to wszyscy goście. Najwazniejsze, zeby dziecko czulo sie kochane, wazne, czulo zainteresowanie swoja osoba. I tak jak mowia dziewczyny, przyjecie jest dla doroslych. Nie przejmuj sie, lepiej pomysl jak zaangazowac Bartka do zrobienia czegos na chrzciny czy urodziny. W koncu jest ojcem. Jesli oboje pracujecie, to podzielcie sie obowiazkami, niech tez cos załatwi w zwiazku z tymi uroczystosciami, bo cos mi sie wydaje, że probujesz go caly czas tłumaczyć i usprawiedliwiać. A to na dłuższą metę Cię wykończy. Reszta na priv

                              A w ogole, to gdzie bylas jak Cię nie było??

                              • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                                U nas impreza szykuje się pod koniec listopada. Szykuje się, bo goście mi się sami wprosili (dziadkowie i chrzestni). Szczerze mowiąc wolałabym ten dzień spedzić z dzieckiem i mężem a nie gromadą gości (tak jak ostatni weekend-był cudowny!!). Moja mama na szczęście upiecze tort i jakieś ciasto. Ja zrobię tylko obiad.
                                A w prezencie dla mojego dziecka biorę urlop od 24 listopada czyli dnia jego urodzin do piątku 26 listopada. Będziemy chodzić na długie spacery, bawić się w parku a prezenty na te urodziny będą mniej ważne.

                                Wioletta i Tomek 24.11.03

                                • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                                  A kiedy mnie nie było?

                                  pozdra

                                  Aneta i Tymon ur 19.10.2003

                                  • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                                    Kasia i co ja mam Ci na to napisać, sam nie wim, po prostu meczy mnie to, ze Tymon jest cały czas na mojej głowie, a Bartek, ok pogodziłam sie i mam nadzieje, ze moze później mnie troche odciązy. Widze, że z czasem łapią coraz lepszy kontakt, A tera nie chce go usprawiedliwiac i napisze, że i owszem mógłby moze wiecej, ale wie, że ja zrobie wszytko, bo tak jest moja rola.

                                    Buziaki

                                    Aneta i Tymon ur 19.10.2003

                                    • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                                      No i dobrze że nie musisz zapraszać stada gości tak jak ja. Było nudno i beznadziejnie, nie mieliśmy o czym rozmawiać no ale to rodzina więc trzeba było zaprosić bo by się teściowa obraziła. I NIGDY WIĘCEJ !!!! Smutne jest tylko że tata nie będzie uczestniczył w urodzinach 🙁 nie może w ten jeden dzień skończyć wcześniej pracy?? A co do reszty to podpisuje sie pod wypowiedzią Kasi. Nie martw się każda z nas ma chwilę kiedy chciała by nacisnąć guziczek i sprawić żeby dziecko choć na chwilę zniknęło – nie ma ideałów. Trzymaj się i buziaki dla jubilata 🙂

                                      Ania i Mati (5.03.03)

                                      • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                                        Ania

                                        dzieki za ciepłe słowa,.

                                        Juz nie moge doczekać sie naszego nastepnego spotkania. Zobaczymy co Redford teraz wymysli

                                        pozdr

                                        Aneta i Tymon ur 19.10.2003

                                        • Re: U nas nie bedzie przyjecia.

                                          Nie martw się tak, odbijecie sobie na drugich urodzinkach Tymonka!!!!

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: U nas nie bedzie przyjecia.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general