Tak jakoś smutno..
Myślę sobie, że pozostało mi na razie czekać, dziś 17 d.c.
Oczwiście tylko myślę myślę myślę i planuję.
No i doszłam do wniosku że wcale nie musi być tak smutno, przecież wciąż coś przyjemnego się nam przydarza…
Dziś np. mój kochany przyniósł mi sok wielowarzywny do pracy, mniam mniam, pomogłam małej dziewczynce złapać na rynku pieska (pewnie wyszła na chilę z domu, bo miała krótką koszulkę, getry i bose nogi w klapkach), no i dowiedziałam się się, że mojego pieska można wyleczyć.
A co was dobrego spotkało???
Przecież to nie był taki zły dzień.
No i kotek mnie obudził dopominając się o zabawy :):):)
Żaba Monika wypatrująca bociana
gg 4069688
2 odpowiedzi na pytanie: Uprzyjemnijmy sobie wieczór
Re: Uprzyjemnijmy sobie wieczór
bardzo fajny dzień, pranie, sprzatanie, gotowanie, i śmieszna historia. Mój piesek (rotweiller)wystraszył się pająka i nie chciał go ominąć żeby wyjśc z klatki schodowej na dwór, musiałam wkroczyć do akcji i zdeptać terrorystę, ale zanim się obróciłam pieska już nie było…czekał pod drzwiami domu:) Pies obrońca,co?
JOVI_z nadzieją na grudzień
falvit i folik
Re: Uprzyjemnijmy sobie wieczór
A ja obudzilam sie przy boku mojego kochanego mezczyzny:) usmiechnal sie do mnie i pocalowal mocno…:)poszedl po swiezutki chlebek( jeszcze byl cieplutki:) chlebek oczywiscie hihih ) mielismy cale popoludnie dla siebie,poniewaz moj mezus mial sluzbe na 15 do 15 jutra:((, ale i ta chwile wykorzystalam, dla siebie i dla niego zrobilam soebie maseczke:) hihihi, peeling ciala i jaknowo narodzona:) to był bardzo mily dzien!!!!
Kasia 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Uprzyjemnijmy sobie wieczór