Czy są tu jakieś mamy, które będąc w ciąży miały lub mają wykonywane usg przy każdej wizycie u ginekologa?
Ja właśnie tak mam i zawsze to była dla mnie przyjemność popatrzeć na malutką ale właśnie się dowiedziałam, że Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zaleca tylko 3 usg w ciąży (o ile nie ma żadnych komplikacji) i zbyt częste wykonywanie nie jest wcale obojętne dla płodu, bo emitowane fale mogą przegrzać tkanki… Trochę się zdenerwowałam, czy ktoś miał podobnie?
Strona 3 odpowiedzi na pytanie: USG- co za dużo to niezdrowo??…
Dzieki! A jak sie ma siostrzyczka Kubusia i Jonisia?
Jak narazie sa tylko przypuszczenia, ze to moze byc dziewczynka, bo nozki na kazdym usg ma zlaczone i nie mozna sie za wiele dopatrzec…. tajemnicza mala istotka:-)
Muszę powiedzieć, że sięgnęłam do źródła i dowiedziałam się, że ryzyko przegrzania tkanek lub denaturacji (zmiany właściwości) białka występuje tylko w początkowym okresie ciąży, po tym czasie żadnego zagrożenia już nie ma. To by wyjaśniało brak występowania skutków ubocznych u płodów, ponieważ pierwsze badanie usg zazwyczaj robi się dopiero pod koniec 2-3miesiąca ciąży. Teraz pozostaje te informacje wyciągnięte od pewnego studenta medycyny skonsultować z lekarzem lub farmaceutą;)
Na szczęście nie ma, ale ileś-tam-dziesiąt lat temu prześwietlano ciężarówki, żeby zobaczyć, czy główka dziecka przeciśnie się przez miednicę mamy. Po latach dopiero zaobserwowano wzrost przypadków nowotworów u dzieci. Niby te badania teraz też są poddawane wątpliwościom, ale długotrwałe efekty USG nie są znane. Z drugiej strony, USG jest jak na razie najbezpieczniejszym środkiem diagnostycznym.
Ale jeśli zapytasz niepolskiego lekarza (bo polski zwykle powie co mu się podoba, i tak nie ma żadnej odpowiedzialności), czy może zagwarantować, że USG nie ma żadnych skutków ubocznych, to nikt się pod takim stwierdzeniem nie podpisze…
Tu nie chodzi o straszenie, ale zdrowy rozsądek. Nie wiem czy to dobre porównanie, bo nigdy nie byłam, ale np. jedna wizyta w solarium cię nie skrzywdzi, ale kilka na tydzień, i twoja skóra po kilku latach zacznie pokazywać jak ją traktowano.
Sęk w tym, że właśnie nie ma na ten temat żadnych badań podłużnych.
Z drugiej strony jak widać jest wiele dzieci, które w okresie prenatalnym przechodziły kilka-kilkanaście badań ultrasonograficznych i nie stwierdzono u nich żadnych wad. Co do związku nowotworów z usg to chociaż znawcą tematu nie jestem, spierałabym się- dużo bardziej szkodliwe jest promieniowanie rentgena u przeciętnego człowieka stosowane przecież wielokrotnie częściej niż badanie usg. I tutaj też w przeciwieństwie do usg są ostre ograniczenia co do dawek i częstości promieniowania.
Być może podatność płodu w tym wczesnym okresie ciąży na ultradźwięki zależy od jakości materiału genetycznego -ale to są oczywiście tylko moje laickie gdybania…
Ja właśnie o rentgenie pisałam. Te z lat (chyba) 60-tych mają mieć wpływ na częstsze występowanie nowotworów.
Te wczesne ekspozycje na USG, jeśli to USG nie trwa za długo, to też nie powód do paniki. USG raz na tydzień, czy nawet dzień przy ciążowych problemach też ma więcej wad czy zalet, ale każda mama powinna wiedzieć, że o ile USG nie ma udokumentowanych skutków ubocznych, nie znaczy to, że ich nie ma. Więc lepiej “nie błyskać”* dzieciakom po oczach.
*wiem, że to dźwięki… to takie powiedzenie.
I pod tym sie jak najbardziej podpiszę. Usg jest bardzo dobrym narzędziem, żeby zobaczyć czy maluszek w brzuszku rozwija sie prawidłowo i czasem jest naprawdę konieczne. Choć też jestem pzreciwna nadużywaniu usg gdy nie zachodzi taka potrzeba.
Gabryśka jest prawdziwą księżniczką- wszyscy trzej meżczyźni w rodzinie zakochani w niej po uszy Poza tym jest bardzo grzeczna i śliczna
A Gabi też długo nie chciała sie ujawnić na usg, dopiero koło 25 tygodnia pojawiło sie pierwsze przypuszczenie, ze to dziewczynka 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: USG- co za dużo to niezdrowo??…