Uswiadamianie dzieci

Na jednej stronce znalazlam filmik o uswiadamianiu dzieci [Zobacz stronę]. I w sumie to co ludzie kiedys mowil jest tragiczne. Wiem ze jeszcze mam czas na to ale chcialabym wiedziec jak wy tlumaczyliscie swoim dzieciaczkom skad sie wziely

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Uswiadamianie dzieci

  1. Nasz czterolatek wie – o plemnikach, jajeczku, macicy…Ale on ma bardziej zaawansowane biologicznie pytania – skąd się biorą plemniki i jajeczko, co jest w środku komórki etc.
    Oczywiście o rozwoju malucha, pępowinie, porodzie etc. też wie (bez szczegółów), zresztą raczej się skupia na cięciu brzuszka niż naturalnym porodzie.
    Mój mąż się trochę krępował, ale dziecko jak to dziecko, nie widziało nic kontrowersyjnego w seksie, zresztą nie dopytywał o szczegóły techniczne, to i ich nie dostał.

    U nas wyszło naturalnie, bo Bartek w końcu się spodziewa rodzeństwa, więc i pytania były nieuniknione.
    Wg mnie nie ma odpowiedniego wieku, tylko odpowiedni sposób przekazania informacji i wiedzy.
    Jest dużo fajnych książeczek na ten temat, nawet dla trzylatków.

    • byłam na dywaniku u dyrektorki

      Nie wierzę;) serio- taka był zacofana dyrektorka w pl, co wzywała rodziców za to,że syn w kapustę i bociany nie wierzył?

      • najważniejsze to być z dzieckiem szczerym od samego początku
        3 latkowi, na pytanie skad się biorą dzieci wystarczy odpowiedzieć że z miłości mamusi i tatusia
        4 latek może już zadac pytanie a jak ja się znalazłem w brzuszku

        za każdym razem odpowiadałam krótką odpowiedzią na proste pytanie, nie wnikajac za bardzo i nie szukając wyszukanych słów :). Zazwyczaj na sam koniec mówiła acha i było po temacie.

        Dziś moje dziecko dużo wie
        a ja zawsze jej powtarzam po takiej rozmowie, aby pamiętała że jak ma jakieś pytania to ma walić do mnie a nie do koleżanek.

        I może tu kogoś zaszokuję
        ale ulubionym filmem mojego dziecka jest “To własnie miłość”
        jest tam parę scen które na początku powodowały zawstydzony uśmiech. Zaproponowałam jej że jak czuje się zażenowana to wyłączymy, pogadałyśmy o tym. Dziś przewija te sceny, nie dlatego że ja zawstydzają tylko dlatego że ją nie interesują.

        • Zamieszczone przez krecik_75
          moja prawie 5 latka wie wiele – żadnych bocianów czy kapust
          wie o plemnikach, macicy, komórce jajowej, że dzieci się rodzi a nie dostaje w paczkach itd
          luzny temat
          zero krępacji

          nie te czasy

          u nas tak samo, zawsze było mówione prosto, na tyle krótko, by nie wnikać w szczegóły, ale żeby zaspokoic jej ciekawość – my od razu z fizjologią wyskoczyliśmy 😉 – czyli od początku, że dziecko rośnie w brzuchu z jajeczka, wie, którędy wychodzi z brzucha. Na razie o rolę taty nie pytała ani razu, to nie wychodzę przed jej ciekawość

          • Zamieszczone przez morena
            Na razie o rolę taty nie pytała ani razu, to nie wychodzę przed jej ciekawość

            Moje też wyedukowane. Taką zaawansowaną serię pytań rzuciły rok temu podczas podróży samochodem z wakacji. One pytały, ja odpowiadałam, a tatuś… z trudem prowadził auto, tak się ponoć chichrał w środku. Bo na część własnych pytań dzieci odpowiadały sobie same z niezłomną pewnością, że tak właśnie jest. Trochę rzeczy musiałam prostować…

            Ale…

            Ostatnio pytanie doszło już prawie do finiszu
            Tzn, wszystko ok, rodzice muszą się kochać, przytulać, być goli w łóżku (), no ale jak z tego przytulania to nasionko przechodzi do jajeczka?!!!
            I tu sobie Mati sam sobie odpowiedział – po brzuszku? Jeszcze to zostawiłam, jeszcze nie mam siły…
            Jak poruszyć kwestię “siusiaka w akcji”, żeby dzieci hmmmm… nie zszokować?

