urodzilam kurczaczka na wielkanoc:)
i chcialabym wam opowiedziec o swoim porodzie:)
zaczelo sie od malowania scian
czulam sie swietnie, mialam wrazenie ze moge gory przenosic a co tam dopiero male malowanko
zachcialo mi sie wymachiwac lapami i pewne dlatego odeszly mi wody prawie 3 tyg wczesniej 🙂
ale po koleji
wtorek, sroda, czwartek- 3 dni malowania i w czwartek wieczorem male skurcze- a raczej bole miesiaczkowe- temperatura ponad 37- myslalam ze sie przeziebilam przy tym malowaniu i caly piatek spedzilam w lozeczku z tymi bolami- wieczorem poszlam do gina ktory powiedzial mi zebym jechala na wszelki wypadek do szpitala na ktg
ale ja stwierdzilam ze pojade juz rano bo bylam padnieta
ale w nocy-ok 2h zaczely odchodzic mi wody
a ja glupia tyle sie naczytalam ze nawet nie poznalam ze to wody
mialam wrazenie ze sikam i ze po prostu przeziebilam sobie pecherz!!!!!!!
uwierzycie????
tak sobie wmowilam ze urodze w terminie i w maju ze nie moglam uwierzyc ze to wody!!!!!!!!!
no wiec zamiast jechac od razu do szpitala ja spokojnie zmienialam pampersy i spalam sobie dalej
wreszcie ok 7 wzielam prysznic
zrobilam sobie manicure i obudzilam mezusia zeby pojechac na to ktg
po drodze licze skurcze – a te sa nieregularne co 3, 5 albo 2 min- wiec spokojnie dalej twierdze ze to tylko bole przepowiadajace i beda smiac sie ze mnie
w szpitalu spokojnie ide do machiny a jakas lekarka drze sie na mnie ze chyba oszlalam – leje sie ze mnie a ja chce ktg????
i szybko zabrali mnie na porodowke
a ja dalej w szoku ze mam rodzic- nie mowiac o mezusiu
polozyli mnie na łóziu i zaczelo sie
bole co chwila- 1 minutowe co pol minuty
a bolace tak ze mdlalam chwilowo
w dodatku kazali mi z arturem skakac na pilce co doprowadzalo mnie do rozpaczy
ale bol i tak byl maly w porownaniu z badaniem rozwarcia
wtedy chyba masowali mi szyjke i to byl zupelny odjazd
slyszeli mnie chyba za oceanem:)
tak wytrwalam do 12h i dostalam znieczulenie mimo ze ciagle mialam zaledwie 1 cm rozwarcia
ale ze wzgledu na czeste i bolace skurcze dali mi je wczesniej
dzieki bogu
bo nie wiem ile bym jeszcze wytrzymala
skurcze nie ustaly- ciagle byly czeste a rozwarcie ciagle minimalne
do godz 16 mialam zaledwie 2 cm
postanowiono wiec cesarkie- nigdy sie tak nie nie ucieszylam – mimo ze juz tak nie bolalo po znieczuleniu ale wizja kolejnych badan i samego rozrywania krocza przemawiala do mnie zbyt drastycznie
a ciecie cesarskie wydawalo sie takie szybkie i mile:)
i tak o godz 16.45, 12.04- w dzien kosmonauty -pojawila sie nasza kochana kruszynka- Zuzanna Anna
gdy ja wyjeli pokazali mi najpierw jej dupcie i cipeczke a potem dali pocalowac glowke
co czulam????