            • Zamieszczone przez kotagus

              Jak poruszyć kwestię “siusiaka w akcji”, żeby dzieci hmmmm… nie zszokować?

              hmmmmmm cięzka sprawa…..
              ja znam mojego gawędziarza-opowiadacza i juz widze jak taka historyjkę sprzedaje dzieciom w przedszkolu…. zapewne w trakcie obiadu…

              • moja wie, że dzieci się rodzą
                (którędy też wie, luknęła kiedyś filmik o porodzie małych kociaków na animal planet )
                wie, że jak rodzice się kochają i bardzo chcą mieć dziecko to dziecko rośnie w brzuchu u mamy

                wydaje mi się, że jak na 6,5 roku tyle jej wystarczy
                nie ma co przesadzać w żadną stronę

                • Zamieszczone przez kotagus
                  Moje też wyedukowane. Taką zaawansowaną serię pytań rzuciły rok temu podczas podróży samochodem z wakacji. One pytały, ja odpowiadałam, a tatuś… z trudem prowadził auto, tak się ponoć chichrał w środku. Bo na część własnych pytań dzieci odpowiadały sobie same z niezłomną pewnością, że tak właśnie jest. Trochę rzeczy musiałam prostować…

                  Ale…

                  Ostatnio pytanie doszło już prawie do finiszu
                  Tzn, wszystko ok, rodzice muszą się kochać, przytulać, być goli w łóżku (), no ale jak z tego przytulania to nasionko przechodzi do jajeczka?!!!
                  I tu sobie Mati sam sobie odpowiedział – po brzuszku? Jeszcze to zostawiłam, jeszcze nie mam siły…
                  Jak poruszyć kwestię “siusiaka w akcji”, żeby dzieci hmmmm… nie zszokować?

                  Moja Natala dopytywała się jak plemnik znalazl sie w mamusi…
                  wiedziala ze tata ma siusiaka,a mama pipunie i wytlumaczylam jej, ze jak ludzie sa goli,i sie przytulaja to jest im tak miło..że siusiak wchodzi do pipuni..
                  Natka skojazyła to z hot dogiem:)
                  To potem zaptala sie czy za kazdym razie jak siusiak jest w pipuni to bedzie dziecko..
                  wiec znowu musialam opowiadac o woreczkach na siusiaka..i takich innych…
                  eh szkoda gadac…tej rozmowy chyba nie zdałam na 5:)

                  • Zamieszczone przez millounia
                    znowu musialam opowiadac o woreczkach na siusiaka..i takich innych…
                    🙂

                    padłam…..z przerażenia… że wszystko przede mną….

                    • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                      padłam…..z przerażenia… że wszystko przede mną….

                      myslalam,że padłaś bo musiałam dziecku takie rzeczy opowiadać.:)
                      Mnie czase ręce opoadają… Natala ma 5,5 lat.
                      Jak się bawi z lalkami to w randki,całowanie,ciąże..itd.
                      W przedszkolu miała taką koleżankę z którą sobie cycuszki pokazywałay w ubikacji…:(

                      • Zamieszczone przez Iwi
                        czy Ty masz jakieś plany, o których my nie wiemy?

                        ja planów nie mam… on miał (plan na brata) 🙂

                        ja na razie nie widze mozliwosci totalnego uswiadominia mojego dziecka. on taki glupek czasem ze by latał po wsi i krzyczał o siusiakach….

                        • Zamieszczone przez aborka
                          ja planów nie mam… on miał (plan na brata) 🙂

                          ja na razie nie widze mozliwosci totalnego uswiadominia mojego dziecka. on taki glupek czasem ze by latał po wsi i krzyczał o siusiakach….

                          hy hy, pytanie, czy byłby pierwszy

                          Bartek mój przeszedł do porządku dziennego i do tematu nie wraca, więc mam nadzieję, że nie będzie dzieci uświadamiał 🙂 O wiele bardziej go interesuje samo dziecko i jego rozwój, no i poród, ale pewnie we wrześniu mu przejdzie…

                          • Zamieszczone przez bruni

                            7latek obecnie zna wersje bogatszą o to, ze kobieta ma komórkę jajową,
                            a mężczyzna plemnik i jak te dwie rzeczy się połączą, to powstaje komórka w której
                            zamieszkuje dziecko, no i takie tam… radzę sobie:D jakoś…

                            Moja 6 latka, wie, że z miłości rodziców, że dziecko jest w brzuchu u mamy i rodzi się w szpitalu, ale…

                            Brunka, czy tłumaczyłaś synkowi jak te komórki się łączą jak dociera plemik do jajeczka?

                            Czy któraś tłumaczyła to dziecku i jak,
                            ja przyznam mam z tym straszny problem
                            i nie wiem jak mam się zabrać za głębsze szczegóły
                            wiem, że niebawem zapyta a ja

                            • Zamieszczone przez Edysia
                              Moja 6 latka, wie, że z miłości rodziców, że dziecko jest w brzuchu u mamy i rodzi się w szpitalu, ale…

                              Brunka, czy tłumaczyłaś synkowi jak te komórki się łączą jak dociera plemik do jajeczka?

                              Czy któraś tłumaczyła to dziecku i jak,
                              ja przyznam mam z tym straszny problem
                              i nie wiem jak mam się zabrać za głębsze szczegóły
                              wiem, że niebawem zapyta a ja

                              ja tak sobie myślę, że najlepiej jak najprościej i tak… hmm… medycznie nieco 😉
                              Operować rzeczywistymi nazwami – maja córka wie np., że dziecko rośnie w MACICY, a nie po prostu “w brzuszku” – paradoksalnie takie nazwy “oficjalne” łatwiej przechodzą 🙂
                              Ja chyba podeprę się rysunkami – wezmę kartkę i narysuję jej mniej więcej, jak wygląda zapłodnienie czy nawet sam stosunek seksualny – rysunek jest neutralny i dziecko się skupi na nim, a nie na zakłopotaniu rodzica 😉

                              • jeszcze dodam, że ja w młodości taką książkę miałam (tą dla dzieci 7-9 lat)

                                i tam wszystko dość dobrze rozrysowane było 😉
                                Myślę, że takie rysunki bardzo pomogą w uświadamianiu 🙂

                                • Zamieszczone przez Edysia
                                  Moja 6 latka, wie, że z miłości rodziców, że dziecko jest w brzuchu u mamy i rodzi się w szpitalu, ale…

                                  Brunka, czy tłumaczyłaś synkowi jak te komórki się łączą jak dociera plemik do jajeczka?

                                  Czy któraś tłumaczyła to dziecku i jak,
                                  ja przyznam mam z tym straszny problem
                                  i nie wiem jak mam się zabrać za głębsze szczegóły
                                  wiem, że niebawem zapyta a ja

                                  Jest świetna książka Grzegorza Kasdepki:
                                  a ja mam jeszcze wyszperaną na allegro, ale już nie ma: “Mamo i tato opowiedzcie mi skąd się wziąłem”. Wiesława Sokoluka.

                                  Ta druga pozycja bardzo fajnie tłumaczy, czym jest komórka, pokazuje rozmnażanie na przykładzie najpierw kwiatów, potem psów, a potem mamy i taty (tu bez rysunków). Dla mojego synka trochę za poważnym językiem napisana, ale dla sześciolatki chyba akurat.

                                  Ja myślę, że najlepiej powiedzieć wprost tyle, ile trzeba.
                                  Sześciolatka pewnie będzie ciekawa, jak się te plemniki do mamy jajeczka dostają, Bartek pytał o inne sprawy (i bardzo mu się podobał wyścig plemników do jajeczka na przykład).