opisujecie takie wspaniale wrazenia i niesamowite przezycia- a ja nic nie pamietam- czulam sie dziwnie i bylam lekko opszolomiona
pamietam ze bylo mi jej strasznie zal bo byla taka sina i malutka i trzymali ja jak kociaka- czulam ulge i jednoczenie wyrzuty sumienia ze tak wczesnie przez moja glupote musza ja tak po chamsku wyjmowac z mojego brzusia:(
zabrali ja do inkubatora, dostala 8 punktow bo byla juz strasznie wymeczona tymi skurczami
teraz juz jest wszystko w porzadku:)
wazyla 3 270 g i mierzyla 54 cm:)
jak tylko zabrali ja ode mnie to oddali tausiowi ktorego niunia strasznie przerazila swoim sinym cialkiem i tym ze nie chciala plakac, na szczescie tata wzial sie w garsc i nie zemdlał 🙂 byl dzielny:)
i tak konczy sie historia na szczescie z happy endem:)
dzis juz wiem co czuje do mojego kurczczka, ktory jak rozdziewia rozkosznie pyszczka to moze robic z mamusia i tatusiem co chce:)
dziekujemy za wysluchanie naszej histori
pozdrawiamy cieplutko
mama, tata i Zuzanka:)
[i] Graża i Zuza
ur. 12 kwietnia 2003 [/i]
9 odpowiedzi na pytanie: urodzilam kurczaczka:)
Re: urodzilam kurczaczka:)
Gratulujemy. Całuski dla małej Zuzi.
Marta i Anastazja
Re: urodzilam kurczaczka:)
no, graza…:-)) Wybaczam Ci, zes mnie zostawila……:-)) Zartuje, pieknie to opisalas, piekne przezycie.. Ciesze sie, ze wszystko dobrze sie skonczylo, bardzo bardzo Ci gratuluje, i tylko nie tykaj juz wiecej tego duluxa, zebys znowu czegos nie zmalowala…….:) Wielkie pozdrowionka!
gucia i mała Ninka (26.04.2003)
Re: urodzilam kurczaczka:)
Gratulki dla szczęśliwej rodzinki!!!
Beata z Małgosią (04.05.03)
Re: urodzilam kurczaczka:)
Zazdroszcze Ci że masz już maleńką przy sobie. Pomyśl, że teraz użalałabyś sie jeszcze razem z nami niedobitkami kwietniówek. Co się stało to się stało, ale masz juz to za sobą i wszystko jest OK.
Iwcia i Laura (28.04.)
Re: urodzilam kurczaczka:)
…. No wlasnie… Niedobitkami….:-)))
gucia i mała Ninka (26.04.2003)
Re: urodzilam kurczaczka:)
Gratulacje 🙂 ale miałaś szczeście 🙂 mnie tez tak wszystko męczyło i zero rozwarcia, no zero jak na tyle godzin, bo stanelo na 6 cm po 36 godzinach… i dopiero cc… prawda, ze wtedy sie mysli o tym jak o wybawieniu?
nie obwiniaj sie, dzidzi i tak byla juz gotowa, jest zdrowa i sliczna i juz ją masz przy sobie 🙂
Re: urodzilam kurczaczka:)
No i się pobeczałam…ze szczęścia oczywiscie i wzruszenia..za te moje dzisiejsze huśtawki chyba mnie wywiozą do wariatkowa 😉
Serdecznie gratuluję córci i cieszę się, ze wszystko przebiegło pomyślnie. Wymęczyłaś sie i musze powiedzieć, że podziwiam Twój spokój wręcz stoicki… z drugiej strony wierzę, ze można się tak nastawić na datę porodu, ze wszelkie oznaki wczesniejszej akcji wydają sie absurdalne i dopatruje sie w tym czegos innego. Najważniejsze, ze maleńka jest z Wami. Wracaj szybciutko do sił. Zyczę dużo zdrówka
Weronka (termin 6.06.03)
Re: urodzilam kurczaczka:)
Oczywiście gratuluję CI kurczaczka i życzę Wam wszystkiego dobrego. Bardzo ładnie to wszystko opisałaś czytałam ze wzruszeniem.
Piozdrawiam
Dominika i Martynka(29.12.2002)
Re: urodzilam kurczaczka:)
graza gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdrowienia dla dumnego tatusia
i zyczymy Wam samych radosnych chwil spedzanych razem
i Tobie szybkiego powrotu do zdrowka
a dla dzidzi samych szczesliwych dni spedzanych na tym swiecie
Asia, Marek i Claudia
Asia i malenstwo
termin (15.04.2003)
Znasz odpowiedź na pytanie: urodzilam kurczaczka:)