                                  • Zamieszczone przez millounia

                                    To potem zaptala sie czy za kazdym razie jak siusiak jest w pipuni to bedzie dziecko..
                                    wiec znowu musialam opowiadac o woreczkach na siusiaka..i takich innych…
                                    eh szkoda gadac…tej rozmowy chyba nie zdałam na 5:)

                                    e tam, dzielnie wybrnęłaś 🙂 pytania miałaś tendencyjne i trudne

                                    Ale rzeczywiście gdzieś przeczytałam o dziecku, które źle zrozumiało przytulanie, i za każdym razem kiedy się rodzice przytulali to się bało, że znowu będzie dzidziuś….
                                    Ja bym dodała, że jajeczko musi być duże i dojrzałe, a to się zdarza raz na jakiś czas, i tylko wtedy może być dzidziuś 🙂 ale o antykoncepcji jeszcze nie myślałam hehehe

                                    • Zamieszczone przez zabulijka
                                      Jest świetna książka Grzegorza Kasdepki:
                                      a ja mam jeszcze wyszperaną na allegro, ale już nie ma: “Mamo i tato opowiedzcie mi skąd się wziąłem”. Wiesława Sokoluka.

                                      Ta druga pozycja bardzo fajnie tłumaczy, czym jest komórka, pokazuje rozmnażanie na przykładzie najpierw kwiatów, potem psów, a potem mamy i taty (tu bez rysunków). Dla mojego synka trochę za poważnym językiem napisana, ale dla sześciolatki chyba akurat.

                                      Ja myślę, że najlepiej powiedzieć wprost tyle, ile trzeba.
                                      Sześciolatka pewnie będzie ciekawa, jak się te plemniki do mamy jajeczka dostają, Bartek pytał o inne sprawy (i bardzo mu się podobał wyścig plemników do jajeczka na przykład).

                                      ha, teraz pamiętam ze ja moim pokazywałam “było sobie zycie” odcinek o narodzinach. i tam jest pokazane wszystko od wyscigu komórki do porodu. pytanie na ile on potrafi to połączyc z realiami.

                                      co do tego skąd tam sie ten plemnik bierze to sie jeszcze nie pytal…

                                      • Zamieszczone przez MONIKACHORZÓW
                                        padłam…..z przerażenia… że wszystko przede mną….

                                        hmm,Kubala nie zadaje jeszcze takich pytan ale ostatnio stwierdzil ze nie mam siusiaka

                                        • Wczoraj mój niemal czteroletni (w październiku skonczy) syn zapytał, skad dziecko bierze się w brzuchu mamy… o dziwo mnie nie zatkało, tylko musiałam powstrzymywać atak śmiechu. Trochę chyba wcześnie H zainteresował się “skąd”.
                                          POwiedziałam o miłości rodziców, o plemnikach (teraz sobie myślę, że chyba o plemniku, więc pewnie myśli, ze nie ma ich więcej… hmmm) i komórce jajowej. Były rysunki poglądowe, rysowałam podział komórek, rysowałam maleńkiego dzidziusia (pewnie na etapie zygoty hehe), wiekszego, jeszcze wiekszego… aż zabrakło kartki. Ogólnie kupa frajdy dla nas wszystkich. Aż H zapytał, skąd ten plemnik sie bierze obok komórki jajowej. POwiedziałam, że kiedy zakochani w sobie rodzice bardzo chcą mieć dziecko, to się w specjalny sposób do siebie przytulają i wtedy od tatusia do mamusi przechodzi plemnik…
                                          Młody szczęsliwy, ja ustatysfakcjonowana… czekam teraz na pytanie, jaki to jest ten sposób specjalny…
                                          Ale ogólnie wydaje mi się, że to rodzice są skrępowani, a dziecko przyjmuje wszystko z pełną powagą i zrozumieniem…
                                          Co do ujęcia samego aktu najprostrzy sposób: mamusia miedzy nogami ma specjalna dziurkę, do której tatus wkłada siusiaka…
                                          POdobnie tłumaczyłam Młodemu, jak rodzi się dziecko… nie zrobiło to na H żadnego wrażenia.
                                          Za to znajomi psy na mnie wieszają, bo H przekazuje rówieśnikom poznaną prawdę i ludzie nie wiedzą, co z tym robić…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Uswiadamianie dzieci

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general